Strony

wtorek, 17 listopada 2020

Codziennik - teatr polityczny i polityka teatralna

Mamelon została ofiarą maseczki! Nietypowo  bo Mamelon jest nietypowa. Mianowicie maseczka jednorazowa wlazła Mamelonu w oczko ( tym plazdigiem cienizną na górze ) i skaleczyła rogówkę. W rogówkę wdało się zapalenie i obecnie Mamelon nie jest zamaseczkowana za to na zasłużonym chorobowym. No oczko urwało temu misiu.  Mamelon twierdzi że ból był piekielny i że będzie wymagała pocieszenia, mła idzie w związku z tym  w dniu jutrzejszym z oficjalną wizytą pocieszycielską. Bez maski  idzie do Mamelona bo  i mła maseczka naryjowa ląduje  na ślepiach, a po co kusić  los. Mła gdy do Mamelona idzie to mija drzewa i domy, psy znajome mła oszczekują, koty znajome obmiaukują a znajomy chomik którego mła widuje na parapecie włazi  do kołowrotka kiedy mła przechodzi i  to właściwie  jedyna  większa żywina spotykana po drodze. To co się mła  będzie maseczkować, przed kim czy dla kogo, czteronożne  w większości odporne, a w  tym zalewie kretynizmu trza przecież jakieś  resztki rozumu  ocalić. Mła dziś zrobiła większą prasówkę po wczorajszych  niepokojących wieściach od strony naszego zarzundu dochodzących. Mła wciągnęło, akcja wartka a  aktorzy choć kiepscy to niezłe kwestie zapodajo,  mła rży. Po mojemu to dziewczęta i chłopcy z zarzundu już są w pełnym pędzie i starajo się  żeby na ostatniej prostej jak najbardziej widowiskowo przypiendrolić w ścianę. Ba, one ludzie się postarały żeby ściana była  z betonu zbrojonego!

Prawdziwi artyści, niemal  cyrkowcy, może na rekompensatę liczą czy cóś ( nasz minister od kurtuly to takie  tango rekompensita odstawił że mła się zastanawia czy   nie powinna zostać  artystką estradową nurtu disco polo, bo nie dość  że się  hajs trzepie  przesadnie  nie wysilając  głosu,  to jeszcze państwo dotuje tak obficie że każdą pielęgniarę szlag trafia ). We  mła się podejrzenie zalęgło czy aby  zarzund zbiorowo nie ma uszkodzonego wzroku  ( maseczki bezpośrednio  ) i słuchu  ( maseczki pośrednio ) bo sprawia wrażenie głębokiej niewiedzy na temat wejścia  w życie ustaleń w sprawie praworządności. Te włażą w życie nawet przy prowizorium budżetowym czyli trza już myśleć o widłach  i taczkach w najlepszym razie. Toż to  wszystko od lipca jasne, od czasu sromotnego zwycięstwa pana Matołżesza nad złą UE. Na szczęście  dla zarzundu naród  nasz  jak lawa itd.  jeszcze  nie pokapował że właśnie ostatecznie nam zakręcajo kran z gotówko i będziemy samorządni i dumnie wstanięci z kolan. Mła się zastanawia co też  zrobi zarzund żeby jakoś wyleźć z tej sytuacji ( bo nie może zrobić tego co zawsze, czyli przeczekać )? Ponieważ władza obecna opiera się na czułym pińcet z plusem i czynastce  adresowanych do elektoratu, na które to świadczenia  nikt nam nie pożyczy bo bankrutom się nie pożycza, mła podejrzewa chęć zrobienia przez pana Zbysia seppuku.

Jak powszechnie wiadomo tak naprawdę pan Zbysiu jest w najlepszym razie niesamodzielny i niezgułowaty  ( biorę odpowiedzialność za słowo, jestem w stanie ów stan udowodnić ),  z podczepieniem panazbysiowym się pod kogoś  wcale prosto nie będzie, do sprzątania  bordello nikt z opozycji się nie garnie bo i po co, jakieś  resztki do zawłaszczenia jeszcze są i kto wie czy Prezes Pan  nie zdecyduje się zaseppukować  pana Zbysia, tym bardziej że pan Zbysio jest zdrajca bo już  raz chciał Pana Prezesa wywujać. A wogle  to mła  ma deja vu bo jej przed oczyma staje rok  2007 - pan Mariuszek od służb i pan Zbysio tyż wówczas kręcili, a Pan Prezes to już wie  że  lepiej przyspieszonych wyborów nie rozpisywać bo się mu PIS może  rozpisować. Normalnie jakby mła dzieło  Willa ze Stradfordu oglądała, pewnie tyż  tylko sufler  zostanie żywy.  Mła w antrakcie  gotuje sobie smacznidełka, zalega z kotami, książczyny czyta a potem wraca do neta by oglądać sztukę i podziwiać grę. Co prawda pan Zbysiu to tak  naprawdę  bardziej  jak Ofelia niż krwawy Makbet, ale pan Jacek z  tevałki to jest niezły Jago, te panowie z mynisterstwa cwierćsprawiedliwości to zupełnie jak Rosencrantz and Guildenstern ( mój boszsz... czy oni wiedzą  że pada przy ich nazwiskach  kwestia "are dead" ) no i jest prawdziwa Julia ( co prawda przygłąbska, ale w końcu  Julia od Mistrza  Willa miała lat 14, mentalnie jest blisko ). Mła się śmieje  bo nie ma siły płakać, choć  jej  się tak troszki chce. No bo wicie rozumicie, rozmaite potworki znikajo ze sceny politycznej ale ich elektorat pozostaje. No i wuj wie co nam taki elektorat zaserwuje w przyszłości.

Dzisiejszy wpis ilustrują stare pocztówki z żabami, bo mła znów cóś czuje całą sobą że  bardzo szybko zbliża się czas jedzenia żaby, piosneczka  z muzycznika dzisiejszego tyż pasi.

13 komentarzy:

  1. A na drzewach
    zamiast liści
    wisieć będą
    pisu kiści?

    Czyżbyś się tego spodziewała?

    Nie mam nic do powiedzenia, mózg mi zniknął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem czy będzie wisiał? Po mojemu to wychodzi na to że nikt nie będzie nigdzie wisiał. Insza sprawa że któś może po facjacie oberwać, pewno jak zwykle najmniej winny całej zaistniałej sytuejszyn. Mła się tylko leniwie zastanawia jak zarzund wybrnie z tego między młotem a kowadłem, co to wziął i sobie sam zrobił. Co do opozycyjnych to przeca widać że nie ma ochoty na zarzundzanie, wyczekujo wyraźnie żeby elektorat lekcję odebrał więc tak sobie myślę że mam przed sobą oglądactwo dzieł zebranych Williama. Cóż, staram się cieszyć małymi rzeczami, więc szukam w naszym bordello politycznym rozrywki i niczego więcej. Mózgu nie należy zbytnio angażować takową rozrywką, w końcu mła ma ważniejsze sprawy. ;-)

      Usuń
  2. A zamordyzm trwa, a ludzie ślepi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamordyzm to będzie długo trwał bo ludzie go lubią, prawie połowa elektoratu w krajach uznawanych za demokratyczne ma ciągoty skierowane w stronę autorytaryzmu. Myślenie wyraźnie boli a odpowiedzialność z nim związana jeszcze bardziej to szukajo tego który będzie za nich myślał i odpowiadał.

      Usuń
  3. Mnie to już rozkminiać i przyglądać się nie chce, tak czy siak jesteśmy w dooopie, a jak ona czarna to się będzie coraz bardziej okazywać.Trza jakos pilnować własnego podworka i jako takiego zdrowia psychicznego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mła się raz w tygodniu obowiązkowo teatrem politycznym zajmuje bo ona lubi wiedzieć co polityczne przeciw niej knują. Polityczne są w gruncie rzeczy żałosne i śmieszne, problemem prawdziwym jest to co za politycznymi stoi - olbrzymie piniędze i durniejsza część suterena. Taki problem ogólnoświatowy to jest. Na szczęście wystarczy się odnetować w insze rejony i człowiek obłożony kotem może zacząć normalnie oddychać. Mła ma jutro ostatni dzień na wsadzanie roślin, śniegi zapowiadajo. :-/

    OdpowiedzUsuń
  5. Już śniegi? Ech.
    Jakby mało było przykrego. Mówiłam, że ścierwa rzeczą straszną i zdrowiu szkodzącą, ale żeby aż tak, to nie podejrzewałam. Raczej się spodziewałam odpadniętych uszu od gumek. Też mi te świństwa na oczy zachodzą, będę o wiele bardziej pilnować żeby nie. Biedny Mamelon, wyrazy współczucia. Niemiło też zauwazę, że ścierwy to też sprawka politycznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła właśnie wróciła od Mamelona która zakrapla i żeluje parę razy dziennie. Jak tylko przestało boleć to Mamelon nie wysiedziała i maluje wnętrze ex gabinetu ( Mamelon miała w chałupie porządne stanowisko pracy, urządzone za dawnych czasów ) z którego części postanowiła zrobić sobie garderobę. Pracuje bardzo dzielnie i bardzo brzydko wypowiada się na temat pomysłów zarzundu na zatrzymanie koronawirusa. To nie jest pierwsza "okulistyczna" ofiara maseczek i przyłbic - żonie znajomego Mamelona udało się załatwić sobie gałkę oczną tzw. półprzyłbicą.

      Usuń
  6. Wolę nie dociekać sposobu "załatwiania". Brr. Niech Mamelon uważa przy tym malowaniu. Po ja co to piszę, pewnie już odtrąbiła fajrant jak tak dzielnie malowała. No ale jak się rozpędziła, to może nie skończy się na jednym pokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamelon ma na szczęście tylko malutkie pomieszczenie do malowania, w dodatku mocno okaflowane. To nie są jakieś przerażające ściany bez końca. :-)

      Usuń
  7. Oczy szeroko otwarłam...Ponieważ ja tak jak ty, starając się o zachowanie resztek zdrowego rozsądku, maseczkę wkładam tylko jak muszę, nie pomyślałam, że można sobie tym draństwem oko uszkodzić. To, że one na mózg źle robią to wiem, ale, że na oko??? Będę uważać bardziej. Bardzo współczuję Pani Mamelon, bo oko dziabnięte boli bardzo. To akurat mi się zdarzało.
    Dziękuję ci również za prasówki z komentarzem, nie mam siły oglądać naszej sceny dramatyczno-politycznej i zastanawiać się: co autor chciał...
    A ty mi to podasz tak, że ja rozumię i nawet się pośmieję ;)Choć czasem przez łzy...bosz normalnie poziom guana rośnie, a myślałam, że ma jakieś ograniczniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można sobie uszkodzić różne organy, ten dupochron dla władzy który my musimy nosić na twarzy jest wkarwiający, zwłaszcza noszenie namordnika na prawie pustych ulicach jest tak uzasadnione jak ekspertyzy prawne ziobrystów. Mła ogląda polityczne newsy bo zdaje się zbliża się finał serii, wczoraj był odcinek zakończony prawie że cliffhangerem. A guano to niestety musi być, suweren nie chciał się uczyć rozumienia świata to teraz mu guano musi oczka zalać coby pokapował że chyba jest cóś nie halo. Bo jak nie zaleje to suweren nadal gotów twierdzić że guano to jest dokładnie to samo co Guantanamera i on chce w związku z tym dostać tysiąc z plusem na drinki z palemką i maraksy. ;-)

      Usuń
  8. Mnóstwo informacji z kraju i świata znajdziesz tutaj https://niezalezna.pl/kategoria/rozrywka. Portal jest zawsze na bieżąco i przekazuje rzetelne informacje.

    OdpowiedzUsuń