Strony

sobota, 27 września 2025

Weekendownik - bye, bye wrześniu

Miałam ogrodować ale zamiast ogrodowania były zakupy cebulek po obniżonych cenach w Auchan, do którego musiałam podreptać i podjechać na okrągło, bowiem w mieście Odzi mamy tradycyjny kociokwik komunikacyjny. Mła ma wrażenie że panowanie nad sytuejszyn utracono na początku sierpnia a teraz to tak leci siłą inercji. Wszyscy pytają wszystkich - "A ten tramwaj/ autobus to gdzie jedzie?" Najlepiej poinformowani są kierowcy MPK, którzy mają ciężki wnerw że muszą robić za info na przystankach. Czujecie tę atmosferę wzajemnego zrozumienia i życzliwości, he, he, he. Mła zakupiwszy całkiem sporo paczuszków z cebulkami, bowiem ceny były naprawdę zachęcające, np. 15 bulwek szafranu Crocus tommasinus  'Ruby Giant' kosztowało 3,50 peelenów. Jak się domyślacie nie skończyło się na jednej paczce. Mła bardzo lubi tę odmianę, jej zdaniem to najlepsza z odmian tego gatunku, trwała i niezawodna. Kwitnie prawie razem  z Crocus vernus i można z jej pomocą robić naprawdę fajne nasadzenia pod drzewami, czy jak tam kto lubi. Jak przylazłam musiałam natentychmiast naszykować kotom żarełko i jeszcze wysłuchać, co one o mnie myślą. No a myślą źle, bo się nimi w tym tygodniu nie zajmowałam tak jak oczekiwały. Znaczy tylko krótkie miziania przedsenne były. Musiałam nadrobić po ich żarełku, myślałam że mła ręce odpadną od tych głasków. W dodatku byłam przy tym głaskaniu podgryzana!  Potem zabrałam się za dalsze przeglądanie i przesadzanie sukinkulentow i nagle się zorientowałam że jest głębokie popołudnie. A takie były plany ogrodowe...  Zamierzam dopić kawę, ubrać się  i zafundować sobie gorączkę sobotniej nocy  ( znaczy udać się do miasta, które dziś będzie podświetlone na przywitanie jesieni ). 

Cdn.

Mła była i cała wróciła, znaczy w jednym kawałku,  z tórebką, aparatem i w butach.   Piszę o tym dlatego że festiwal to miejsce spotkań i niektórzy wracają z niego po trzech dniach, znaczy jak wyjdą w piątek, to pojawiają się doma w ponierdziałek nad ranem. Mła tyż spotkała znajomych i somsiadów, w związku z tym głowa ją nieco pobolewa. Pewnie po tym pączku z powidłami, co to go czekoladą oblewają i posypują siekanymi orzechami włoskimi. Nie jestem miłośniczką łączenia ciasta drożdżowego, zwłaszcza cieplutkiego, ze spływającą czekoladą ale postanowiłam nie kupować na zmianę smaku drugiego pączka z wiśnią , obsypanego cukrem pudrem, bo dopiero by mnie głowa bolała! Mła stąpając po ulicach  tanecznym krokiem bolero ( koktajl Autumn's cóś tam z czymś, na pewno  z Jägermeister ) usiłowała nie popłynąć z towarzystwem, tylko solidnie dla Was obfocić tegoroczne oświetlenia. Najbardziej podobały mła się te na Placu Wolności. Niestety zdjęcia nie oddają tego widoku za dobrze i to nie dlatego że mła wirowała w kierunku przeciwnym do obrotu naszej planety. Po prostu to było  bardzo przestrzenne, wszystkie budynki przy placu były mappingowane, nie tylko podświetlone i naprawdę człowiek stojąc na środku placu, miał wrażenie że znajduje się w nieco inszej rzeczywistości. Coś w rodzaju okularków do gier. Odczucie pogłębiało to że miejscami mappingowano też placowe  chodniki. Naprawdę fajna instalacja, nawet bez wspomagacza w postaci napitku z Jägermeister.

Oczywiście na mieście były dzikie tłumy, w dodatku mówiące rożnymi językami. Chyba impreza nam się rozrasta.  Co prawda odzianie nieco zblazowani, porównujący tegoroczne instalacje do tych sprzed roku czy do ho, ho, Panie tego,  tych świetnych niegdysiejszych i narzekający  że "u Róży" bez światełek. Mła zdała sobie sprawę że festiwal ma już piętnaście lat, qurcze, za trzy lata będzie pełnoletni! Rzeczywiście, ludzie mają co wspominać. A zaczęło się od podświetlanych parasoli na ulicy 6  sierpnia, takiej zwyczajności. W tym roku pojawiły się instalacje ze strukturami z  tkanin. W zeszłym roku hitem były te z przezroczystych folii, w tym roku zachwycano się Słoneczkiem i Pożarem. Dziś pewnie przyjezdni przybyli na festiwal tłumnie ruszą do Orientarium, jednego z partnerów festiwalu, do którego  odwiedzenia ( znaczy Orientarium, nie festiwalu ) namiętnie wczoraj zachęcano. Pogoda piękna, nasz ogród zoologiczny położony w olbrzymim parku, te małoletnie wożone wczoraj wózkami Piotrkowską  po nocy,  będą dziś wożone do Orientarium. Już bez świecących czapeczek i podwójnych baloników, z balonikowym  Labubu zamkniętym wewnątrz balonika z przejrzystej foli ( hicior nad hiciory, bił na łeb świecące jednorożce i róże, tylko migający światłami kombinezon mógł się z nim równać  ). Mła po nocno - porannym obłożeniu kotami, powoli dochodzi do się. Po śniadaniowym zakefirkowaniu,  napiję się południowej kawy i udam się do ogroda, znaczy Alcatrazu, by posadzić zdobyczne bulwki i cebulki. Praca na świeżym powietrzu dobrze mła zrobi po naszym  jesiennym festiwalu.

W ramach dopieszczeń filmik i zdjątko pierogarni, w której ponoć podajo pierożki z grzybkami. Reklama dźwignią handlu, wydawa się że lokal w sam raz na proszony obiadek z nielubianą teściową, he, he, he. 

16 komentarzy:

  1. Jakie kaktusy polecasz? :) Właśnie jestem po zakupie Drzewka Bonsai. Niedlugo sie nim pochwale u mnie.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę ciężko polecać bo nie wiem jakie u ciebie są warunki uprawy. To nie jest tak że sukulenty sobie wszędzie radzą. Jeżeli masz słoneczne mieszkanie zaczęłabym od eszewerii. To roślina prosta w uprawie i dość tania, jakby coś poszło źle. Pytanie tylko czy eszewerie będą się Tobie podobać? Jeśli chodzi o kaktusy to większość mammilarii i i gymnocalycium dostępnych w naszym handlu marketowym jest prosta w uprawie.

      Usuń
  2. Widziałam zdjęcia na Facebooku no pięknie to wygląda - ten festiwal. Pewnie na żywo lepiej, ale nie miałam jak nawet myśleć żeby dotrzeć na ten weekend. Może za rok się coś uda.
    Czekamy na wyniki moczu i krwi u Morfisia, Czesia i Lunki. A że mi właśnie Emrys pokazał, że tam gdzie Morfi siknal to on też to teraz jego też wezmę i już feliway jest w koszyku tylko czekam na jakieś środki... Z tego co rozumiem i śledztwo wykazuje to sikanie pojawiło się po odejściu Alexa za Tęczowy Most. Może to mieć znaczenie. Wszystko zależy co wyjdzie w badaniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby wyniki były w porzo, żeby to tylko koci nerw był z tym sikaniem.

      Usuń
    2. Wyniki chyba jutro, bo na mocz sie czeka troche, dam znac. Bo tak to Feliway i obroza i juz

      Usuń
    3. Oczekiwamy Kocurrku. U nas odbyło się narznięcie złośliwe, takie z patrzeniem mła w oczy. Nie ustąpię, nie będzie mięcha na życzenie.

      Usuń
  3. Z planowaniem ogrodowania to być może jest tak jak z planowanym snem, powiesz o planie i ten idzie się bujać. Nie pośpisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😄😄😄 Dzieki!. Zaskakująco, imitacja pożaru, doprawdy🤣🤣🤣. Stanowczo wolę imitację😀

      Usuń
    2. No i wykrakałaś Romi, ziąb taki że jak szybko do ogrodu wyszłam, tak szybko wróciłam. Plany poszły się beyać. Szybko wlazłam pod koty, żeby się ugrzać i tak mła się jakoś oko przymknęło. Przycięłam kumora aż miło. Głowa przestała mła boleć. :-D

      Usuń
    3. Przyznaj że instalacja pożaru odjazdowa, he, he, he. ;-D

      Usuń
    4. Jasne że odjazdowa! Taki pożar jest super😀

      Usuń
    5. Spróbuję wstawić filmik w z wiaterkiem w foliowych paskach, nie jest najlepszy ale trochę widać jak to w ruchu wyglądało.

      Usuń
  4. A ja od kiedy mieszkam na zadupiu (wyprowadziłam się z centrum), cenię sobie ciemność i jak tak jest wszystko podświetlone, to mam wrażenie, że ktoś ją poważnie narusza i zaśmieca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dobrze że to tylko raz w roku. ;-D Mnie wkurza włażenie ze światłami do parków miejskich, w przeciwieństwie do organizatorów nie uważam tego za "fajny pomysł". Tak szczerze pisząc to nawet zwykłe oświetlenie parkowych uliczek jest dla mła cóś nie tego. Jestem, z tych, którzy są za wygradzaniem parków i godzinami ich otwarcia. Kondycja takich parków od razu się poprawia.

      Usuń
    2. Zgadzam sie e calej pelni. Te sztuczne iluminacje moga jeszcze ujsc w miescie, ale sztuczne obswietlanie parkow , oaz przyrody, ktore kurcza sie z roku na rok to szkodliwa pomylka. I rosliny i zwierzeta zyja wg cyklu slonecznego, ciemna noc jest im potrzebna na rowni z dniem, a czlowiek szukajacy rozrywki to wszystko zaburza. Rosliny choruja, zwierzeta choruja, i ludzie tez choruja...Zanieczyszczenie swiatlem obejmuje juz coraz wieksze polacie ziemi. Dlatego mowie temu stanowcze Nie. Kitty

      Usuń
    3. Kitty, w punkcik. Parki nie są do zabaw światłem. W mieście powinny być oświetlone ulice i szlus. Podświetlanie witryn nocą, kiedy sklepy nie działają, to nieporozumienie. Uważam też całonocne podświetlenia niektórych budynków za niepotrzebne. Prund drożeje, może pójdą po rozum do głowy.;-D

      Usuń