Strony

środa, 11 sierpnia 2021

Codziennik - zły nastrój

Dzieje się! We wtorek umarł nasz  sąsiad Tofik, kocurek Oli, który zatruł się remontową chemią.  Dziś umarła osiemnastoletnia suczka Pana Dzidka. Sąsiadka Asia miała zawał serca, na szczęście pomoc   przyszła w porę ( nikt się nie bawił w durne testy, no i znajomości zostały poruszone, teraz tak niestety trza ). Boję się telefonu od Dżizaasa bo bardzo niedobrze z mężem Doroty. Zewsząd źle i to tak podstawowo.  Na szczęście nasze koty zdrowe. Staram się myśleć pozytywnie ale cóś mi ostatnio ciężko idzie. Do ogrodu nie zaglądam  bo nie mam kiedy. Na wszelki wypadek wydałam  Małgoś zakaz  umierania. Yeyku, nic  nie czytam, nie oglądam, może to i lepiej. Politykę śledzę w drodze, moim zdaniem nic tu się już nie poklei i czekają nas nowe wybory niezależnie od tego co się komu wydawa z okazji hamerykańskich koncesji. Jeżeli któś z zarzundu mniema że zamarkuje  praworządność i przy okazji wyrąbie  stację telewizyjną która  mu nie pasi, to nie rozumie że już inne wiatry wiejo i że piniądz unijny to sobie będzie  na obrazku oglądał.  Hamerykany generalnie majo gdzieś te występy, znaczy one i tak wiedzo że jak im się będzie opłacało to spławią nasz dumny narodowy rząd w trzy minuty i ustawią dokładnie tam w szeregu w którym  miejscu Unia o to poprosi. Spoko czekajo, pewnie  wiedzo  więcej niż my tu robaczki. I nie majo nasze z zarzundu co peregrynować  do Chin a na inszy wschód też lepiej nie. Mła ma wrażenie  że to jest jakaś  rozpaczliwa walka nie o  stołki a o przeżycie, muszą niezłe kwity na zarzund istnieć.  No ale to nie moje małpy, choć  cyrk  jak najbardziej mój. Nic nie planuję bo  z moich planów nici, mam tylko nadzieję że druga część tygodnia  będzie spokojniejsza i jakoś da się dociągnąć  do weekendu. Dziś bez  obrazka i bez muzyczki, nie mam nastroju.

14 komentarzy:

  1. Oj, to faktycznie dzieje się, i oby już się uspokoiło. Ja ogarniam chaos pourlopowy, ale słabo mi idzie, najlepiej wychodzi mi zaleganie na tarasie z książką i szklaneczką pastisu. Trzeba być dla siebie dobrym, staram się tego nauczyć. A Ty już umiesz ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie ( i nie życie)się dzieje a polityczni juz do znudzenia partolą co mogą, pl xhociaz ja akuratnie za mendiami publicznymi nie zaplaczs, bo łżą kazde jak im wiatr w dana strone zawieje.wolne mendia nie so wolne, piniadz rządzi, a mantre o czepionkach i zastraszanie covidoza bez wzgledu czy z lewa czy z niby prawa kazde powtarza. Pies ich trącał.
    I jak zwykle ludzie daja sie wkręcić w maszynkę, i jak zwykle nie chca widzieć czegos bardziej podłego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mp, nawet jeśli Tabaaza umie, to ciężko wśród spraw dramatycznych i ostatecznych. Dobrze że chociaż Ty dla siebie próbujesz. Taras, pastis i książka, no miodzio.

    Dramat i tragedia wpisane w życie, a jedynym sposobem (i to nie do końca pewnym) by ich uniknąć jest bycie idealnie zdrowym kretynem socjopatą. Lub zażywaczem nałogowym substancji uszczęśliwiających w dużej ilości. No nie ma łatwo, kostucha hula, i niby człek wie że nie ma tak że ominie, ale, ach, same zażalenia w temacie. Dobrze że Asi się udało i stadko zdrowe i Małgoś się słucha. Reszta zdarzeń, w tym to oczekiwane, straszna. Cholerne dramaty i tragedie niech se idą w cholerę, A KYSZ!
    Fale ślę, niech Cię wzmacnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jakoś się składa, że faktycznie kretyni i socjopaci zazwyczaj zdrowi są ponad miarę wszelką Romano :) Zazdroszczę nawet, ale nie pójdę w tym kierunku :)
    W każdym razie, ja znalazłam malutkiego kotka. Umierajo, ale się i rodzą Tabaazo...
    Piąty do kolekcji. Mąż powiedział: tam gdzie cztery się wykarmią, piąty nie robi różnicy...
    Czasem dobrze jest podysocjować trochę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, też kotek u Was?! :D
      U nas obsrańsko małe chyba przestało kupkać, więc fluidy działają. Ale nie zapeszam, bo może to chwilowa pauza.

      Tabazzo ślemy fluidy pocieszające nieco 🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊

      Usuń
    2. Wiewiórko, nosz znów, ktoś podrzucił. Mała, jeszcze cyca szuka. Ale jakoś tym razem cud, zdrowa. Uszy czyste, zero kataru, tylko chuda. U mnie z powodu zeszłorocznego podrzutka, Funia, wszystkie na gastro, więc wsio ok. I mam pięć...

      Usuń
  5. Myślałam co by tu wzniośle mądrego Ci napisać, Tabazo, ale cóż, obie wiemy, że nie ma takich słów....
    Rozumiem, że Ci marnie i współodczuwam......
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  6. musi bardzo źle jeśli nawet obrazka nie ma :(
    no comment bo wiadomo, ze jak nie wiadomo to chodzi o kasę i władze, tylko ciągle nie pojmuje małym rozumkiem dlaczego zarządy uważają, ze zarządzani to półgłówki.
    nie czytam, nie słucham, nie oglądam
    zdrowia życzę Wam

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie. Słów nie ma, a fale wysyłane są takie mało widoczne. I człowiek sam się zmaga, w ostateczności.
    Więc napiszę, że chciałabym, by było lepiej i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Koniec końców musimy samodzielnie przejść wszystko.
      Co nie znaczy, że samotnie. Nie ma dnia, bym nie pomyślała o Was, choć na oko Was nie widziałam. Staram się w tych myślach zawrzeć to, co mam najlepszego. To nic,że nie widzisz, myślę...

      Usuń
  8. Jest niedobrze. Tabaazella milczy, koniec roboczego tygodnia nadszedł.
    Anno, Szanowna Agniecho, tak, ja też myślę. Co nie zmienia faktu, że mogło by być łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pozwólcie że mła dziś odpowie jednym komentem wszystkim piszącym. Młą właście metodą Mariolki zamierza w cichości dopieścić w sobie człowieka. Co prawda głębokim popołudniem bo wcześniej mam nagranych ludzi którzy przychodzą obejrzeć mieszkanie, a potem jeszcze mam sprawę z lokatorską potrzebą komórki. Tydzień był naprawdę ciężki ale powoli mija i mimo tego że dziś mła ma zajęcia, których nie mogła z powodu wrażego żądliciela wykonać wczoraj, to postara się choć troszki zaogrodować. Pilnujcie waszych stworzeń i cieszcie się latem nie zwracając jakoś przesadnej uwagi na polityczne występy władzuni. Jesień przyjdzie to się będziem rozliczali a teraz póki jeszcze letnie słoneczko to je łapcie.

    OdpowiedzUsuń