Temu Z Pudełka udało się przeżyć z nami tydzień i nadal dycha. Nawet się rozżarł i z mleka kociego przelazł był na żółtko z owym mlekiem i na koci pasztecik z tych bardziej rarytetnych, co dobiło mła finansowo. Życie z nim to nieustanna wymiana "pieluch" w pudełku, wypełnianie gorącą wodą butelki "po ćwiartce" zużytej na zalanie chlebka świętojańskiego, obambuchowanei jej i robienie inkubatora ( nie wiem dlaczego wśród małych stworzeń butelka cieszy się większym powodzeniem niż termofor ), karmienie co dwie, trzy godziny. Padam na twarz! W zamian za to wszystko Ten Z Pudełka nauczył się samodzielnie z pudełka wyłazić i szaleje z kotami po chałupie. Trzy dni temu otworzyło to na dobre ślepia i obecnie mła ma przerąbane i stąpa jak bocian, żeby nie rozdeptać malucha. Oczywiście to nie jest tak że mła odebrała go matce bo maskotkę chciała mieć i marzyła o tym żeby spać jeszcze mniej niż spała dotychczas. Gnojek był słaby i Madka Natura postawiła na nim krzyżyk. Mła jakoś tak mniej wyrodna zaczęła zakrapiać, odganiać muchy zostawiające larwy, a jak się powiedziało a to trzeba powiedzieć b. Zainteresowania gnojkiem ze strony jego rodziny wielkiego nie było, oględnie pisząc. Za to było z nim kiepsko bo nawet pchły, stałe wyposażenie jeży, zaczęły z niego uciekać. Teraz wygląda na to że ma się mu na życie, tfu, tfu, tfu! Mła go chce przywrócić na memłona przyrody, bo uważa trzymanie zdrowych dzikich zwierząt w domu za jeszcze głupsze niż "Lato z radiem". Coś czuję że takie proste to nie będzie ale mła się postara aby Ten Z Pudełka był tak silny żeby mało co na dziczyźnie mu podskoczyło. O reakcji kotowskich na Tego Z Pudełka mła Wam napisze następną razą.
Chwała Ci za tak czułą i profesjonalną opiekę. TZP jak już bedzie nadawal się do penetrowania ogrodu,może bedzie jejgo stałym bywalcem, budkie mu wybuduj. Ściskam!
OdpowiedzUsuńMła dla niego marzy o dzikiej puszczy i jakim rezerwacie. Na razie wychodzimy na dwór na słoneczko i na gwiazdy, bo on aktywny nocą. Nie śpi już skulony ale przy tej butelce odwala plażowe pozy. Najważniejsze że żre i wygląda na to, tfu, tfu, tfu, że to nie nicienie go wykańczały, tylko że był po prostu najsłabszy z dużego miotu. Małgoś nim oczarowana.
Usuńhttps://drew-mistrz.pl/domek-dla-jeza-c-40.html
OdpowiedzUsuńMła sobie linka zapisała, jakby mały był jednak za słaby na pełną dzicz to będzie grasował w ogrodzie. Mła musi się bardzo starać żeby go za bardzo nie oswoić, co jest dość trudne bo przeca trza mu brzuszek masować.
UsuńCudowne, Małgoś oczarowana!!!!! Jeszcze bardziej świetnie że krzyżyk postawiony na jeżuniu przez naturę dał się odkleić!!!! To są wspaniałe wieści.😀❤️😀❤️😀Wiadomo, przy takim maleństwie, jak to przy dzieciach wszystkich (Kocurro miała niedawno bardzo, teraz ma ciut mniej bardzo), łatwo nie ma -ale dzieciaczki rosną, wyśpisz się, moze w dzień skoro on nocny😀❤️😀❤️. Przez brzuszek jeżuniu nie będzie całkiem dziki, tak obstawiam. Chcesz czy nie, on już wie, że człek samo dobro. Papu podstawiasz, masujesz, kocia ferajna towarzyszy... Może być w pełni dziki jak go nauczysz pełnego jeżowego polowania, ale to nawet wtedy szanse pół na pół. Ale ach, co za cudowne wiadomości!!!!!
