No dobra w kolejnym wpisie lawendowym zaczniemy od mało dostępnych jeszcze mieszańców Lavandula x chaytoriae , a potem przejdziemy do Lavandula x intermedia.
Lavandula x chaytoriae 'Richard Gray' ( ta piękna szarość ze zdjęcia poniżej ). To wyjątkowa, kompaktowa hybrydka, która natychmiast wywołała u mnie chciejstwo. Jest to wynik krzyżówki Lavandula angustifolia x Lavandula lanata ( gatunek lawendy pochodzący z południa Półwyspu Iberyjskiego, o pięknie wysrebrzonych liściach ) wykonanej około 1980 roku w The Kew Gardens. To chaytoriae to na cześć botanik ( botaniczki?! ) Dorothy Chaytor, która napisała w 1937 roku słynną "lawendową Biblię", czyli solidne dziełko o lawendach. 'Richard Gray' to przede wszystkim srebrzysto-szare liście, ale kwiaty też robią wrażenie. Niezbyt ciemne, w fiołkowym odcieniu, niezbyt duże. Odmiana rozrasta się bardziej w szerz niż w wyż. Otrzymała Award of Garden Merit RHS, a ode mnie 90 punktów w stu punktowej skali ( to 10 jej odjęłam za brak możliwości natychmiastowego zakupu ). Ponoć nasze zimy znosi z godnością. Lavandula x chaytoriae 'Sawyers' lub 'Cornard Blue' vel 'Quicksilver' to dorastająca do 60 cm wysokości odmiana o szarawych liściach i pachnących, kwiatach w barwie określanej jako "świetlisty fiolet". Roślina nagrodzona Award of Garden Merit RHS. Lavandula x chaytoriae 'Lisa Marie' krzyżówka pomiędzy odmianą lawendy wąskolistnej 'Martha Roderick' i Lavandula lanata. Kwiaty ciemno niebieskie, kwitnie bardzo wcześnie, wzrost że tak się wypiszę "kompaktowy". Te trzy mieszańce lawendowe można wg. literatury uprawiać w strefie 6, ja spotkałam zimującą odmianę 'Richard Gray', więc chyba i te dwie pozostałe hybrydki dadzą radę w naszym klimacie.
Mieszańce między Lavandula angustifolia i Lavandula latifolia nazywane są Lavandula x intermedia czyli lawendą pośrednią. Przyjęło się jednak nazywać te hybrydy lawandynami lub lawendami francuskimi, a także lawendami holenderskimi ( to chyba w Albionie one się zrobiły z francuskich holenderskie - Dutch lub Dutch Group to po prostu niższe lawandyny wyhodowane w okolicach 1920 roku, czasem używa się nazwy 'Vera' - nie wiem jak to się ma do tej group, tajemnica mundialu). Kwitną później niż odmiany lawendy wąskolistnej, co rzecz jasna przedłuża lawendowy sezon. To głównie lawandyny rosną na plantacjach w takiej Prowansji czy tam innej Toskanii ( i rzecz jasna w Bułgarii, obecnie największym producencie oleju lawendowego ), duże krzewy o dużych kwiatach dających mnóstwo olejku. Brzydko rzecz ujmując lawandyny to takie lawendy przemysłowe, co wcale nie oznacza że mniej urodne. Lawandyny osiągają większe rozmiary niż lawendy, wysokość krzewu dochodząca do 60 cm oznacza że lawandyna jest hym....karzełkiem. Duże odmiany lawandyny osiągają wysokość 150 cm! Krzewinki nie do przeoczenia. Lawandyny nie są efektem najnowszych krzyżówek, to rośliny z historycznym stażem. Pierwszy botaniczny opis Lavandula x intermedia pochodzi z 1828 roku, rzecz jasna zamieszczony został w dziele pod tytułem "Flora Gallica". Ponoć mieszańce powstały spontanicznie, dopiero około połowu XIX wieku zaczęto selekcjonować rośliny pod kątem przydatności dla przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego ( dłuższy i solidnie napakowany kwiatostan oznacza więcej surowca ). Jednak prace hodowlane z prawdziwego zdarzenia rozpoczęto dopiero w wieku XX. Dobra, teraz przegląd odmian.
'Provence' - wg. netowych wyczytków ta lawandyna pochodzi ......z Kanady. W latach pięćdziesiątych XX wieku miała się urodzić ta odmiana. Chyba coś jest na rzeczy bo 'Provence' cieszy się sławą wyjątkowo odpornej na niskie temperatury i wilgoć w zimie ( poleca się ją nawet na cięższe gleby, jako doskonale zimującą lawandynę ). Dorasta do ponad metra, w naszym klimacie buja nieco niżej. Mimo średniej ilości uzyskiwanego z kwiatów olejku, odmiana uzyskała status przemysłowej ze względu na łatwość zbioru. 'Provence' uchodzi za najlepsza odmianę "kulinarną", jej kwiaty wchodzą w skład mieszanek ziołowych à la Provence lub stosowane są jako "samodzielna" przyprawa ( ha, słynne lawendowe makaroniki Ladurée ). Kolor kwiatów to bardzo, bardzo jasny odcień fioletu ( głupio tak określać kolor kwiatów jednej rośliny kolorem kwiatów innej, ale kwiaty 'Provence' mają kolor kwiatów wrzosu a jasno zabarwione pąki z których się rozwijają, sprawiają że kwiatostany są bardzo jasne ).
'Grosso' - chyba najpopularniejsza lawandyna przemysłowa, szacuje się że uprawa tej odmiany lawandyny to 80% wszystkich upraw lawendy. Rzecz jasna tę popularność 'Grosso' zawdzięcza tzw. wydajności z hektara, znaczy z tej właśnie lawandyny uzyskuje się największą ilość olejku. Odmianę wyhodował i wprowadził do handlu w 1972 roku Pierre Grosso. Jak wszystkie rośliny nie zawiązujące nasion lawandyny rosną szybciej niż gatunki z których powstały, jednak 'Grosso' ma tempo wzrostu które wyróżnia ją spośród pozostałych lawandyn - to jest lawandyna ekspresowa. Rośnie błyskawicznie jak na sterydach, buja powyżej metra. Jest dość tolerancyjna na pH gleby, znosi zarówno letnie susze jak też zimową wilgoć. Jest też odpowiednio mrozoodpodporna. U nas tradycyjnie będzie nieco niższa ale tempo wzrostu utrzymuje. Kwiaty tej odmiany mają kolor fioletowy, o średnim natężeniu barwy. Kłosy są długie i dość gęsto ućkane kwiatami ( stąd potoczna angielska nazwa "Fat Spike" ).
'Alba' - nazwa taka jak u odmiany lawendy wąskolistnej i zdarza się że mylnie nabywa się w szkółce lawendę zamiast lawandyny albo też odwrotnie. Czasem określa się też tę odmianę jako 'Grosso White' czy to aby nie jest mylenie dwu różnych odmian. 'Alba' jest ponoć znana od 1880 roku, więc jakoś mi to nie pasuje do Pierre Grosso i jego odmian. Rośnie nieco niżej niż inne lawandyny, najczęściej osiąga w optymalnych warunkach około 60 - 80 cm wysokości. Wzrost jest też wolniejszy niż w przypadku odmiany 'Provence', że o 'Grosso' ledwie tylko napomknę. Kwiaty białe, ponoć tak sobie pachnące ale za to 'optycznie" bardzo - bardzo.
Kombinację tych trzech odmian lawandyny możecie zobaczyć na zdjątku nr 4 i nr 6 , która jest która rozpoznać łatwo.
'Grappenhal' - odmiana lawandyny którą nabyłam jako lawendę wąskolistną ( zakupy z cyklu sami nie wiecie co sprzedajecie i sama nie wiesz co kupujesz ). No cóż, trochę mnie dziwiło że taka duża rośnie, choć zdziwko nie było natychmiastowe. To jest lawandyna o mocno wysrebrzonych liściach i dość powolnym tempie wzrostu ( przyuważyłam że bardzo srebrnolistne lawendy i lawandyny zawsze rosną nieco wolniej niż te oliwkowo - szarolistne ). Teraz wyrosło dorodne 80 cm lawandzisko i zdaje się że nie jest to jeszcze pełnia jej możliwości jeśli chodzi o wzrost. W optymalnych warunkach jest bujanie powyżej metra, do takiej samej szerokości zdarza się dochodzić tej odmianie. Jej kwiaty są dla mnie nieco mniej widowiskowe niż kwiaty innych odmian lawandyn, może dlatego że są takie bardziej "kłoskowe". Kolorek za to interesujący, fiolet ma wyraźnie różowy odcień.
'Phenomenal' - odmiana nówka. Wprowadzona została do handlu przez Peace Tree Farm w 2012 roku i narobiła sporo zamieszania. Jest odmianą zarówno bardzo dobrze zimującą jak też znoszącą ciepłe i wilgotne lata zabójcze dla innych lawend i lawandyn. Jeśli chodzi o to zimowanie to amerykańskie szkółki polecają ją jako roślinę do strefy 4. Biorąc poprawkę na różnice klimatyczne to wychodzi że ta odmiana powinna dać sobie radę w strefie 5, czyli 'Phenomenal' nadaje się do uprawy w całej Polsce ( z bardzo nielicznymi wyjątkami typu lodówka powstała przez ukształtowanie terenu ). Odmiana wyróżnia się spośród innych lawandyn bardziej zwartą budową. Jest też ponoć nieco niższa. Kwiaty fioletowe, o średnim natężeniu barwy, liście ładnie wysrebrzone.
'Hidcote Giant' - niebiesko - fioletowa barwa kwiatów, ulistnienie, pokrój - wszystko to charakterystyczne dla odmiany lawendy wąskolistnej 'Hidcote'. Tylko że lawandyna 'Hidcote' wygląda jak wspomniana odmiana lawendy wąskolistnej na sterydach. Dorasta do ponad metra wysokości, u nas będzie spokojnie bujać w okolicy 80 cm.
'Edelweiss' - dorasta do 80 - 90 cm wysokości, tworzy ładne zgrabne kępy. Liście grube, solidne, kwiatostany dość grube ( odmiana mimo dużego wzrostu tworzy wrażenie krępej i solidnej ). Kwiaty jednolicie białe, bez żadnych wychyleń w stronę błękitu. Dość szybko rośnie, ma dobrą odporność na mróz, z godnością zniesie też wilgotną zimę.
'White Spike' - podobna do odmiany 'Edelweeis', kwiatki są jednak drobniejsze. Bardzo pięknie pachnie.
'Cathy Blanc' - uchodzi za lawandynę o najbielszych kwiatach, biel czyściutka jak te śniegi. Stosunkowo nowa odmiana.
'Fred Boutin' - odmiana o zwartym pokroju, ładnie wysrebrzonych liściach ( uchodzą za najładniejsze szarości wśród lawandynowych liści, ponoć szczególnie widać to zimą ), kwiaty w kolorze fioletowym o średnio wysyconej barwie.
'Grosso Blue' - wysoko rosnąca odmiana o dużych kłosach i kwiatach w kolorze ciemno niebiesko - fioletowym. Razem z "podkładkami" z których wyrastają tworzą wrażenie niemal granatowych, stąd pewnie ta furora jaka odmiana wywołała w Hameryce.
'Impress Purple' - dorasta do 90 cm wysokości, w optymalnych warunkach powyżej metra. Szerokość kępy może być jeszcze większa, do 150 cm średnicy. Kwitnie bardzo obficie, kwiaty ma w kolorze fioletu z odcieniem purpury. Bardzo widowiskowa odmiana.
'Seal' - bardzo szybki wzrost, lawandyna z tych prędko przybierających "dorosły" wygląd. Dorasta do 80 - 90 cm wysokości. Kwiaty niebiesko - fioletowe z naciskiem na niebiesko.
'Dutch Mill' - lawandyna dorastająca do 80 - 90 cm, o kwiatach w pięknym jasnym odcieniu koloru niebieskiego. Nieco podobna do odmiany 'Provence'.
'Silver Edge' - odmiana lawandyny o biało obrzeżonych liściach, wzrost nieco niższy niż u takiej "przeciętnej" lawandyny ( znaczy 45 - 60 cm ). Wymaga częstego cięcia młodej rośliny dla zachowania ładnego pokroju i bardzo suchego podłoża zimową porą. Latem za to znosi bezproblemowo deszczową pogodę. Jak dla mnie to o urodzie tej odmiany decydują dość duże liście, niebiesko - fioletowe kwiaty, takie w średnio wysyconej barwie nie wypadają jakoś niebywale ekscytująco. Są ładnie wybarwione ale roślina nie produkuje wystarczającej liczby kwiatowych pędów żeby kwitnienie oszałamiało. Odmiana została odkryta w szkółce Walburton w Wielkiej Brytanii, do handlu wprowadzono ją w 1999 roku ( inna nazwa tej odmiany to 'Walburton's Silver Edge' ).
'Goldberg' vel 'Burggolden' - odmiana lawandyny o złoto obrzeżonych liściach. Rośnie niewysoko jak na lawandynę ( 45 - 60 cm ) i na moje oko jest dość cherlawa. kwiaty ma w kolorze fioletowym o średnim wysyceniu barwy. Przyrasta wolno ale dość dobrze znosi zimy.
To tak pokrótce o odmianach lawandyny, bez specjalnej dociekliwości ( nie rozwiązałam wielu lawandynowych zagadek ), tylko te najpopularniejsze zostały przedstawione. W następnym wpisie będzie o uprawie lawend i lawandyn. Ten wpis ilustrowany jest zdjęciami z plantejszyn Przystanek Lawenda.
Wąsko... szeroko... nisko... wysoko... a u mnie małpa owszem przezimowała ale... chyba gliny nie lubi :P Kochana moja poszerzyłaś moje horyzonty myślowe o lawendowe sprawy za co jestem Ci niezmiernie wdzięczna. Normalnie po tej wnikliwej lekturze czuję, że przed nią byłam głupia, a przynajmniej ograniczona w kwestii lawendowej. Ale jak sobie pomyślę, że braki mam na temat reszty roślin to...Ale to dobre dla umysłu :))) Jak to mówią człowiek uczy się do śmierci :) Buziaki
OdpowiedzUsuńNo glina z lawendą nie są najlepszą parą, to roślina piaseczkowa. Co do wiedzy lawendowej to moja jest bardzo świeżej daty, he, he.
OdpowiedzUsuńUf...nareszcie trafilam na wyczerpujaca wiedze nt.gatunkow.Serdeczne dzieki :) buziole
OdpowiedzUsuńNie ma za co. Wiedzę ciągle uzupełniam coby się zasklepić jak ten ślimor. :-)
Usuń