Strony

czwartek, 24 kwietnia 2014

Ha! Zaczęło się!

Wcześniej niż zazwyczaj objawiły się moje ukochane maleństwa. Onegdaj na podwórku, na Pumilotonie nr 3 pokazała kwiaty 'Veins Moon'. Robert grozi temu bardzo wczesnemu esdebiakowi eksmisją do kompostownika, ja i inni irysowi bronimy maluszka. Co dalej będzie nikt nie wie, bo Robert uzyskał dla swych planów eksmisyjnych rodzinne poparcie. No, ja najwcześniej kwitnącego z wcześnie kwitnących irysów SDB ( kwitnie razem z półdzikunami ) nie zamierzam nigdzie wywalać. Kolory jak najbardziej paszące do poduch floksa szydlastego w fazie największej atrakcyjności , resztek kwitnącej gipsówki i żagwinu. Przydatna kruszyna z tego iryska do zestawień z innymi roślinami kwitnącymi o tej porze. Nienachalne kolorystycznie, eleganckie w kształcie kwiaty, no i bardzo miłe rozgałęzienie z odpowiednią ilością pąków. Zdrowy i zażyty roślinek. Ale Robert jakiś nieprzekonany, myślę że rozbestwiony po kwitnieniu 'Polish Attache', no i przede wszystkim po kwitnieniu wypieszczonego kłączka, zeszłorocznej faworytki czyli nowej odmiany roboczo nazwanej 'Perełka'. Fakt, 'Perełka' gwiazdorzy ale to nie znaczy że trzeba skreślić tak miłego dla oka, dobrze rosnącego i wcześnie kwitnącego irysa jak 'Veins Moon'. Podejrzewam Roberta o megoizm, he, he. Termin ukułam na cześć znanego hodowcy irysów zza południowej granicy, Antona Mego. Otóż pan Anton znany jest z nader krytycznego podejścia do swoich siewek, nawet te nagradzane na konkursach potrafi wyekspediować na kompost. Tylko najlepsze z najlepszych, najokazalsze, najzdrowsze i w ogóle doskonałe mają szanse na zaistnienie. Rozumiem że megoizm jest reakcją na rejestrowanie i obdarzanie zaszczytną nazwą odmiany roślin, które nie zawsze zasługują na to by być odmianą. Prawdą jest że namnożyło się w roślinno - hybrydowym światku ( to dotyczy nie tylko irysów ) mnóstwo badziewia. Moim skromnym, jadowitym zdaniem malutki irysek 'Veins Moon' do takich roślinnych pariasów się nie zalicza.

4 komentarze:

  1. No, to teraz Tabi da czadu :)))
    A ja będę zgrzytać zębami i zazdrościć posiadaczom większych areałów (u mnie też już wystartowały - od kilku dni kwitnie jedyny maluch z dwóch posiadanych, 'Sapphire Jewel', większe rodzeństwo ma już widoczne zgrubienia)
    Maleństwo piękne, też nigdzie bym nie eksmitowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robert jednak zdecydował się na eksmisję na kompost. U niego w ogrodzie ten irys znacznie przekroczył rozmiary dopuszczalne dla SDB i co gorsza na wiotkich pędach ma tylko dwa pąki. U mnie spokojne 38 cm, przeważnie trzy rozgałęzienia i zero pokładania. Znaczy ja sobie spokojnie go podhoduje bo Alcatraz wyraźnie mu służy.

      Usuń
  2. Dziękuje w imieniu irysów. W przeciwieństwie do Roberta ja jestem fanką tej pastelowej odmiany, tzn. siewki.

    OdpowiedzUsuń