UsuńMła Małgoś zdawa codzienne relacje na temat życia jeża w domowym zaciszu. Mła jest zmęczona ale on jakby już z lekka odchowany, dziś na spacerze sam napadł dżdżownicę i połowę jej zechlał. Mła poczuła się dumną madką a Mruciu aż się zatrząsł z obrzydzenia, jak taki przerażony wyczynami dziecięcia wujcio. Niestety jak się nażarł to w te pędy do pudełka. Było szastanie się w pudełku dopóki butelka w nim nie wylądowała. Bez butelki z ciepłą wodą pudełko się nie liczy. Mam nadzieję że z tego pudełkowania wyrośnie i będzie sobie w najgorszym przypadku dziko i swobodnie mordował ślimory w ogrodzie.
UsuńW najmniej samodzielnym wariancie to on będzie miał wytworną i wygodną ogrodową rezydencję z codziennym butelkowym ciepłym wkładem 😀.
UsuńOt taka jeżowa ciekawostka, nie wiem czy wam wiadomo, że jeże mają duże ciągnoty...do alkoholu.
OdpowiedzUsuńDawno już, w jakiejś stacji radiowej czytano powieść w odcinkach, o żołnierzach w okopach. Dostawali oni dzienną dawkę gorzały i jeden z nich odstawiał sobie swoją "na potem" a w nocy jakaś "kanalia" mu ten napitek spijała, po jakimś czasie udało mu się wyśledzić, że to jeż, który rezydował z nimi w tych okopach, raczył się wódką.
Niedawno zaś na fejsie, facet opowiadał o takiej sytuacji, że jakiś właściciel ogrodu, wyrzucił na kompost owoce po fermentacji wina, no i schodziły się do resztek jeże, a po obżarciu padały na miejscu brzuchami do góry, podnosiły się jak wytrzeźwiały.
O rety.No ale i to samo z ptakami, jedzą sfermentowane i są narąbane.
UsuńJako młodocianemu mła nie będzie proponować Temu Z Pudełka alkoholu, wystarczy że śpi na butelce po ćwiartce. Hym... mła po takim info to go będzie chować w absolutnej trzeźwości, chyba nawet zmienię butelkę inkubatorową na taką po bio mleku. ;-D
Usuń😃😃
UsuńPiękny. W osrodku rehabilitacyjnym dla jezy w razie pytan pomogą, można zadzwonić. Kontakt można znalezc na facebooku pod nazwa jezurkowo.
OdpowiedzUsuńNo Tabazza też miała bycie mamusia i my się całkowicie nie zdziwimy jak będzie domek dla jeża w ogrodzie! 💞💞💞
OdpowiedzUsuńJoasiu mła śledzi w necie jezowe strony bo mla w kwestii jeży to ciemna jak tabaka w rogu. Kocurrku mla to by chciała żeby Ten Z Pudełka to był dziki i swobodny, mła się martwi że on ostatnio pozytywnie do mła usposobiony i "robi plażowicza" czyli nie zwija się w kulkę tylko dawa ten brzucholek masować. Na początku kulkował, teraz niestety przestał się już bać. Na brzuszydło mła zrobiła dobrze, na dzikość nie. Ech...
