Strony

niedziela, 12 marca 2023

Rekolekcje wielkopostne, a nawet przedwyborcze

Świętość polskiego papieża, temat nośny i na czasie z okazji  odjaniepawlania religii katolickiej,  to kolejny temat zastępczy który nasi zarzundzający wymodlili i w który z radością  walnęli całymi sobą  jak świnka w błocko. Toż lepiej się żreć o papieża niż o to ile chleb czy warzywa kosztują. Taa... Co się tyczy tego czy wiedział czy nie wiedział co podwładni robią to mła napisze Wam tylko tyle - Karol Wojtyła był człowiekiem swojej epoki, nie różnił się  bardzo od reszty ziomków żyjących w tym czasie co on. Mła ma znów to samo poczucie, które miała po filmie "Kler". Wszystkiemu winni "oni" a ci co przymykali ślepia to czyste lelije. Wicie rozumicie, 50 lat temu to bycie samotną matką było społecznie cinżkie a co dopiero bycie ofiarą pedofila albo bycie rodzicem takiej ofiary. Przeca społeczeństwo stygmatyzowało ofiary, jak w starej piosence "Co się stało z Magdą K.?", o dziewczynie która była ofiarą gwałtu zbiorowego i "zmarnowała chłopcom siedem lat". Najwygodniej było nie wiedzieć i uważać że nic takiego się przeca nie stało. Rzecz jasna nie wszyscy tak reagowali, niektórzy rodzice się wściekali i księża lądowali w więzieniach. No ale i insze organizacje działały jak KK, pod dywanik i niech sobie pan nauczyciel ze skłonnościami idzie do innej szkoły, albo druch drużynowy na inne obozy jeździ. Wiecie ilu ludzi w ubiegłym wieku w Polszcze pracowało w zawodzie nauczyciela  po wyroku w sprawie tzw. czynów nierządnych z dziećmi? A ilu spraw sądy nie ruszyły? A ileż się działo w rodzinach, w których najczęściej dochodzi do molestowania? Pamiętacie co swego czasu pisała Ania Bzikowa o przyzwalaniu na tzw. swobodne zachowania? 

Wszyscy sprawy molestowania wyciszali bo społeczeństwo nasze to do niedawna była chodząca hipokryzja "w temacie Marioli", ludzie się zachowywali jakby słowo seks było słowem wulgarnym. Temu że się tak zachowywało jest współwinny Kościół Katolicki, który  z seksualności człowieka zrobił sobie narządko  do zarzundzania, tym  częściej wykorzystywane im częściej inne narządka przechodziły z rączek kościelnych w inne rączki zarzundzajace. Po ponad pięćdziesięciu latach ludzie zabrali się za ocenę działań KK. Dobrze że się zabrali bo krzywda ludzka powinna być uznana i naprawiona ale to święte oburzenie różnych takich mła cóś dziwi. Co tak wybiórczo, insi od zaufania publicznego to nie zawiedli?  Kościół jest współwinny, współ, nie że całkowicie i samo zło. Swołeczeństwo ma za uszami. Jak z łapówką, winny i ten co daje i ten co brał. Wpływ katolickiego kleru  na prawodawstwo demokratycznego państwa w końcu do niedawna miał przyzwolenie społeczne, choć Kościół Katolicki ze względu na swoją historię nie jest instytucją władną ani  właściwą  do mówienia innym ludziom jak mają żyć.  Jakoś swołeczeństwu umknęło  też że nie są właściwe w demokracji  żądania zmian prawnych ze strony Kościoła Katolickiego , które miałby zmuszać innych, również niepodzielających jego opinii na temat moralności obwarowanej  prawem,  do ich przestrzegania. Zagalopowali się  chłopcy na cesarskie aż niemiło. A duża część społeczeństwa nagradzała to oklaskami a jeszcze większej  to  nie przeszkadzało. Po tym wszystkim co się przez ostatnie ćwierć wieku  działo upadanie roli papiestwa zaczęło przyspieszać, dość gwałtownie. Zdaniem mła dlatego że najwygodniej się bić w cudze piersi.

To pultanie zarzundowych że jakże to,  papież przeca święty to tylko  ugrywanie na tym ledwie dyszącym KK co tylko jeszcze można. Dżejpitju był człowiekiem jak każdy i produktem systemu, służył instytucji która wymyśliła Święte Oficjum coby prawomyślności pilnować i umywając rączki powierzać świeckiemu ramieniu wykonywanie kary. Czego się ludzie po tej instytucji spodziewali? Oczadzieli i z kleru zrobili sobie bożka, zapominając że kościół powszechny to oni sami. Teraz zamiast zmierzyć się z tym co wiadome od dawna, bo do cholery instrukcja Crimen sollicitationis wydana była w 1922 roku, aktualizowana w 1962, od 20 lat jest o niej głośno, to dadzą się podpuszczać politykom i mendiom, byleby o sobie samych nie myśleć. To że Kościół Katolicki systemowo chronił sprawców pedofilii jest tak samo faktem jak to że powołał inkwizycję. Źródełek jest dużo, nie da się zwalić na prowokacje wrażej SB. Można to tylko wziąć na klatę i przyznać że instytucja jest przegniła a hipokryzja jest podstawą jej działań.  Na pewno tak jest w kwestii seksu, jeszcze i parę innych kwestii też  można by bezproblemowo podpiąć. Próbować zmieniać instytucję o ile jest na nią zapotrzebowanie by wypadało, ale mła się cóś wydawa że kler katolicki generalnie doszedł do wniosku że zapotrzebowania nie ma. A tak w ogóle to cóś słaba wiara u tych naszych szczerzekatolickich dających się podpuszczać, skoro jest to taki  dla nich  problem z odjaniepawleniem religii. Papież to nie jest Pan Bóg, zdaniem mła Dżejpitju  nie zasługiwał na to żeby zrobić z niego Złotego Cielca. Tego wyraźnie nie chciał i przeciw temu protestował, tylko że ludzie woleli słuchać o kremówkach i wierzyć  w namacalnego świętego, a teraz nagle ciężko zobaczyć w nim człowieka u  którego wrażliwość stłumiła kościelna instrukcja albo postępowanie mentora, kardynała Sapiechę mam tu na myśli.  Jak każdy człowiek Dżejpitju  robił  rzeczy dobre i rzeczy złe, nie da się ludzia ocenić  popadając ze skrajności w skrajność - z anioła diabeł. 

Teraz będzie o niespodziewance. Mła ze zdumieniem się ocknęła z częścią familii w Kościele Polskokatolickim, ze zdumieniem bo tzw. rodzinny bastion katolicyzmu trzy lata temu cichutko "zmienił barwy". Poszło o przepisy kwarantannowe i kapelanów szpitalnych. Ze zwykłego nielubienia Franciszka przeszli jakoś tak dla mła niezauważenie do nielubienia papieży w ogóle. Mła niemal żuchwa na glebę  opadła kiedy usłyszała od naczelnej rodzinnej obrończyni celibatu duchownych że po co ten celibat skoro ksiądz nie towarzyszył jej bardzo cierpiącemu ojcu w umieraniu, wtedy kiedy rodzina nie mogła. Mła  usłyszała że i owszem Bóg przy umierającym był ale wsparcie w cierpieniu udzielone przez duchownego mogło temu cierpiącemu ulżyć niemal na równi z morfiną. Popłynęło z usteczek że przeca rezygnacja z rodziny miała być dla kapłana wytyczną że jego rodziną są wierni i tak dalej w tym guście, wykładzik był zrobiony. Nie dyskutowałam, bo po pogrzebie Wujka Jo nie miałam  na to siły i dlatego że w gruncie rzeczy rozterki moralne kleru  to mi wiszą bom ja agnostyczka i nie jestem ślepa ani głucha, ze zdaniem na temat kleru to się urodziłam dzięki wyświęconemu katolickiemu przodkowi, tylko tak sobie pomyślałam że empatia nie jest u tej mojej rodzinki cóś rozwinięta. Parę lat temu nie ruszały ich sprawy złodziejstw, traktowania parafian jak dostawców gotówki, molestowań dzieci i nie tylko dzieci przez katolicki kler a wystarczyła nieobecność kapelana, brak jak najbardziej osobistego stawiennictwa na oddziale covidowym, coś co dotknęło ich osobiście, żeby dotarło do nich że kler to  tylko ludzie a nie ciężko namaszczeni i mający prywatną linię telefoniczną z Bozią.

Jak już odkryli że nie każdy ksiądz to nadczłowiek i że namaszczenie olejami niekoniecznie zmienia charakter, to im się rzymsko - katolickość odwidziała. Ta część  Bozi pod tytułem ksiądz wzięła i umarła i zostali sierotkami. Poszukali innej mamusi. Nadal są bardzo wierzący, udzielają  się chyba nawet bardziej niż dawniej ale stali się tak antyklerykalni że to dla mła aż coś niepokojącego w tym jest. No cóż, na betonizm, zaciętość i klapeczki na oczach zmiana wyznania nie pomogła. Niektórzy widzą świat jako  kontrast czerni i bieli, szarość dla nich nie istnieje. Jeżeli któś myśli że kiedy w Polszcze Kościół Katolicki przestanie być jedną z partii politycznych i straci na znaczeniu to wreszcie nastanie era szczęśliwości to błędnie mniema. Mnóstwo niewidzących  szarości już sobie poszuka wspólnoty, może nawet zostaną wojującymi ateistami.

Ponieważ rekolekcje to nie rozrywka,  więc choć obabrazki Wam miłe zapodam. Meksykańskie zakonnice w koronach z kwiatów i peruwiańskie anioły. W Muzyczniku Perfekt i "Co się stało z Magdą K.? "


27 komentarzy:

  1. Z tego wszystkiego to peruwiańskie anioły super. Co do winy, szukania kozła ofiarnego, ślepoty zakłamanej, to jak jest każdy widzi. Ale woli nie. Zawsze wolał nie widzieć, kozły nigdy nie wyjdą z mody. Nie znoszę tego przeboju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła to tym bardziej wnerwia że służy to z jednej strony za parawan, który przykrywa grzechy i grzeszki całej klasy politycznej, jak i za oręż w walce wyborczej. Polski papież nie żyje od 18 lat, proces rozliczania KK na poważnie czyli publicznie trwa od roku 2002. W 2023 mamy wojnę za wschodnią granicą, przemeblowanie geopolityczne, kryzys gospodarczy jak i kryzys tożsamościowy w EU, nasz własny rozpiździej prawno - ekonomiczny i naprawdę na pierwszych stronach portali zamiast deklaracji poparcia czy wezwań do "stanięcia w prawdzie" poczytałabym co państwo politykostwo zamierzają zrobić z tym bajzlem do którego doprowadzili.

      Usuń
    2. Tabi, przecież przykrywanie problemów kołderką z afer to tak pospolite od trzydziestu lat, że codzienna norma polityki. Obowiązujący styl. Sama już nie wiem czy cokolwiek da się zrobić by było inaczej. Owszem, w obliczu katastrofy totalnej w momencie styl zarządzania poszedłby się bujać, ale katastrofy w żadnym wypadku sobie nie życzę.

      Usuń
    3. Te nasze dupki polityczne tylko w kwestii zagrożenia wojującym wujkowowizmem są w stanie działać w miarę spójnie, a i to jak podejrzewam tylko dlatego żeby im koryta dobrze przez unijnych napełnianego nie zabrano. Mła się jednakże troszki obawia że ten durny styl zarzundzania będzie nas zdrowo kosztował. O wiele więcej niż inszych unijnych.

      Usuń
    4. Wątpię czy krok osiem (o jeżu kolczasty!, Miało być "ktokolwiek") jest w stanie policzyć straty. Prędzej polityczni wypchaliby do liczenia strat spowodowanych brakiem politycznych, tak jak to miało miejsce nie tak dawno w Belgii. Na moje profańskie oko strat z powodu braku zarzundu nie ma, co daje do myślenia.

      Usuń
    5. Tylko że choinka, takie bezrządowe cuda to możliwe w kraju, gdzie sprawnie działają instytucje publiczne. To nie my, u nas niestety rozwalone one, od prawa przez podatki, służbę zdrowia, oświatę. Nawet policja i armia, mam podejrzenia że po cichu przeszły reformę pod tytułem dobra zmiana. Armia naprawdę robi takie wrażenie jakby przeszła. I co by te biedne mendia zrobiły bez politycznych?

      Usuń
    6. Jak działa prawo czyli krwioobieg państwa, to rzundowe w zasadzie se mogą. No i dlatego żadne rzundowe nie lubią prawa i psioczą, a to że sędziowie nie tacy, że przepisy nie tego i w ogóle z prawem to do doopy i najlepiej będzie jak już oni naszego dobra dopilnują. Dopóki do ludzi nie trafi że trza walczyć o niezależność sądownictwa, byle nie taką od rozumu, to będą się miotać jak idioci od władzy do władzy. Oczywiście prawo nie załatwia wszystkiego, jest przeca kwestia interpretacji, ale na pewno pomaga w tym żeby się nie dać orżnąć władzy. Każdej władzy. To dzieciom powinni do głów w szkołach wkładać a nie pierdoły o miłości władzy do ludu. Do władzy nie prze i nigdy nie parło się po to by lud kochać, tylko by interesy załatwiać. Dobrze jak to były interesy , które ludowi służyły. Amen.

      Usuń
  2. No tak mi to coś wszystko przykrywaniem pachnie... Ale nie czytam, nie oglądam wiadomości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest opcja wyciszająca, choć bywa czasem groźna bo można co przeoczyć. Jakiego pomysła, który do głowy wpadł tym na górze a odbije się tym na dole. Jednakże zabawy papieskie polityków to dno. Odpoczywaj sobie zatem od idiotów. :-D

      Usuń
  3. I ciągle aktualne jest pytanie: czemu ludzie dają się wkręcać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo musieliby zacząć działać - a im się nie chce.
      To oczywiście prymitywny skrót myślowy.

      Usuń
    2. Bo lubią się ekscytować czymś co tak bezpośrednio się na ich życie nie przekłada i ze strachu, który stoi za tym lenistwem, o którym pisze Agniecha. Ludzie generalnie boją się zmian, stado nie jest i nigdy nie było wyrywne i hop do przodu bo jakby było to by po stadzie śladu na tej ziemi nie było. Jednakże stado się zmienia, najpierw harcowniki cóś rzucają a stado bee, beee, potem jest wgapianie się czy harcowniki nadal żywe i wilcy ich nie zjedli a potem łubudu - owczy pęd. Na koniec stado ćwierka "ale myśmy o tym zawsze wiedzieli i nawet mieliśmy pomysła co z tym zrobić" i jest temu stadu zdecydowanie lepiej ze stadem. Tak to mniej więcej działa. ;-D

      Usuń
  4. Tak mi przyszło do głowy, że ludzie ogromnie potrzebują autorytetów, kimś na czyim zdaniu bezsprzecznie mogliby sie oprzeć i wierzyc niezbicie. A czemu tak tego potrzebują? bo chyba sobie samym nie dowierzają, mają sie za nic, ot takie robaczki, które dryfują gdzie bądź zanim ich jakiś autorytet nie przytrzyma i do kozy np. nie zamknie!:-) No a jesli którys z tych autorytetów ktos tam spróbuje obalić, to biedne robaczki znowu muszą miotać sie bezładnie a wiec broniąc sie przed tym gryzą gdzie popadnie albo przyklejaja się do tych miejsc, gdzie ktoś im znowu obiecuje odrobine wytchnienia od tułaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie boją się myśleć samodzielnie bo biologia ma swoje prawa i kultura, która jest zaledwie cieniutka warstewką na ludzkim zwierzu położona, nie jest w stanie tych praw przewalczyć. Mła to wyjaśniła w odpowiedzi na komenty Bziczka i Agniechy. Kiedyś mła uważała że to źle, dziś uważa że niekoniecznie to złe. Owszem bywa wkurzające jak w przypadku ślepego zawierzenia w moc srandemicznych obeszczeń, ale to jest mechanizm mający zapewnić stadu bezpieczeństwo. W końcu ludzkość srandemię przeżyła. Zresztą tak jakby przeżyła w wypadku gdyby powodowani chęcią podpieprzenia kasy rzundzący nic nie robili w temacie obeszczalnictwa. Do ludzi nawet o tę stadność i potrzebę pasterza czy tam innego naczelnego barana nie powinno się mieć pretensji. Harcownicy ryzykują i nie zawsze im się uda należycie oszacować koszty harcowania. No a stado trwa. Bardzo rzadko ale się zdarza że stado z tą swoją strategią nic nierobienia i wgapiania się w przewodnika lezie na rzeź, patrz holocaust, częściej taka strategia przynosi stadu korzyści. Dlatego bożki będą lepione zawsze, taka nasza ludzka kondycja.

      Usuń
  5. Wreszcie ciepło, wyżywam się w ogrodzie,przycinamy,grabimy itepe. Wczoraj złapałam się też za porządki w kredensach,pomyłam porcelanę i szkło.Wszystko błyszczy, filiżanki dostały rozkaz równaj szereg i na prawo patrz;)
    Co do tematu to prawdę mówiąc nie rozumiem waszych wypowiedzi, bo dominują konstrukcje bezosobowe, zaimki uogólniające, pytania w powietrze i potakiwania fatyczne.
    Polecam najpierw poczytać ks.Oko lub nawróconą komunistkę Bellę Dodd, by mieć szerszy horyzont. Za nagłośnienie pedofilii w książce "Lawedowa mafia" księdzu Oko wytoczono w Niemczech proces, oskarżał go monachijski ksiądz Rothe, za rzekome "podżeganie do nienawiści"!!.Zatem są za a nawet przeciw,w zależności od kontekstu i barw narodowych krytyka.Problem homomafii jest międzynarodowy i cóż może zdziałać nasz Kościół skoro samego Benedykta XVI zmuszono do ustąpienia, a prym wiodą biskupi niemieccy, popierający zapisy Drogi Synodalnej i skrajnie modernistyczne postulaty a zabraniający np.przedsoborowej Mszy.
    JPII mógł tyle zrobić ile mógł.Dla mnie pozostanie wielkim Polakiem, dyplomatą i mężem stanu.To raczej kard.Dziwisz ponosi odpowiedzialność za zablokowanie lustracji, o czym przy każdej okazji przypomina ks.Zaleski.
    Tyle.
    Nikt nikogo na siłę nie ciągnie do kościoła,przynależność do tej instytucji jest dobrowolna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wkraczam na żadne wojenne ścieżki, o nie. Zgadzam się z Tabaaza, działał w czasach gdy sprawy nadużyć seksualnych marginalizowano, i instytucjonalnie i indywidualnie, tak jak w tym cholernym hiciorze obarczając winą ofiarę. One, te czasy, dla niektórych wcale nie minęły i z różnych przyczyn chcieliby by tak było dalej. JP II, mimo że człowiek wyrastający ponad swoją epokę i środowisko, w sprawie pedofilii w KK nie był wszechmocnym herosem, ani nawet Augiaszem, ledwo ruszył. Być może łajna było za dużo a teraz, gdy niewiele można ukryć łajno się wylewa. Tyle że wylewa się to od spodu, stare. Czyżby nowego nie było? Czy może znów nie widzimy/nie slyszymy/bachor łże/to wszystko jego wina? Może serio, nowego łajna po prostu nie ma, bo jednak coś się w KK zmieniło? No, jak to wygląda? O ile osobiście nie mam krzywdy z wizerunkiem i osobą JP to od kościoła mnie odrzuca. Nie chodzę.

      Usuń
    2. Słuchaj, każdy może coś zrobić. Każdy. Chociażby nie odwracać głowy. Rozejrzeć się wokół. U nas w Miasteczku u sióstr benedyktynek przechowywał się kilka lat pociotek biskupa za "miłość wielką" z piętnastolatką. Wszyscy wiedzieli. Msze odprawiał, kazania głosił a ludzie chodzili. A niemcy daleko...
      Zdecydowanie uważam, że owieczki muszą zrobić porządek z wilkami, bo to trzeba rozwalać od środka. Owczarnia już nie ma dachu, ściany się walą a klapki na oczach siedzą. Głównie ze strachu przed samodzielnością ;)

      Usuń
    3. Dobra, mła najsampierw odpowie Hani. Mła nie zna innej instytucji niż KK w której homoseksualiści zawiązaliby skutecznie działającą mafię, nawet projektanci haute couture i styliści fryzur są bardziej przejrzyści. ;-D Zresztą zdaniem mła największym problemem KK nie jest homoseksualizm sporej liczby księży, tylko częściowo będący pokłosiem obowiązującego celibatu, a parcie do władzy. Takie za wszelką cenę. Kościół Katolicki zawsze miał ciągoty do autorytaryzmu a w XIX wieku wraz z rozpoczęciem procesu sekularyzacji zachodnich społeczeństw zmienił się jako instytucja w strukturę tak autorytarną że aż zamordystyczną. Zamordyzm ma to do siebie że rozwala każdą instytucję i KK zaczął się zapadać w sobie, struktury korodują pod wpływem zamordyzmu czyli smok zjada sam siebie. Gdyby nie komuniści to KK byłby już dawno u nas instytucją marginalną, ponieważ tak jak ryba potrzebuje wody tak KK potrzebuje przeciwnika, który utrzymuje wiernych w gotowości do obrony struktury. Kler w Polsce bardzo dobrze to rozumiał, jednocześnie jego postawa wobec komuny służyła społeczeństwu, co dla najświatlejszych spośród kleru było jasne. Zmieniło się wraz z odejściem wroga, trzeba było znaleźć innego i znaleziono liberalizm. Bierze się to stąd że demokracja nie służy KK, żeby służyła KK musiał by zmienić swoją strukturę a ona właśnie w trakcie zapadania. To że instytucja w trakcie rozpadu nie oznacza jednak że koniecznie musi rozpaść się wspólnota, o ile taka wspólnota podejmie wysiłek odklerykalizowania kultu. Tak się przeca stało z protestantami, którzy co prawda teraz też mają problem, ponieważ mierzą się z obojętnością wobec społecznego okazywania kultu. Pisząc krótko, coraz więcej ludzi ma wylane na religijną wspólnotowość i szuka wspólnotowości gdzieś indziej. Czy to dobrze to się jeszcze zobaczy, zdaniem mła ma to zarówno zalety jak i wady.
      Z faktami się nie walczy, można je różnie interpretować ale się nie walczy. "Prawda Was wyzwoli" i to wierni katolicy powinni mocno sobie wziąć do serca zamiast ulegać emocjom, które nakręcają mendia a politycy usia siusia, w to im graj. Sorry, ksiądz Oko, facet skądinąd inteligentny i prywatnie ponoć miły na ambonie dostaje małpiego rozumu, znaczy ulega obsesjom i nie panuje nad emocjami. Uleganie emocjom i sprowadzanie wszystkiego co i KK złe do homoseksualizmu jest niemądre, zło w KK leży w nieprzejrzystości jego struktur i w jego "jedyniesłusznizmie". Podstawą społeczną chrześcijaństwa jest współczucie, które uniemożliwia zadawanie cierpienia, tego powinni zdaniem mła chrześcijanie bronić, bo to dobre i piękne, a nie zajmować się rozgrywkami kleru czy doktryna przestrzegana w każdym szczególe i kto z kim sypia wg. bo wg. starotestamentowych wskazań trza tak a nie inaczej. W Polsce problemem jest to Haniu że do KK to i owszem nikt chodzić nie musi ale doktryny katolickiej w kwestii "życia poczętego" mają przestrzegać wszyscy. Ponieważ KK zbyt mocno ingeruje w prywatne sprawy ludzi, zaraz ludzie zaczną mocno ingerować w wewnętrzne sprawy KK. I żaden konkordat im w tym nie przeszkodzi, myślę ze przed nami opodatkowanie kleru i nie że zakaz głoszenia kazań politycznych, tylko zabranie zwolnienia podatkowego za bawienie się w politykę - działalność polityczna nie jest zwolnienia z podatków. Mła ma tylko nadzieję że tzw. naprawiacze stosunków państwo - KK nie wyleją dziecka z kąpielą, nadgorliwość gorsza niż faszyzm.
      Co do pogody to leje ale Haniu ma być ciepło, mła śpiewa na samą myśl o cięciu różyczek. Koty ekscesują w ogrodzie. :-D

      Usuń
    4. Teraz Romi, mła się wydawa ze obecnie płacimy za wizję ludycznego Kościoła przepisaną nam przez kardynała Wyszyńskiego. To jest tak że doktrynalnie to wszystko albo nic a w ogóle to misz masz, emocjonalnie tak samo bo wszystko oparte jest na skrajnościach. Kult świętych to nie ścieżka , która doprowadziła grzesznika ku świętości, a wynajdowanie boskich wcieleń. Mła paczy i nadziwić się nie może że ten synkretyzm religijny "chodzi" jeszcze jako chrześcijaństwo, ale tak to właśnie z synkretyzmami bywa ze wyznawcy kultu mogo się dać pokroić za to że ich wersja religii jest jedynie słuszna. Że z kultem papieskim będzie się działo mła przewidywała od dawna, że będzie się działo głupio tyż. :-/ Żabę trza zjeść, człowiek bywa święty miejscami, nie po całości a w ogóle to bez przesadyzmu. Nastawiali pomników a teraz majo kaca głupki. A przeca Karol Wojtyła wcale nie chciał tych pomników. Nie, wiedzieli lepiej że trza go upomnikować. No i zamienili człowieka w postać Marvela a teraz się dziwią że człowiek na tych pomnikach a nie supermen. Powinni się dziwić własnej głupocie. Amen.

      Usuń
    5. Teraz Bziczek. Problem w tym Aniu że owczarnię to mało kto ma ochotę ponownie stawiać. Po pierwsze to wymaga pracy, po drugie po co pracować kiedy panuje poczucie że nie dla owieczek ta owczarnia a dla pasterzy, z których spora część ma takie duże uszy, oczy i zęby jak babcia Czerwonego Kapturka. Zamiast kopać się z koniem wystarczy się odsunąć i sprawa niby załatwiona. Kolejne pokolenie dokończy co będzie do dokończenia, znaczy KK jest na najszybszej drodze do wygaszenia. Oczywiście sprawę przyspiesza śmierć mózgowa w wykonaniu hierarchów, no ale w tym wypadku inaczej być nie może gdyż oni uciekają przed odpowiedzialnością. Głowa w piasek, doopka do góry. To olbrzymie świństwo wobec wiernych jak i porządnej części kleru.

      Usuń
    6. Musiałby pisze się łącznie a literówek od cholery, sorry nie poprawiam - leniwa jestem.

      Usuń
    7. Ja to wsio rozumiem Taba i zgadzam się. Dodam, że w naszym seminarium, dość dużym i znanym kiedyś, trzy lata temu było 3 seminarzystów. Teraz zostało dwóch, odszedł najmądrzejszy i najbardziej nadający się, żal, bo dużo czytał. Dwóch jełopków gdzieś przenoszą i zamykają podwoje.

      Usuń
    8. O jakości intelektualno - moralnej olbrzymiej części kleru mła zmilczy, nie kopie się leżącego.

      Usuń
  6. PaniT naprawdę sądzisz, że komunizm odszedł i nastał liberalizm, z tymi samymi gębami od 89r? Ja mam wrażenie że to ta sama ideologia pod hasłami liberalnej demokracji.Księża głoszą kazania polityczne? gdzie takie słyszałaś? KK nie potrzebuje przeciwnika, to przeciwnik stale atakuje Kościół. Kościół przychodzi z Dekalogiem, to prosta propozycja. Właśnie widać co wyprawiają dziś nastolatkowie,katują się,przypalają petami i zabijają, wszystko wolno.
    Ale wracając do tematu przewodniego podam kilka faktów. Otóż JPII od pierwszych lat pontyfikatu wydał walkę pedofilii na poletku duchowieństwa.Oto one:
    1983r w Kodeksie prawa kanonicz.jest zapis o karach i wydaleniu ze stanu duchownego za kontakty seksualne z osobą małoletnią.
    1992r w Katechizmie KK pedofilii dotyczą cztery punkty.
    1994r JPII ogłosił indult do biskupów amerykańskich i postulat "zero tolerancji"
    1996r indult o przestępstwach seks. dla kościoła w Irlandii.
    2001r wprowadził obowiązek zgłaszania takich przestępstw bezpośrednio do Watykanu.
    Może znacie innego papieża,który zrobił więcej w tej sprawie?
    A może znacie innego przedstawiciela władzy, np kuratora oświaty, naczelnika więzienia,imama, rabina,nauczyciela buddyzmu, który zrobił więcej w zwalczaniu pedofilii, bo chyba nie wierzycie,że problem dotyczy wyłącznie księży i pastorów.
    Oskarżanie papieża o tuszowanie pedofilii jest najpoważniejszym oskarżeniem, to oskarżenie o współudział w przestępstwie.A ponieważ pedofilia w kodeksie prawa karnego uważana jest za zbrodnię to oskarżają papieża o współudział w zbrodni!
    Niestety tnv trafił kulą w płot,nie zbije na papieżu kapitału politycznego, już się wycofuje rakiem.Dziś czytałam cięty sarkazm,że śledczy dziennikarze tvn przygotowywują kolejny odcinek o zamachu,że na podstawie "wiarygodnych materiałów" ustalił,że to jednak JPII strzelał pierwszy...
    Bzikowa, przedwczesna twoja radość,nic się nie wali.Fakty są takie,że w mojej dwudziestotysięcznej gminie podwarszawskiej były tylko cztery apostazje w 2022r a wiernych wciąż przybywa.Mało tego,buduje się nowy kościół, hehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pacz, miło, że tak się rozwija. Choć zaskakująco jednak. Bo mam u siebie seminarium obok kurii. Od lat mają problem z naborem. W tym roku jeszcze mieli trzech alumnów. Jeden zrezygnował właśnie po trzecim roku, odszedł ze słowami: hipokryci! Wiem, bo to czytelnik mój. Dwóch przenoszą gdzieś, bo to śmieszne, trzymać dwóch. Kiedy jeszcze zaglądałam do kościoła i wydawało mi się, że to jednak dla mnie, to już wtedy byłam bardzo przeciwna wciskaniu religii do szkół. Zaginęło sakrum...o ile jakieś było. Ale w sumie teraz doceniam głupich, bezmózgich księży, pchających się do polityki i wyprawiających brewerie ( pedofili nie, żeby nie było, tych trzeba wsadzać do więzienia). Doceniam ich rolę w pomaganiu ludziom w odnajdywaniu innych ścieżek do Stwórcy (czy jak tam to nazwać). Ja wypadłam z kk na wkurwie totalnym i ogromnie na zdrowie mi to wyszło. Gadam z Wszechświatem częściej niż będąc w kk. Samodzielnie.
      Apostazji nie robiłam, bo to jest jak przyznanie, że mnie oznakowano gdy byłam niemowlęciem nieświadomym i zgoda na na działanie według reguł kk.
      A ja ich nie uznaję. Nie potrzebne mi to, mnie tam nie ma. Chyba ludzie myślą tak samo. Po co się bawić w te gierki ? Poszłam sobie i jusz :)
      Nie to, że bronię komukolwiek, każdy może korzystać z supermarketu na tej planecie. Tylko są konsekwencje.
      Albo czasem nie ma, bo pociotek biskupa ma się bardzo dobrze.

      Usuń
    2. Haniu odszedł komunizm, to co nasi politycy sprzedają pod nazwa liberalnej demokracji ma się do niej jak pięść do nosa. Nie trzeba atakować KK, on się wali sam z siebie. Na tym zawalaniu polityczni usiłują ugrywać własny interes. Co to ma wspólnego z nastolatkami nie wiem ale jeśli myślisz że kiedyś były inne to miałaś po prostu szczęście wzrastać w dobrym środowisku, mła z racji pracy Mamy miała wgląd w tzw. szerokie spektrum - nastolatki zawsze były, a moim zdaniem są i będą, porąbane i w fazie cinżkiego zaprzeczania wszystkim normom. Haniu mła nie twierdzi ze Dżejpitju odłogiem w sprawie pedofilii leżał, nic z tych rzeczy. Mła twierdzi że był człowiekiem ukształtowanym w pierwszej połowie XX wieku i obciążony był pewnym złem epoki. Jak wszyscy inni biskupi stosował się do instrukcji Crimen sollicitationis, nawet ten niby nieprzyjazny papieżowi dziennikarz holenderski twierdzi że wg. świadectw niekiedy miał związane z tym dylematy moralne, innym razem załatwiał sprawy hym... rutynowo. Tego nie zmienią żadne zapisy prawne z lat osiemdziesiątych, zresztą w dużej części martwe bo praktyka była inna, krzywda ludziom działa się wcześniej. W sakramencie spowiedzi przed udzieleniem rozgrzeszenia jest uznanie i zrozumienie winy, skrucha, zadośćuczynienie i dopiero pogodzenie z Najwyższym. Dżejpitju przeprosił za własne przewinienia ogólnie i prosił o wybaczenie, ludziom poszkodowanym w wyniku jego działań zabrakło w tym skruchy. Nie prosili nawet o zadośćuczynienie, często mając na uwadze inne zasługi tego człowieka. No i tyle. Tak, Jan Paweł II krył pedofilów, jak każdy hierarcha kościelny jego czasów.
      No i tak, jest papież, który w sprawie gnoju jakiego część hierarchii narobiła w KK zrobił więcej i to taki, po którym nikt się tego nie spodziewał. Benedykt XVI był ostatnią osobą po której oczekiwano zdecydowanych działań, miał być papieżem kontynuacji. Jego ustąpienie i wieloznaczne wypowiedzi na ten temat to wyrwanie zwornika podtrzymującego strop. Ten papież z trudem się bronił przed uznawaniem za świętych innych papieży XX wieku, uległ presji politycznej a kiedy było już dla niego za dużo to wyciął numer, którego nikt nie wycinał od średniowiecza. Franciszek zapłacił cenę za wybór na konklawe, uświęcono kogo trza i zaczął przemeblirowkę, która szybko zamieniła się w działania PRowe w skutek wewnętrznego oporu w kurii rzymskiej. Jego następca będzie miał jeszcze bardziej pod górkę bo sytuacja jest taka że nawet konserwatywni politycy włoscy, uważający się za katolików coraz częściej mówią o konieczności opodatkowania nieruchomości kościelnych i nie o kościoły im chodzi. Włoskie kościoły zresztą pustoszeją, jak wszędzie w Europie. Polityczni są jak sepy, wyczuwają zmierzch życia. Za jakiś czas rzucą się na to co z KK zostanie.
      Nie wiem czy Ania się cieszy z pustoszenia kościołów, mam raczej wrażenie że ma na to wylane. Jak większość, którą to ani ziębi ani grzeje. Z tymi odejściami od KK to jest tak że poza takimi którzy czują że muszą to nikt sobie głowy apostazją nie zawraca. Ludzie po prostu przestają uczestniczyć w mszach, przyjmować kolędy, jak nie mają dzieci to nawet uroki pasterki czy święconego sobie darowują, KK wychodzi z naszej obrzędowości i tego budowa jednego czy dwóch budynków nie zatrzyma. Pani Pogrzebowa obserwuje u się stale zwiększającą się ilość tzw. świeckich pochówków, znak czasu. Mła jest tylko zdziwiona tym że hierarchowie są tak odrealnieni, przeca można by próbować jakoś to wszystko połatać. A tymczasem oni się wzięli i obrazili, pultają się pełni oburzenia, archiwa zamykają nawet przed kościelnymi, co zresztą nie powinno dziwić skoro Jędraszewski latami chronił Paetza i sekował księży, którzy mu usiłowali zwracać uwagę że to nie jest OK, o czym wiem od babci takiego duchownego. To nie jest czas na obrażanie się a na wspieranie trzódki, która wyraźnie się rozprasza. Czasem dopada mła myśl że hierarchia KK w naszym kraju to ukrywający się ateiści, bo tak cóś działają.:-/

      Usuń
    3. Jeszcze jedna sprawa związana z dekretami papieskimi - Ten dekret o którym wspominasz, z 2001 roku, znany pod nazwą Sacramentorum sanctitatis tutela ( Ochrona świętości sakramentów ). To od początku wzbudzał kontrowersje prawne, niestety głównie wśród prawników świeckich. W tym dekrecie zatwierdzono przepis, o sprawach które objęte są sekretem papieskim” ( art. 30 ). Chronienie przestępstw seksualnych księży wobec małoletnich papieską tajemnicą stało się najcięższym zarzutem wobec Watykanu. A wystarczyło wydać nakaz zgłaszania takich przypadków mających miejsce w krajach demokratycznych, zwyczajnej policji. I zamiast pochylać się nad księdzem, pochylić się nad jego ofiarą.

      Usuń