Mła na przekór smutkom usiłuje cóś tam świątecznego klecić ale idzie jej słabo, więc rzuciła się na sadzenie roślinków co są sukulentami. Mła posadziła w swoim tanim ceramicznym nabytku inszy tani nabytek, Aloes squarrosa . Roślinek w naturze rośnie na wapiennych klifach wyspy Socotra w Jemenie i jest gatunkiem endemicznym dla tej wyspy. Hym... szlachetność znaczy. Roślina tworzy rozetę z mięsistych, wydłużonych i zwężających się ku końcom liści, które osiągają długość ok 8 cm. Liście są jasnozielone, pokryte białymi plamkami i pasmami, a ich brzegi są uzbrojone w ostre, ok. 3 milimetrowe ząbki. Na oko to pojemniczek za długo roślinkom nie posłuży, mła będzie musiała przesadzić aloesika już młodą wiosną. Oprócz drzewiej nabytego sukulenta mła nabyła sukulenta pocieszkowego, bo przecież żaden inszy zakup bardziej jej nie pocieszy niż zakup zielonego. Gasteria carinata została zakupiona, bo po pierwsza tania była po drugie jej uprawa jest prosta. W ramach dopieszczeń i mając na uwadze konieczność przesadzania roślin mła dokupiła kolejna osłonę na doniczkę. Niebiewskawą, bo cóś ma ostatnio fazę na niebne barwy.
Zielone w domu zawsze robi dobrze mła na poprawę nastroju, mła natentychmiast zaczyna snuć gryplany i nie poddaje się smutkom. Poza tym polityczne dbajo żeby mła się nie smuciła albo ją wkurzają albo rozśmieszają ( ostatnio coraz częściej to drugie ). Mła właśnie wysłuchała co one wyplanowały nowego w ramach walki z zarazą i mało się nie zapluła. Jeszcze to radosne pokwikiwanie że one tak nas zamykajo jako i insze w Europie bo my mamy być zdrowe jak nas będą szczepionkować. Taa... nawet w znanych z posłuszeństwa obywatelskiego Niemczech nikt nie odważył się sprzedać wprost takiego tekstu o szczepionkowaniu a nasze zarzundzające w kraju w którym wyszczepialność społeczeństwa na grypę jest nikła, wyćwierkują takie radości tak głupio aż miło. Tak nawiasem pisząc pozalaboratoryjna skuteczność znanej od dawien dawna szczepionki na grypę to około 45%, nie wiem na co oni liczą w związku z tą covidową szczepionką wypichconą na chybcika? Dwie dawki, przeciwwskazań od cholery ( dzieci do 16 roku życia ponoć najskuteczniejszą szczepionką Pfizera nie zaszczepisz, kobit w ciąży tyż nie, staruszki muszo być zdrowe jak byki ) dwukrotne szczepienie i działanie ochronne po 28 dniach na nie wiadomo jak długo. Ciekawe w jaki sposób ta szczepionka podratuje tych co nam teraz ponadwymiarowo schodzą na nieleczone choroby przewlekłe? Świat zdurniał ponad miarę co najlepiej widać po działaniach ludziów politycznych, za często oni uwikłani w brzydkie powiązania - kontrola politycznych i bat społeczny wg.mła najlepszą recepta na uzdrowienie nie tylko z covida.
Mła na szczęście nie traktuje już obecnego zarzundu bardzo poważnie, będzie i tak jak się samo ułoży bo mła obserwuje że i jej rodacy zaczynają traktować obecną władze jak komunę. Znaczy władza sobie a naród sobie jak za komuny, coraz więcej ludzi ma gdzieś wszelakie zarządzenia które władza wydaje a sama ani myśli się do nich stosować. Znaczy dryfujemy. Hym... te komusze wspominki co mła ostatnio nachodzą nie wzięły się jak widać z niczego, mła wychwyciła tylko te znajome miazmaty co się unoszą znad bagienka zarzundowego. Na miazmaty to mła pali olejki bo mła nie lubi odoru rozkładu ( a zarzund nam się rozkłada bo mła wyraźnie czuje znajomą a brzydką woń, przebija się do niej przez monitor ). Ostatnio mła kombinuje z sandałowcem, olibanum, olejkiem mirtowym ( minimalnie bo zajzajerowaty ), niewielką ilością neroli i mnóstwem bergamoty. Jej ptaszkowy kominek aromaterapeutyczny chodzi niemal na okrągło. Właściwie to mła powinna palić "świąteczną wiązankę", to jest mieszankę pięciu kropli olejku z drzewa iglastego ( może być jodłowy, sosnowy czy świerkowy, cedrowy ma już inszy zapach, zdaniem mła podobny ale jak na jej nos jednak mało "chujinkowo" tradycyjny ), czterech kropli olejku pomarańczowego ( może być inny cytrusowy ale pomarańczowy najlepszy ), dwóch kropli olejku cynamonowego z kory albo jednej kropli olejku goździkowego. Taką "świąteczną wiązankę" mła stosuje w swoim kominku a zapach niesie że ho, ho, ho! Jednakże obecnie jakoś mła jeszcze ochoty na zapach świąt nie odczuwa, paliła świąteczne wonie na początku grudnia i chyba się już nimi nasyciła. Dziś troszki fotek domowych i piosenki Ewy Dałkowskiej w muzyczniku. Politycznie to mła do Ewy Dałkowskiej baaardzo daleko ale muzycznie to bardzo blisko.
Gdzie kupujesz olejki?
OdpowiedzUsuńW sklepie ekologicznym niedaleko mła, są firmy Etja. No i w internecie jest taki perfumiarski z Odzi ( ale trzeba by daleko jechać więc paczkomat obrabiamy z Mamelonem ). Oni się nazywają lawendy. pl i sprzedają też na Alledrogo.
UsuńSkontrolowawszy lawendy.pl, dodali do listy sklepów internetowych.
UsuńJa kupowałam do tej pory w "herbiness".
Mła z kolei dodała do listy "herbinessa" ( rumianek rzymski w roztworzei gorzka pomarańcza ).
UsuńDzięki, dzięki, corka juz zamowila jakieś,lawendowy chcę, bo mam z drzewa herbacianego, ale to nie waniajet za ladnie. Chcę jakies owocowe i sosenke czy jakis inny lesny.
UsuńKup bergamotkę, każdemu olejkozainteresowanemu polecam ten olejek bo zapach jest naprawdę piękny.
UsuńTaki suku, suki, skuku, sukin.. sukulent ( co Ty mi takie trudne słowa zapodajesz z wieczora, no jakże można człowieka męczyć?) to prawie jak chuinka, zielony, z kolcami. Nic tylko bombki na nim powiesić.
OdpowiedzUsuńUprzejmie proszę o wyjaśnienia w sprawie zdjęcia nr 4.
Czy koty były w domu?
Koty do południa spali a potem u mła przebiło się słoneczko i mła to szczwanie wykorzystała bo koty wyszli i mła mogła wyciągnąć z folii te gałązki z zeszłego roku, które przezornie schowała. Bombeczków mła nie wieszała bo nastroju nie miała. Sukinkulety są w sam raz dla mła, jak mła zapomni podlać to się nic nie dzieje ( nawet jeżeli zapomnienie trwa przez miesiąc ). Mła wogle to powinna tylko słojować ( rzadkie podlewanie ), sukinkulentować ( rzadkie podlewanie ) i oplątwić ( niemal zero podlewania ).
UsuńLawende to mozna też od internetowej znajomej Kingi,jej strona to Lawendowa manufaktura.
OdpowiedzUsuńKażdy olejkowy adres się przyda a co dopiero adres znajomy.
UsuńKotkami trzeba się obłożyć i już.
OdpowiedzUsuńNa dworze ciepło, towarzystwo odmawia okładów. Życie bujne prowadzą poza domem.
UsuńInformuję, że kaktusy i inne suplementy/sukikulety choinki wyparowały z "Daglezji". Prawdopodobnie strojne w lampki i bombeczki robią u ludziów święta. Śliczny tek kominek, czy ja gdzieś już go nie komplementowałam? Nie szkodzi, zasługuje.
OdpowiedzUsuńMłą nie pamięta kumplementów kominkowych, mła pamięta jak jej tylko kto pisze o jej przecudnych kształtach i przepastnych oczętach. To się nazywa egotyzm. Mła zauważyła że ludziska wykupują sukinkulenty. Dziś była w Leroju w sprawie gwoździ i oblookać cenę farby co ją Gienia chce zakupić do odnowienia mieszkania to zerknęła na kfiotki. Hym... rozdrapano co się da ale ponoć od poniedziałku ostatnia dostawa przedświątecznego zielonego. Mła pozwoliła sobie zakupić hiacynty, sztuk trzy. Coolor niebiewski, coby do doniczek pasił.
Usuń