To chyba jeden z najlepszych irysów Schreinerów. Przede wszystkim kolor - genialna biel z delikatnym odcieniem błękitu lub rozbielony ( czasem do granic możliwości ) błękit, wszystko zależy od światła w jakim irysa się ogląda. Ranną porą, w słoneczne dni 'Silverado' jest biało - srebrzysty, w południe ta biel nabiera takich krystalicznych, chłodnych tonów by późnym popołudniem przejść w srebrzysty błękit. W tym irysie mnóstwo jest rześkiego powera, chłód jego koloru nie jest z tych wodnistych tylko lodowych. Właściwym określeniem dla niego jest orzeźwiający. W ramach dopieszczenia irysomaniaków kwiaty tej odmiany przepięknie falują, są wprost pełne motylego wdzięku. Pęd mocny jak to u "schreinerzaków", rozgałęzienie też dobre. Uważam że to jeden z najlepszych irysów typu self w moim ogrodzie. Zarejestrowano odmianę w 1987 roku, rodowód nie tak znowu skomplikowany: K 440-5: ('Starina' x 'Navy Strut') X 'Carriage Trade'. Karierę zrobił 'Silverado' zawrotną - Award of Merit 1991, Wister Medal 1993, American Dykes Medal 1994, moim zdaniem ze wszech miar zasłużenie. Rośnie u mnie dobrze, kępa może nie robi się w zawrotnym tempie ale całkiem porządnie przyrasta. Chorób bardzo okrutnych nie podłapywał, mimo tego że rósł na nienajlepszym bo zbyt wilgotnym stanowisku. Przesadzony i podzielony czym prędzej zaczął nabierać "kłącza". Kwitnie w środku sezonu TB. Wszystkim którzy kochają chłodne tony irysowych kwiatów szczerze tę odmianę polecam, bardzo dobrze wygląda przy irysach w czystym odcieniu bieli czy też przy takich ultramarynowych niebieskościach. Świetnie mi się widzi z bodzichami Geranium pratense 'Mrs Kendall Clark' i białym dyptamem - nic więcej wtedy nie trzeba. No może jakiejś szarości w okolicy. Na zdjęciu pierwsze kwitnienie u mnie, jeszcze na tym niespecjalnie dobrym stanowisku ( teraz tam się panoszą sybiraczki ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz