"Żeby jeszcze w ten cyrk wierzyć to trzeba mieć IQ deski klozetowej."
Komentarz z netu.
Mła się przyznawa że na poważny temat będzie mało poważnie ale kolejne doniesienie o jeszcze straszliwszej mutacji zrodzonej w Bretanii nie tylko u niej wywołało rechot. Mła zauważa że od pewnego czasu nie traktujemy zbyt poważnie doniesień mendialnych na temat covida złego. To wynika z przekroczenia pewnego poziomu absurdu a także z tego że do tematów covidowych na ogół nie odsyła się bardziej sprawnych warsztatowo dziennikarzy tylko takich, których będzie się można bezproblemowo pozbyć. Często gęsto newsy opracowują ( niedbale, korzystanie z translatora nie zapewnia ani tłumaczeń wiernych ani pięknych ) niedouczeni ( stażyści? ), którzy strzelają takie babole jak ten że sąsiadujemy z Austrią. Cóż może człek się powinien cieszyć że nie z Australią, bo doniesienia z Australii to by dopiero włos na głowie jeżyły. Niedbałość o trzymanie linii propagandowej widać choćby po tytułach newsów - "Zatrważające dane z Europy. Tak źle jeszcze nie było". Dalej czytamy że szef WHO alarmuje że Stary Kontynent jest epicentrum pandemii. Potem info że w ciągu mijającego tygodnia w Europie zarejestrowano niemal 27 000 zgonów związanych z Covid-19 i że stanowi to ponad połowę wszystkich światowych zgonów związanych z tą chorobą. Zdziwne, bo my Europejczycy jesteśmy przeca wyczepieni jak żaden inszy kontynent a hekatomba nie dotyka jakoś szczególnie niewyczepionych części Europy. I co to w ogóle znaczy związanych z covid, jaki jest rodzaj tych powiązań? No po prostu samo mła się pisze na klawiaturze - skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle? A wszystko przez to że któś w redakcji nie pomyślał jak gówno w papierek opakować i sprzedać jako cukierek. Dziennikarze majo nosa, skoro zaczęli olewać porządne tworzenie propagandy to jakaś zmiana wsi w powietrzu.Mła w zasadzie się nie dziwi, kfiotki co i raz wychodzo. Wychodzo i człowiek choćby nie chciał ma zaraz dysonans poznawczy. No bo z całkiem oficjalnych statystyk niemieckich wychodzi że 10 listopada 2021 w Niemczech odnotowano 51000 zachorowań, a teraz brzdęk i człek widzi że siła czepionek zadziałała bo jeszcze w pamiętnym roku 2020 10 listopada, kiedy ludzkość naga i bezbronna zmagała się z wirusem, niczym farmaceutycznym nieosłonięta w Niemczech odnotowano przerażającą liczbę 22 000 zachorowań. Tak akurat między pierwszym wiosennym a drugim zimowym lockdownem. Ekhem... ekhem... jakieś wnioski? Walić Niemców, słabo zaszczepieni w porównaniu np. do takiej Belgii. No ale z Belgii dobrych wieści nie ma. Franck Vandenbroucke, który jest belgijskim Niedzielskim poinformował że aż 70 % pacjentów chorujących na Covid -19 we flamandzkich szpitalach jest w pełni zaszczepionych, a całej Belgii liczba ta wynosi 54%. Tak zapodała belgijska telewizja VRT, oczywiście jednocześnie ćwierkając "...choć te liczby mogą być zaskoczeniem, to nie oznaczają, że szczepionki nie działają.".No i teraz niech tu któś piuknie że czepionki nie działajo ! Działajo, działojo. Zmniejszajo ilość CO 2 w powietrzu bo mniej ludzi mniej szkodliwego gazu wydycha. Tak to jakoś tryndnie idzie, he, he, he. Oczywiście Belgowie zastanawiajo się czy obeszczeń nie wprowadzić bo tak jest źle. Cytnę sobie za belgijskimi mendiami - "Eksperci twierdzą teraz, że szczepienie tylko częściowo chroni przed przenoszeniem wirusa, ale podkreślają, że nadal jest wysoce skuteczne przeciwko ciężkim formom wirusa. Wysoka skuteczność nie oznacza jednak 100% skuteczności. Eksperci ostrzegają, że niestety część z bardzo dużej liczby infekcji będą stanowiły poważniejsze przypadki" . Mła już sama nie wie kogo się bardziej bać, czy czepionek czy ekspertów? Jak widzicie ciężko jest zaufać w siłę czepionek, nie dość że wielodawkowe to jak z oficjalnych danych i wypowiedzi urzędasów od zdrowia, a także mendialnych ekspertów wynika że po prostu nieskuteczne. Powtórzę - skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle? Przy okazji czepionek naród nasz nagle dostrzegł wagę i znaczenia Konstytucji, jako dokumentu gwarantującego mu podstawowe prawa. Dobre i to!
Mła właściwie mogłaby sobie na tych danych śledzonych poprzestać i rechotać z naiwnych ( co jest brzydkie, przyznaję ) którzy zawierzyli zarzundom tylko dlatego że te zarzundy podparły się medycznymi autorytetami. No wiecie, wróci normalność - mnóstwo rozsądnych ludzi w to uwierzyło, wcale niegłupich. Uwierzyli właśnie dlatego że medyczni to firmowali. Cwanie się podparły rzundzące bo samym zarzundom to mało kto by uwierzył. No i dochodzimy do tzw. rad medycznych. Twory nadzwyczaj ciekawe ( u nas nawet nie protokółuje się ponoć zebrań takowej rady, mam nadzieję że to fejk ), obsadzone ludźmi z tytułami, którzy na własne programy badawcze, fundację itp. dostawali kasę zgadnijcie od kogo? Tak, nie mylicie się! To jest ten trop. W niejednej przychodni niejeden lekarz miał zafundowane szkolenie na cud wyspach tylko dzięki temu że zapisywał konkretny lek konkretnej marki. Cóż, życie, profesory to inna liga. Mła czuje silny niepokój kiedy pomyśli że ludzie rekomendujący nie tylko konkretne rozwiązania ale też substancje medyczne, mieli w przeszłości lub obecnie mają powiązania z podmiotami, których produkty mają opiniować. Gwarancja bezstronności? Litości! Cienki lód i porysowany. Mła widzi też ostatnio problem w celebrytach medycznych, miałaby na to wylane ale radykały mła denerwujo bo one denerwujo jej staruszków a jej staruszki wrażliwe, ze strachu przed covidem boją się pogotowie wezwać ( Ninka i Mundi się bali i odsuwali od siebie myśl że to może "to" ). Celebryctwo medyczne raczej nie będzie służyło utrzymaniu statusu zawodu lekarza, zaufanie społeczne to taka łaska pańska co na pstrym koniku jeździ. Mła się popastwi obecnie nad niektórymi przypadkami ( po raz pierwszy tak personalnie ) które zdaniem mła urągają swoimi wypowiedziami powadze z jaką powinny traktować własny zawód jak też podchodzić do sytuacji w wyniku której nadmiarowo umierają ludzie.
Dohtor
Grzesiowski - "Wprowadziłbym obowiązek szczepień wśród zawodów
publicznych i osób 50+ ". Obowiązek zapodania substancji warunkowo
dopuszczonych do użytku, w dodatku jak się okazuje niekoniecznie
właściwie przebadanych ( British Medical Journal - solidny mainstream
doniósł o tym jak podwykonawcy Pfizera nie przeprowadzali badań nad substancją którą pan Grześkowski siłą państwa by w nas ładował ) co jest
oszustwem medycznym i mogłoby unieważnić transakcje zakupu medykamentów między KE ( gdyby rzecz jasna lobbyści ją poprawnie skonstruowali, na kopach za ten bubel powinni wylecieć wraz z osobą od firmowania
umowy ze strony KE na czele ) a firmą, to sobie pan Grześkowski może wprowadzić
wobec siebie. Mła mu odda tę dawkę którą za jej piniądze, nie pytając
jej specjalnie o zgodę, UE dla niej kupiła. Ba, mła mu nawet odda te
wszystkie osiem dawek które na nią przypadają z tych miliardów
czepionek kupionych na ch wie po co. Niech Grześkowski ma i się czepi, na zdrowie! Mła mu nie żałuje. Mła tylko po raz enty informuje że preparaty są obecnie w III fazie badań, każdy podpisuje zgodę na to że bierze na siebie ewentualne skutki działań niepożądanych ( jak któś fiknie w wyniku NOP to żaden ubezpieczyciel nie zapłaci kasy bo to jak uprawa sportów ekstremalnych - można sprawdzić czy mła nie przesadza, za choróbsko objawione po latach dziesięciu nie zapłaci tym bardziej ) a państwo nie zrobiło do tej pory nic w sprawie ustawy o odszkodowaniu z powodu NOP. Nie musiało, bo szczepienie nie jest obowiązkowe ( i dlatego zdaniem mła Grześkowski może się jedynie popultać bo żadnej oficjałki państwowej nie będzie, kasa jest na złodziejstwo a nie rozdawnictwo NOPowe ). Niech se to Grześkowski przemyśli.
Teraz insze stwory z menażerii zarazowej. Mła odkryła niedawno czar fake checkerów. Szczególnie lubi te zrzuty z ekranu które ludziska sobie przesyłajo. Wiecie dementi niektórym chyba myli się z demencją a internet przeca nie zapomina. Boki można zrywać po czasie z tych walk o prawdę. Szczególnie polecam serwis Demagog. Jeżeli nie wiecie która teoria spiskowa może okazać się prawdą to zdajcie się na Demagoga. To czemu ten portal najmocniej zaprzecza jest stanem faktycznym albo zaraz będzie stanem faktycznym, macie to jak w banku. Tak nawiasem pisząc to ciekawa jest taka prywatyzacja cenzury w necie ( cenzury bo tym tak naprawdę większość takich portali jest, z weryfikacją fałszu to one nie mają prawie stycznych ). A takie to miały być niezależne portale! Ech... Oczywiście tajemnica niezależności jak zawsze leży w finansowaniu. No cóż, olbrzymia część fake checking nie działa z wpływów ze zbiórek publicznych jak nam się wydaje ( wszak to łatwo zweryfikować, wystarczy solidna kontrola krzyżowa, trochę siedzenia ale nie jest to nic niezwykłego w dzisiejszym świecie wyśledzić wpływy zbieranej gotówki ), musiano się więc przyznać do wsparcia przez organizacje i fundacje. No i tu robi się ciekawie. Bardzo dobrze że ludzie zaczęli weryfikować weryfikatorów, niektórzy z nich to tacy weryfikatorzy jak z koziej dupy trąba, nietrudno ich złapać na kłamstwie. He, he, he, nawet można napisać że opłacanym. Jak coś im nie pasi i nie mogą zamydlić tematu to cisza w szeregach. Pytasz o Basię Kowalską dostajesz info o Belindzie Lorettcie Krawczyk.
Teraz będzie bomba czyli do spraw zasadniczych, istotnych dla genezy tego szaleństwa w którym obecnie żyjemy. Nie wiem czy to jest zmanipulowane, trza by zajrzeć do Demagoga. Jak napiszą że zmanipulowane że aż strach się bać to znaczy że szczera prawda, he, he, he. FDA czyli amerykańska agencja jak najbardziej rządowa, do spraw żywności i leków, otwarcie przyznała ( mła ma nadzieję że oficjalnie czyli pojawi się dokumentacja ), że test PCR dla koronawirusa SARS - COV - 2 został opracowany nie na rzeczywistych próbkach wirusa z Wuchan, ale na tym, co wydawało się być najbliższym materiałem genetycznym. Ponieważ słynny wirus nie został jeszcze właściwie wyizolowany ( zanieczyszczenia genowym śmieciem ) , FDA zamiast tego zatwierdziła użycie innych wirusów ( między innymi grypy ) do wykonania tych testów. Raczej nie na zasadzie że jak nic nie wykaże to ani chybi covid zły, he, he, he. Nie wiem czy do Was dociera to o czym mła pisze - test na SARS - COV - 2 został opracowany bez udziału tego wirusa. Hym... USA i liczba przypadków, rzecz jasnych nie ścisła, zachorowań na grypę w podziale na lata: 2012 – 34 mln, 2013 – 30 mln, 2014 – 30 mln, 2015 – 24 mln, 2016 – 29 mln, 2017 – 45 mln, 2018 – 36 mln, 2019 – 38 mln, 2020 – 1mln 822 tysiące . Jak myślicie ile gryp podpięto pod covid za pomocą testu opracowanego na bazie wszystkiego inszego tylko nie oryginału chińskiego? Zachorowań na covid w USA w roku 2020 było cóś kole 20 milionów. Dziwne, nie? Mła się przyzna że miała nadzieję że cóś kiepsko zrozumiała, bo jeżeli nie, to jest to dowód na to jakim oszustwem jest cała pandemia. Nie żeby mła miała wielkie złudzenia, znacie ją przeca. Jednakże taki numer to czarno na białym to jest dowód ściemy i tworzenia wrażenia że chodzi o masowe zakażenia ludzi groźnym patogenem, podczas kiedy niczego takiego ten test po prostu nie może wykrywać. To jak złapanie złodziejskiej łapy we własnej kieszeni. Nikt nie lubi takich sytuacji bo złodziej się wyrywa i twierdzi że to nie jego ręka a tłumek się drze "Jak nie jego to utnij!". To jest właśnie taka kropelka która przelewa czarę i człowiek nie może już sobie zaćwierkać że może jednak przesadza i że prawda zapewne leży gdzieś po środku. Zniszczenie całkowite wiarygodności testów ( nie to że one tylko nie do diagnoz medycznych ) jest końcem pandemii . Bez testów PCR nie ma masowych zakażeń, bez masowych zakażeń nie ma pandemii. Nie ma pandemii nie ma segregacji sanitarnej a szczepi się ten kto uważa że chroni to jego zdrowie ( ktoś te szczepionki dopuścił więc ludzie mają prawo do szczepienia się nimi ). Mła ma nadzieję że ruszy sądowe odzyskiwanie kasy za konieczność testowania śmieciem ( wykonanie testu PCR cóś ponad trzy stówy ), bo bezczelnością ze strony rządzących było stosowanie testów nie przeznaczonych do diagnostyki medycznej do takiej właśnie diagnostyki a zmuszanie do wykonywania testu na inne koronawirusy niż SARS - COV - 2 i kłamstwo że wykryją właśnie ten patogen wyczerpuje znamiona przestępstwa, jak to ładnie ujmują prawnicy.Walić szczepionki, chusteczka wie z jakim wkładem i na pewno przed zachorowaniami niechroniące, nie należy dać się testować! Co to w ogóle za grzebanie w nosie nie mające żadnych podstaw, ani naukowych ani tak naprawdę prawnych ( prawo musi być oparte na dowodach materialnych, niech teraz te agencje dopuszczające udowodnią w sądach że ten test wykrywa konkretny patogen )?! Maseczki to prycho, czas uderzyć w podstawę tego bajzlu! Co mła teraz powinna napisać, foliarze do boju czy tak jakoś?! Ech... Ilość oszustw i ich jakość w końcu pogrzebie ten syfiland ale to dla nikogo nie będzie przyjemne a mła nie lubi nieprzyjemności życia. Teraz mła się zastanawia z czym tak naprawdę te Niemce i Flamandy leżo w tych szpitalach i jaki ich procent jest chorych na covid a jaki tylko na ten covid testowy? Tak przy okazji to mła musi Pana Dzidka uspokoić że będzie go doglądać nawet jakby jego poprzedni covid okazał się tylko testowym a świństwo które podłapał w szpitalu było po prostu bardzo ciężką grypą jaka nas raz na parę lat nawiedza, kosząc słabszych. Dzisiejszy wpis mła ozdobiła pracami Marcela Nino Pajota na tematy szaleńczo karnawałowe ( wicie rozumicie, karnawał to taki czas na opak więc mła się skojarzyło ). To radosna sztuka, nie jest trudna w odbiorze. Marcel Nino Pajot pochodzi z Francji, jest artystą samoukiem. Jest cenionym ilustratorem książek.W muzyczniku wypadało dać jakąś szaloną piosneczkę.
P.S. Dopisuję bo to pasi do tego tekstu jak klucz do zamka. Mój kuzyn postanowił oszukać system. Ponieważ przyjaciółka małżonki kuzyna po czterech miesiącach wniosła zażalenie że z to główko u niej to chyba jednak czepienie ( nic na początku nie wskazywało, pierwsza dawka OK, po drugiej przejściowe bóle głowy, po dwóch miesiącach migreny, później z górki - tomograf i leczenie antyudarowe u czterdziestolatki bez dziedzicznego ryzyka, klasyka ), to mimo tego że ich córce po czepieniu nic i nadal jest spoko to kuzyn postanowił być ostrożny i dać odpór systemowi. Otóż postanowił zostać ozdrowieńcem czyli zainwestować w testy. Najsampierw kombinacja z testami ze skierowania ( płacę składki a czuję że mam objaw, później jazda na byłem u somsiadów a tam covid a ja kicham ) a jeszcze później to troszki wydał ( ale zdrowie ważniejsze pieniędzy ). W końcu trafił i teraz siedzi dziewiąty dzień ciężko bezobjawowy na kwarantannie, dumny jak paw. Zadzwonił do mła że nie przyńdzie dziś bo jeszcze "chory". Jest tak szczęśliwy że małżonka się bała coby sam się na policję nie zgłaszał że siedzi twardo doma ( był bardzo rozczarowany bo policja nie dzwoni, pewnie majo już w dupie pilnowanie zakwarantannowanych, potem sprawy sądowe , komu się chce chodzić? ). Będzie miał glejta, to już sobie załatwił na ten podkładkowy test. Małżonka kuzyna olała temat bo akurat jej test do niczego nie jest potrzebny, na wakacje lubi jeździć w dzicz a pracuje i tak w chałupie. Mój kuzyn twierdzi że takich jak on to musi być sporo. Może jakie info nawet gdzieś chodzo które testy lepsze, no wiecie te z mobilnego punktu czepień to świetne a te przychodniane samo dno. He, he, he.
Dobry wieczór, polecam stronę Grzegorza Płaczka, człowieka, który szuka prawdy w tym obłędzie. strona: TO SIĘ SAMO KOMENTUJE. Pozdrawiam -wierna czytelniczka z korzeniami z Odzi.
OdpowiedzUsuńAlu, my tu wszyscy znamy tę stronę i regularnie odwiedzamy :) Ale fajnie, że Ty też, że jest nas więcej!
UsuńByłam już wyzywana od moherów, teraz od foliarzy - i wiecie co?, zaczynam być z tego dumna :)))))
Mła pod mohera podpiąć nie sposób ale przynajmniej szurem została.;-) Dobre i to! Pana Grzegorza z danymi odwiedzam ale ja wszystkich odwiedzam, kogo się da. Z jednej i drugiej strony - bywam i u covidian i u foliarzy, takich jak mła. Np. covidianie teraz ekscytują się że 90% zaczepiona Hiszpania wolna od covida. Raczej w przerwie międzycovidowej bo z dotychczasowych doświadczeń wynika że ostatnia prosta to rondo. Nie było wielkiej fali jesiennej to pewnie będzie zimowa żeby przypomnieć o konieczności pobrania szczepionki. Po zeszłorocznej fali zgonów spowodowanej tak jak i u nas paraliżem służby zdrowia, teraz zgonów mniej,co nie znaczy że mało. Tylko że one nie są na covid. Jak trza będzie podkręcić to część zgonów znów podepnie się pod covid, pewnie za pomocą nowego, jeszcze lepszego testu, he, he, he. Poczekajcie, już są doniesienia o nowych czepionkach. Kiedy na stare już nikt nie będzie chciał się nabierać to będą nowe, szkoły dwie - albo supernowa technologia dla postępowców albo tradycyjna dla konserwatystów. Obie wersje będą tak potrzebne jak pracownicy seksualnej dziecko ale chodzi o to żeby nagnać ponownie ludzi do szczepień. Pandemia po to jest! No i lekarstwa będą, te akurat mogą pomagać bo jakieś alibi musi być. Cała groza tej pandemii to procedury nieleczenia po pozorem walki z patogenem, blokowanie dostępu do świadczeń medycznych. Organizacją pandemii zajmuje się Big Tech, do czego zresztą się przyznaje ( jeszcze, wspomnicie moje słowa im dalej w las tym więcej będzie luzowania cenzury bo rewolucja zacznie pożerać swoje głupawe dzieciątka ), Big Pharma to tylko pośrednik do wyprowadzania kasy do fundacji i trustów "dobroczynnych", różnych takich dziwnych instytucji które są fasadowe bo tak naprawdę o centra operacyjne zasysające kapitał. Wcale tak prosto to nie idzie z to pandemio, mła sobie myśli że będzie tak samo jak zawsze - tarcia wewnętrzne się zaczęły, zdaniem mła kryzys surowcowy miał się zacząć później, nie zimą ale Wowa ma swoje własne interesy, więc w Beneluxie i Reichu mamy wzrosty zakażeń, bo nowe czepionki dające nadzieję można zrobić a lepiej żeby ludzie nie zaczęli się zastanawiać o co kaman w wojnie surowcowej bo jeszcze wpadną na to ze woda pitna to jest dopiero dobro! W koronawirusowej pandemii ludzi powinno zastanawiać jedno - że z bardzo nielicznymi i raczej mendialnymi niż rzeczywistymi wyjątkami dotyczy ona krajów wysokouprzemysłowionych, o dużym stopniu konsumpcji dóbr. Słaboodporne ludzie Sahelu nie mrą masowo na covid mimo tego że w takiej Nigerii to cóś tłoczno się robi. WHO się czepionek nie może doprosić bo czepionki nie są przeznaczone dla słabo konsumującej bidy, przynajmniej w pierwszej kolejności. Zdawa się że ten nowy globalny człowiek to ma być antykonsumpcjonista ( cóż, w Izraelu jest grupa która zajmuje się ideą wyhodowania koszernej świni ).
UsuńPsie mleczko masz zaklepane, jak to wszystko rąbnie. Ale boję się, że zobaczysz je jak koszerną świnię. Coś wymyślą, żeby nadal ludzi krótko przy pyskach trzymać. Tym bardziej, że około połowa się daje i jeszcze się cieszy, że czepionki za darmoszkę i że w ogóle to wadza "daje" wszystko do życia potrzebna darmo!
UsuńCierpliwość ludzka ma swoje granice, pewnie że będą nowe miraże ale to jak z komuną, cena kaszanki w końcu zrobi swoje. A jaka jest zdolność państw do zapewniania kaszanki? Całe to piendrolenie udające globalizm ( globalizm miał być wyrównaniem szans z tego co pamiętam a nie sinoizacją życia społecznego ) jest pięknoduchowate, ludzie którzy się tym zajmują są oderwani od wytwarzania dóbr podstawowych. Nie musieli tego robić bo byli majętni w kołysce tylko cóś niezrozumiani ( zawsze tacy zaczynajo rewolucje ). Doświadczenie uczy ze z pięknoduchostwa stosowanego wzrasta cena kaszanki, która z kolei leczy lud ze złudzeń. Szybko i najczęściej boleśnie. Ta że nie martw się. Mła ma tylko paskudną i źle o niej świadczącą nadzieję że podczas ewakuacji most w Zaleszczykach się zarwie. ;-)
UsuńA tak w ogóle to witam Alę, krajankę a właściwie to miastowiankę! :-D Od tego to mła w ogóle powinna zacząć. Mła się wstyda.
UsuńJak tylko okazało się, żem foliara, a to okazało się dość wcześnie, to trafiłam na tę informację. Grzegorz Płaczek już w zeszłym roku odkrył, że testy na przeciwciała są też niewiarygodne, bo sprawdza się przeciwciała na na cztery koronawirusy inne niż celebryta nasz. Nawet na samym początku pisano to na wynikach, ale szybko usunięto. Mam skan takiego badania z tą notką, tylko w pracy na komputrze. Ale jest. Mogę udostępnić :)
OdpowiedzUsuńJest też cykl książek "Fałszywa pandemia", cztery obecnie.
Mnóstwo jest okruszków, które prowadzą do konkluzji: ni ma żadnej pandemii, jest grypa mocniejsza, podbita strachem, paniką i histerią daje dziwne objawy. Ale jest jeszcze paru chorych ludzi, którzy to rozpętali w jakimś celu...i kula śnieżna się toczy.
Widziałam wpis starszego pana, który po 2 dawce zachorował. Był ozdrowieńcem. Lekarze mu wmówili, że to longcovid jest. A on miał zapalenie wyściółki naczyń krwionośnych co jak wół jest wykazane w NOPach firmy na P. Czy to głupota, czy niewiedza, ale tak się tworzy pandemię. I wiśtawio :)
Mła myśli że nowy patogen jest, tyle że nie ma pandemii. Część ludzi jest na niego w sposób naturalny odporna, część wytwarza odporność a część nie i finito. Wirus był potrzebny jako podkładka. Mła po tym co już wie to sądzi że Chińczycy mogli rzeczywiście wypuścić go celowo. Nie że zarzund chiński, w Chinach trwa ostra walka o władzę której my tutaj jesteśmy ledwie świadomi, zatem wypuszczenie wirusa wydawa mła się efektem wewnętrznych chińskich rozgrywek. Chiny wracajo do maoizmu, bo komuna inaczej nie byłaby w stanie utrzymać w perspektywie 20 - 30 lat władzy. Są bogatsze w technologie więc liczą na to że jakoś przetrwają kryzys i że zarówno system jak i państwowość się utrzymają. Chiny to cywilizacja, więc kombinują dłuuugofalowo. Wiadomo że to sztuczny wirus z pracowni Shi Zhengli, no i Chińczycy upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu - załatwiali sobie alibi na zamknięcie kraju i motali w to Amerykanów ( pośrednio Zachód ), którzy za tymi badaniami Shi Zhengli stali. Przeca cała koncepcja mokrego targu w Wuhan, okazało się po czasie, była wcale nie wyłącznie chińskiego autorstwa. Linie między bandą Fauciego a kolesiami z WHO mało nie padły. Mła sądzi że wypuszczając jeden z patogenów Chińczycy dokonali odwetu na Ryżym Kretynie, bowiem widać wyraźnie zmianę w podejściu jego administracji od podśmiechujek do zrozumienia skali problemu ( mła od zawsze wiedziała że Ryży to niemal gwarancja nieszczęścia ). Chińczycy pomachali i tyle a tymczasem któś tu dostrzegł okazję i plan, który miał troszki później wejść w życie ( ale nie koniecznie, bo to raczej było takie think thankowe gdybactwo ) wdrożył na całego. Siłą kasy i przekonań. Patogen był potrzebny do straszenia polityków ( nie wszystkich - niektórzy to tak z przekonania działali, między innymi Makrela której zawdzięczamy rozbujanie pandemii w Europie ), wystarczyło powiedzieć że to od Batwomen i rura miękła. Czym prędzej zatwierdzono fałszywe testy i ruszyło, podpinano co się dało. Chiny na pewien czas majo problem Zachodu z głowy, u nas trwa modelowanie społeczeństwa. Skończy się tak jak każde odgórne modelowanie się kończyło, ofiarą z ludzi - przekaż Twojemu mężowi ode mła wyrazy szaconku - ludzie rzadko czego uczą się z własnej historii, rację ma. :-)
UsuńMoże tak być, że jest patogen. Wcale nie skreślam takiej opcji ;) Nie mogli puścić jakiegoś Kapitana Tripa, jak w Bastionie Stefka Kinga, bo nie chodziło o wykoszenie 99% pogłowia. Ja słabo z ekonomią, więc tej strony nie oglądam. Ale jest możliwe wyprodukować takie coś, co mamy, bez patogenu. Wierz mi. Jesteśmy podatni na manipulację, socjotechniki itp.
UsuńProsta sprawa, mój mąż jak jest przeziębiony, to umiera i jusz :) Ja zaś jestem tylko przeziębiona :DDD
Przekażę mu wyrazy szacunku. On cię podczytuje od czasu do czasu. Nic nie gada tylko się śmieje albo kiwa głową ;)
Yest i podobno ten prawdziwny to niezłe świństwo ale on musi trafić nieszczęśliwie, bo cholera wie dlaczego jednych zaraża a inszych nie. No i wtedy kosi ponoć w sposób błyskawiczny, jednego dnia pacjent ihaha, drugiego dnia mało co na niego działa a tlenem to oddychajo tylko te komórki co mu z płuc zostały. Mikrozatory, takie tam się w naczyniach i po zawodach. Podobno z tego prawdziwego ciężkiego mało kto wychodzi ale jest go ledwie ledwie. Dużo mają takich płucnych świństw jak to określają covidopodobnych, no i zalew testowych. Tzn. kładli w jednoimiennym albo na oddziałach wszystkie choroby z pozytywnym testem, cooleżanka medyczna określiła to krótko - wariatkowo! A w to że bajki sprzedawaliby ludziom i bez tego to mła jest w stanie uwierzyć.
UsuńHym... Twój mąż cierpi jak jest przeziębiony w sposób przypominający konanie? Sławencjusz umiera przy większym katarze a Wujek Jo żegna się ze światem kiedy temperatura przekracza 37/5 stopnia. Jeden solidny poród odbyty w polskim szpitalu wyleczyłby te przypadłości bólowe, w niepamięć by poszły. Cóż chcesz, słaba płeć.;-)
Nie wiem czym się bardziej niepokoić - heheszkami czy kiwaniem głową?
Heheszki i kiwanie głowa to oznaka aprobaty :) Bzikowy nie jest wylewny :)
UsuńCzy ty się zastanawiałaś dlaczego Demagog nazwał się Demagog?
Normalnie jakby nam mówili co robią naprawdę. Myślisz, że to nieuctwo czy specjalnie? Bierzemy łatwą kasę za demagogię i co nam zrobicie?
Szczerze pisząc to się nad tym nie zastanawiałam, mła raczej rozśmieszyły te wyjaśnienia które po czasie okazały się trącić taką demagogią że trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć. Mła w ogóle ma wrażenie że my się zajmujemy nie tym co trzeba, objawem a nie przyczyną, bo przeca pandemia to tylko nazwa pewnej operacji na społeczeństwie. Jakieś bzdurne dzielenia odchodzą na czepionych i czystokrwistych kiedy tak naprawdę problemem jest podział na zwolenników zamordyzmu i ludzi mu przeciwnych. I ten podział wcale nie biegnie tak zgodnie z podziałem czepieni nieczepieni. Mnóstwo ludzi zaszczepionych uważa że ten cyrk to jest więcej niż niezdrowa przesada, że zaczyna się faszyzacja życia społecznego. Z drugiej strony, mimo tego że mła swoje zdanie o czepionce ma, to nie ma że nie ma, mła uważa że ludzie którzy chcą się szczepić mają do tego pełne prawo i nie muszą być z tego powodu odsądzani od czci i wiary. Tępić to trza zwolenników zamordyzmu w każdej postaci i z każdej strony. Zobacz co nam się porobiło na scenie politycznej, jak to "ludzie wolności" nic nie mają przeciw zamykaniu społeczeństwa pod pozorem choroby szalejącej. Nie jesteśmy jakoś wybitnie wyszczepieni i ta czwarta fala, która jest w istocie drugą jest o wiele niższa a oni pieją jakby zeszłego roku nie pamiętali. Łopozycja od siedmiu boleści. Cudze wojenki gazociągowe ich zajmują, podobnie jak zarzund który tym sposobem ucieka mendialnie od prawdziwych problemów. Ech... Mła się marzą guziczki do naciskania zamiast polityków, właśnie w zaciszu swojego gabinetu ( wyrko i klawiatura ) w towarzystwie sekretarek i asystentów tworzy zręby Kotolandii, republiki wolnych pań starszych ( wolnych w sensie wolnego ducha, stan cywilny się nie liczy ). ;-)
UsuńJa o testach PCR i ich "fejkowych" wynikach to po raz pierwszy usłyszałam od Jerzego Zięby :))) pózniej od profesora Zielińskiego i Pawła Nogala ( prawnik) ( było to w maju -lipcu 2020. Ale Zięba był pierwszy :) i znów miał racje :)))trzeba przyznac. Ale oddajmy sprawiedliwośc - gdzies czytałam ( nie był to Demagog)), że testy PCR w USA tylko do końca roku. A wiec wszystko sie zgadza :)). Powoli szykuje sie narracja, żeby sie z tego bagna ewakuować tylko nie wiadomo jak :))) Ale tym sie nie martwie gdyż nie ja wymysliłam ten cyrk ale z rozkoszą wezme popcorn, usiade i popatrze jak bedą z tego chcieli sie wykaraskać ..A co do samej choroby ( która jest nikt temu nie przeczy) to ileż niepotrzebnych śmierci mozna by było uniknąc jesliby ją sie włąsciwie leczyło a nie od razu podłączało pod respirator ... tu też widze pozwy - ogromne ilości. Ordo Medicus na V komisji sledczej "przepytując" inzyniera biomedycznego na okolicznośc zakupu respiratorów ( pod wzgledem zgodnosci specyfikacji technicznej ze stanem fabrycznym i ogólnie całej tej umowy) - wysłuchałam całości - włos na głowie sie jezy jakie wałki w biały dzień. A nie wiem czy słyszeliscie - Austria skróciła waznośc paszportów covidowych do 9 miesiecy :))) nastepny wałek w biały dzień i pokaz siły tych, którzy te paszporty rozdają :) - jak sie czuja teraz ci, którzy zaszczepili sie aby jedzic po swiecie i niejako umówili sie na rok :))Chyba tak samo głupio co ci co wzieli dwie dawki "chcąc wrócić do normalności" a musza trzecia :)))
OdpowiedzUsuńMła Cię nie chce straszyć ale tak szybko to nie będzie. Ludzie w masie to lubią zawierzać, tak są skonstruowani bo tylko tak mogli przetrwać. Człek zwierz społeczny. No i tę ewolucyjną skłonność do zawierzeń przewodnikowi stada będzie się na maksa wykorzystywać. Mła wie że kolejne czepionki za rogiem, nowe i lepsiejsze i wogle bezodczynowe. Nie że mła przypuszcza, to jest niestety wróżkoednizm. To będzie kolejna nadzieja dla tych bardziej naiwnych czy bardziej przestraszonych, czy bardziej spragnionych powrotu do świata jaki znali, oczywiście nowe mendyczne złoto będzie dokładnie tak samo niepotrzebne jak to co nam teraz serwują. Problematyczna nie jest bowiem jakość szczepionek tylko sens ich podawania. Skoro nie ma masowych zachorowań to na męskie przyrodzenie masowo szczepić?! Mła uważa że jak ktoś chce to ma jak najbardziej prawo do korzystania z procedur medycznych, mła nawet uważa ze niekoniecznie te procedury muszą być zatwierdzane przez państwo. Jak ktoś ma ochotę pójść do poszeptuchy to jest to jego prywatna sprawa. tak samo jak łażenie do profesora medycyny. Jedno i drugie powinno być przez państwo zmuszone do ubezpieczenia się od błędów w sztuce i problem z odszkodowaniami za złe leczenie by się skończył. A tak to państwo wybiera człowiekowi terapię. Tylko dlatego że dysponuje jego pieniędzmi na składkę zdrowotną. Mam w tym wypadku bardzo liberalne podejście, lekarska część rodziny się pulta bo "wiedza". Wtedy mła się pulta bo "wolność wyboru". W końcu zdrowie to najbardziej osobista własność.
UsuńCo do ewakuacji - jeszcze trochę i się nie da. Cwańsi jak mogą idą na emeryturę, licząc na to że wpływy zostaną ( przeliczą się, tak jest niemal zawsze ), insi będą odchodzili z powodu stanu zdrowia, zobowiązań rodzinnych, nowych zadań itp. Ale to za jakiś czas. Najpierw to się pokłócą sponsorzy tego politycznego bajzlu, pewnie o jakąś pierdołę jak zwykle. Na paskudną stronę człowieka zawsze można liczyć. ;-)
Hehe, prawie żeśmy w kwarantannie byli. PRAWIE. na szczęście nic nie wyszło ;D
OdpowiedzUsuńPrawie, bo testy byli właściwe dobrane. Limit ustalony i nawet jakby co było to można by się nie załapać. ;-)
Usuń