tag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post2871022722765994078..comments2024-03-28T08:50:01.673+01:00Comments on Blog w zasadzie ogrodowy: Belém znaczy BetlejemTabaazahttp://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-39591928408287746922017-04-18T21:10:53.567+02:002017-04-18T21:10:53.567+02:00Ne wspominaj magnolkowych kwiatów bo zagryzę! Dziś...Ne wspominaj magnolkowych kwiatów bo zagryzę! Dziś tak paskudnie że znowu wlazłam na booking i Mamelon mało nie doznała załamania nerwowego widząc że planuję przyszłoroczne wyjazdy ( jak dla mnie to takie palcem po mapie ale co tam ). Ogólnie jest wszawo, depresyjnie i kocioszczynkowo, znaczy koty zażądały kuwet bo pada. Wyleźć pracowniczo na śnieg z deszczem to w moim wypadku też zbyt wielki heroizm, choć ja w innym celu niż koty i niby ruch przy pracach ogrodowych rozgrzewa. No doopiasto jest, wcale mnie się nie podobie teraz ta kwietniowa pogoda. A Dorofieja to o woskowych świecach na intencję będzie mogła sobie pomarzyć, parafinowa świeczuchna do podgrzewacza co najwyżej - żeby tak interesu nie pilnować!;-)Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-36538544503409386312017-04-18T18:04:52.237+02:002017-04-18T18:04:52.237+02:00Portugalia to moja ziemia obiecana. Tęsknię za oka...Portugalia to moja ziemia obiecana. Tęsknię za okazją wyjazdu, która jakby ciągle ucieka mi spod stóp. Ale, jak się zawezmę... Teraz w maju - Islandia - służbowo, potem w lipcu - Grecja - dla radochy. No a potem może się zdarzy ta PortoGalia. Póki co chodzę po ogrodzie i łzy ronię serdeczne, gdy widzę, co wielkanocne mrozy nocne (-4 st.C) zrobiły z moimi hortensjami - listki wszystkie przemrożone, oklapłe, szkliste. Nie pamiętam takiego roku, takiej wrednej wiosennej, kwietniowej aury. Kwiaty na czereśni też szlag trafił, kwiaty na sąsiadkowej pięknej, okazowej magnolii - brązowe, opadły smętnie. Tak nam klimat przypomina, że my nie w miłej Portugalii ale w tej mroźnej, surowej, oddechem Rosji i koła podbiegunowego nawiedzanej części Europy. O rany, jak ja nie lubię takiej pogody - dziś nie wytrzymałam świątecznego nieróbstwa i wariackiego, zimnego wiatru ze wschodu i korzystając z ferii wyrwałam na ogród na 6 bitych godzin z łopatą, wiaderkiem i widłami. Wróciłam z czerwonym, buraczanym licem, nosem jak malina (mąż popukał się w głowę znacząco) ale strasznie szczęśliwa, bo usunęłam trawę spod winorośli - została łysa ziemia i teraz kombinuję co tam posadzić, bo nie chce mi się tam kosić.bjorkhttps://www.blogger.com/profile/03817107660897307376noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-35344803157167639282017-04-18T15:49:12.717+02:002017-04-18T15:49:12.717+02:00Belém tak naprawdę zwiedziłyśmy w najgorszym turys...Belém tak naprawdę zwiedziłyśmy w najgorszym turystycznym stylu - znaczy po "atrakcjach". Jednak szykuję sobie zęby na dłuższy pobyt w tej dzielnicy Lizbony, warta grzechu że się tak wypiszę. To była w XVIII wieku modna okolica w której stawiano wdzięczne wiejskie pałacyki, łączne z tym królewskim. W XIX wieku opanowali ją Anglicy, nawet cmentarz angielski w Lizbonie mają, taki jak we Włoszech bywają. Ogrodów w niej sporo no i czuć Atlantyk - jak dla mnie mnóstwo rzeczy przyciągających. O pastéis de Belém ledwie napomknę, he, he.;-)Tabaazahttps://www.blogger.com/profile/02375944365323533985noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-345142132973563076.post-70624767465665428182017-04-18T13:35:10.984+02:002017-04-18T13:35:10.984+02:00Jeśli tylko dotrę do Portugalii - koniecznie muszę...Jeśli tylko dotrę do Portugalii - koniecznie muszę zajrzeć do Belem.<br />Fajnie pokazałaś to miejsce. Zarówno zdjęcia, jak i historia są super:)<br />Pozdrawiam serdecznie:) Maria Katarzyna Kołodziejczykhttps://www.blogger.com/profile/11089555348101264384noreply@blogger.com