Bratek ogrodowy Viola x wittrockiana to efekt trwających ponad dwieście lat prac howowlanych z udziałem gatunków z sekcji Melanium w rodzaju Viola - Viola altaica, Viola tricolor, Viola lutea i Viola cornuta. W ciągu dwóch stuleci powstało wiele grup bratków i odmian, różniących
się wielkością kwiatów, ich kolorem, kształtem płatków a także terminem kwitnienia czy mrozoodpornością. Bratki ogrodowe zaliczane są do roślin dwuletnich, choć niektóre grupy mieszańców można zaliczyć do krótkowiecznych bylin. Roślina jest nadal bardzo popularna wśród ogrodników, głównie dlatego że uprawa bratków nie jest bardzo skomplikowana i nawet rozpoczynający przygodę z ogrodem sobie z nią poradzi. Czasem zdarza się nawet tak że radzi sobie z nią aż nazbyt dobrze bo bratki sieją się wszędzie, he, he. Mnie akurat to snu z powiek nie spędza, lubię bratkową inwazję ale są ogrodnicy którzy parę lat temu posadzili słodkie brateczki a teraz tropią bo rabatach wraże siewki ( dotyczy to zwłaszcza odmian o drobnych kwiatach ). Bratki robią dziś głównie za rośliny obwódkowe, wyposażenie skrzynek balkonowych i tzw. zieleń miejską. Coś mi się wydaje że raczej już mało kto wysiewa w pod koniec maja i w czerwcu nasiona bratków, przynajmniej w dużych miastach w których centra ogrodnicze oferują w sezonie wczesnowiosennym hurtowe ilości kwitnących sadzonek. Bratki powoli zamieniają nam się w jednoroczne rośliny sezonowe.
Dobra, teraz trochę o bratkowej historii. Na początku XIX wieku lady Mary Elizabeth Bennet, angielska dama żyjąca w latach 1785 - 1861, córka hrabiego Tankerville , uprawiała w ogrodach rodowej posiadłości ojca Walton - upon - Thames w hrabstwie Surrey wszelkie znane wówczas w Anglii formy Viola tricolor. Głównym ogrodnikiem w hrabiowskich ogrodach był niejaki pan William Richardson i tak naprawdę to jemu zawdzięczamy pierwsze krzyżówki Viola tricolor ( ponoć lady bratki krzyżowała sama ale pod główno - ogrodniczym nadzorem, z angielską arystokracją nigdy nie wiadomo - może być to info prawdziwe ) . W roku 1812 pierwsze bratki promowane przez lady Bennet pojawiły się "na salonach", a już rok później pan lee, znany szkółkarz, rozpoczął uprawę tych roślin. Na bratki zaczęła panować moda, były delikatne i romantyczne, odpowiadały duchowi epoki w angielskim wydaniu.
Niemal w tym samym czasie kiedy lady Bennet wraz z panem Richardsonem krzyżowo mnożyli Viola tricolor, James Lord Gambier pod okiem swojego ogrodnika Williama Thompsona,w swoim ogrodzie w Iver krzyżował pochodzącego z Rosji Viola altaica i Viola lutea. Krzyżówki te wraz z krzyżówkami lady Bennet były podstawą do stworzenia nowej klasy hybryd nazwanych na cześć szwedzkiego botanika Veita Brechera Wittrocka Viola x wittrockiana. W 1833 roku znanych już było około 400 odmian różnych bratków ( nie wszystkie dałoby się podciągnąć pod Viola x wittrockianama , istniało mnóstwo "prostszych" krzyżówek ). Pragnienie hodowców aby uzyskać okrągłe w kształcie kwiaty o nakładających się płatkach powolutku nabierało kształtów. W późnych latach trzydziestych XIX wieku pojawiły się pierwsze bratki z plamami ciemnego koloru na dolnym płatku ( kiedyś nazywaną to buźką ). Słynna odmiana 'Medora' z ogrodów w Iver była pierwszym tego typu bratkiem, którego uznano za na tyle udaną roślinę że postanowiono zaprezentować szerokiej publiczności ( rzecz miała miejsce w roku 1839 ). Bratki robiły się coraz bardziej okazałe, "tyły" wraz z królową Wiktorią. Stawały się też bardziej wymagające. Miłośnicy bardziej naturalnych klimatów i mniej wymagających roślin nie zostali pozostawieni samopas - pojawiły się hybrydy stworzone przy udziale Viola cornuta, rośliny mniejsze, zwarte i mniej wymagające ( to one tworzą grupę krótkowiecznych bylin ). Tę "bratkową rewolucję" zawdzięczamy dwóm panom - James Grieve i Charles Stuart stworzyli podstawy pod moje ulubione formy bratków.
A jak uprawiam bratki w Alcatrazie? Kupuję odmiany, najczęściej drobnokwiatowe, wpadające mi w oko, wsadzam a one się sieją wśród innych roślinek lubianych w czasach królowej Wiktorii - niezapominajek. Delikatniejsze odmiany o większych kwiatach dosadzam do towarzystwa hiacyntom ( lubię to połączenie ). Bratki urosną prawie na każdej ziemi ( nie lubią zbyt dużego kwachu w glebie , a poza tym są baaardzo tolerancyjne jeśli chodzi o podłoże ), dobrze im będzie w półcieniu a odmianom wielkokwiatowym w pełnym słoneczku.
no więc, MI SIĘ NIE SIEJOM, dlatego kupuję co roku sztaple drobnokwiatowych i czekam na cudowne rozmnożenie. uwielbiam te maluchy :)
OdpowiedzUsuńHa, u mnie rozsiewacze z niektórych kurdupli że ho, ho. Te wielkokwiatowe od czasu do czasu się też rozsiewają i jakoś szczęśliwie mają bardzo niewydarzone kwiatki co pasuje do drobnokwiatowców i innych niezapominajek.:-)
OdpowiedzUsuńjaki śliczne te bladofiloetowe... na szczęście mam blisko do "sklepu z bratkami" i co roku wiosną wsadzam do pojemników, coby oczy me cieszyły. Kupuję wszystkie kolory, bo tubie jak tak dają po oczach spragnionych koloru po długiej zimie :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj dobieram kolorki "pod hiacynty", a przy niezapominajkach lubię bratki w kolorze i kształcie kwiatów zbliżonym do Viola tricolor ( co nie znaczy że nie pojawiają się tych niezapominajkach "niespodzewanki", he, he ). :-)
Usuń