Ten irys od początku był niespodziankowy. Pierwsze kwiaty jakie pokazała siewka nie wywołały u Roberta zachwytu. Ot, falowanie w miarę, budowa kwiatu ujdzie, takie sobie wybarwienie. Dopiero drugie kwitnienie okazało się tym właściwym. Mnie fotka z drugiego kwitnienia podobała się tak, że postanowiłam powiercić Robertowi dziurę w brzuchu. Robert tradycyjnie się nieco wzbraniał ( siewki to on sobie lubi sam poobserwować zanim opuszczą leśniczówkę i otrzymają znak jakości "Tatuś się was nie wstydzi", he, he ), ale kropelki przynudzania skruszyły skałę oporu. Irys przyjechał w zeszłym sezonie i sieweczka od razu, już w pierwszym sezonie, pokazała na co ją stać. Przede wszystkim to piękna kombinacja kolorów. Na kopułce delikatny ale ciepły róż, z lekkim morelowym wykończeniem płatków i białawym, uroczym prześwitem gdzieś na wysokości 2/3 płatka. Wnętrze kopułki - klękajcie narody, solidna morela, dolne płatki z beżowo - morelowym haftem to rozbielony róż o wrzosowo - lawendowym odcieniu, "nabierający koloru" bliżej brzegów płatka. Na brzegu dolnych płatków ledwie widoczne a jednak "robiące" te dolne płatki wykończenie - jasno morelowa mini obwódka, z tendencją do pikotki ( tak określiła to Ciotka Elka - pikotka to wg. niej fryzowanie zakończeń płatków ). Bardzo subtelny, delikatny irys, jednak o dość mocnej substancji ( znaczy kwiat długo się utrzymywał ). Dodatkową cechą na plus na jest to że starzenie się kwiatów tego irysa jest z tych jakie lubię - kolor się rozwija a nie tylko blaknie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to że ten irys będzie się dobrze rozrastał, kłącza ładnie przybyło, chorób nie zaobserwowano. Pęd utrzymywał kwiaty i się nie pokładał. Wszystko jak powinno być, łącznie z odpowiednią ilością pąków. Robert odgrażał się że jeżeli siewka będzie trzymać poziom to ją zarejestruje, ale nie wiem czy po raz pierwszy kwitnące w tym roku siewki go nie zaabsorbowały na tyle, że zeszłe siewkowe sezony zbladły. No, bo w tym sezonie były przynajmniej trzy siewkowe objawienia. Przygotowałam już na przyszły rok wiertarkę i starannie dobieram wiertła, he, he.
Piękna, a pikotka mniodzio.
OdpowiedzUsuńBardzo jej kibicuję, może Robert ją doceni.
UsuńJaki piękny :))))
OdpowiedzUsuńDlamnie to też piękny irys, a dla Mamelona jeden z najładniejszych przez nią widzianych.
Usuń