Strony

poniedziałek, 30 maja 2022

Po gdańskich wakacjach

Cześć chcę Was zjeść, he, he, he. Mła wróciła z wakacji z jakimś strasznym apetytem.  Nie że głodowała, wprost przeciwnie - żołądek mła się rozbisurmanił. Głównie za sprawą knajpki "Cała Naprzód", którą chętnie nawiedzaliśmy z racji menu nieskomplikowanego a smacznego, jak i z racji zasobności naszych portfeli.  Mła się po prostu rozżarła. No bo wiecie jak to jest na wakacjach, nie dość że posiłek pod nos i to z widokami, to jeszcze te wszystkie kuszenia lodami i goframi belgijskimi po drodze. O Gdańsku mła Wam przygotuje wpisy sążniste bo do mła dotarło że dla wielu ludzi Gdańsk to trzy uliczki, w tym dwie długie i szlus. Taa... tak prosto to nie będzie, monciakowiznie zsoptyziałej i turystyzmowi instant młowe stanowcze nie! No tak się po prostu nie da ( choć pewnie są tacy którzy tylko o tym marzą, he, he, he ). Nie znaczy że mła nie turyściła, no turyściła jak najbardziej, nawet pamiuntki ma nabyte. Po powrocie mła zastała nowe układy towarzyskie, kwitnące irysy i prezent na Dzień Dziecka ( mła jest wiecznym dzieckiem ). Czym prędzej sobie do prezentu banana skarmelizowała i zapodała z lodem ajerkoniaczym.

Na zanętę mła Wam wkleja troszki widoczków czyli landszaftów. Takich jak najbardziej turystycznych. W muzyczniku tyż stosownie, Cappella Gedanensis i muzyka dawnych kapelmistrzów Kościoła Mariackiego w Gdańsku.


niedziela, 22 maja 2022

Przedwyjazdownik majowy

Mła jutro wybywa na drugą część wakacji. Koty zostają pod opieką Cio Mary i Małgoś. Mła zrobiła co trzeba, u swojej Mamy na cmentarzu była, prezenty na Dzień Matki stosowne zakupione dla wszystkich mła matkujących, Małgoś dostanie dodatkową bombonierkę od kotów którą mła zakupiła ze względu na obrazek koci umieszczony na wieczku pudełka. Mam nadzieję że moje kocie gwiazdy nie dadzą popalić opiekunkom, dziś mła wygłosi stosowne pouczenie do towarzystwa zaczynające się od słów  -   Łapki z dupek  powyrywam jak niegrzeczność względem opiekuństwa będzie. Mła ma nikłą ale jednak jakąś tam nadzieję że straszliwych popisów w wykonie kotostwa nie będzie. Na wszelki wypadek  korupcyjnie w tym tygodniu ostatnim przed wyjazdem pasłam mięchem i miziałam do omdlenia rąk. Hym... mła oczekuje za to jakiejś subordynacji swojej kociej zgrai.

Mła skończyła pierwszą kuroserwetkę  którą odgapiła od Bezowej. Znaczy nie do końca odgapiła, raczej można to nazwać swobodną interpretacją. Bezowa zrobiła serweteczki ogrodowe paszące do stylu Kuriozy, w pięknych błękitach i czerwieniach. U mła byłoby cinżko z takim zestawem cóś dobrać, więc mła szczwanie acz nieporadnie wykonała w kurdonku pierwszo kurę z serii pod komplecik z Bolesławca. Ten zwierzątkowy, który mła zawsze wyciąga na porządne parzenie herbaty. Kura jest po praniu z lekka miejscowo niedoschnięta, stąd różnice coolorystyczne. Teraz mła wykonywa serwetkę mniejszą podkubkową. W planach ma jeszcze ocieplacz na kieliszki jajkowe zwierzątkowe , które dopiero musi zakupić, he, he, he i  ocieplacz na imbryczek. To wszystko pomysłu własnego wiec  pewnie będzie pod górkę bo u mła często wizje sobie a realizacja sobie.

Mła niespecjalnie martwi że oto "popsowała się" aura i zamiast słońca mamy opady deszczu. Foliatki i kondomierki, parasole i kalosze to naprawdę wynalazki ze wszech miar pożyteczne i tylko idiota jej zdaniem może narzekać cinżko że  w miesiącu maju nad  Bałtykiem południowym doopska na plaży nie wygrzeje. Dżdżu  to my ogrodujący wyczekujem od czasu dłuższego  jak te kanie a zdaniem mła to wyczekiwać powinni wszyscy, którzy mają  cztery komórki mózgowe na krzyż jako tako działające. Tylko zidiociałe mendia są w stanie ubolewać że w czasie suszy weekend nie będzie słoneczny. Znów się w tym roku bredzenie rozlega. Mła się czasem zastanawia  czy w redakcyjnych działach opracowujących pogodę nie jest czasem urządzany  konkurs na najbardziej optymistycznie nastawioną idiotkę ub najbardziej optymistycznie nastawionego kretyna. To pytanko o zdrowie umysłowe prezenterów pogody nie tylko mła sobie zadaje. Hym... mła zgodnie z majowo tradycjo Wyścigu Pokoju zwycięzcom domniemanych konkursów najchętniej zapodałaby Żółty Czopek. Publicznie. 

Oczywiście jeśli chodzi o mendialnych to nie tylko pogodynkowi zasługujo na wrażenie Żółtego Czopka ale mła się nie ma zamiaru nerwować z powodu tej nieustającej sraczko- paniki cieknącej z mendiów, trza nam zachować resztki rozumu i po prostu nie dopuszczać do świadomości  info typu przelatująca około 3 milionów kilometrów skała czy tam  inny lód wielkości pół Mount Everstu zniszczy życie na Ziemi. W końcu od paru ładnych lat mamy nieustający sezon ogórkowy, mła tylko czeka kiedy Nessie wylezie z tego swojego bajora i zacznie przemawiać w brytyjskim parlamencie. Mła jest ciekawa jej zdania na temat walki ze srandemią, he, he, he.  Choć w kwestii walk z niebezpieczeństwami zdziwnymi to specjalistę trzeba  by raczej z kart pewnego hiszpańskiego czytadła do życia realnego powołać. Don Quijote de La Mancha - ekspert. jak najbardziej szacowny i w przeciwieństwie do wielu inszych ekspertów paskudnie przyzwoity. Z czystego ideolo rycerskiego on się do walki zabiera, żadnych dziwnych interesików w tle. Mła ma nadzieję że podczas jej wakacji polityczne niczego nie wymyślą coby jej wypoczynek popsuć, na wszelki wypadek mła postanowiła starannie niczego nie oglądać i nie słuchać. Po prostu zapaść na mendialno głuchoto - ślepotę. Rzeczywistość i tak mła dopadnie choćby w postaci rachunków za żarło. Hym... jakby ceny  były powalające to mła będzie dzielnie pichciła w tym wynajętym aneksie kuchennym.

Mła tak w ogóle to od pewnego czasu starannie sobie dawkuje net, dużo dzieje się w realu i mła tak naprawdę to do netu rozrywkowo doskakuje w chwilach luźniejszych. Polecam wszystkim taką rozłąkę, choćby chwilową. Człek od razu w lepszej kondycji psychicznej. Co mła zamierza robić na wakacjach?  Mła nie ma szczegółowego gryplanu ale wie że nie nawiedzi rodziny. Rodzina  to rodzina a wakacje to wakacje. Mła jest w tej szczęśliwej sytuacji że jej najnajbliscy mieszkajo w kraju i mła może ich sobie spoko odwiedzać bez kupna biletu samolotowego, także do nich pojedzie sobie kiedy indziej a teraz będzie spacerowała  po Trójmieście jak rasowa turystka. Przypomni sobie miejsca, które kiedyś znała, zobaczy te  nowe, które wzrosły w czasie kiedy już na Pomorzu nie mieszkała, pozna Trójmiasto na nowo. Oczywiście mła  będzie dreptała, mła najbardziej lubi poznawać  miasta z buta. Trójmiasto jest bardzo rozlegle, bardzo zazielenione i ma mnóstwo fragmentów do których odwiedzający jakoś nie docierają. Hym... właściwie taka powszechna znajomość Trójmiasta sprowadza się do przebieżki po gdańskiej Drodze Królewskiej i Długim Pobrzeżu, zaliczenia  mola sopockiego i wizyty na którymś statku muzeum w Gdyni. I szlus. Na Gradową Górę, dawny Hagelsberg, wycieczki szkolne może podejdą albo spacerowicze, turysta raczej przesiaduje w knajpce nad Motławą. Stary park w Oliwie, założony w XVII wieku, w którym nadal jest czytelny pierwotny układ założenia zbyt daleko od radości plaży, zabłądzi się raczej przypadkiem. Uliczki Sopotu przegrywają z Monciakiem. A Gdynia to w ogóle od macochy. Mła się zamierza zanurzyć w te rejony mniej znane. No i przede wszystkim zamierza sobie odpocząć, oderwać się od swojej codzienności. 

Dzisiaj fotki rękodzieła i ogrodu, który troszeczkę odżywa po deszczach. Żeby odżył naprawdę musiałoby jednak troszki więcej popadać.  Mła ma nadzieję na  opady w nadchodzącym tygodniu, każda kropla cenna. W muzyczniku  wędrująco.

sobota, 21 maja 2022

'Jagódka' - irys SDB spełniający oczekiwania

'Jagódka' to odmiana autorstwa Roberta Piątka zarejestrowana w roku 2017.  Siewka oznaczona 14-466-A-RP jest wynikiem następującego krzyżowania: 'Didżej' X 'It’s Amazing'. Zdecydowanie bardziej w stronę dziadków poszła niż w stronę różowo kwitnących rodziców. Dorasta do 30 cm wysokości i całkiem ładnie przyrasta, uchodzi za odmianę dość wczesną, choć pokazuje kwiaty jeszcze w   środku sezonu kwitnień irysów SDB.   Jest jedną z tzw. odmian widowiskowych, znaczy nie przeoczysz na rabacie bo coolorki nasycone. Jednocześnie nie jest  papagajem. Chyba jej największym atutem jest wspaniała bródka, ciemno błękitno - pomarańczowa. Mła zdecydowała się na  'Jagódkę'  bo poszukiwała czegoś bardziej wyrazistego niż odmiana 'Pause', która też ma różowe płatki kopuły i fiolet na płatkach dolnych. Nie zawiodłam się, Jagódka jest dokładnie taka  jaka miała być.