Strony
▼
poniedziałek, 22 maja 2017
Sezon irysów SDB w 2017 roku - podsumowanie
Święta, święta i po świętach! Zaczynają kwitnienie irysy IB a moje ukochane karzełki powolutku schodzą ze sceny. Jaki był w tym roku ten karzełkowy sezon? Średni był ale mogło być gorzej. Przymrozki zniszczyły kwiaty wielu odmian, nie tylko tych wczesnych ale i tych kwitnących później. Za króla spotworniałych kwiatów uznaję w tym roku to coś co wyprodukowała odmiana 'Terse Verse' - dramat! Jednak całkiem sporo roślin miało w drugich pąkach kwiatowych kwiaty nie zważone niską temperaturą. Oczywiście kwiaty z drugich pąków były pocieszeniem ale należy sobie zdawać sprawę że sezon bez pięknych kwiatów z pierwszych pąków to sezon udany tylko w połowie, kwitnienie fajnymi kwiatami trwa krócej. Człowiek cieszy się jednak że było choć takie kwitnienie, pamiętam gorszy sezon SDB jaki miał miejsce w roku 2012 - wtedy to była pustynia! Nie dość że nie kwitło to jeszcze ogrodnicy drżeli o kłącza. Tym razem kwitnienie takie sobie ale kłącza zdrowe i nie obserwowałam wypadania roślin z powodu zgnilizny po przemrożeniu systemu korzeniowego. Jak zwykle mam nadzieję że przyszły sezon będzie lepszy i to co w tym roku pauzowało albo kwitło tragicznie przyszłą wiosną oczaruje kwiatami najwyższej jakości. Znaczy tradycyjnie - nadzieja jest matką głupich ale każdą ( prawie ) mateczkę się kocha.
Niektóre z odmian najdłużej rosnących na Suchej Żwirowej czeka w tym roku zmiana stanowiska. Raz na jakiś czas irysom bródkowym taka przeprowadzka się należy. Zmieni się zatem nieco wygląd rabaty, choć zmiany będą raczej z tych kosmetycznych a nie rewolucyjnych. Po prostu tam gdzie przetacznik siwy czy bodziszek będą porastać irysy a przetacznik i bodzichy zostaną zakwaterowane na byłych irysowych stanowiskach. Takie przeprowadzki raz na trzy lub pięć lat ( w zależności od odmiany termin jest dłuższy lub krótszy - są takie które można wysadzać co dwa lata ) służą zdrowiu roślin. Przy okazji dzielę kłącza i powiększam kępy bo karłowate irysy bródkowe wyglądają najlepiej w dość dużych kępach ( znacznie większych niż kępy irysów wyższych kategorii ). Postanowiłam też dosypać nieco tzw. dobrej ziemi pod nowe irysowe stanowiska na Suchej Żwirowej. Zależy mi na tym żeby w tym roku stworzyć część błękitną rabaty, myślę o sporym zgrupowaniu odmian o niebieskich kwiatach, tak żeby było widać różnice nasycenia barwą i odcieni koloru kwitnących irysów. Muszę uważać żebym nie przeniebieszyła. Na nowe stanowiska powędruje też cała, pokaźna już grupka "mieszańców" czyli irysów o kwiatach w typie blend ( coś rzadko używa się określeń typu kwiatów w przypadku maluchów ). Tu dopiero będzie zabawa, bo zestawianie irysów o wielobarwnych kwiatach proste nie jest.
Jednak to wszystko to gryplany na czas za sześć tygodni, teraz jest zaś ostatnia chwila na pracowite oznaczanie roślin. Inaczej sadzenie kłączy zamieni się w wielką loterię. Opaski i znaczniki przygotowane, zeszycik z mapką naszykowany więc pora udać się na rabatę "w celu znakowania". Mam nadzieję że dzięki temu w przyszłym roku moje esdebiaczkowe rabaty wreszcie będą prezentować się należycie. O ile oczywiście przyszłoroczna zimowa i wiosenna aura nie okaże się złośliwie niesprzyjająca pięknemu kwitnieniu irysów SDB.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz