Strony

środa, 20 stycznia 2016

Niewysokie bodziszki - rośliny na skalniaki i przód rabaty

Zabierałam się do tego wpisu jak pies do jeża bo właściwie nie wiedziałam jak zakwalifikować ogrodowo bodziszki, które chciałam opisać. Nie są to żadne rarytety, zdobycie większość z nich nie przedstawia żadnych trudności, bo bardzo szybko się rozrastają. Są roślinami trochę zbyt dużymi jak na prawdziwe założenia alpinaryjne, ale sprawdzają się na amatorskich ( tak to ujmę) skalniakach, obwódkach  czy  przodach bylinowych rabat. Bodziszki dorastające na maksa do 45 - 50 cm wysokości, tworzące piękne kępy ozdobione kwiatami o motylim wdzięku. Większość z nich kwitnąca długo i wytrwale, znosząca nie najlepsze warunki glebowe, wytrzymująca nasze mroźne zimy i bardzo niebezpieczne dla roślin wiosenne przymrozki. Prawdziwe hardcory ogrodowe, przyjaciele zaczynających dopiero przygodę z uprawą roślin "zielonych" ogrodników. Uprawiam dwa gatunki, które zaliczam do kategorii bodziszkowych "samograjów" - jeden bardziej wymagający ( znaczy musi mieć przepuszczalną glebę ) drugi porastający z lepszym lub gorszym skutkiem  niemal każdy rodzaj podłoża - Geranium clarkei  i Geranium sanguineum. Pierwszy z nich pochodzi z górzystych terenów Pakistanu i północnych Indii, o ile jednak zapewnimy mu stanowisko z odpowiednią glebą nie powinno być problemów z zimowaniem. Gleby ciężkie ten konkretny gatunek znosi ciężko, pierwszy bodziszek którego posadziłam tam gdzie dają radę bodziszki łąkowe, nie obudził się po zimie. Bardzo go żałuję, przywiozłam roślinę z Anglii jako tzw.bodziszka udziałowego ( sadzonka kupiona na spółę i podzielona ). Była to prześliczna odmiana 'Kashmir Purple' ( fotka nr 1 ), jeszcze jej nie wypatrzyłam w polskich szkółkach.


Kolejny bodziszek też przyjechał z Anglii, zakupiony jako tzw.wysort czyli przeceniona sadzonka. Ktoś ze sklepu przy RHS Garden Rosemoor zrobił mu za dobrze podlewaniem. Wystarczyło delikwenta nieco podsuszyć i bodziszek cudownie odzyskał wigor. Dziś rośnie u Mamelona i u mnie, przypominając nam naszą angielską wyprawę do ogrodów hrabstwa  Devon. Ten angielski bodzich to bardzo pięknie prezentująca się odmiana 'Kashmir Pink' ( fotka 2 i 3 ). Odmiana została wyselekcjonowana przez Robina White'a w szkółce Blackthorn w Hampshire w Wielkiej Brytanii, wprowadzono ją do handlu w 1990 roku.  Ma nieco większe kwiaty od gatunku. Kolejne Geranium clarkei  przybyło do Alcatrazu za sprawą Krysi  -odmiana 'Kashmir White' troszkę niższa  i bardziej zwarcie rosnąca od gatunku, podobnie jak 'Kashmir Pink' średnio przyrastająca w pierwszym sezonie a ruszająca solidnie z korzonka w następnych. 'Kashmir White' też została wyselekcjonowana z nasion w Anglii. Obie odmiany Geranium clarkei  można już kupić w polskich szkółkach. Ten bodziszek kwitnie w maju - czerwcu ale w chłodniejszych rejonach pokazuje kwiaty w późniejszych miesiącach, nieraz i w październiku. Rozmnażać go można przez podział wczesną wiosną lub jesienią ( odmiany rzecz jasna dla zachowania czystości odmianowej tylko przez podział, siewki mogą powtarzać cechy rośliny matecznej ale i kryć też jakieś niespodziewanki genetyczne ).


Geranium sanguineum czyli bodziszek krwisty, nazywany dziś częściej bodziszkiem czerwonym jest naszą rodzimą byliną. Występuje u nas głównie na niżu,  nie jest jednak rośliną bardzo pospolitą. W rejonach górskich jest byliną  rzadko występującą. Oprócz Europy środkowej bodziszek krwisty rośnie  w innych  częściach kontynentu, aż po tereny Kaukazu, występuje  także w Azji mniejszej.  Jak wcześniej pisałam ten gatunek urośnie niemal wszędzie, choć najlepsze są dla niego gleby piaszczysto - gliniaste o lekko alkalicznym odczynie podłoża. Tworzy dość szybko piękne i widowiskowe kępy, w ciągu trzech lat po posadzeniu kępa dochodzi do takiej gęstości że chwasty właściwie nie mają szans żeby na bodziszkowym miejscu wykiełkować. Już choćby z powodu oszczędzania ogrodnikom pielenia ten bodziszek zasługuje na uwagę i choć trochę miejsca w ogrodzie. Jesienną porą jego liście przybierają  prawdziwie krwiste tony, szczególnie jeżeli bodziszek rośnie na bardzo słonecznym stanowisku. Mało która bylina tak długo zachowuje atrakcyjność, Geranium sanguineum jest rośliną niemal "trzysezonową", he, he. Bodziszek  krwisty ma sporo odmian, możemy wybrać do ogrodu takie które mają kwiaty w mocnym różu, jak też kwitnące w odcieniach pastelowych i czystej bieli. Najpopularniejsze odmiany kwitnące w kolorze ciemnego różu to 'Max Frei', 'Tiny Monster', mniej znane to  'Droplet', 'Shepherd's Warning' ( ta odmiana ma genialne ciemne liście ), czy bardziej w kolorze lila - róż 'Vison Violet'. Ciekawym ale mało popularnym w szkółkach jest bodziszek 'Little David', który właściwie jest hybrydą  Geranium sanguineum z Geranium psilostemon. Ma wszelkie "skalniakowate" cechy po mamusi, które predysponują go do nasadzeń na mamusinych stanowiskach i świetny kolor kwiatów, który odziedziczył po tatusiu. Łatwiej dostać hybrydę Geranium procurrens x Geranium sanguineum - odmianę 'Dilys' czy 'Dilys Pink'. Tę pierwszą kiedyś uprawiałam, jednak nie przeżyła zimy w 2012 roku. Widać hybrydki nie są tak twarde jak bodziszek czerwony. Przyznam  że mnie najbardziej kręcą bodziszki czerwone o jasnych kwiatach. Landrynkowa 'Elke' ( fotka nr 4 ), nieco mniejsza, bardziej zwarcie rosnąca odmiana 'Striatum' ( fotka nr 5 ), czy dwie  odmiany "siostrzane" - 'Vision Light Pink' ( fotka nr 6 ) i 'Vision Pink' ( fotka nr 7). Uprawiam też całkiem spore łany odmiany 'Album', o kwiatach białych. Bodziszek czerwony kwitnie jak to się mawia"do upojenia".  Zaczyna w czerwcu ale o ile przytnę go nieco po pierwszym kwitnieniu zaczyna znów produkować kwiaty. Bezczelnie teraz napiszę że nie rozsadzam go książkowo ( wczesna wiosna ) tylko dzielę kiedy mi się podoba ( wyłączając zimę,he, he ).O ile dopilnuję żeby nowe sadzonki miały zapewnioną odpowiednią wilgotność gleby przez pierwsze dwa tygodnie to nie mam z nowymi sadzonkami problemu.




2 komentarze:

  1. Bodziszkowa terapia :))) Tak właśnie mi się jawisz :D Mam sesję i odpoczywam czytając twój blog :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że wyłażę na bodziszkomaniaczkę. Taka moja uroda.:-) Cieszę się że moja pisanina działa na Ciebie odprężająco.

      Usuń