Nie tylko dla mnie lipiec był ciężki bo koty chorowali. Przetacza się kocie chorowanie przez zakocone domy jakby mało kłopotów było. U mła tylko Mrutek ( tfu, tfu, tfu! ) nie miał w tym miesiącu kontaktów z Dohtorem, reszta zaliczyła leczenie ( choć Sztaflik była leczona głównie dietą, interwencję ograniczyliśmy do minimum ). Teraz szczepienie Pasiaka, później po odczekaniu zabieg krwawy, w połowie sierpnia odrobaczanie towarzystwa, na początku września konsultacja Szpagetki. No wielokotni tak majo, nie ma co narzekać. Przeca to planowe a nie ratujta bo któś źle patrzy oczkiem albo nie chce jeść albo nie tak wygląda i się wie że cóś nie halo. Trza wykrzesać z się optymizm ( ciężko będzie ) i zarazić nim koty, one bestie wrażliwe i wyczuwajo zarówno stres w otoczeniu jak i tzw. pozytywne wibracje. No więc będzie OK dla zdrowia kotów.
Nie wszystko ale bardzo wiele zależy od naszego podejścia do życia. Chrystian VI Duński depresyjnie jęczał "Znów kolejny dzień do przeżycia", Małgoś - Sąsiadka ćwierka na zakończenie dnia "Znowu się udało", Chrystian wyraźnie męczył siebie i otoczenie a Małgoś ludzie lubią, mimo tego że głucha niemal jak pień ( co z tego, trzeba rozmawiać wpatrując się w usta rozmówcy ), słabo sprawna ( przez tę cholerną kwarantannę odebrano jej radość sklepowania czyli wymiany plotek z innymi starszymi paniami, co odbiło się na tzw. codziennych ćwiczeniach ) i w ogóle cinżko stara. No więc mła po raz kolejny postanowiła zostać optymistką. Mła się przypomniała stara piosenka z tekstem Jonasza Kofty "W młodości sadźcie drzewa" i mła się postanowiła zastosować. Co prawda mła jest drugiej młodości i świeżości, zupełnie jak ten nieszczęsny jesiotr podawany w bufecie teatru Variétés ale co jej to szkodzi przy sadzeniu drzew. Jeszcze troszki i zakażą drzewa wycinać w naszym regionie ze względów oczywistych. Mła może sobie będzie jak ten wiatr hulać nad Ziemią albo przemierzać międzygwiezdne przestrzenie jako wiązka energii a dżefka będą rośli. No i za jej żywota będą ją cieszyli. Tak to szło: "Naprzeciw troskom, przeciw gniewom Będzie z wami rosło wasze drzewo". Ładne to, mła posadzi solidne przeciwgniewne.
Znalazła szkółkę z chmielograbem europejskim, który tak się jej kiedyś spodobał w ódzkim OB, naszła tam przy okazji miłego dla oka jarząbka i cóś tam jeszcze i mła sobie weźmie i drzewnie, a co?! Co prawda nie w tym miesiącu a może nawet i nie w przyszłym ale sobie drzewnie. Mamelon tyż marzy o drzewach, nie może doczekać się ponownych nasadzeń na ulicy ( wycięli lipy, mieli nasadzić nowe ale forsa poszła na testy i inne radości koronkowe ) i powoli dochodzi do wniosku że trza wziąć sprawę w swoje racę, tzn. w swój portfel. Takie przyszły znów czasy że trza się ruszyć samemu bo nie wystarczy podatki płacić ( władzuni centralnej, która miała kaskę za pieniędze wydane na "walkę z koronawirusem" zwrócić samorządom serdecznie dziękujemy ).
Po południu mła pojechała z Pasiakiem, któren oficjalnie został jej kotem, do Dohtora. W książeczce ma wpisane Pasiak Maxymilian ( to drugie imię na to cześć kota którego mła nie widziała ale którego poznała blogowo i który był kotem szczęśliwym, x jest dla odróżnienia od tego prawdziwego Maksymiliana ), jest domowy i przynależny. Podróż do Dohtora przezornie odbyła się taksówką bo jak słusznie podejrzewałam Pasiak dał prawdziwy popis, zagłuszył nawet karetkę na sygnale. U Dohtora było w miarę lightowo, bez płaczu przy zastrzyku i czyszczeniu uszek. Droga powrotna tyż taryfą bo Pasiak ledwie wyszliśmy z lecznicy zaczął drzeć japę że skórują i pazury wyrywają. Wypuściłam gadzinę na Podwórku, odwrócił się do mła, miauknął "Ty karwo!" i tyle go widziałam. Jutro jest wołowinka więc na pewno się zjawi i mła będzie przepraszać i się korzyć oraz wrednie udawać że słowo kastracja jest jej nieznane. A kastracja jest konieczna, nie dlatego że Pasiak podlewa i znaczy tylko że mu się charakter robi paskudny.
Gadalim sobie wczoraj wieczorem z Mrutim na ten temat. Madka do Mrutka - "Pasiak się nie zachował z tą próbą niewpuszczenia Epuzera do domu. Epuzer był przed nim, znał Lalusia i Felicjana i to brzydko że Pasiak nie szanuje starszeństwa". Mrutek mrucząco do madki - "Madka pamiętasz jak my oglądali razem "Sklepik z horrorami"? No to Pasiak jest taki horror, tiu, tiu a potem chamstwo z niego wyłazi. Z fabrycznego chama żaden pan, mrrruuuuh, mrrruuuh" Madka do Mrucia - " Mruciu nie wolno się tak brzydko wyrażać o Pasiaku, co to w ogóle jest za określenie fabryczny cham?" Mrutek do madki - " Mrrrhhaaaa! Ja wiem że nie każdy może być prawdziwym blokersem jak ja ale trza mieć jakieś pojęcie a nie żeby fabryczność z niego wyłaziła. Ja Ci mówię madka, czuję przez moją arystokratyczną skórkę że my jeszcze z Pasiakiem będziemy mieli jazdy z powodu braku wychowania, ghrrrryyy, ghrrryyy". Westchnęłam tylko i przyznałam Mrutkowi w duchu rację. Dzisiejszy dzień potwierdził niestety Mrutkowe czarnowidztwo co do Pasiakowego zachowania, czeka mła i resztę kotów długa i ciężka praca wychowawcza, trza nam zrobić z fabrycznego chamidełka prawdziwego kociego dżentelmena.
Dzisiejsze fotki to zdjątka z Suchej - Żwirowej i domowe dekorejszyn - zasuszone czosnki Krzyśka i dzikie firletki z krwawnikiem. W muzyczniku łagodność. Przyda się po przeżyciach z Pasiakiem.
Beautiful images.
OdpowiedzUsuńjanicce.
Thank you. :-)
UsuńŚliczne te kompozycje i bardzo mi się podobają te szklane dodatki. Zdrowia dla kotów życzę i udanej nauki wychowawczej Trzymaj się i nie zamień w kota :D
OdpowiedzUsuńMła ma straszną słabość do szkiełek. Na szczęście mła szuka po taniości, rzadko kiedy ją coś tak zauroczy żeby chciała zabulić jak za zboże. Co do działań wychowawczych to mła dziś opowiada o zgubnych skutkach zakazanych wypraw ( był koło nas koci wypadek, niestety źle się skończyło ). Mrutek i Pasiak udają że słuchają, dziefczynki są bardziej ułożone. :-)
UsuńJakie cudne te czosneczki.Koniecznie muszę uzbiersć krwawników i innych chwaściorów na suche bukiety, ale to się trzeba wybrać na łączki i ciągle nie ma kiedy.
OdpowiedzUsuńPasiak nobilitowany i przychołubiony może ciut ogłady towarzyskiej nabędzie, ale dzikość serca może pozostać.
Mła ma z własnego ogrodu zieleninę, na szczęście bo tak po prawdzie to też nie ma czasu na wycieczki. Co do Pasiaka jak to będzie tylko dzikość serca to do zniesienia, teraz jest dzikość po całości. Mój boszsz... jak on mła namiauczał co o niej myśli. :-O
UsuńDuży uśmiech, koci blokers to arystokracja🤣🤣🤣!!! Pasiak jest od pasowania, zobaczysz, pięknie się dopasuje.
OdpowiedzUsuńMrutek twierdzi że prawdziwa arystokracja to tylko z bloków, Szpagetka z nim się nie zgadza bo jej zdaniem arystokracja przychodzi na świat w szopkach składowych. Zdaniem mła arystokracja może urodzić się wszędzie ale koty uważajo że mła jest w błędzie. Madka dziś Pasiaku mówiła o pasowaniu do dobrze wychowanych kotów ( nie żeby moje takie były ale niech Pasiak myśli że są ) ale Pasiak coś zaczął bredzić o rycerzach, że niby więcej żarła muszą pochłaniać bo żywot rycerski to, Panie tego, nie przelewki. ;-)
UsuńRycerz? Czyli zakuty łeb? O Borze Zielony, taki w domu to dopust. Prawie taki jak Jacuś. Nadzieja, że Pasiaczek Maximus tylko bredzi. A arystokraci, tak racja - rodzą się wszędzie.
UsuńPasiak o rycerzach wie tyle ile mu pasi, he, he, he. Łeb zakuty to mało, dziś z tej radości że już jest oficjalnie domowy mało szyby nie wybił bo się prezentował dziefczynkom jako barankujący okna i w ogóle główny ocieracz. Mrutek patrzył na mła, mła patrzyła na Mrutka i cóś mła się zdaje że w nas ta sama myśl się lęgła że Pasiakowi odbija z tego udomowienia. Mrutek miauknął "Madka trza kupić miącho żeby jakoś znieść udomowienie gnojka, sobie możesz zamówić pizzę". Dziś było drugie czyszczenie Pasiakowych uszu, Mrutek dawał przykład jak zachowuje się dobrze wychowany kot przy zabiegach pielęgnacyjnych i muszę przyznać że Pasiak Mrutiego naśladował. Nie było żadnych prób chlania, wyrywań i wrzasków, normalnie dżentelmen u cyrulika. :-)
UsuńCzyli, chwalić małe cuda, żaden z niego zakuty łeb. Uczy się, a że tylko tego co mu pasuje... 😀 Pasiak w końcu jest.
UsuńPasiak w ogóle uwielbia wpatrywać się w Mrutiego jak w guru ( Mrutek ma tak z Epuzerem, być może stąd Pasiakowa zazdrość o Epuzera ) i naśladuje Mrutkowe osiągnięcia. Jak Mruti pokaże to Pasiakowi pasi. :-)
UsuńPiękne te domowe dekorejszyn. :D Śliczne zdjęcia, a ten pierwszy wazonik, jaki cudny. <3 Niech wszystkie kotki będą zdrowe i by było dużo radochy i to bez powodu nawet, ale no, żeby powodów do radochy było dużo. hehe Motam się jakoś. :D Pozdrawiam baaardzo serdecznie. <3 :)
OdpowiedzUsuńZdaniem mła jest cudny, a jak pięknie był przeceniony. ;-D Mła rozumie, dla niej intencje są jasne - ma być OK. :-D
UsuńNa fb jest taka dziewczyna, ktora zbiera cudne kolorowe szkło Stuknięta, niepotłuczona.
OdpowiedzUsuńAch, zachwyciłoby Cię.
https://www.facebook.com/1207179435986770/posts/3287443001293726/
OdpowiedzUsuń