Strony

czwartek, 2 stycznia 2014

'Fantasy Dream' - irys BB "konkursowy"

Rok temu z haczykiem Robert urządził nam na Forum Ogrodniczym Oaza konkurs na nazwę dla jego najlepszego irysa ( jego zdaniem rzecz jasna, bo jak zwykle Irysowi mieli swoje typy wśrod jego siewek ) w sezonie 2012, tzw. objawienia rabaty. Nagrodą w konkursie były kłącza irysów. To był jeden z najmilszych konkursów w których brałam udział bo...... wszyscy uczestnicy zostali obdarowani anonimowymi kłączami, które zapewniły nam ogrodowe emocje ( co to się też nam trafiło?! ). Wygrała nazwa 'Dangerous Horizon', rzeczywiście pasująca do z lekka niespokojnego i tajemniczego irysowego kwiatu. W ramach konkursowego obdarowywania mnie dostała się , jak się to później okazało, sadzonka pięknej robertowej odmiany 'Fantasy Dream'. Nie powinnam w ogóle dopuścić do pokazania się kwiatów tylko dziabnąć pęd żeby kłączko się zadomowiło należycie ale nie zdzierżyłam ( poprzestałam na wyłamaniu pąków poza pąkiem szczytowym ) - ciekawość mnie rozpierała i musiałam poznać co to za gość mi się na rabacie objawi! No i naprawdę było to objawienie. Świetna , delikatnie pastelowa odmiana o iskrzących się płatkach. Teraz metryczka bo porządek musi być ( nawet jak info z wpisu będą powtarzane ).'Fantasy Dream' to odmiana z 2012 roku hodowli Roberta Piątka. Odmiana jest wynikiem krzyżowania: Acoma X Englisch Charm ( obydwie odmiany to irysy TB ale Robert słusznie przypisał 65 centymetrową 'Fantasy Dream' do grupy irysów BB ). Kwiaty typu blend zawsze robiły na mnie olbrzymie wrażenie a blendy pastelowe powodowały motylki w żołądku. Ten powodujący motylkowanie irys zakwita dość wcześnie ale ciągnie to kwitnienie niemal do połowy sezonu, kwiaty mają całkiem niezłą substancję i długo się utrzymują.



4 komentarze:

  1. Słodziak Ci się trafił i już nie anonim, tylko "pełnoprawna" odmiana.
    A przede mną wciąż tajemnica. Mój konkursowy stał cały sezon w miejscu, jak zaklęty, żeby na przedzimku ruszyć z szalonym przyrastaniem w kłączko. Chyba przed zapowiadaną zimą potraktuję go jak hortensję ogrodową, czyli opatulę. Strata takiego irysa w ogóle nie wchodzi w grę. Wstyd i sromota by była wielka.

    OdpowiedzUsuń
  2. To była wielka radocha kiedy anonimek okazał się akurat tym irysem, życzę Ci podobnych wrażeń przy kwitnieniu Twojego "konkursego".

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki. U mnie to o wielkie wrażenia irysowe nie trudno, bo jestem na etapie zachwycania się każdym irysem (nawet jak udaję, że grymaszę na brudny kolorek). Nie to co Ty, wybacz, nieco rozpieszczona i mocno dopieszczona irysowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę udawać że nie jestem irysową grymasellą, he, he. Ale czekaj, czekaj Tobie też się tak po pewnym czasie zrobi!

    OdpowiedzUsuń