Moje jesienne wakacje właśnie ulegają rozwałce, dziś wynajmująca poprosiła mła o zwolnienie jej z obietnicy wynajmu ( co mła zrobiła bo kobitę rozumie ) i w związku z tym perspektywa dreptania przez mła po Florencji odsuwa się w bliżej niesprecyzowaną przyszłość. Mła przyznawa że to jest wkarwiające i to do tego stopnia że zaczęła przeglądać wycieczki na Zanzibar i Seszele, za nic mając swoje ślady węglowe, brak kasy i w ogóle. Jakby było mało to okazuje się że ktoś wpadł w jej własnym kraju na cudowny pomysł sankcji ekonomicznych wobec wybranych regionów co to głosowały "nie jak trzeba". Trzy razy czytałam bo mła się wierzyć nie chciało że się wzięło i komuś cóś takiego uplingło pod kopułką. Mła nie pała miłością do elektoratu któren wybrał nam prezydęta ale nie kopie się leżącego. Nie kopało się go przy poprzednich wyborach kiedy kryzysu nie było to po cholerę kopać teraz? Bidę się przez to zmniejszy? A w ogóle to co to jest - kopalniane roznoszące zarazę, góral naiwny na pograniczu głupoty? O co kaman? Po cholerę dzielić to co i tak już jest zbyt mocno podzielone, dzielonymi łatwiej się rzundzi ale chyba nie o to chodzi tym niby zwolennikom demokracji nawołującym do bojkotu. A tu produkujo jakieś kretynizmy, sankcje ekonomiczne, może jeszcze działania pseudowojenne? Quźwa, w stosunku do myślących inaczej! Dokąd to prowadzi?! Do akcji jak z prezydentem Gdańska? Macki mła opadli razem z biustem.
Z rzeczy pocieszkowych - do mła przyjeżdżajo irysy. Ukochane SDB i troszki TB. Mła w tym roku postawiła na szmateksy. Swoim 'Sandy Beach' i 'Sargent Preston' mła dokupiła paszące towarzycho - 'Menthol Atmosphere', 'Luciolla', 'Sergey'. Mła ma wrażenie że to się ładnie będzie łączyć z bodziszkiem 'Terre Franche'. Na różyki zamówione mła musi znaleźć jakieś miejsce, 'Flamingo Frenzy' może spokojnie posadzić koło 'Keeping Up Appearances', jako przejście do różowo - wrzosowych irysów. Gdzie posadzi 'Vanity Girl' jest sprawą otwartą. Z SDB i ich stanowiskami mła nie ma problemu, paszą w zasadzie wszędzie. Mła wie że dostanie tyż trzy bonusy, jest bardzo ciekawa jakie. Mła posadziła na docelowe ( ma nadzieję że będzie docelowe ) stanowisko klon cynamonowy. Na poprzednim miejscu cóś kiepskawo rósł. Nie to że nie przyrastał bo ten gatunek początkowo bardzo słabo rośnie, tylko po prostu kiepsko wyglądał. Mam nadzieję że nowe stanowisko bardziej mu posłuży. Tak w ogóle to mła marzy o kolejnych drzewach, strasznie się zrobiła dendrologicznie wygłodniała. Agniecha napisali że zamówili nowego kielichowca i teraz mła sobie myśli że może i na nią pora żeby dokielichowcować. Z drugiej strony mła musi znaleźć miejsce na nową magnolkę, którą chce dosadzić do magnolek mieszańców soulengeana. A to oznacza kopanie dogłębne i mła może nie mieć potem siły by przygotować stanowisko dla kielichowca, któren tani nie jest i lepiej go dobrze posadzić.
A w ogóle to mła musi uważać coby dziś się uświnić w ziemi tylko tyle żeby była w stanie się domyć do lśnienia na jutro. No bo jutro mła idzie na ślub ( od wesela cwanie się wymówiła, nie chodzi tu o zarazę a o to że takowe imprezy straszliwie ją męczą ). Mła zapoda kwiatek, kopertę i myknie bo doma koty czekajo. Tfu, tfu, tfu! Okularii jakby ciut lepiej, Szpagetka podjada w miarę, ma muchy w nosie i zaczęła znów spacerować po Podwórku ( gołębie, już ja wiem o co chodzi ), Sztaflik z chłopakami kosi kocią bandę fabrycznych co usiłują im rzundzić w ich ogrodzie, no i odwiedził nas Epuzer któren raczył się posilić. Wszystko jakby powolutku zaczyna się normować choć Okularia nadal mła podejrzewa o chęć wywiezienia jej do Dohtora i przezornie trzyma mła na dystans. Mrutiemu bardzo się nie podobał nowy środek na insekty, kombinował coby go z siebie wytrzeć o zielone i teraz chodzi z trawskami na grzbieciku. Nie żeby była obraza, wołany podchodzi z przymileniami ale nie daj boszsz sięgnąć do grzbietowych okolic, broni jak niepodległości tych źdźbeł i nasion. Mła podpatruje jego i Pasiaka zabawy w polowanie - Pasiak skrada się tygrysio a Mruti rabladoruje radośnie płosząc ofiarę. Jak złapie jakiego owada to przypadkiem. Polowanie zawsze kończy się jednako, Pasiak usiłuje wlać Mrutkowi za płoszenie ofiar. Mrutek się odgryza radośnie biegając w kółko, całkiem nie po kociemu co straszliwie rozwala Pasiaka. Kiedy Mrutek zaczyna kołowanie Pasiak się po prostu obraża i odpuszcza, odchodzi burcząc gniewnie. A Mrutek za nic ma te burczenia, wyraźnie przyspiesza kołowanie i dodaje radosne wyskoki. Dziefczynki patrzą z politowaniem na te zjawiska, mła ma wrażenie że traktują oba kocurki jako osoby bardzo specjalnej troski.
W ramach prezentu urodzinowego mła sobie kupiła michę do kaktusów za całe 28 złociszy. Zamierza w niej posadzić nowo nabyte kaktusy i dostawić do minikolekcji na parapecie. Oczywiście koty zainteresowane aż za. Dzisiejsze fotki to dzika żywina owadzia na Suchej - Żwirowej, Okularia wysiadująca stanowisko dla nowych irysów ( tzw. kwoczenie, proszę zwrócić uwagę na minę koty ) i Mrutek panterzący w pełnym słońcu nielegalnie na pościeli . No i Sucha - Żwirowa focona namiętnie. W muzyczniku joik, pieśń Północy w wersji light czyli pop. Wydawa mła się dobrą muzyczną ilustracją postu ilustrowanego życiem owadów złapanym w obiektyw. O tej porze na dalekiej Północy komury i inne owady szalejo, lato krótkie a tu trza życie przeżyć.
Mruti, ten to rządzi. Dziś moje stado było łaskawe, pospałam do szóstej. I od razu po karmieniu pyszczków nienażartych stało się jasne - nie dośpię, bo nie ma na czym. Zajęte. W ramach pocieszek idę na starocie, też poszukam misek, niekoniecznie na kaktusy. Jakoś trzeba to życie dopieścić bo podróży u mnie niet, do zielonego (cudne,cudne!!) daleko, Lisina znów zaczyna zdrowotne fumy, reszta obok słodziakowania barwi włosy na siwo, a real tzw. szerszy skrzeczy przebrzydle. Idę ładować baterie.
OdpowiedzUsuńMła ma ba głowie coolor który jej Babcia Wiktoria nazywała marengo. Tyż go zawdzięcza kotom ale nie da się ukryć że i Tatuś swoje dołożył do przebarwienia. Mła może pojedzie na starocie w przyszły czwartek, może. W jej przypadku to nie jest proste bo starocie dość daleko. No ale nie powinna narzekać bo zielone ma za oknem. Koty dziś majo mła gdzieś, chyba gorąco będzie. :-)
UsuńNowego kielichowca? Chciałabym zamówić nowego, bo to by znaczyło, że mam już poprzednika i wiem, co z nim zrobić. Kielichowiec ów będzie pierwszym u nas. A teraz mi piszesz, że on ma wymagania? Powiedział Ci jakie?
OdpowiedzUsuńFajne te owadziki różne. Ostatnio podczas rozmowy pracowniczej podleciał motylek i usiadł sobie na ręce naszego pracownika i dobrze mu tam było. Se machał powolutku skrzydełkami i uśmiechał się. A potem zmienił miejscówkę i przysiadł na Latającym. Taki to miłujący ludzi fruwaczek nam się przytrafił.
By, by!
Dobra, mła zrobi post kielichowcowy typu moje życie z krzakiem, blaski i cienie. U mnie owadziki muszo być bardzo bystre, wiadomo z jakich względó. Są tu tacy na których przysiadać nie warto. :-)
UsuńMoże prędko nowy lokator zapelni miejsce pani i będzie ok. O ile wyjazdowanie bedzie mozliwe, bo kto wie co medrcy swieta wymysla na jesien, skoro juz sie szykują, co slychsc po roznych ichnich pierdnięciach tu i tam.
OdpowiedzUsuńNoł, noł, to pani nie chce lokatora i to co najmniej do kwietnia 2021 roku. Mła się wydawa że to jest związane z ichnimi rekompensatami za Covid -19. Co do coraz cięższej sytuacji epidemiologicznej to moim zdaniem jest szukanie ratunku przed coraz cięższą sytuacją ekonomiczną. No i głosy na temat zasadności lockdownu są coraz głośniejsze i przede wszystkim coraz liczniejsze więc rzundzące kombinujo jakby tu ładnie wypaść i nie wyjść na zrobionych w cilula. Stąd pomysła na miejscowe ograniczenia ( a ponoć model lombardzki się nie sprawdza, he, he, he ). Druga fala jest teraz strasznie potrzebna, choć między Bozią a prawdą to trza się mocno ze statystykami nakombinować. Dla mła to odsuwanie nieuniknionego - kryzysu i rozliczeń.
Usuń