'Capiche' to odmiana która została zarejestrowana przez Thomasa Johnsona w roku 2011 i w tym samym roku została wprowadzona do sprzedaży przez szkółkę Mid - America. Siewka oznaczona TA132A jest wynikiem krzyżowania odmian 'Leopard Print' X 'Circus Clown'. 'Capiche' dorasta do 36 cm wysokości, zalicza się do odmian późno kwitnących. Mła się przyzna że nie była jakoś szczególnie zainteresowana kupnem tej odmiany, bardziej ja kręciło połączenie lawendowego błękitu z brązem niż łączenie ciepłego s sumie, lekkiego fioletu z barwą wiśniowo - brązową. Jednakże po paru latach 'Capiche' trafił do Alcatrazu. Stało się to po tym kiedy mła dała sobie spokój z reanimacją odmiany 'Devoted' Paula Blacka. Mła szukała czegoś zbliżonego w kolorystyce a mniej wymagającego niż jej irys "pierwszego wyboru". No i napatoczył się 'Capiche' w przystępnej cenie. Hym... wychodzi zatem na to że jest to irys "z napatoczenia".
Sliczny!
OdpowiedzUsuńLeje, wieje,,nie sprawdzilam co tam u irysków. Jutro pójdę.
U mnie była buzia z pierunami. Pieruny co prawda takie mało pieruniste, i dobrze, ale liczy się. Jutro polezę z aparatem na Suchą - Żwirową, mam nadzieję że nocą ślimory nie zdążą zeżreć nowych kwiatów.
OdpowiedzUsuńTak dużo slimorów?
UsuńZaczęsienie!
UsuńDobrze mu robi ta dwubarwna bródka i ślad żółci w głębi. Wytworny, irysy w tym celują. Burza miała być i u mnie, jak na razie spokój.
OdpowiedzUsuńKomentuję o tej porze bo koty uznały że to jest odpowiednia pora na późną kolację albo bardzo wczesne śniadanie. Szpagetka drze sznupę że wszyscy poszli na dwór a ona musi w domu siedzieć, mam pyskowanie z parapetu. W rzeczywistości to jest ładniejszy irys niż ten który widać na moich zdjęciach, w realu ma jakby więcej odcieni.
UsuńWłaśnie otwieram moim ouche. Tylko siku. 😆😆😆😆
UsuńU mnie już drugie śniadanko właśnie się odbyło, prawo do pierwomoczu mła sobie wywalczyła i z niego nie zrezygnuje. Never!
UsuńŻeby można sobie wybić niestety czasami
UsuńA cóż na przeszkodzie oprócz kłębiących się kocich ciałek i tego ichniego domniemania że ma być jak sobie zażyczą? ;-D
UsuńWieści o Szpagi radosne i piękne jak Twoje irysy więc zdjęcia zastosowane podwójnie właściwie :)).
OdpowiedzUsuńJa na wyjeździe to się nie rozwijam tu twórczo tylko nadal ślę głaski i dodaję delikatne smeranie koło uszka ;).
Jak się dodom nawrócę to może odnajdę Twego majla w sprawie rozchdników (które
nadal niezidentyfikowany osobnik obgryza)
i napisze zeznanie teleadresowe :).
Dzięki :))))).
Rabarbara
Jak na Wyjeździe to odpoczywaj, mła marzy o Wyjeździe wypoczynkowym. Mła, ciepełko i wino. Ech... Podgryzaczom rozchodników nasze stanowcze i potępiające nie!
UsuńOch PaniT, jesteś bardzo,bardzo kochana,dziękuję Ci za propozycję doirysowania mojego ogrodu, i niewykluczone,że się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuńAle..
Ale musiałabym odchwaścić wielkie połacie,bo od kilku sezonów odpuściłam sobie aktywny gardening,rośnie to co się uchowało.A na początku nasadzałam jak gupia i zrobił się małpi gaj,teraz chodzę z maczetą i wycinam.
Się zastanawiam czy nie kupić jakiegoś kultywatora,już kiedyś widziałam taki w lidlu, jednak jakiś pan mi odradził,mówiąc,że ma słabą moc.
Hmm, capiche.. ciekawa nazwa, coś jak kapiszon.Ładny ma kolorek, taki letko fiołkowy.Szpagi jak słyszę pełna werwy,przegoniła Cię o trzeciej w nocy,pewnie chciała pokazać Księżyc w fazie rosnącej;)
No dobra,miłej niedzieli,idę smażyć szchaboszczaki i robić mizeryją.
Acha, tu na interii jest artykuł o ślimakach
https://porady.interia.pl/dom-i-ogrod/news-jak-pozbyc-sie-slimakow-nagich-pomrowow,nId,5231723
Oj, ile mła musi odchwaścić! U mła nie małpi gaj ale dżangel prwadziwna. Co do kultywatorów to mła nie ma zdania, urządzenia mechaniczne ją przerastają. Capiche to taka hamerykańska odzywka , cóś jak nasze wyrazy kapujesz, kumasz, w sumie slangowe wyrażenie. Szpagetka rzundzi, niestety razem ze ślimorami. A właściwie to dlaczego pomrowy nie są jadalne?
Usuń