Strony

sobota, 11 grudnia 2021

Jakby troszki przedświątecznie


Miał  być wpis lekki , łatwy i przyjemny ale takiego prawdziwie lekkiego  to nie będzie. Przedwczoraj odeszła Niki Skrzeczkowska i mła  która  trzymała  kciuki oberwała po emocjach, mła jeszcze po Łazance czułej pamięci nie odetchnęła a tu bum. Choruje taki jeden dwunastoletni Filuś i kotka sąsiedzka, Fanta. Nieciekawie  chorują.  Mła nie ma skąd za bardzo czerpać optymizmu, choć bardzo  się stara.  Sytuacja  ogólna, że tak to określę, powoli zaczyna mła przerastać, choć mła nie jest z tych którzy się tak  łatwo dadzą zdołować. Nic to trza naprzód nam iść, nieczepieni  niech uważajo bo oprócz chorób zamordyści  krążo, zaczepieni niech też uważajo bo ostatnio cóś za dużo  danych  wskazuje że to o zaczepionych  trzeba szczególnie dbać.  Zatem niezaczepione mogo spiskować teoretycznie, a czepione tyż mogo ale lepiej w domu i bez latania gdzie  nie trza, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc  gdzie pojawiają się stada nieczepionych, czepionych a nawet czepniętych ( czepnięci to tacy którym  zapodano czepionkę i oni zamiast tego że ona antycovidowa miała być to sądzą że to jest zaszczyk antyśmiertelny ). Zamordyści niech spadajo, jak dla mła mogo tarzać się w zarazkach! Odszczepiam się od tego towarzystwa!

Mła się trochę miota, trochę po tym miotaniu w letarg zapada z którego wybudzajo mła kocie pretensje. No bo wiecie, mła się źle zajmuje.  Nie to że głodne i że biedne i że swobody nie majo. Robio co chco, żrą jak stado wygłodzonych słoni i zajęły całe wyrko ( mła nie ma żadnych szans na poduszce głowy złożyć bo tam ciałka leżą upozowane pokuśnie ale cóś mało zapraszająco  ).  Oczywiście mła się musi martwić ( Okularia całą noc balowała poza chałupą ), mła się musi pochylić nad futrem ( została zaczepiona łapą z pazureirą, Szpagetka  żądała układania fryzu na tzw. dece ), mła musi dopieścić osobowości ( Sztaflik i Mrutek mają mieć swoje  półgodzinne sesje na kolanach bez względu na okoliczności ), mła musi przywabić Pusia żeby Pasiak miał na kogo porykiwać ( jak  Pusiu na parapecie niewidziany to Pasiak który kocha nienawidzić Pusia cóś wyraźnie nieszczęśliwy ). Sami widzicie ile mła ma musów do wykonania. No i to są akurat musy przyjemne ale ile  z musów mła to musy nieprzyjemne, upierdliwe czy zwyczajnie nudne?! Ech... dobrze że młą postanowiła zostać w tym roku Mikołają bo inaczej ten mało wesoły przedświąteczny czas by ją potyrał.

 

Mła musi zaopatrzyć się w lek  na świerzbowca, nie żeby jakaś straszliwość kocyndry dopadła ale ostatnie czyszczenie uszu przyniosło niespodziewanki. Okularia, Szpagetka i przede wszystkim Pasiak,  zdaniem mła wymagają profilaktyki bo jeszcze się co rozbuja. Oczywiście w stadzie jest z tego powodu wielkie niezadowolnienie, jedni są wkurzeni bo im uszka czyszczę, inni są wkurzeni bo tego nie robię ( Mrutek brak czyszczenie codziennego uznaje za afront z takich po których wypowiada się wojnę - mła jest podgryzana a łepek jest podstawiany, oczka zapluszczane, czyszczone siostrzeństwo i braterstwo jest przez Mrutka  lane  - taka zazdrość ). Mła znów ma wstręt czytelniczy, a ostatnio dołączył do tego wstręt  filmowy. Cóś ją odrzuca zarówno od lektury jak i od oglądactwa. Zresztą coby niby miała oglądać -  kretyńskie filmy świąteczne? W jej prywatnym rankingu filmów nieoglądalnych one są tylko stopień wyżej od komedii romantycznych i dwa stopnie od filmów religijnych  oraz trzy od chińskich produkcji w których wszyscy latają z mieczami nosząc  przy tym cud stroje. Wieczorami mła co najwyżej zrobi sobie patrzanko   albo    oglądanko  pod te herbatki  co od Mikołajów dostała. Ze mła się straszna konserwa robi, może  nie taka jak Wróblewski ale zauważa  u się jakieś dziwne odchyły niemalże  libertariańskie. Co za groza! Czuję że muszę  dla odmiany jakie wywiady Sroczyńskiego poczytać. Dziś w muzyczniku George  Michael z czymś o wiele lepszym niż ta rąbanka "Last Christmas".

26 komentarzy:

  1. Kochany Mikołaju vel wróżko Edno, paczusia dotarła, rozszarpana zanim futra mnie wyręczyły. Jestem rozczulona. Dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piórka do zabaw wiesz z kim. ;-)

      Usuń
    2. Tak być powinno, piórka w stosowny coolorze roznoszone po chałupie. ;-) O rany, mła musi biec coby służyć przy kuwecie, ryki Jej Trójłapności się niosą.

      Usuń
  2. O nie, tylko nie un!
    Kotostwu choremu życzę poprawy.
    Z ogladaniem nie mam problemow, jakos mnie to odrywa od realiów , wiec relaksuje, nawet jak to ciezkawy kreminał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Który un? Mła się tak bańkizmu boi że niedługo to będzie czytać i oglądać takich którzy reptilianów szukajo albo republiki rad chcą z mroków historii wykopać.;-D Mła ostatnio fabuły denerwujo, sama nie wiem dlaczego. Probiło się i już. Muzyczki za to słucham, muzyczka łagodzi obyczaje. :-)

      Usuń
    2. Un Dżordż,ale i tamtych dwoch z ogladanka i patrzanka ciężko sluchać, ja juz,mam metlik i niepokoj wewnetrzny, to wybieram jakieś inności, bo np. do robotek nie mam serca wcale.

      Usuń
    3. Mła robótki odłogiem leżą, jedyna chujinka jaką mła ubrała to była chujinka pocieszycielska. Wyobraź sobie że mła nawet bombków nie ogląda. Mła!!! Dodupność się rozlewa po krainie i wszyscy się boją - ci na górze tych na dole, ci na dole tego co ci na górze jeszcze wymyślo, a forsę któś podpiendrolił ( i nie mam tu na myśli tych nędznych rupii typu 15 mylyjonów za działki, tylko prawdziwą kasę ). Mła ogląda co insi o tym stanie rzeczy myślo i ją to nieco uspokaja. No wiesz, któś jeszcze myśli. ;-)

      Usuń
    4. Ech, a ja dzis sie dowiedzialam o smierci kolegi z lat szkolnych, czepnął sie trzecią dawką i po chłopie.

      Usuń
    5. U nas już po pogrzebie, jakoś poszło ale martwię się o Mundiego. Na razie będzie mieszkał u siostry, Pan Dzidek został właśnie na piętrze sam, bez sąsiadów. Starzy jak i on, zawsze miał z kim pogadać. No i Ninka go czasem kontrolnie nawiedzała. Ech...

      Usuń
  3. Tabaazu ma absolutnie racje, zamiast sie napitalac czepione przeciw nieczepionym i na odwyrtke na czym komus naprawde bardzo zalezy, to nalezy zobaczyc w drugim czlowieku takiego samego czlowieka jakim my jestesmy.
    I wtedy przestaja byc wazne poglady i co kto robi ze swoim zyciem/cialem lub jak mysli ale zaczna sie wiez miedzyludzka bo cel jest jeden wszyscy chcemy bic zdrowi i zyc.
    Bylam w czwartek u mojej fryzjerki. Dziewczyna ma gabinet w domowej piwnicy, jej maz kontraktor z zawodu zbudowal doskonale miejsce do pracy.
    Bardzo lubie Sharon, jestem jedna z jej pierwszych klientek, bo zaczela ten interes po odejsciu z poprzedniego miejsca pracy cos ok. rok temu. Pamietam jak bylam tam z pierwsza wizyta i owszem byla umywalka do mycia glow, ale... jeszcze nie podlaczona do wody:)))
    Bylo zimno jak w psiarni, bo jeszcze kaloryfery tez nie byly podlaczone.
    Ona zaproponowala, ze pojdziemy do lazienki na gorze i ona mi ten leb umyje. Ja stwierdzilam, ze to nie warte zachodu. Krakowskim targiem obciela mi niemyte klaki (byly myte dzien wczesniej wiec sie nie lepily do rak ani nozyczek).
    Jak wrocilam do samochodu gdzie czekal na mnie Wspanialy pierwsze co powiedzial to "fajnie cie obciela" a potem ja mu powiedzialam w jakich warunkach to bylo:))
    Zapytal czy bede nadal szukac fryzjerki. Ale ja powiedzialam, ze nie bo wlasnie znalazlam, skoro ona potrafi dobrze strzyc w takich warunkach to zasluguje na to zeby ja wspierac. I tak jestem stala klientka. Sharon ma 40 moze 42 lata i twierdzi, ze mnie kocha bardziej niz wlasna matke, bo matka jej truje ze powinna sie zaszczepic.
    Ida swieta i ja sie boje jak to bedzie... - powiedziala do mnie. No to jej doradzilam, zeby nie czekala do swiat tylko usiadla z matka i wyjasnila, ze ona szanuje jej decyzje o zaszczepieniu sie i kocha ja bezwarunkowo, bo taka wlasnie jest milosc. Kocha sie nie za to, ze ktos cos robi czy mysli tak jak my chcemy ale kocha sie za nic bezinteresownie.
    Na koniec dodalam, ze ma to wszystko przedyskutowac z matka PRZED swietami a nie przy swiatecznym stole. Usciskala mnie ze lzami w oczach mowiac "Bog mi cie zeslal".
    Ja bym tam do tego Boga nie mieszala ale mysle, ze jedyne wyjscie z sytuacji dla obu stron to zgoda i akceptacja. Musimy sobie zaczac zdawac sprawe z faktu, ze jestesmy sobie wszyscy nawzajem potrzebni. Nikt nie przezyje w izolacji od innych, wiec bez wzgledu na to jak bardzo chca nas podzielic trzymajmy sie razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, człek jest człek. Mła medialnym to by nogi z dupiszczów powyrywała za antszczepionkowców i "osoby w pełni zaszczepione"! Jakoś cinżko tym prozarzundowym i tym "wolnym" mediom przychodzi określenie "przeciwnicy ograniczeń" ( na obronców swobód obywatelskich nie liczę ;-) ). To jest właściwa linia podziału a nie czy któś sobie wszczyknął czy nie. Co kogo obchodzo prywatne decyzje ludzi dotyczące ich własnego zdrowia?! Media do odstrzału, jeszcze przed niechtórymi mendycznymi którzy zamienili się w akwizytorów farmacji. Mła sobie nawet nie chce wyobrażać świątecznych dyskusji w niektórych domach najlepiej to by było jaki napis gdzie w widocznym miejsc u umieścić, lampkami podświetlić i bombkami , gwiazdkami ustroić - "O polityce, szczepionkach i jakości barszczyku nie dyskutujemy !". Dobra fryzjerka to może w korytarzyku strzyc, nie musi zaraz w bajernym salonie. Umiejętności się liczą, salonu się na głowie nie nosi tylko fryzurę. :-)

      Usuń
    2. Wiesz jak jest, jak sie nie ma argumentow to najlatwiej przyczepic komus naklejke "antyszczepionkowca" podobnie jak zamykanie ust tym, ktorzy argumenty maja. Zobaczymy jak daleko zajada na tym wozku... ja mam czas, poczekam.
      Te zaczepione tylko nie wiedza, ze jak po 18 boosterze odmowio 19 tego to tez beda antyszczepionkowcami:)))))))))) i co wtedy?????

      Fryzjerka jest dobra i gabinet teraz dopieszczony jak caculek, a obok jest silownia i duzy bar alkoholowy. Zanioslam jej w czwartek kilka butelek moich nalewek i juz mamy zaproszenie na "po swietach" na degustacje alkoholi:)))
      Tyle tylko, ze mnie wystarczy jedna lampka wina:)) bo w moim wieku to moja cysterna juz odjechala:))))))))))

      Usuń
    3. Człowiek na starość został antyszczepionkowcem, z pełnym zestawem obowiązkowych szczepień jakie mu w dzieciństwie zapodano. Ech... jaki 18 czy 19, we Francji 3 do mięśnia albo tracisz status osoby zaczepionej. Tak to działa.
      Mła się od czasu do czasu delektuje kieliszkiem, tyż za dużo nie może bo albo śpi albo dzwoni prysznicem do Paryża. Nie to zdrowie co kiedyś. ;-) Ostatnio sobie patrzy na naleweczki i planuje co do lodów co da ciastuniów itd.

      Usuń
  4. Oj ja momentami sobie muszę przypominać, że jej nie ma. To tak nagle. Powtarzam siebie, że najważniejsze, że do samego końca byłaś sobą. Chciała mizianek, jedzonko co rusz innego sosu. Nie widać było po niej, żeby cokolwiek ja bolało, może dobre leki miała. Ale widać tak miało byc. Trzy serca pękły po odejściu Amberka i wzięłam wtedy trzy maleństwa. Jedno maleństwo widać musiało nas opuścić wcześniej. Powtarzam sobie, że pobiegła do Jagusia. On ja wychował też przecież. Amberka tam też spotkają. I Salemka. Nasze niebiańskie stado już liczy cztery kotki.... Ehhh ... A obok gdzieś Lisiunia, Ptysia od Gosi ZMD, Hokus, Stefcia, a także Luc od Marty, Łazanka od Piesa, oj dużo, dużo istnień w tym roku zmieniło stronę mostu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocurrku tyś jeszcze młódka, na mła za tym mostem ( mła dobrowolnie rezygnuje z Raju - jakby chcieli ją powołać z nieznanych jej przyczyn - na rzecz Krainy za Tęczowym Mostem ) to wataha czeka stworzeń różnych które mła rodziną od zawsze były. Tak to już jest że stworzenia trenują nas w tęsknocie, tak jak wcześniej trenowały w okazywaniu uczuć. Najważniejsze że kota nie boli i to powinnaś sobie cały czas powtarzać. A że dziurwa w sercu? Jesteś człowiekiem, co ta człowiek bez dziurwy w sercu?! Rok jest rzeczywiście dodupny. :-(

      Usuń
    2. Najważniejsze, że się nie nacierpiała. Ech.

      Ja się cieszę, że dotarły karteczki z herbatkami!
      Potem wpadłąm na pomysł, co mogłabym jeszcze, ale już Młody poleciał do skrzynki z kopertami, więc jest jak jest xD

      Młody chce coś dosłać Wam, bo on strasznie ze mną przeżywał Szpagietki przygodę z nóżką. Ale to może po świętach ogarnę jak Romanka - będą Kotynki! :D O!

      Usuń
    3. Nie spieszaj się, spoko. Dojdźcie do siebie. Szpagetka była dziś bardzo niedobra, no nie wiem czy tak niedobra kota to jest odpowiedni idol dla Młodego. ;-)

      Usuń
  5. Tabaazo! Bardzo lubię to Twoje charakterystyczne pisanie (napisałam, o tym dzisiaj u Star, ale nie wiem czy przeczytasz). Zwłaszcza to Twoje "mła" nieodmiennie mnie pozytywnie nastraja - o czymkolwiek byś nie pisała. Kojarzy mi sie ten zwrot ze zwrotem używanym przez Dersu Uzałę, azjatyckiego myśliwego wspaniale sportretowanego w filmie Akira Kurosawy (jeśli nie widziałaś, to mysle, że akurat ten film powinien Ci przypaśc do gustu nawet podczas Twojego odrzutu od filmów fabularnych). Bo tenze Dersu Uzała żył w zgodzie z przyrodą i duchami przodków.Prosty, ale mądry mądrością wielowiekowych doswiadczeń.I onże słąbo znając język rosyjski (a ta historia na wschodnich rubiezach Rosji się działa) mówiąc o sobie nie mówił "ja", ale "moja". Moja zrobiła to i tamto albo pomyslała to i tamto. Mówił o sobie w trzeciej osobie - jako i Ty. I wyczuwało sie w tym dystans do samego siebie, ale i wieź z tym, co go otaczało.Trudno to ując w słowa, ale to jakis taki rodzaj jedności z przyrodą, nie oddzielenia sie od niej poprzez sztywne "ja". Tak przynajmniej ja to odczuwam.
    A jeszcze dochodzi do pozytywnych mych odczuć istnienie wrózki Edny!:-) Dobrze, że dajesz jej głos. No bo przecież w każdym z nas jest nas wielość nieznazwana i nieokiełznana. Ale żywa i ważna, głosu swego spragniona jako i pozostałe nasze "ja", mła", czy moje!:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wsadziłaś mła na zbyt wysokiego konia, mła tak raczej tylko kucykuje. Mła używane przez mła wzięło się od "moi" świnki Piggy. Między mną a miss Piggy zachodzi stosunek powinowactwa duchowego. Mła też jest egocentryczką ( walczę z tym nieustannie ale tak po prawdzie to trochę z marnym skutkiem ), ciężkim doświadczeniem dla Kermitów i tzw. zespołu, no i gwiazdą ( we własnym mniemaniu ). Trochę daleko do Dersu. ;-) Pamiętam film Kurosawy, oglądałam go jako dziecko a potem jeszcze raz w latach 90 i jakieś pięć lat temu. To jeden z ulubionych przez młą filmów tego reżysera ( kocham "Sny", lubię "Ukrytą Fortecę" i "Straż Przyboczną", od czasu do czasu wracam do tych filmów, oglądam też "Tron we Krwi" ale to z inszych powodów - tam so takie smaczki wizualne, które się nieraz mła śnią ). Dystans do samej siebie, o daj Najwyższy. Młą pracuje w pocie czółka ale piggyzm czyha. ;-)
      Wróżkę Ednę powołała do życia Roma, to jej należą się gratulejszony albo baty.;-D

      Usuń
    2. Wyjaśniam, że zasługa lub wina moja niewielka, tu potrzeba było refleksu i bystrości Tabaazy. Wykazała się 🤣. Po prostu opisałam swoją potyczkę z Chamydło Gugieł, gdzie tekst o mojej niewiedzy i dezorientacji w jakimś temacie zawierał zwrot "nie jestem jedna". To znaczy że więcej takich niedojd jak ja jest. No i Chamydło mi uparcie i do wścieku zmieniał na "nie jestem Edna", twierdząc, że Edna wie. Tak było 🤣🤣🤣🤣

      Usuń
    3. He, he, he Googlowski w roli powoływacza wróżek, znaczy algorytmy robiące za nieuchronność losu. ;-D

      Usuń
    4. Jak to często od rzeczy małych, przypadkowych i niewinnych (np. świnka Piggy lub błąd google'a) zaczynają sie rzeczy kreatywne i oryginalne!:-))
      A czy tak koń jedzie, czy kucyk - nic to! Ważne, że jadziem a jazda ta wielce ciekawa i miła!:-))

      Usuń
  6. Ha, okazało się dzisiaj, że jednak byłam grzeczna w tym roku i Mikołaj mi podesłał słodkości i przecudną doniczkę z liskiem :) Bardzo rozjaśnił mi tym ostatnie mentalne mroki, co to wypełzły, nie wiedzieć skąd, i nie chcą cholery pójść sobie precz. Trochę musiałam ponegocjować z pewnym 2,5-latkiem, który z wielką pewnością siebie anektuje każdy nowy nabytek, tak więc i paczuszkę natychmiast zagarnął, stanowczo oznajmiając "to MOJE". Przekupiony czekoladką i orzeszkami w tytce nie zauważył , że babcia podstępem zgarnęła resztę i ukryła poza jego zasięgiem :) Dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młą czuje że musi napisać naprawdę OPTYMISTYCZNY post. Sytuacja wyraźnie dojrzała bo wszyscy wokół naraz majo depresje. No tak, to to nie będzie. Nie ma mojej zmianie, czy jakoś tak to szło. Najważniejsze że doszło w całości a przy okazji udało się skarmić Małego. :-)

      Usuń