Strony

sobota, 28 grudnia 2013

'Jaźwin' - irys TB z leśniczówki

Mogę zostać odstrzelona za ten opis zdarzeń przez Pana Leśniczego ale prawda to najprawdziwsza. Po zdobyciu przeze mnie odmiany 'Jaźwin' Robert został z pokaźną dziurą w brzuchu. Wiercenie wgłębienia brzusznego rozpoczęłam podczas polowania w 2011, bezwstydnie zachwalając swoje "zdolności opiekuńcze" i uroki Alcatrazu w których pławią się zamieszkałe u mnie irysy. Co prawda celowałam wówczas głównie tradycyjnie w maluchy SDB ale jak zobaczyłam przydymionego irysa TB typu blend to pasja łowiecka się we mnie wzmocniła a od myślistwa do górnictwa i odwiertów próbnych to u mnie tylko krok ( nie wiem dlaczego tak jest że polowanie i górnictwo są tak ściśle ze sobą dla mnie powiązane, no zgroza ). Znaczy zaczęłam nagonkę na nówkę i przygotowałam świderek. Robert trafion i odwiercon kłączko przysłał, zapewne wtedy odetchnął głęboko bo odwiert brzuszny był tak bardziej w stylu kopalni odkrywkowej, he, he. Upolowane kłączko odmiany 'Jaźwin' przeżyło pamiętny luty 2012 roku bez okrycia i w czerwcu wydało kwiaty! Taka to jest odmiana - odporne to i twarde jak na roślinę z leśnych ostępów przystało. Przede wszystkim jest to irys wysoki i solidnie zbudowany. Na zdjęciu jest kwiat starszy, okrutnie potraktowany dżdżem. Tak, tak - nie jest rozwalony na miazgę jak to bywa najczęściej przy delikatnej substancji płatków. O dziwo, odmiana sprawia wrażenie delikatnej, patrząc na płatki nie podejrzewałabym że to taki hardcore i że takie mocne są te płateczki. Rozrasta się ładnie, w tym roku przejdzie na nowe stanowisko. Teraz metryczka. Odmiana wprowadzona w 2011 przez Roberta Piątka, jest wynikiem krzyżowania Desert Echo X Last Hurrah. Zdjęcie nie jest niestety najlepsze, żywcem ten irys jest znacznie bardziej atrakcyjny. Nie wiem dlaczego Robert określił kolor tła mianem przydymionego musztardowego. To toffi z nawiasu w opisie "hodowlanym" pasuje znaczenie lepiej, a w ogóle to kolor tła jak dla mnie to lekko wyblakłe stare złoto, he, he. Jak tak można musztardą takiemu "irysu" przygrozić, on nie ma nic z trywialnej "parówkowszczyzny z doprawą". To są raczej przydymienia z jesiennych ognisk, takie nostalgiczno - magiczne klimaty. Stały etat w Alcatrazie już po pierwszym kwitnieniu, nawet kolegów do towarzystwa na stałe stanowisko błyskawicznie dobrałam.

2 komentarze:

  1. Jest boski, to moje szare, przydymione kolory. Albo już go mam ( nie mam dostępu do swoich papierów) albo zaraz będę mieć, jest w tegorocznej ofercie u Iryska i do tego w dobrej cenie....

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobry irys na dymną rabatę, nienachalny dla oczu a jednak dający się zauważyć. U Roberta w tym roku sporo irysów polskich hodowców, można patriotycznie zaszaleć.

    OdpowiedzUsuń