Coś się kończy i coś zaczyna. jeszcze nie pożegnałam na dobre irysów SDB a już rozwijają się kwiaty odmian kategorii IB. Trochę nówek, trochę staroci i sporo złośliwie niekwitnących po zeszłorocznym przesadzaniu wrednot . Po raz pierwszy zakwitły mi australijskie irysy sprowadzone w zeszłym roku, złośliwie za to nie kwitnie jeden z najładniejszych IB Blyth'a 'Jo Bangles' "przyjechany" po pierwszej ściepce australijskiej. Żebyż on był jak ten 'Palaver' co roku niezawodnie kwitnący, ale nie - wrednie nie kwitnie od trzech lat a na domiar złego rozrasta się w tempie najwolniejszego pomrowa w całej populacji pomrowów. A taki ładny i cacany niby ten 'Jo Bangles'. Ech, te wyczekiwane przeze mnie odmiany zawsze paskudny charakter mają! Na szczęście zawsze znajdzie się jakiś irysowy pocieszyciel, w tym roku niebieskie IBiaki dają czadu i jakoś mniej mi przez to żal niezaistniałych kwitnień wybitnie kapryśnych ( przynajmniej u mnie grymaszących ) odmian. W tym roku nie sprowadziłam do Alcatrazu żadnego nowego irysa z tej kategorii, chcę rozmnożyć to co rośnie i zrobić spore kępy, takie żeby było na czym oko zawiesić. Odpowiednie dla moich potrzeb irysowe kępiszony powinnam mieć za jakieś dwa lata - wtedy mam nadzieję osiągnąć IBiastą nirwanę, he, he.
Oczywiście snuję gryplany nasadzeniowe - nie tylko która odmiana gdzie będzie rosła. Zastanawiam się też która odmiana będzie miała prawo do większego stanowiska, są takie irysy IB które widziałabym w roli roślin "prowadzących" ( np. 'Star In The Night' czy 'Sailor' ). A może nie powinnam robić takich wyróżnień dla ulubionych odmian? Może lepiej żeby stanowiska odmian irysów IB były mniej więcej jednakowe? No cóż, kwestia do przemyślenia, czas mam do lipca. A na razie podziwiam sobie IBiaste kwitnienia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz