Strony
▼
środa, 12 sierpnia 2020
Śnieżyczki - zakupy
Mła z westchnieniem ciężkim zrezygnowała z większości roślin które wpadły jej w oko, mła musi zafundować komuś kociemu obcięcie klejnotów samczych i ma jeszcze insze, równie atrakcyjne wydatki więc nie może szaleć tak jakby się jej marzyło. Jednakże na małe szaleństwo sobie pozwoli. Mła zakupi odmianę śnieżyczki pod tytułem 'Dionysus', powstałą za sprawą Heyricka Greatorexa z Brundall w Norfolk, który skrzyżował odmianę Galanthus nivalis 'Flore Pleno' z gatunkiem Galanthus plicatus, pochodzącym ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Seria Double Greatorex powstała w połowie XX wieku. 'Dionysus' wg. Greatoexa był najlepszą krzyżówką z serii, doskonale sprawdza się w ogrodach, duży i silny roślinek. Większość odmian serii jest znacznie od niego niższa, niektóre mają ledwie z 7 cm wysokości a 'Dionysus' buja po dwóch, trzech latach do wysokości 20 cm. Może nie rozrasta się tak szybko jak odmiana 'Hippolyta' ale jest jednak od niej wyższy i taki bardziej widoczny, że tak rzecz ujmę. Mła postanowiła też podejść jeszcze raz do uprawy odmiany 'Flore Pleno', chyba najstarszej ze znanych odmian śnieżyczek przebiśniegów ( opisano ją w 1703 roku ). Do tej pory kiepsko jej szło z tymi przebiśniegami ale być może była to kwestia niezbyt zdrowych cebul, które jej się trafiały. Galanthus 'S. Arnott' znany też jako 'Arnott's Seedling' ma tak skomplikowany rodowód że nikt nic nie wie, klasyczny czeski film. Mła się nie zastanawiała długo, kwiaty dochodzące do 4 cm długości do niej przemówiły. No i ten wzrost, po paru latach kępa osiąga około 30 cm wysokości. W ramach absolutnego uszczęśliwiania mła ta odmiana intensywnie pachnie, miodkiem.
Mła postanowiła nie dokupować cebulek odmiany 'Viridapice' ( odkrytej w 1922 roku w pobliżu starego gospodarstwa rolnego w północnej Holandii ), będzie rozsadzać te cebulki które już u niej rosną. Hym... mła powoli zmienia się w galantofila, Mamelon będzie nią załamana - znowu uprawiam piciumy! Czy mła ma jeszcze jakieś śnieżyczkowe marzonka? Ano ma. Marzonko nazywa się 'Lady Beatrix Stanley' i szczęśliwie dla mła jest dość trudno zdobywalne. Co nie znaczy że mła nie ustaliła gdzie na nie czyhać. Galanthus 'Lady Beatrix Stanley' jest kwitnącą pełnymi kwiatami hybrydą, nazwaną w 1981 roku na cześć zasłużonej "cebularki" ( piękny ogród w Sibbertoft, który Lady Beatrix a potem jej córka Lady Barbara zapamiętale uprawiały ). Odmiana jest z tych posiadających wigor, choć wygląda delikatnie. Co ważne jest całkowicie mrozoodporna ( mła miała przykre doświadczenia z Galanthus woronowi ). Dorasta do 10 - 15 cm wysokości, ale dopiero po około 5 latach. Jeżeli trafi na dobre stanowisko potrafi bujnąć do 20 cm. Rozrasta się na około 15 cm, kiedy zrobi się taka kępa można rozsadzić cebulki. Urocza bo znamię na płatkach przykoronka jest minimalne, czasem porównuje się kwiaty tj odmiany do krynoliny rozpostartej na wielu haleczkach. Galanthus elwesii 'Cedric's Prolific' z kolei dorasta po paru latach do około 40 cm wysokości, nie da się przeoczyć jego kwiatów. Mniejsze znamię na przykoronku niż u gatunku i leciuteńkie zielonkawe zabarwienie na końcach płatków to cechy charakterystyczne kwiatów tej odmiany. Sami widzicie, jest o czym przebiśniegowo marzyć. Hym... cóś tak ponad 500 odmian. Dziś za ozdóbstwo robią przebiśniegowe pocztówki z dawnych lat, mła lubi takowe klimaty.
Czyli będziesz ugalancać. Galancie, nie ma co. Różowe martagony kupiłam na początku pandemii w OBI. Wtedy jeszcze myślałam, że sezon będzie ciut opóźniony, ale normalny. Ech.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rodzaj Galanthus to będzie galanty. ;-) Mła nie wie jakim cudem ale nawet Mamelon się wzięła i pokusiła przebiśniegowo. Tzn. mła się domyśla że chodzi o godne towarzystwo dla ciemierników. Martagonów niestety Alcatraz nie darzy ciepłym uczuciem. Mła ubolewa.:-/ A tegoroczny sezon jest po prostu zdziwny. :-O
UsuńTabaazo, Ty ktora wszystko wiesz, powiedz, kiedy sadzi sie cebulki przebijsniegow i czy w cieniu, polcieniu a czy w pelnym sloncu?
UsuńDzisiaj wlasnie w mojej ulubionej emisji o ogrodnictwie byl reportaz o pani zakreconej na przebisniegi. Ma w ogrodzie 150 odmian i mnie tez tak lekko zaswitalo w glowie czy by nie rozwijac takiej kolekcji?
Ps. Czy slyszalas o takiej roslince maruna albo merunka? Moja Mama miala ja w ogrodku i ja szukam jej juz jakis czas i nie moge na nia trafic, bo nie znam jej dokladnej nazwy. W Tobie cala moja nadzieja. Pozdrawiam.
Hym... z tą wszechwiedzą to poleciałaś. :-D Przebiśniegi najlepiej udają się w półcieniu, w naturze rosną w widnych lasach. Wiesz , liście jeszcze ie są rozwinięte to roślinka wychynie na słońce a latem jest cień. Co do maruny vel merunki to mła zna roślinę zwaną złocieniem maruna, która tak naprawdę jest wrotyczem maruna. Po łacinie nazywa to się Tanacetum parthenium, sprawdź w necie czy o tę roślinę Ci chodzi. Aha, jest forma z jednym okółkiem płatków i taka z pełnymi koszyczkami kwiatowymi. Co do uprawy przebiśniegów jest to zajęcie godne polecenia dla damy. ;-)
Usuń