No wszystko pięknie i fajnie, zimowych ekscesów nie ma, wiosennie się robi, kosy pitulą ale to jednak nadal styczeń. Ogród bezśnieżny, szkieletowaty, z resztkami zmumifikowanych bylin na rabatach nie wygląda na pierwszy rzut oka zachęcająco. Są co prawda oznaki życia pośród tego strupieszenia, nabrzmiałe pąki oczaru , podejrzanie rozwinięte leszczynowe baźki czy wychylające się zielone stożki czubków liści wiosennych roślin cebulowych. Jednak ten budzący się do życia styczniowy Alcatraz napawa mnie niepokojem - a co będzie jak nam się prognozy nie sprawdzą i jednak solidnie przymrozi? Jakoś bezpieczniej czuję się w styczniowym ogrodzie oglądając ususzone wspomnienia ubiegłego lata a nie rozglądając za oznakami zbliżającej się wiosny. Pogoda na przemian depresyjnie deszczowa i optymistycznie słoneczna powoduje że łażąc po Alcatrazie odczuwam albo jesienną nostalgię albo hurra wiosenny optymizm, a tak naprawdę to przecież tylko zimowe spacerki - podglądanie ogrodu uśpionego. To że ogród nie jest przykryty śniegową kołderką wcale nie znaczy że nie drzemie. Może tylko bez tego okrycia łatwiej zauważyć co mu się śni, he, he.
Alcatraz ma niewątpliwie kolorowe sny! Widać to po czerwonych pędach dereni białych odmiany syberyjskiej Cornus alba 'Sibirica' i solidnych żółcieniach w jakie przyoblekły się igły sosen zmieniających zimą szatę na "złocistą" - Pinus contorta 'Anna Aurea' czy Pinus mugo 'Winter Gold'. Nawet jasny, wcale nie jaskrawy "zimowy ubiór" cyprysika groszkowego Chamaecyparis pisifera 'Filifera Aurea Nana' prezentuje się nieoczekiwanie efektownie na tle szarych igieł świerka kłującego Picea pugens 'Glauca Globosa'. Płożące irgi Cotoneaster dammeri 'Major' solidnie oblepione czerwonymi owocami a i na ognikach Pyracantha coccinea jeszcze trzymają się owocki w ciepłych kolorach jesieni.
Z mumiami bylin czy kwitnących krzewów jest różnie - nie wszystkie prezentują się widowiskowo. Takie badyle marcinkowe i rozchodnikowe nie powalają, sczerniałe wyschniołki bez odrobiny szronu nie robią dobrego wrażenia. Chyba niedługo zrobię im kęsim ( mrozu wielkiego ma nie być, więc spokojnie można łynciska poprzycinać ). Natomiast wspominki po świecznicach i hortensjach - Wielki Miodzio! Subtelny rysunek, delikatne piękno i w ogóle pełen odlot. Do tej kategorii piękna suchego a oku miłego zaliczam też szyszki. W tym roku prawdziwie pięknymi zimowymi szyszkami może pochwalić się świerk pospolitego Picea abies 'Arcorona'. Szychy są tak urodne że zastanawiam się mocno nad zakupem miniaturowej wersji odmiany 'Arcorona' pod tytułem 'Pusch'.
Nawet miniaturowe szyszeczki będą prezentować się pięknie w ciepławe, bezśnieżne zimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz