Dzisiejszy wpis ozdabiają koty Natalii Leonovej a w muzyczniku muzyczka na upał - Michael Bublé i Laura Pausini, którzy wzięli na warsztat stary utwór "księcia disco" Lou Rawlsa.
Strony
▼
wtorek, 6 lipca 2021
Gry wojenne - średnio ekscytujące
Upał więc mła zrobiła prasówkę cobyście się nie męczyli. Spoko - jest przewidywalnie, nudy. Mimo dumnych pohukiwań mynistra od czepionki i cud loteryji wiara w naukę cóś ostatnio w
społeczeństwie jakby słabnie, co mła nie dziwi bo wiara przeca
oczekuje cudów a tu nici z magicznego myślenia bo real skrzeczy.
Stadko kombatantów po covidzie rośnie, zaczepionych tyż a mimo to świat
któren miał się zmienić w bardziej otwarty cóś coraz bardziej
zamknięty, głównie z powodu decyzji politycznych, mało mających wspólnego z tzw. zdrowiem publicznym. Zaczyna się robić mocno ciekawie bo z drugiej strony rządy zaczynają znosić restrykcje covidowe pod naciskiem społecznym przy malejącej chęci do szczepień. Trolle i "eksperci" wychodzą wręcz z
siebie żeby czepionkować namiętnie, WHO posunęła się nawet do tego że
naskrzeczała na Europę że nie chce chińskiego Sinovaca, tego samego
który tak dzielnie spisał się na Seszelach na których majo kolejny
lockdown ( rzecz jasna politycznie umotywowana ta niechęć Europy do chińszczyzny, bo ochrona jest mniej więcej na takim poziomie jaką dają insze uznane przez nią wektorówki, znaczy nijaka ). No, a tu real skrzeczy bo coraz więcej dowodów na to że to nie czepionki za cudowną odpornością na deltę stoją, bo zarażajo się nią wszyscy jak leci a grupy szczególnego ryzyka nadal są grupami szczególnego ryzyka, tylko że po prostu wirus słabnie. No i dobrze. Na jesieni jak zwykle uderzy jak to wirusy majo w zwyczaju i tacy którzy każde grypopodobne przeziębienie nazywali grypą i którzy żyli w błogiej nieświadomości czym naprawdę jest grypa i jakie niesie ze sobą skutki, będą się mogli ekscytować że oto covid jedyny w swoim rodzaju straszy. Mła po lekturze i nasłuchu rzeczywiście widzi problem -
otóż do tej pory mła uznawała że odjazd maksymalny to raczej częściej
występował u przeciwników czepień jakichkolwiek. Teraz niestety
zauważa że co niektórzy ludzie czepienie poczytują za moment inicjacji i
dopuszczenia do sprawowania kultu. I tych niektórych jest całkiem
sporo. Są tak zafiksowani na kulcie że czepiliby preparatem Astra -
Zeneka osoby cierpiące na małopłytkowość, w ogóle wszystkich jak leci
wszystkim by czepili. Normalnie Santa Czepionka wstaw się za nami. Zwolennicy czepienia przeciw covid wszystkich jak leci, powodują
swoją agresją u antyczepów nie tyle kontragresję co politowanie. Też
mało ciekawe bo, quźwa, antyczepy zachowujo się jakby monopol na prawdę
mieli a podchwytują każdą durną narrację mającą potwierdzać że ich
racja jest najmojejsza. Zdarza im się pieprzyć takie banialuki że macki
opadajo, bo zapultani wyraźnie przestają myśleć. No ale na szczęście
nikomu czepień nie zakazujo. Zawsze to lepsze niż ta potrzeba
przymusu, która się obudziła u czepionkowych. Nie wiem z czego to
zafiksowanie u czepionkowych wynika, podejrzewam brzydkie rzeczy z
psychiką, dociekać nie będę bo musiałabym się babrać w czymś czego nie
lubię - mechanizmach które powodują że normalni, czasem bardzo
sympatyczni ludzie przyjmując pewne założenia usiłują przymusić innych
do zachowań wg. założonego przez nich modelu. Sorry, to pachnie zbyt
mocno przepisem na "dobrego Niemca", uszczęśliwianie na siłę i
"ochrona" siebie zawsze się źle kończyła. Nie cierpię tego rodzaju
głupoty i tyle w temacie. Na szczęście nasze zarzundzające majo teraz inne niż dopieprzanie społeczeństwu restrykcjami zajęcia bo Donald wrócił i trza się przyłożyć do pracy na zaniedbanych odcinkach. Na dzień dobry zarzundzające wypichcili ustawę antysynekuralną przy okazji tego wypichcenia potwierdzając prawdziwość starej maksymy że mowa jest srebrem a a milczenie złotem. Trza było tematu nie ruszać jak się nie wiedziało jak do niego zabrać, napisanie takiej a nie inszej ustawy tylko potwierdziło w zarzund niewierzącym że problem jest niewąski a elektoratowi partii zarzundzającej uświadomiło że deklaracje sobie a real sobie i któś z nich wała robi. Co dla zarzundu jeszcze gorsze to ideowi zasiadacze w parlamencie co i raz jeden w drugiego się wgapiajo i zaczynajo skrzeczeć "To łon, to łon rodzinę zatrudnia!" w nadziei że wierchuszkowi dopieprzą się do coolegi a jemu samemu i jego rodzinie odpuszczo, bo szeregowi połapali się że korytko się właśnie skraca w ramach kampanii wyborczej. No nie wiem jak to dalej będzie, mła zawsze się wydawało że nic tak naszych partyjek nie spaja jak możliwość zasięścia do konfitur z odpowiednio dużo łycho, a tu taka trauma. Mła śmie przypuszczać że niektórym wraz z oderwaniem ryja od koryta to do tej pory zapluszczone ze szczęścia oczy się otworzo i nagle po sześciu latach zobaczo że tego... ten... Konstytucja jest poniewierana. Jeszcze zaczno jakie nowe koła poselskie tworzyć albo cóś w tym guście.A Donek? A Donek to robi show, na razie jest stand up ale mła coś czuje że jeszcze trochę to bedo girlsy, schody i pióra w dupsku. Inni showmani z lekka zazdrośni, wytykajo że stara gwiazda ciągle, Panie tego, te same kawałki zapodaje ale jednocześnie sporo z nich świetnie zdaje sobie sprawę z tego że przynajmniej część publisi lubi stare przeboje i czekała na konkretnego wykonawcę. Ot, nostalgia. Troszki jadzo bo muszo, nerwowo jest ale Karel Gott polskiej polityki już w trasie. Najsmutniej zdaje się jest lewicowym publicystom, cóś czują że naród znów nie dorośnie do światłych idei reprezentowanych przez partię Razem, w dodatku oberwali za symetryzm bo Donek postawił tym razem nie na politykę mniłości a na politykę goń i wpieprz, co się kurtularnie nazywa zero symetryzmu. O jakichkolwiek programach polityczno - gospodarczych z każdej strony cicho bo nikt nie wie co za parę miesięcy będzie, jakoweś snucia są jedynie. Rzetelne prawiczki t eż wyczekujo ale obszczekujo, bo one jedne majo program, co prawda taki z lat 80 XX wieku, ale majo. Mła czyta, przemów słucha i zastanawia się czy wybory to przyszła wiosna czy raczej jesień. Tegoroczna jesień odpada, nie wiem coby musiało się stać żeby jakieś wybory w tym roku na ogólnokrajowym się odbyły. Tzw. właściwie to wiem, niech nam nasz prezydęt jeszcze troszki polata tak jak latał do tej pory to wybory prezydenckie mogą się odbyć bardzo szybko. A przy okazji rozrywka funeralna dla narodu, Wawel, pomniczenie, te klimaty. Mła tak sobie myśli że łone polityczne to teraz tak się bedo nawalały przez parę miesięcy, jak dla niej nuda, więc w kolejnym wpisie zajmie się sprawą sprzed lat wielu, która co i raz powraca. No bo ogrodem przy takiej temperaturze to zajmować się nie da.
Pasiaczki i Okularia z tej prasówki najfajniejsze.
OdpowiedzUsuńMła dziś przy przeglądzie prasy mało nie zasnęła, takie to wszystko czymające w napięciu. Jednakże mła postanowiła głupotę uprawianą za nasze piniądze dokumentować. No bo nasze pinądze, nasze - na czepionki nasze, na gierki polytyczne nasze, na wszystko so nasze piniądze tylko na nas jakoś mało. I mła się nie podobie że czepionki takie sobie a teatrzyk polityczny to w ogóle dno. Mła liczyła kasę , rachunki zliczała i humor jej nie dopisuje.
UsuńMuzyczka też fajna. Dziwne, czasy znów zapowiadają się "ciekawe", a ja ich nieciekawa. Zero optymizmu, z mojej strony. Może to przez duchotę, tę dosłowną i polityczną, przydałoby się przewianie.
OdpowiedzUsuńPrzewianie? Huragan V w skali Fujity. To chyba nie przez duchotę, to przez całokształt. A co do muzyczki - co to można zrobić z takiego se kawałka. ;-D
UsuńA mnie bawi panika władzuchny i nagła chęć do samooczyszczania :) Niestety, obawiam się, że straszliwe widmo Tuska spowoduje tylko zwarcie szeregów żelaznego elektoratu, a bez dogadania się z Hołownią *** nie uda się odsunąć od rządów. I znów ciekawe czasy... Choć jakaś nadzieja zaczyna się we mnie nieśmiało tlić, po czasach smuty i beznadziei.
OdpowiedzUsuńMła zauważa panikę wszędzie, nie tylko u władzuchny co mła nasuwa już po raz enty brzydką myśl że właściwie prawie wszystkim politycznym obecny układ w jakimś tam stopniu odpowiadał. Wnerwiające. :-/
UsuńTe obrazki jakieś dokumentalne bardzo. Koty jak żywe, zwłaszcza szelmowski błysk w oku bardzo dobrze uchwycony. One są wg mnie domowymi kotami Natalii Leonowej. Obcego się tak nie namaluje, moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńObecny układ powiadasz. Miło jest nic nie robić, mieć na to usprawiedliwienie ( my biedna ciemiężona opozycja ), i brać za to kasę.
No dokładnie, my ciemiężona. Mła zamiast Tuskobusa chętniej by zobaczyła na papirku opozycyjną wersję ustawy antysynekuralnej. No i byłoby miło gdyby usiłowali przeprowadzić ją w parlamencie i nie dopuścili do zamrażania projektu wszem i wobec trąbiąc o tym w mendiach jak zamierzajo za jego pomocą rodziny politycznych odciąć od koryta, niejako przy okazji zaganiając panoszący się zarzund do zarzundowej zagrody. Naprawdę byłoby pożądane gdyby państwo opozycyjni się łaskawie raczyli zabrać do roboty i zaczęli tworzyć w parlamencie rozsądne prawo, przeca zarzund nie ma jakiejś przytłaczającej większości, nieprawdaż?
UsuńMła tyż sie wydawa że koty to Leoniaki. ;-D
Żeby tworzyć rozsądne prawo, to trzeba mieć rozsądek. Wiedzę, wizję, plan. Pracować nad tym. Myśleć. Lata naprzód. Działać a nie spać. I nie czekać se, aż ich obywatele wybiorą, a oni wtedy to, ho, ho, ho, ruszą do boju, pokażą wszystkim, jacy są postępowi. A może nie.
UsuńTrza przede wszystkim chęci żeby się do roboty wziąć, o czym w ten upalny leniwie zapowiadający się dzień mła pisze. Leniwie bo mła będzie działać w zwolnionym tempie, ale działać będzie. A jeśli chodzi o naszych parlamentarzystów to oni tak działajo jak te rady nadzorcze poobsadzane pociotkami, raz na jakiś czas senne zebranko i markowanie roboty po czym rzecz najważniejsza - wypłata kasy. Niestety ciężkiej, choć za to leniuchowanie to kop w dupska by się należał a nie jakiekolwiek piniądze. Banda leniuchów od prawa do lewa! :-/
UsuńPraca od podstaw się kłania. Ileż to lat minęło od czasów, gdy pozytywiści pisali i mówili, co trzeba zrobić. I co ? I psińco.
UsuńPraca? Żarty jakieś Agniecha?:)
UsuńFajny mem a propos
https://paczaizm.pl/kolejka-by-krytykowac-kolejka-by-radzic-kolejka-by-robic-pusta/
PaniT w ustawie antysynekuralnej na końcu małym drukiem stoi,że nie dotyczy osób wybitnie zdolnych huehue, więc ten tego...furtka jest.
Ta szczepiąkowa desperacja powala mnie z nóg,podobno jak wyczerpią grecki alfabet ma być wariant "świder w dupie".
Powrotu rudego nawet nie chce mi się komentować,osiem lat temu niby liberały, a teraz że mieli wprowadzać socjal pińcet+.No tak w żywe oczy,tfu!
Ale w Malborku testują tureckie myśliwce,jest nadzieja że myślą strategicznie.I gitówa.
Oraz mem o milusińskich
https://paczaizm.pl/kot-uderzyl-drugiego-kota-najmocniej-przepraszam-o-ty-kurna-oddal-mu-animacja-gif/
Upał.
Mła tam by nic nie miała przeciwko temu żeby łone się leniły, tylko gdzieś indziej i nie za moje piniędze. To że ustawa jest dla picu, sorry dla PISu, to chyba ślepy widzi. Czepionka jest dobra na wszystko bo jak kasa pójdzie w ścieki albo inną utylizacje to kto za to beknie? Co do pińceta, łone go tylko po to zostawią coby go aligancko w jaki bon albo zwolnienie od podatku obrócić. Zresztą zarzund tyż tak kombinuje, po prostu kasy ni ma. Najbardziej mła się podobie że na emeryturę będziemy przechodzili kiedy będziemy chcieli tylko że jak mła zna życie to ona będzie dawała jako takie środki nadające się do przeżycia w okolicy 90. Jednakże metoda na Tuska ( czyli "O Ty kurwiu!" - bez przeprosin i wogle, he, he, he ) może odsunąć w jakiejś tam mierze dyletantów od zarzundu. Mła się tylko obawia że kolejne dyletanty się dorwą.
Usuń"Goń i wpieprz", ależ mi się to spodobało; mogę sobie ukraść?
OdpowiedzUsuńCo z Ciebie za złodziej Ninko jak się pytasz. Kraść to Kochana cza umieć! Oj, nie nadawasz Ty się do władz, nie nadawasz. Bierz sobie słówka, czym chata bogata.
UsuńToż wiem. Nigdy się do władz nie nadawałam. I nie aspiruję :D
UsuńNo ja słyszałam że nie tylko Delta ale Delta Plus nas czeka i Lambda jakąś 😆😆😆
OdpowiedzUsuńZaraz będzie wrzesień zaraz będzie kolejna wersja, a przeziębienia jak były tak będą. Ehhh
Lambada Wiewiórko, lambada :)
UsuńZdecydowana lambada, a potem to samba, cha cha i blues. Blues będzie na samym końcu, o yeah! ;-D
UsuńA niech dadzą oni spokój, bo u nas ten posraniec będzie znowu szukał sposobów, a tak maj czerwiec i lipiec przeboleje. I normalność chce od sierpnia a nie znowu jakieś tarcze na jego dupę zakładane. Połowę musi oddać cham, ale ja nie chcę żeby znów coś uzyskiwał debil. Bo nawet jak uzyskal i połowę musi oddać to połowa zostaje mu w kieszeni dupkowi. A te z Korei to cwane są będą doić jak za komuny. On chyba z resztą z takiej komuny przyjechał tu kilka lat temu i cuduje
UsuńTarcza służy nie tyle do ochrony co do przejęcia biznesu, przynajmniej u nas. Natomiast pracodawcom wszędzie, nie tylko u nas, służy do cyckania pracowników. Amen.
UsuńI do wykańczania. Ament.
UsuńNie poddawać się! Mimo upału, któren wprost obezwładnia.
UsuńBosze, znowu wybory jakieś. Ja się zastanawiam czy już w ogóle nie odpuścić. Bo ileż można wybierać jakieś mniejsze zła? I skąd ma ja ma widzieć, że ono mniejsze?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szczęśliwie ukłutych, to może na szczerej polskiej tradycji: czemu innym ma być lepiej niż mi?, tak chcą, by inni też zostali doprowadzeni do punktów ukłuć nawet siłą. W większości ci, z którymi rozmawiałam, mówią: czuję się spokojniejsza/szy. Stresowali się bardzo przed ukłuciem. A potem chorowali. A potem wstali z łoża i skonstatowali, że przeżyli. Euforia ocaleńca ;) A potem, tak jak moja sprzątaczka, zaczęli się martwić o dalsze skutki uboczne ukłucia...
Sorry Agniecha, bo jakoś mi do głowy zawsze przychodzisz gdy piszę co myślę o kłuciu. Ale jest jak jest.
W każdym razie strach to zły doradca. Największe życiowe głupoty zrobiłam w strachu. Bolało i żałuję :) Aczkolwiek nikomu nie oddam mojego boskiego prawa do popełniania głupot! Moje ono!
Wiesz co Aniu, no to jestem tym królikiem doświadczalnym Astry Zeneki. Cóż. Zdarzyło się i się nie-od-zdarzy. Po drugim kłuciu nic mi nie było. Ale za to przed drugim kłuciem przeczytałam ulotkę ( dzięki Tobie ). Nic specjalnego w niej nie było. Może to niewłaściwa ulotka była?
UsuńBo po to jest wolność by korzystać zeń. Jak kto spokojniejszy i z tym szczęśliwy to niech się kłuje, jakie by te czepionki nie były to człek ma wolny wybór. Mła tylko wkurza przymus, wkurzałby ją zresztą i wówczas gdyby po dopuszczeniu czepionek ( nawet w trybie awaryjnym ) ludziom broniono by się czepić. Mła stoi na stanowisku że każden swój rozum ma i kalkulować wg. stanu własnego zdrowia potrafi. Mła jest z natury wobec zapewnień władz nieufna, wszelkich władz - już tak ma i stąd mła nie ufa czemuś czego wielokrotnie nie zweryfikuje. W przypadku czepionek z weryfikacjo cza poczekać, choć to co na razie wychodzi w praniu wskazuje na to że czepionki jako takie są wirusu w zasadzie obojętne. Hym... gdyby nie ta nachalna propaganda i jakieś bzdurne pomruki o obowiązkowych czepieniach w kraju któren nie ma ustawy o NOPach to mła by też miała wylane. Mła osobiście by wolała żeby zapał czepionkowych skierować na tory uzdrowienia naszej żenująco słabej opieki zdrowotnej. Na Wuj loteria kiedy na środki ochrony szpitale poczebujo kasy? Że o dopłatach do leków pacjentów przewlekle chorych ledwie napomknę. To jest bezczelność za którą nogi z doopsk i lać pomysłodawców aż płaskie bedo. Ulotka była właściwa, zgoda którą czepiąc się podpisałaś takoż. Skorzystałaś z możliwości wyboru i szczęśliwie innym tyż dajesz wybór. Jednakże po stronie zaszczepionych jakoweś miazmaty totalitarne się snujo, jak czytam niektórych lewicujących redachtorów to jakby "Trybunę Ludu" znów w rekach miała. Słusznie prawiła moja Rodzicielka że istnieje cóś jak syndrom ZMP, nieważne jaka to idea, bez junackiej czujności niektórzy nie potrafio istnieć. Przeważnie dotyka to niedojrzałych, co nie znaczy że młodych. Są wkarwiający, chyba majo zbyt dużo czasu na sojową latte.
UsuńTo ok. Skoro ulotkę przeczytałaś taką, taka ma być. Mnie mocno odarło ze złudzeń na temat medycyny plątanie się po szpitalach na praktykach. Co się zobaczyło, się nie odzobaczy :)
UsuńI poległa moja wiara w lekarzy jakby trochę. Z drugiej strony każdy wybór ma konsekwencje. Nie szczepienie się też. Ja wybrałam takie :)
Czyli na jednym my wózku :) I oby tak zostało.
Owszem, owe miazmaty totalitarne mnie też stawiają do pionu Tabazzo. Rozum swój posiadam. Używam. Nikt mi nie musi mówić, jak mam żyć, ani chorować :)
UsuńI kiedy czytam, że ktoś jest chrystusem narodów, bo się zaszczepił pomimo strachu, bo taka dziejowa jest potrzeba: poświęcenia się dla naszego wspólnego dobra... To mię się lekko medytacyjne koła zacinają...
Bo ja to "wspólne dobro" znam z autopsji, myślałam, że to już zgniłe białko, a tu masz, chodzi znów.
Redachtor Fijdzinski z redachtorem Rojgoszem by się z Tobą nie zgodzili, łoni wiedzo lepiej co dla Cię dobre. Kiedy wszyscy majo jeść pomidorówkę to Ty nie masz prawa bezczelnie zażerać się jarzynówką! I nie ważne że pomidorówka cóś nie do końca przebadana a Ty masz swój własny żołądek nastawiony na marną jarzynóweczkę bo tylko po niej nie dostajesz durchfallu. Ma być po równo dla dobra społecznego, nawet jak sraki dostaniesz i miejsce szpitalne zajmiesz. Fijdziński z Rojgoszem chytrusem narodów!
Usuń