Kwitną nam od paru dni, Ciotka Elka niepomna na rady lekarzy, upał i baaaardzo późny wiek balzakowski;) usiłuje węszyć. Stare numery znaczy. Szczęśliwie los nam zdarzył "przykrą" niespodziankę. Nagabywana straszliwie przez Ciotkę posadziłam tegoroczne liliowe zakupy tuż pod oknem ( wychodzi na to że kombinuję jak tu szybko wyprawić Ciotkę Elkę z tego łez padołu i przejąć ciotczyną schedę kamieniczną ). Miały to być lilie królewskie Lilium regale 'Album'. Ciotkowe drogi oddechowe uratowała niezgodność odmianowa zakupionych roślin, która przydarzyła się jednej z naszych lepszych cebularni. Nawet nie wiem czy będę reklamować ten zakup, w końcu Ciotka zdegustowana azjatkami siedzi obrażona w domu i fumka jak stado naszych jeży. Dla jej zdrowia to zbawienne.Wychodzi na to że pomyłka, która zaszła w cebularni to prozdrowotne działania profilaktyczne, he, he. Ja zmawiam krótki paciorek intencyjny żeby pomyłkowe azjatki nie zakwitły nam w jakimś odblaskowym kolorze. Ciotka zamiast paciorkować wraz ze mną podejmuje niestety wyprawy do kwitnących lilii królewskich. Na szczęście nie tak często jak by chciała - upał jest taki że człowiek natychmiast czuje się jakby go włożyli w wyżymaczkę starej pralki "Frania" ( ciotkowe samopoczucie ze względu na jej stan zdrowia pewnie jest takie jakby miało kontakt z nowoczesną wirówko - suszarką o wysokiej ilości obroto - minut ). Inhalator po tych wyprawach oczywiście w tzw. stałym użyciu! Zgroza!
Teraz trochę się powtórzę - podobne info było już w poście zeszłorocznym poświęconym liliom. No, ale królewskość lilii do zobowiązuje do królewskiego traktowania tego gatunku. Lilium regale pochodzi z zachodnich Chin, do Europy dotarła dość późno bo dopiero w 1903 roku. W zależności od warunków w jakich przyszło jej bytować osiąga wysokość od 60 centymetrów aż do 2 metrów. Z moich obserwacji wynika że dłuższe siedzenie w jednym miejscu ( dwa, trzy lata) wpływa na wzrost ( cebule robią się bardziej zażyte ). Po kwitnieniu usuwam "resztki kwiatowe" ze względu na możliwe osłabienie cebulek, dlatego nie było mi dane zobaczyć nasion tego gatunku. A ta "lelija" zawiązuje nasiona nawet bez zapylenia, samopylna znaczy. Lilia królewska lubi stanowisko słoneczne, ale dobrze żeby podstawę pędu zasłaniały jej jakieś niższe rośliny. Urośnie właściwie w każdej glebie z wyjątkiem bardzo ciężkich glin czy mocno zasadowego podłoża. Najlepiej udaje się w przepuszczalnej, próchniczej glebie.
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń