Miniony weekend spędziłam nad Bałtykiem świętując okrągłe urodziny Tatiego. Mimo usiłowań jubilata przytrzymania krnąbnej rodziny przy świątecznej wyżerce ( Dżizaas wzniosła się na kulinarne wyżyny ) za pomocą okrutnych prognoz metereologicznych i kuszenia alkoholami udało mi się zrobić dwie krótkie przebieżki przez park krajobrazowy. Pogoda była cudowna tzn. wietrzysko w sobotę urywało łeb wraz z płucami ale nic to bo Zatoka Pucka urokliwa o tej porze roku ( zero kwitnących alg i wszelkiego podobieństwa zatokowych wód do zawiesistych zup ). Wiatr z północnego - zachodu zwiewał wodę na płyciznach i poczciwa Pucanka prezentowała coś na kształt atlantyckich plaż w porze odpływu. Ptactwo taplające za nic miało ekscesy aury, takie wiówy to w końcu nie pierwszyzna - całe skrzydlate wyposażenie parku bujało się na falach. Gdyby nie zdradziecki, zacinający paskudnie deszczyk połaziłabym w sobotę trochę dłużej.
Na szczęście niedziela okazała się mniej paskudna a bardziej sprzyjająca spacerkom i nadrobiłam sobotnie "niedojście". Zimno było ale wiaterek zelżał i wychynęło słoneczko. Przedwiośnie nadzatokowe natychmiast się zaprezentowało z jak najlepszej strony. Kwitnące leszczyny, wierzby i przebiśniegi + nabrzmiałe pączki na drzewach, a wszystko to w sosie słoneczno - popołudniowym! Miodzio! Ptactwo łaskawie podpływało blisko brzegu a chmury przeglądały się w gładkich zatokowych wodach ( może nie był to tzw. z niemiecko - kaszubska "still" ale było dość gładziutko ).
Wieczorek był wyciszony a zatoka jaśniała, nic nie zapowiadało porannych ekscesów. Na ale wylazło, po powrocie do domu okazało się że i w Odzi się działo ( np. zdmuchnęło krzyż z wieży kościoła Św. Mateusza ). Koty dostrajając się do pogody zachowywały się wręcz skandalicznie podczas mojej nieobecności ( Pumel dalej na lumpach, podobno wyszedł z sąsiedzkim Szarutkiem ) dając solidnie popalić Małgoś - Sąsiadce i Cio Mary! Prawdziwy sztorm to ja przeżyłam po powrocie do domu! Aż miło powrócić do fotek spokojnych wód i nie patrzeć na kocie zołzy, krnąbrne i przekonane o tym że kot jest koroną stworzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz