Na naszym osiedlu cóś mało przedświątecznie - puszki śmieciowe kradną. Z tych mniejszych. Mła tyż została opuszkowana co rzecz jasna nie wpływa na słodycz jej charakteru. Puszki znikajo tuż przed przyjazdem śmieciarzy co sugeruje że kradno nie tylko puszki ale i nasze śmieci. Do czego to doszło, he, he, he. Pasiak z buźko OK ale usposobienie cóś ucierpiało. Po tym chodzeniu mła wokół najchorzejszego kota Pasiakowi zamarzyło się być władco stada. Fajnie tylko że to miejsce jest od dawna zajęte i teraz mła się boi żeby Pasiak kolejnego ropnia nie podłapał bowiem są pewne sprawy na które Szpagetka ma tzw. pogląd jednoznaczny. Mimo tego że Szpagetka jest zaledwie połową Pasiaka to Pasiak już oberwał i to wcale nie lekko. Za próbę zagarnięcia najgłówniejszej poduszki, znaczy uwalenia na niej cielska. Było żalenie się , muam musiała dopieszczać i podrapki plus ugryzienie na wszelki wypadek rivanolować. Szpagutkowska wyszła bez szwanku, sama nie wiem jakim cudem. Może drobniaczka ciężej złapać i kła wbić. Muam pociesza Pasiaka ze wszystkich sił i obiecała mu stanowisko księcia. Pasiak do się dochodzi przy wsparciu Carewicza wylizującego rany a Szpagetka zalega na poduszce. Sztaflik i Okularia ogłosiły désintéressement. Szpagetka w ogóle ostatnio imperatorowieje, każe do siebie ćwierkać Szpagetko Lalkowna ( to po ociestwie, bo Szpagutkowska wbrew faktom - tym gorzej dla faktów - twierdzi że jest córcią Lalusia ), na prośbę mami coby ocalało "nóżkę" oszczędzała i nie popylała za gołębiami jak dzika odpyskowała mła że "Jak czeba będzie to kupisz mami wózek i dobrej firmy ma być!", no i zajęła cało poduszkę. Taa... mła teraz nie ma na czym śnić o Szpagutkowskiej wyprzedającej dzięki lekstrycznemu wózku Mrutka w biegu do gołębi. Rydwany miauczące. Ech...
Politycznych mła się stara nie słuchać tylko uważać na to co robio. Trza mła to robić bo oni sami cóś nie uważajo. Ludziska obecnie zajmujo się obroną tzw. wolności słowa ( w wykonaniu stacji o inszym profilu propagandy niż reszta, no ale cza jej bronić choćby dla zasady ) a tymczasem cena kaszanki powolutku zmierza w stronę ceny kawioru. Będziemy mieli podwyżki i tarczę ochronną, mła nie bardzo pojmuje o co biega w tym spektaklu. Jak zarzund ma jakieś piniądze to może niech dokapitalizuje swoje spółeczki energetyczne a podwyżek nie robi, po co to ondulowanie mgły jak jeszcze vat chco znieść? Zapętliły się nasze zarzundzające, koszty robio po całości, biurwokracja pracuje sama na się, ekonomisty majo pomysły typu co jeden to lepszy. W EU cóś wcale nie lepiej, tam tyż majo pomysły, mła z rozrzewnieniem wspomina czasy kiedy ich nie mieli. Miotajo się z jednej skrajności w drugo a porządnych podatków korporacyjnych nadal niet. W dodatku covidzianstwo się szerzy choć już bokami robi. Omicron jest tak durnie dęty że macki opadajo, obeszczenia - czepienia, wyraźnie zmierzamy ku opcji granatem oderwać władzę od koryta a następnie tak starannie dać po łapach żeby na długo zapamiętała. Po raz enty teoria spiskowa stała się faktem - paszporty tylko za nowym wyczepieniem ważne, kop w chuderlawy tyłas von der Leyen i towarzystwa powinien być wykonany podkutym butem. Mła zresztą od dawien dawna ćwierka że zawód polityka jest zawodem upadłym, cóś z tym trzeba będzie prędzej niż później zrobić i spadnie to na pokolenie srajfona i kawy sojowej. To będzie niezłe przebudzenie.
W domu mła usiłuje sprzątać a Małgoś co i raz usiłuje wysyłać mła po cóś do sklepu. Daję odpór i to ostry, bowiem dwa razy w tyźniu mła robi większe zakupy i to jest czas na listę zakupową. Małgoś wyraźnie się nudzi i za rozrywkę majo robić zakupy w wykonaniu mła. Po pierwsze primo mła ma insze zajęcia, po drugie secundo to mła nie widzi potrzeby kupowania takiej ilości żarła w celu zapełniania puszek śmieciowych ( tym bardziej że ich liczebność uległa zmniejszeniu ). No cóż, Małgoś spędzi święta bez towarzystwa kilograma szynki ( nie do przejedzenia bo Małgoś ma na wędlinę długie zęby ), kilograma karpia ( je tylko jeden kawałek na rok i szlus "bo mnie już nie wchodzi" ), jakichś straszliwych ilości kwaszonej kapuchy którą i tak jadamy przynajmniej dwa razy w tygodniu. Pierniczki i makowca dostanie więc słodyczasto bandzie, zupa grzybowa tyż w planie i kompot z suszu. Małgosine dzieci przywiozą jabłecznik i piernik oraz pierwś indyczą do pieczenia i ten kawałek karpia. Starczy, ileż można jeść? Małgoś wkurzona bo święta nie po jej myśli, nikt się nie zamierza się narabiać, po sklepach z wywieszonym ozorem latać i padać na ryjek tuż przed wigilią. Taa... mało tradycyjnie. Małgoś twierdzi że czas umierać, mła za to twierdzi że czas dożyć kolejnej rewaloryzacji ( u Małgoś siły witalne wzbierajo jak się jej przedstawi wizję uszczuplenia dochodów "złodziei" czyli państwa poprzez pobieranie przez Małgoś stosownych świadczeń ).
Kolęda z czasów II Wojny Światowej dziś w muzyczniku, mła bardzo ją lubi. Smętna, mało pastuszkowa i kolędziasta.
Podobno wg słowiańskich wierzeń to gwiazda betlejemska wczoraj nam spadała, a kolejne 12 dni nie można sprzątać bo się dobre duchy przegoni. Więc nie będę dobrych duchów gonić skoro u nas taki rok był. ☄️
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj taka wrzute dostałam na zbiórkę, że będę chyba całować ziemie. 🙏
Dziękuję tu na wszleki wypadek, bo udostępnienia szły wszędzie i nie wiadomo którędy ktoś trafił 💐🙏
A Pasiak ma kupka w Sherlocku. 4 lata ma a teraz chodzi żeby go na kolanka i głaskać. Biedry kotek, głupi kotek, drapie sobie szyję, ale biedny kotek, bo to zła ucząca się pani zrobiła zastrzyk taaaa.... Ja na palec krem i dalej głaszcze że niby nic. On udaje, że nie posmarowałem. A potem idzie sobie i wraca z rozdrapanym na nowo a co ..... Biedny kotek, nynaj Matkie....
OdpowiedzUsuńKumpla nie kupka
UsuńCo sobie zrobił Holmesik?! Czemu zastrzyk, kremy i drapanie??!!
UsuńPasiaczek ma więcej kumpli po pieszczochowaniu, moje też się podpinają
Przeziębiony był i się pani studentka zastrzyki na nim uczyła robić i tak zrobiła ze odczyn na pół karku....
UsuńAle przeziębienie poszło?
UsuńTak, węzły niepowiększona, ale czasami kichnie. I wet stwierdziła żeby obserwować czemu on jedna dziurka kicha. Najwyżej się będzie mu sondę w nos wsadzać ... 😵
UsuńNo proszę, jaka to ze mła Słowianka ściśle nakazów przestrzegająca.;-D Wołam do porządków innoobrzędowych by nie zaciągnęli. Pani się ucząca to może by sił na sobie najsampierw spróbowała, sól fizjologiczna i igła jak dla słonia. Obserwuj Sherlocka bo to może być reakcja nie tylko na igłę ale i na zawartość strzykawki. Co do sondy to mła by wsadziła młodzieży uczącej się u weta w ...tralala. Czasem koty łzawi jednym oczkiem i kicha jedno dziurko. Mła się wydawa że lekki wirusek był a nie przeziębionko, albo spadek odporności ze stresu ( koty czasem tak reagujo na uszczuplenie stada albo jego powiększenie ). Bunioluj je, buniolowane mniej nerwowe so i łaskawsze. ;-D
UsuńJejku , jejku. A już prawie gotowa byłam dziś z odkurzaczem ruszyć w bój. A Ty mi tu piszesz, że nie można. Chętnie się zastosuję do słowiańskich wierzeń. Chociaż, z drugiej strony, kapeć mi się przylepił do podłogi w kuchni. Może i dobry duch też się przylepi?
OdpowiedzUsuńAga, ale jak temu kapciu dobrze to co sie czepiasz, niech se bedzie przyklejony:)) przynajmniej wiadomo, ze nigdzie nie pojdzie:))
UsuńDopóki nie ma problemu z odklejeniem, znaczy nie trza stosować namaczania, to da się przeżyć. Poza tm Star ma rację, lokalizacja kapciów nie nastręcza problemów. ;-)
UsuńU mnie prawdopodobnie się przylepi.
OdpowiedzUsuńU mnie się duch zabije na zwirku w przedpokoju ale one podobno latają to może jednak nie?
OdpowiedzUsuńNo u mnie kotki się stresują odkurzaczem ...
OdpowiedzUsuńU mnie można się przylepić ale szczęśliwie żwirek na miejscu, koty cóś ostatnio preferujo toaletowanie na wolnym powietrzu ( nawet Szpagetka ).
UsuńTabazo - "pokolenie kawy sojowej " cudo ;)))!!
OdpowiedzUsuńTa kolęda też z moich ulubionych :).
Tyle teraz bo ja prawie spełniam wizję Szanownej Małgoś w kwestii przygotowań ;)) (w kolejkach tylko nie stoję, bo u nas nie ma ) i wracam szybciutko do ciasteczek migdałowych co się muszą zrobić dziś :)).
Rabarbara
Wiesz o co i o kogo chodzi, tych wszystkich przejętych planetą zamiast człowiekiem zdychającym za rogiem, któremu trzeba leki wystać w kolejce albo awantura zapisanie większej dawki morfiny załatwić. Jeżdżo tacy na akcję, łancuchami do wiatraków się przykuwajo zamiast do drzew, piniędze bioro na organizację ( czytaj na się ) i się odkuwajo, w każdym sensie. I jeszcze bezczelnie twierdzo że oni ekolodzy. Wpieprzajo te soje jakoś nie myśląc o tym że pod jej uprawę ( GMO zreszto ) to hektary dziczyzny ido. Kawa be bo uprawy glebę "wyłajawiajo" a soja to cacy. Durne te ludzie i te ich pomysły ale za to tryndne.
UsuńMła nadal daje odpór, znaczy udaję że nie wiem o co chodzi z tymi dodatkowymi śledziami!
Małgoś prawdopodobnie ma wizję świąt hucznych, ludnych i żertych. Nic to że ciało nie da rady, duch chce!
OdpowiedzUsuńCiało zaraz padnie bo się już zdaniem mła za dużo kręci po kuchni. Zaraz do Małgoś polezę i będzie przymusowy przysiad przy kawie i ciasteczku. Ona ma prawie 93 lata skończone, nie powinna tyle stać przy garach bo mi przy nich padnie. Lata przyzwyczajeń swoje robio i mła musi z Małgoś walczyć. Ech...
UsuńJa tylko przypominam o spojrzeniu w kalendarz, bo w tym roku święta przypadają w takie dni jak w normalny weekend :) a ile się biesiaduje w normalny weekend ?:) nawet z piciem alkoholi to tez ostrożnie - krótkie te święta i już !
OdpowiedzUsuńSarando picie alkoholu mozna na wszelki wypadek juz zaczac:) Ja wlasnie zrobilam ajerkoniak i nie zmiescil sie do butelki, wiec zosalo mi tak 150 ml do wypicia przed swietami. No ale u mnie to i tak jest wieczny weekend a wiec i zawsze swieto:)))
UsuńSmialam sie ze Wspanialego bo rok mu zajelo zeby sie przyzwyczaic, ze weekend w naszym przypadku nic nie oznacza i zawsze mowil "cos tam cos tam zrobimy w weekend..." a ja sie smialam. Nareszcie zaskoczyl.
No właśnie to są tylko trzy dni wliczając wigilię. A akcja jakby wyprawa tygodniowa na biegun! Alkohol jajeczny zapewniony, mła już wydzielałą kieliszeczek "dla podtrzymania pracy serca". Co się przy tym nagadała o pracy trzustki! Słodkość z promilami to cysternami mogliby Małgoć dowozić, promile to tu robio tylko za towarzystwo. Słodkość się liczy u tej diabetycy, kombinuje z cukrem na całego. ;-)
UsuńJak ladnie u Tabaazy i jak swiatalnie... ja mam jedna dekoracje dyzurna ale nie bardzo pamietam gdzie ja schowalam to chyba sie obedzie bez dekoracji:))
OdpowiedzUsuńStar! Pomrugasz oczami, potrząśniesz lokami, rozsypiesz wkoło gwiezdny pył i będzie dekoracja.:-D
UsuńLoki se musze najpierw zapuscic a potem nakrecic bo natura nie dala:)))) Ale jaka gwiazda taki pyl:)))
UsuńKwestia interpretacji rzeczywistości. Jeden widzi gwiezdny pył, a drugi twierdzi że to łupież.
UsuńJa tam wszędzie widzę diamenty błyszczące.
Łupież w charakterze gwiezdnego pyłu, rany ale odjzad! 8-O Muszę przetrenować czyli zapuścić pylizm na łbie. ;-)
Usuń