Tegoroczne kwitnienia na Ciemiernikowszczyźnie mła zadowalniają. Siewek też dużo, będzie z czego robić rozsady. Mła pomyślała sobie że warto ciemiernikami obsadzić nie tylko dawnego Landryna, trzeba też ruszyć z siewkami na dawne Zabukszpanie. Mam nadzieję że uda mła się w sobotę nieco poogrodować, zapowiadają u nas piętnaście stopni na plusie. W niedzielę niestety ponoć tylko pięć stopni a w nocy mroźno. Qurcze, Wielki Ogrodowy cóś niechętny młowemu ogrodowaniu w cały weekend, dobrze że choć mimo chłodu ma być słonecznie. Mam nadzieję że mroźne noce ciemierniki zniosą z godnością, one tak do minus pięciu stopni na ogół sobie radzą bez szkody dla urody kfiotów. Co najwyżej pędy kwiatowe przez jakiś czas polegują na glebie, ale wystarczy trochę ciepła i wracają do formy. Mła oczywiście oprócz ogrodowej roboty będzie sobie na żywca w ogrodzie snuła gryplany, już wiem że niektóre związane mocno z sekatorem. Nie wszystkie iglaki wyglądają tak jak mła by chciała, czas na cięcia formujące. W niektórych przypadkach to nie wiem czy nie trzeba będzie pomyśleć o inszych nasadzeniach, ogród robi się bardziej cienisty a większości iglaków to nie służy. Jednocześnie mła musi zapewnić ciemiernikom odpowiednie tło i myśleć o tym jak Ciemiernikowszczyzna będzie wyglądała po kwitnieniu ciemierników. To nie sztuka zrobić ogród fajny wiosną, sztuka to uczynić go ciekawym całorocznie.
Mła ma chęć poeksperymentować z rozsadzaniem ciemierników, wiem że to trudne ale mła już się parę razy udało. Bardzo mła kusi rozsadzanie Budynia ( to ten na fotce obok ), no ale wiecie - i chciałabym i boję się! Budyń jest kupny, więc mła jakby wobec niego mniej śmiała, swoje siewki mogę rozsadzać bez drżenia że cóś im się stanie. Natomiast Budyń pokupna arystokracja, diabli wiedzą jak zareaguje na propozycję podziału kępy. Może zacznę od bardziej odpornej Marczanki, dla ośmielenia dzielącej. marczance zmiana miejsca się przyda, nie kwitnie dobrze od jakichś dwóch czy nawet trzech sezonów. Mła by przeniosła ją ze Starej Ciemiernikowszczyzny na byłego Landryna, wyzwoliła z okowów bluszczu i obsadziła fiołkami odoratkami i wczesnowiosennymi cebulaczkami. Jak z Marczanka się uda to może wszystkie ciemierniki ze Starej Ciemiernikowszczyzny przeniosę. Nie że zaraz wszystkie rozsadzę, co to to nie, zbyt się bojam. Po prostu zapewnię nowe stanowisko z przygotowaną odpowiednio świeżą glebą. He, he, he, młą w końcu zrobiła przez pewien czas klasyczne ugorowanie na byłym Landrynie. Nie chce za bardzo konkretnie planować całej operacji przesadzania i rozsadzania, wiecie jak to jest jak mła sobie coś starannie uplanuje - zaraz pojawia się niespodziewanka, która uniemożliwia mła zrobienie tego co sobie uplanowała. Będę sobie tylko tak niezobowiązująco przemyśliwać, żeby Wielkiego Ogrodowego nie kusić do tych Jego złośliwości wobec mła.
Teraz będzie o nowych siewkach a właściwie to o tych, które pierwszy raz zakwitły. Jest całkiem sporo sieweczkek kwitnących kwiatami w odcieniach bieli i różu, z zielonym okółkiem zredukowanych płatków wokół pylników. Mła postanowiła zrobić z nich grupę, tak żeby ich subtelna uroda zyskała na wyrazie. Jeszcze nie wiem czy ta grupa będzie rosnąć na byłym Zabukszpaniu czy na byłym Landrynie, wiem tylko że chciałabym żeby sąsiadowała z ciemiernikami późno kwitnącymi na biało, najlepiej z serii HGC. Grupa będzie dość duża, pięć czy sześć kęp, no nie da się nie zobaczyć. Kwiaty tych ciemierników są śliczne ale dopiero w masie ich delikatne piękno wylezie i będzie robić odpowiednie wrażenie. Mła zamierza je solidnie obsadzić krokusami 'Vanguard' i "zwykłymi" śnieżyczkami przebiśniegami, znaczy Galanthus nivalis.
Najbardziej jednak jestem zauroczona moimi mieszańcami daliowymi, parę z nich pokazało w tym roku o wiele ładniejsze kfioty niż miały w zeszłym roku. Takie bardziej napuszone te kryzki. Mła zauroczyła się też takim żyłkowanym kfiotkiem. Jemu żadna kryzka nie jest potrzebna, same płatki są tak interesujące że tylko się wgapiać. Część ciemierników siewkowych ma kfioty zwisające ale parę siewek wyprodukowało kfioty które minimalnie zwisają, płatki od wewnątrz i kryzki są dumnie prezentowane. To dobra cecha u ciemierników, ta możliwość podziwiania wnętrza kfiotów, mła między innymi dlatego tak lubi ciemierniki z serii HGC bo dużo odmian ma kwiaty szeroko otwarte, bardzo słabo zwisające.
Zawsze z niecierpliwością czekam na pokaz ciemierników na Twoim blogu, jestem zachwycona i oczarowana Twoją kolekcją tych ślicznych kwiatów. Wielokrotnie oglądam te zdjęcia... cudeńka naprawdę <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:))
Mła się cieszy że Tobie też się ciemiernikowe kfiotki podobią. Mla najbardziej cieszy się z tego że jej kolekcja tak samoistnie się rozwija. :-D
UsuńCuda, nie umiałabym zdecydować który najpiękniejszy, wcale. Te kolory, cieniowania i żyłkowania oraz kropki!!!, napuszenie kryzek i bezkryzkowa prostota. Szaleństwo Pani, szaleństwo i cuda. Dobrze ze pokazujesz, sama radość 😄. Marczanka to ten pod Budyniem? A ten bardzo ciemny nad nim to co za jeden?
OdpowiedzUsuńMarczanka jest na dziewiątym zdjęciu od dołu, potrzebuje zdecydowanie nowego miejsca. W kępie wygląda uroczo bo jej kwiaty mają bardzo wąskie płatki, takie z lekka pomponiaste są. W tym roku troszki słabo to widać, nowe stanowisko konieczne. Teb bardzo ciemny nad Budyniem to jeden z leroyowców - "Double Queen Red", długo się zbierają ale jak ruszają to ładnie produkują pędy kwiatowe.
UsuńJak pięknie!
OdpowiedzUsuńW tym roku Ciemiernikowszczyzna rzeczywiście wygląda całkiem - całkiem. Mła będzie szła dalej w tym kierunku, ciemierniki, paprociumy, te klimaty. :-D
UsuńZnaczy w Alcatrazie bo Podwórko to wiadomo że insza inszość.
UsuńJa tam juz sie gubię w tych Twoich ogrodach😃 paprociumy, he,he, naoglądałaś sie na wywczasie i bedziesz dążyć do foskonałości😃
UsuńNie ma szans na zapuszczenie orliczki kreteńskiej w okolicznościach Alcatrazu. Niestety orliczka jest nie tylko kreteńska ale i kretyńska, nic nie słyszała o ociepleniu klimatu.;-D
Usuń😃😃😃
UsuńNo więc bardzo chcę napisać, że podobają mi się te ciemierniki niezmiernie. Podobnie jak Romana, nie mogę się zdecydować, który najładniejszy. Wszystkie.
OdpowiedzUsuńW pisaniu przeszkadza mi pies, który próbuje mi się wspiąć na kolana, a czyni to, bo na krześle za mną siedzi kot. Pies uważa, że jak kot może to i pies też. Poza tym mam migrenę, co jest bardzo niepraktyczne, gdy ma się rozległe plany na weekend.
Mła zadowolniona z tego że one, ciemierniki znaczy, się w Alcatrazie przyjmują, rozrastają i sieją, znaczy dogadały się z ogrodem. Mła nie ma migreny, zwykłych bólów głowy czy nawet jazd ciśnieniowych, za to znów mówi basem. To wszystko przez ten cholerny gorąc blokowy panujący u doglądanej przez mła Pabasi. Powoli odzwyczajam ją od tych temperatur, nie dziwię się Pabasiowym przeziębieniom. Koty teraz w domu to tak bardziej gościnnie, wpadają na żyr i mizianie. W razie takiego wpadunku na chałupę to mła ich zdaniem ma wszystko zostawiać i zajmować się Ich Łaskawościami. Taa...
UsuńAle piękności! Ja też nie mogę się zdecydować, który najładniejszy, bo najładniejsze są wszystkie :)
OdpowiedzUsuńDziś miałam Ninko gryplany jak to ciemierniki obrobię. Taa... te moje gryplany...
UsuńŚliczności, jak zwykle na wiosnę nie mogę się napatrzeć na zdjęcia z Twojego ogrodu- teraz ciemierniki, za chwilę będą magnolie , potem irysy, róże... Piękne miejsce potrafiłaś stworzyć :-)
OdpowiedzUsuńA na środku w Alcatrazie kupy gałęzi i pociętego drewna z przecinek. No sam czar. ;-D
UsuńA w kocim świecie co? Co z Pasiakiem? Bo poobijany a teraz już grzeczny jest?
OdpowiedzUsuńZaraz napiszę Kocurrku o kotostwie, nawet foty będą. :-D
Usuńhttps://allegro.pl/oferta/vetexpert-vetomune-odpornosc-pies-i-kot-60-kaps-15279603169
UsuńJa kupuję tutaj najtaniej mają i do paczkomatu wygodnie. To czekam na kocie wieści u mnie już są!
UsuńMoże u Romnki też kotki wjadą na bloga? Dawno widziałam Ryszarde 😿😿😿
Dzięki zanamiar Kocurrku, u Romi to zdawa się nie Ryszarda i Jej Jestestwo będą teraz na oku a sprawa z kulankiem. Ostry ból nie bierze się z niczego. :-/
UsuńPewnie lepiej prześwietlić i do ortopedy bo różnie sie dzieje.
UsuńAleż one piękne! U mnie france nie chcą rosnąć. Albo mam jakiegoś mega miłośnika ich korzeni w glebie. Dobrze, że u Ciebie mogę sobie na nie popatrzeć.
OdpowiedzUsuńNie wiem co jest z tym ich nierośnięciem. Może rację ma Ewa Nordstjerna, która radzi solidnie zaniedbać. Ponoć dobrze drabiną przygnieść. ;-D
Usuń