UsuńSłodki jest ten jeżyk. Patrzę i roztkliwiam się jak jakimś kociaczkiem czy szczeniaczkiem , ale jednoczesnie rozumiem, że chciałabyś go przywrócic dzikiej naturze, bo tylko z nia będzie mógł zyć normalnie. Oby sie to udało. Tabo, jestem pełna podziwu dla Twych umiejętnosci jeżomatczynych!***
OdpowiedzUsuńOlu wychowanie jeża jest tak samo cinżkawe jak chowanie szczeniąt czy kociąt. Małe urocze ale krnąbrne i człek drży o delikatne ciałko wiec nie karci tak, jak w naturze zrobiłaby to matka. A potem się dziwi że wychował roszczeniowego, nieposłusznego stworzenia, który włazi mu na głowę. Jeż już jest niegrzeczny, strach się bać co będzie jak dorośnie. Taa... nie będzie chciał iść na swoje, będzie podgryzał a na koniec zabierał mła kasę. ;-D
UsuńPrzeczytałam, nawet parokrotnie, ale komentarz napisać to już zupełnie inna para kaloszy.
OdpowiedzUsuńJeżowski fajowy, trudno załapać ten balans pomiędzy dzikim a niedzikim. Może akurat wam się uda.
Trzymaj kciuki żeby się udało zrobić z niego dziczyznę bo on cóś ostatnio za bardzo domesticus. :-/
UsuńJa gdzieś wyczytałam, że jeżom, jak podrosną, charakter się zmienia i stają się jednak dzikowate. Samotnikami są z natury. To może Pudełkowy też będzie tak miał :)
OdpowiedzUsuńOby, bo na razie Ten Z Pudełka prowadzi nocne życie towarzyskie razem ze Szpagetką. Intensywne życie towarzyskie. :-/
UsuńJezyk jest po prostu cudny , jakie mial szczescie, ze trafil na matke zastepcza 😍Mysle ze calkiem oswoic sie nie da, ale trza go bedzie nauczyc samodzielnosci na swobodzie, musi sie nauczyc zdobywac pozywienie .. Masz tam dosc slimakow w ogrodzie?
OdpowiedzUsuńŚlimaków tyle że stado jeży by nie dało rady przejeść ale Ten Z Pudełka gustuje w dżdżownicach. Napada, morduje pożerając. Mlaszcze przy tym i przymyka ślepka. Nie ma śladu po tym niezdarnym człapaniu, chwiejnych kroczkach. Zasuwa jak motorynka z nosem przy ziemi polując na robale. :-D
UsuńPan Jerzy z Kłodzka zajmuje sie jeżami od lat, jesli zwierzaczek jest zdrów i cały to idzie w świat.
OdpowiedzUsuńhttp://jerzydlajezy.com/
Mła się marzy dla Tego Z Pudełka dziki ostęp z wodopojem i wielką stołówką z robalami. No i żeby tam się kręciły inne jeże, należycie zapchlone, dzikie i chętne do rozmnóżki. Właściwe miejsce dla naszego jeża. :-D
UsuńO jeżu, ale cudny mikrus ! Trzymam kciuki za maleńtasa.
OdpowiedzUsuńTeraz to Mariolko Ten Z Pudełka wchodzi w okres jeżowego nastolęctwa. Zrobił się cóś krnąbrny i kontestuje mami. ;-D
UsuńI jak tam tupta jeż? 😆
OdpowiedzUsuńNie tyle tupie co uwielbia wszystko co szeleści. Po szeleszczącym biega w kółko, najlepiej to tak o wpół do czwartej nad ranem. W pudełku chrapie się w dzień, ale już bez butelki. Tak sobie nóżki wyciąga na plażowicza i śpi. Natomiast nocą... :-/
UsuńUpdate please, bo inaczej człowiek wyobraża sobie wszystko co najgorsze, i włosy mu siwieją szybciej niż powinny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla ludzi i zwierząt ( chociaż ludzie to chyba też zwierzęta, więc gdyby się napisało tylko "pozdrowienia dla zwierząt", to powinno wystarczyć, na logikę, ale na czucie jakoś nie pasuje ).
Już napisałam nowy post. Mła ostatnio cinżko idzie pisanie, mła jest nieco zajęta i tak jej schodzi że jak się kładzie kole komputra to zasypia znużona po tych zajęciach.
Usuń