'Sherlock' mnie lekko wkurza, głównie dlatego że traktuje nas - mnie i Alcatraz z pogardą, jak niedorozwoja czyli doktora Watsona. Posadzony trochę mało "książkowo" odmówił kwitnienia na nieco cięższej glebie. W ramach działań uprzykrzających życie normalnie ogrodującego człowieka, posadzony na bardziej odpowiedniej glebie czym prędzej zaprzyjaźnił się z elementem kryminalnym czyli mrówkami ( właśnie pod jego kłączem postanowiły założyć jedyne na nowym Pumilotonie mrowisko ). Radośnie wabi muchy zamiast pszczółek, pewno mają wspólne padlinowo - sekcyjne zainteresowania. Musi dostawać przepisową ilość papu żeby się ładnie rozrastać W Alcatrazie ta odmiana zachowuje się niemal tak wrednie jak sławetny 'James Bond'. Na szczęście roślinka nie rzępoli na skrzypcach, he, he. Niestety "roztwory chemiczne" były stosowane - "pierwsza gleba" zostawiła ślady na kłączu. Chłonął preparacik z chlorem jak morfinę, ćpun jeden! Do Alcatrazu 'Sherlock' przybył z Irysowa, w którym, o dziwo, cieszył się całkiem niezłą opinią. No, u mnie pokazał na co stać! Metryczka jest taka: Paul Black ( boszsz.... i on miewa wpady, he, he ) zarejestrował odmianę w 1981 roku, do handlu została wprowadzona rok później. 'Sherlock' wcale nie jest taki wysoki ( jego książkowy pierwowzór był ), dorasta do 25 cm ( może niski wzrost spowodował kompleksy i stąd mało przyjemny charakter). Zakwita w środku sezonu. Odmiana jest wynikiem następującego krzyżowania: 'Demon' X P. Dyer F-1: ('Cherry Garden' x 'Bloodspot').
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz