Śmietana i truskawka, jak w Eton Mess, do tego mocno brzoskwiniowe tony przy odpowiedniej pogodzie, słodki do bólu zapach, taki z owocowymi nutami, wigor i zdrowie. Skąd więc ta nazwa kojarząca się z nostalgią i przemijaniem wyzierającym z wierszy Alfreda Housmana? Przeca to musi być coś więcej niż tylko data introdukcji róży w setną rocznicę wydania zbioru poezji "A Shropshire Lad". Trochę to by było za proste, przecież Austin mógł w roku 1997 wypuścić na rynek całkiem inną różę, co roku parę nowych odmian jego szkółka wprowadza na rynek. Dlaczego właśnie ta, tak pełna życia, kwitnąca "słodkim" kwiatem odmiana została uhonorowana nazwą tego konkretnego tomiku wierszy? Na pewno to coś więcej niż tylko klasyczna rozetowa budowa kwiatów tak miła sercu miłośników różanej nostalgii, tych dawnych dobrych czasów kiedy róże pachniały własnym zapachem w ogrodach i oranżeriach a nie były przemysłowo uprawiane i skrapiane olejkami ( podejrzanymi mieszankami z geraniolem w roli głównej ) w celu nadania im odpowiedniego zapachu. Nikt w owych czasach nie naświetlał nasion w celu uzyskania niespotykanych mutacji, nie grzebał urządzeniami High Tech w kodzie genetycznym, nie uprawiał krzewów w ilości paru milionów sztuk jednej pokupnej odmiany. Tęsknota za minionym a pięknym?
A może to apoteoza przetrwania, wszak wiersze Housmana nie zachwycały wielu wybitnych krytyków poezji w XX wieku, trzeba było czasu który pozwolił ocenić je nie tylko jako tzw. wykwit epoki. No a w tej róży jest wszystko co najlepsze mogła nam dać epoka róż wiktoriańskich, cały ten spadek zamknięty w jednej nowoczesnej odmianie. A może to po prostu tęsknota za młodością, śmietankowo - różową, pachnąca nam obłędnie w pamięci jak nic realnego nie jest w stanie pachnieć? Tajemnicą tajemnic jest dlaczego akurat potomek odmiany 'Leander' był dla Davida Austina godnym tej a nie innej nazwy. Teraz o samej różycy - krzew dorasta optymalnie do 185 cm ale to raczej nie w naszym klimacie, szerokość osiągana to tak na maksa 150 cm ale częściej krzew jest znacznie węższy. Kwiat pełny , potrafi mieć około dziewięćdziesięciu płatków, o średnicy ośmiu centymetrów. Odmiana jest dość wytrzymała na mrozy, w moich miejskich warunkach jej nie kopczykuję ani nie okrywam na zimę. Przyuważyłam ze bardziej brzoskwiniowe tony kwiaty przybierają podczas jesiennego kwitnienia. Tegoroczne czerwcowe fotki nie oddają pełni urody tej róży, jest po prostu za ciepło a to nie robi dobrze różom na coolorek. No takie czasy mamy że róże fotkować tak aby uchwycić ich tożsamość jest ciężko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz