'American Maid' przybył do Alcatrazu z ewandkowego ogrodu i zaraz narobił zamieszania. To urodny irys typu blend, który usiłował u mnie podszyć się pod znacznie starszą odmianę Schreinera 'Burnt Toffee' ( znaczy tradycyjnie potaśtały się znaczniki ). Bardzo lubię irysy w tych barwach, przełamanych i stonowanych. Bezczelnie przyznaje się do "zablendzenia" a nawet do fascynacji irysami choćby tylko z muśnieciem "smoky". No tak się jakoś porobiło i te moje upodobania do "przełamańców" a czasem wręcz do "szmateksów" i "brudoli" objęły wszystkie kategorie irysów. Sadzę namiętnie "brudnawe" SDB, IB, BB i TB. W przypadku 'American Maid' nie jest jeszcze zupełnie "szmateksowato", ten irys ma czyste barwy, pięknie rozłożone na płatkach. Mimo że nie jest z tych jarzeniowych to oczy rwie. Metryczkowo przedstawia to się tak: 'American Maid' został wyhodowany i zarejestrowany w 2001 roku przez Marvina Davisa ( moim zdaniem to oprócz 'Primal Shadows' z 2012 roku to chyba najfajniejsza odmiana tego hybrydyzera ). W 2002 roku odmiana została wprowadzona do handlu przez szkółkę Rockytop. 'American Maid' powstał w wyniku krzyżowania odmian 'Syncopation' i 'Honky Tonk Blues'. Ten irys dorasta do 97 cm, jest odmianą zakwitającą w środku sezonu i kwitnie aż do jego końca.
Tez jestem w nim zakochany
OdpowiedzUsuńKupiłem go tego lata i mam nadzieje ze zakwitnie wiosna
;D
Witaj w gronie "zablendzonych", he, he! W irysach o takich kwiatach zakochują się solidnie irysowo zakręceni, dla większości ogrodujących zestaw brązowo - fioletowo - niebieski jest trudny do przełknięcia. Jak tu takiego zestawić?!
UsuńZa każdym razem, kiedy trafię na osobę, która tak pieczołowicie opisuje nazwy roślin a często pisząc ich genezę to budzi się we mnie pragnienie mieć ogród botaniczny z mnóstwem różnych gatunków, po kompletowanych rodzajowo: rabata różana, rabata irysowa, rabata hortensjowa... itd itd :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Piękny ten irys, bardzo je lubię, a nawet mogę napisać, że jestem ich miłośniczką :D
Uważaj, czai się w tobie kolekcjoner! Kolekcjonerstwo prawie zawwsze źle wychodzi rabatom "na urodę". Rabaty mieszane są ciekawsze, po kwitnieniu takiej jednorodnej to pucha straszna w ogrodzie ( w wypadku irysów głównie szablaste liście - sam cud, miód i malina, he, he ). Przy zakładaniu rabat najlepiej stosować szlachetną sztukę umiaru jeśli chodzi o ilość gatunków i odmian które chcemy na rabatach zmieścić ( ha, i kto to pisze! ) i sadzić całkiem sporo roślin atrakcyjnych w ciągu całego sezonu.
UsuńNie znam tej odmiany, pierwszy raz ją widzę ,taki trochę rozmyty Burnt Toffee o trochę nowocześniejszej budowie kwiatu. Bez tego żółtego muśnięcia na dole płatków byłby zwyczajny. No i oczywiście podoba mi się...
OdpowiedzUsuń