tag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post1890245826983401867..comments2024-03-29T13:47:16.538+01:00Comments on Blog w zasadzie ogrodowy: O różach słów parę dla początkujących ogrodników - róże dzikie i półdzikieTabaazahttp://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-40436619133883142662016-11-03T13:50:22.866+01:002016-11-03T13:50:22.866+01:00Mój kolczasty żywopłot tymczasem tworzy się w różo...Mój kolczasty żywopłot tymczasem tworzy się w różowych barwach, ale nie byłabym sobą bym obok ognistości przeszła obojętnie, jak tylko napotkam 'Geranium' będzie moja :)pikuhttps://www.blogger.com/profile/02047567223724530295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-10085960391210950842016-11-03T11:40:03.513+01:002016-11-03T11:40:03.513+01:00Pikutku dla Cebie "dzikun" moyesii, zakr...Pikutku dla Cebie "dzikun" moyesii, zakręć się za odmianą 'Geranium', Twoje ogniste klimaty. Kwiaty tej odmiany mają naprawdę czerwień pelargonii ( żywcem widziałam ).:-)Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-63965654857643505342016-11-03T11:36:55.882+01:002016-11-03T11:36:55.882+01:00One wcale nie są takie mniej rasowe, są po prostu...One wcale nie są takie mniej rasowe, są po prostu bliżej natury. Do Twoich włości pasują jak najbardziej, urok dziczyzny, obfite kwitnienie i jeszcze fajne owoce w bonusie. A że duże - no widać je!;-)Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-74366203683584837312016-11-03T08:59:03.689+01:002016-11-03T08:59:03.689+01:00Wielkie Ci dzięki Tabisiu za ten wpis. Ja to taki ...Wielkie Ci dzięki Tabisiu za ten wpis. Ja to taki nietypowy ogrodnik jestem bo mnie tylko w dziczyznę ciągnie i myślałam sobie że to sprawa prosta a tu jeszcze tyle nauki przede mną .... Wygląda też na to że przewidywane 50m dziko różanego żywopłotu zabraknie dla posadzenia wszystkich rodzajów dzikunów Oooopikuhttps://www.blogger.com/profile/02047567223724530295noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-51886628691840432312016-11-02T18:40:43.525+01:002016-11-02T18:40:43.525+01:00Te takie ,,mniej rasowe" nazywam starymi odmi...Te takie ,,mniej rasowe" nazywam starymi odmianami pódzikimi i najbardziej je lubię, właśnie za ich zapach i niezawodność. Fakt, często osiągają mega wielkości ale... to ich cały urok :D Buziaki agatekhttps://www.blogger.com/profile/13921772383751257960noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-67611683164778296832016-11-02T11:51:48.246+01:002016-11-02T11:51:48.246+01:00No i git, rugosy to naprawdę dobre różyce. Pomija...No i git, rugosy to naprawdę dobre różyce. Pomijając walory ogrodowe ( u mnie mają jeszcze pięknie przebarwione liście ) to i kwiaty i owocki można hym...tego... twórczo wykorzystywać.;-)Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-56031465803312752832016-11-02T11:13:58.741+01:002016-11-02T11:13:58.741+01:00Zaczęłam od rosy rugosy:)Zaczęłam od rosy rugosy:)Hanahttps://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-22324042152479102132016-11-02T10:51:11.559+01:002016-11-02T10:51:11.559+01:00No i zdrowo, bo historyczne moim zdaniem są znaczn...No i zdrowo, bo historyczne moim zdaniem są znacznie bardziej ogrodowe niż większość róż nowoczesnych. Angielki to taki różany kompromis - żeby krzewy wyglądały i pachniały jak te w "prawdziwe róże" starych angielskich ogrodach i miały geny pozwalające na wielokrotne kwitnienie w ciągu sezonu. Kompromis dość udany, choć moim zdaniem nic nie przebije kwitnienia historyczek. Co do konfitur to prawilno w damascenki i portlandki ( takie damascenki powtarzające kwitnienie ) Cię rzuciło, co oznacza że nosem, bez tzw. podbudowy różankowej człowiek damasceńskie geny wytropi, he, he.Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-49359167442457167952016-11-02T07:26:54.955+01:002016-11-02T07:26:54.955+01:00Na konfitury, jak już się zbiorę, wykorzystuję pła...Na konfitury, jak już się zbiorę, wykorzystuję płatki odmian "Rosa de Resht", i "cośtam Cartier". Pachną tak pięknie.Agniechahttps://www.blogger.com/profile/04493728019574464691noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-19928511812199890882016-11-02T07:24:44.707+01:002016-11-02T07:24:44.707+01:00Hm, w ogrodzie róż mam sporo, ale one w większości...Hm, w ogrodzie róż mam sporo, ale one w większości historyczne albo angielskie. Trochę odpadło w drodze naturalnej selekcji. Na szczęście dużo też zostało. I tak nie wiem, jak się nazywają po łacinie, a po polsku to już mgliście, bo karteczki się pogubiły. Ale są piękne.Agniechahttps://www.blogger.com/profile/04493728019574464691noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-87837670167258373372016-11-01T18:47:35.374+01:002016-11-01T18:47:35.374+01:00Kandydatek na pączkowe konfitury jest kilka, z wyż...Kandydatek na pączkowe konfitury jest kilka, z wyżej wspomnianych polecałabym mieszańce pełnokwiatowe rugosy - za najmocnie pachnącą uchodzi 'Roseraie de l'Hay', dobra jest też stara poczciwa 'Hansa'. Oczywiście to nie są jedyne róże z których płatków robi się pachnące konfitury, damascenki pachną obłędnie i wspominany prototyp róż tej grupy historycznej czyli 'Kazanlik' też się nada.<br />Co do straszku - bać się nie ma czego. Najsampierw trzeba sobie ogród wymyślić, przepatrzyć jakie róże chciałoby się mieć a potem dopasować rodzaje, grupy, gatunki czy odmiany. I szlus! Ogrodnicy z prawdziwego zdarzenia rzadko zapadają na demencję starczą, mózg ciągle pracuje nad koncepcjami i przyswajaniem ogrodowej wiedzy ( ona ciągle się zmienia, powstają nowe opracowania, pojawiają się nowe rośliny, triumfalne powracają te zapomniane ) no i trwa nieustające repetytorium z zasad natury. Większość lekcji przeprowadzana na tzw. świeżym powietrzu, samo zdrowie.<br />A praca wcale nie taka syzyfowa, nigdy nie wiesz kiedy różaństwo Cię dopadnie ( i wtedy w hipokampie pogrzebiesz i już ). Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-32082955060803419672016-11-01T18:29:10.073+01:002016-11-01T18:29:10.073+01:00Przeczytałam! Niektóre akapity po dwa razy, bo czu...Przeczytałam! Niektóre akapity po dwa razy, bo czuję się odpowiedzialna, że to ja zagoniłam Autorkę to tej syzyfowej tyry.<br />O mamuniu! Teraz to ja już jestem cała zestrachana i jak kiedyś zdobędę wreszcie własny kawałek trawnika, to się w życiu nie odważę róży we grunt wsadzić. Toż to trzeba mieć trzy fakultety i w genealogii ogrodników królewskich za przodków!<br />No dobra. Zacznę ostrożnie. Która z tego towarzystwa jest jadalna - tzn.do tłustoczwartkowych pączków? R. rugosa?Pies w Swetrzehttps://www.blogger.com/profile/16493986496126138475noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-81919990758921082112016-11-01T18:16:04.387+01:002016-11-01T18:16:04.387+01:00Ne przerażaj się, sadź Rosa rubifolia vel Rosa gla...Ne przerażaj się, sadź Rosa rubifolia vel Rosa glauca i będziesz zadowolona. Liście genialne, owoce też, kwiaty nie przeszkadzają, he, he. Ja sadzę dzikuny namiętnie!:-)Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-81289904428983081022016-11-01T18:08:58.510+01:002016-11-01T18:08:58.510+01:00Omatkoicórko. Kaplyca. Dotąd bałam się róż, teraz ...Omatkoicórko. Kaplyca. Dotąd bałam się róż, teraz jestem przerażona:)))Hanahttps://www.blogger.com/profile/07483363914972464269noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-3803372324443500332016-11-01T17:50:43.797+01:002016-11-01T17:50:43.797+01:00No ja tak czułam że to będzie jazda, różomaniacy p...No ja tak czułam że to będzie jazda, różomaniacy posługują się swoistym językiem, łaciny w nim tyle co angielskich oznaczeń, groza z każdego określenia wygląda. Jednak po paru latach ogrodowania śmiem twierdzić że dzięki zagłębieniu się w różaństwo nie popełniam już takich tragicznych pomyłek jakie miały miejsce w początkach mojej przygody z różami, oswoiłam się trochę z nazewnictwem, pokumałam co trzeba ( spoko, na to potrzeba czasu, od czytania nawet "z przyduszeniem" tekściku do praktycznego przyswojenia info - to cała ogrodowa droga, to jest tylko taki tekst do rozeznania ogólnego, żebyśmy wiedzieli co nam szkółki proponują ). Na raz tekścik przeraża, ale przed zakupami różanymi może się przydać, szczególnie gdy trafiają nam się róże oznaczane w nietypowy sposób. Przy dzikunach jest tego sporo. Nie da się ukryć - świadome różankowanie trochę boli. Ta rodologia nie wzięła się z niczego.Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-2655622208030426632016-11-01T17:28:57.458+01:002016-11-01T17:28:57.458+01:00Odpadłam w połowie. Lubię róże, ale tyle nie przys...Odpadłam w połowie. Lubię róże, ale tyle nie przyswoję. Protestuję!<br />Chociaż obrazki, jak zwykle, ładniutkie.Agniechahttps://www.blogger.com/profile/04493728019574464691noreply@blogger.com