Strony

piątek, 14 czerwca 2024

Prasówka - rzecz o pełzającej rewolucji ( między innymi )

Tytuł dzisiejszego wpisu odnosi się rzecz jasna do wyników wyborów do europarlamentu. No bo  wybory, wybory i po wyborach! Jest dokładnie tak jak mła się spodziewała że będzie. EPL czy europejska chadecja dostała po łapach choć inaczej niż się nam wydawa. Kiedy wchodziliśmy do UE EPL miała prawie dwie trzecie głosów w parlamencie, obecnie ma ich znacznie mniej ale nie jest to tak że cóś tej partii ostatnio straszliwie zjechało. Nic z tych rzeczy, jest jak było. Większość zachowa koalicja EPL z socjaldemokratami i liberałami, którym też straszliwie nie ubyło. Jak ubyło to Zielonym i to solidnie. Europejczycy wyrazili się  jasno na temat Zielonego Wału. Problemem EPL jest to co wyrosło jej na prawej stronie i nadal rośnie. Bo nie da się ukryć że wzrosła rola partii konserwatywnych, zarówno EKR, jak i ID stały się zusammen dość znaczące.  Na tyle że  Ursula nie jest pewna stołka i bardzo dobrze. Te wybory europejskie miały duży wpływ na polityczną scenę krajową w wielu państwach UE, największy w największych, we Francji i w Niemczech, gdzie dosłownie się zatrzęsło. To od tego co się będzie działo w tych dwóch krajach zależy tak naprawdę to w jakim kierunku potoczą się losy UE. Choć nie da się ukryć że ich rola po tych  wyborach nie jest już tak duża, brak stabilności zawsze ogranicza polityczne możliwości. Mła zatem zapoda Wam przede wszystkim info z Francji i Niemiec.
 
Zacznijmy od Reichu, bo wbrew temu ze wszyscy ćwierkają że to we Francji powyborcze trzęsienie ziemi, to zdaniem  mła najbardziej zatrzęsło  się w Niemczech. Bardzo potężnie i głęboko, tak głęboko że nawet skandal z umoczeniem kerownictwa AFD, mocno prawicowej  partii, w sympatie nazistowskie i  czerpanie z rosyjskich pieniążków nie zaszkodziło tej  formacji i jest ona obecnie drugą najbardziej  popularną partią w Niemczech. Dla nas jest to o tyle ciekawe że znaczna część  tejże partii  nie uznaje granic współczesnych Niemiec. Skąd taka popularność AFD? Została wyhodowana podczas kryzysu migracyjnego i srandemii, kiedy ludziom wmawiano że ich siedzenie w domach nie spowoduje zapaści gospodarczej a ograniczanie praw obywatelskich to konieczność. Niemcy przechodziły covid bardzo ciężko, chadekom wyraźnie zabrakło rozumu, ulegli koalicjantom z SPD i pojechali.  Ich gospodarka nie zdążyła się jeszcze porządnie otrząsnąć z obeszczeń srovidowych kiedy oberwała ruską wojenką. Niemcy bardzo długo nie rozumiały że to już i właśnie się zmieniło na poważnie,  więc brnęły w jakieś głupoty  typu  trochę rozumiemy  tych Rosjan  czy wyłączenie elektrowni atomowych. Kiedy ich oficjalnie nierządowy gazociąg bałtycki piendrolnoł mieli nadal problem ze zrozumieniem, aż im Radzio w imieniu zleceniodawców "gupio powiedział". Wówczas niemiecki przemysł  zarzundzający tym państwem postanowił poszukać sobie innych łąk do żerowania.
 
Wyprowadzka do Stanów, wyprowadzka do Chin, nawet wyprowadzka do Polski. No a kto bandzie płacił podatki? No jest się czym martwić, tym bardziej że do utrzymania jest coraz wincyj osób. Radosna polityka przyjmowania migrantów jak leci spowodowała problem o którym polityczne poprawni Niemcy do niedawna mówili ściszonym głosem. No, teraz za sprawą AFD zaczynają mówić głośno - spora część migrantów kocha socjal a nie znosi pracy. Świadczenia są takie że zwykłemu Helmutowi zaczęła pod dekielkiem para buchać, kiedy sobie uświadomił ile płaci na wyrośnięte dzieci Ahmeda, które mimo pożegnania dzieciństwa jakoś nie garną się do roboty. Obywatele  Reichu oczekiwali kogoś w rodzaju gastarbeiterów a przywitali masę ludzi uważających że pieniądze spadają z nieba. Co gorsze młodzi Niemcy zachęceni tym imigranckim przykładem tyż nie są  zbyt chętni do zarabiania i płacenia podatków. Na to wszystko nakłada się jeszcze zielony szał, czyli mieszanie przez czerwonych, którzy ubrali się w zielone ubranka i udają ekologów.
 


Ci z  bardzo lewa sprawiajo na mła wrażenie świeżynek yntelektualnych, np. w sprawach niekontrolowanej migracji czy poparcia dla Gazy czytaj Hamasu zachowują się  jakby nie znali historii.  Te zauroczenia  hamasowskie, zupełnie jak komusza brać z Iranu, gdzie czerwone też myślały, że użyją islamistów jako środka, by dorwać do władzy.  Potem albo emigrowali na zgniły Zachód albo kończyli na stryczku zawieszonym na dźwigu. Pomieszanie po tej  lewej stronie z poplątaniem,  ci od LGBTów  popierający islamistów kamieniujących gejów, feministki walczące o prawo do noszenia  uroczego czadoru, normalnie żal dudę ściska kiedy człek słucha tych idiotyzmów w wykonie nawiedzonych, przekonanych o wyjątkowości swojej misji. I jeszcze to kretyńskie  twierdzenie że  demokracja jest tylko wtedy, gdy lewica jest u władzy. To mła po prostu rozwala. Starczo i złośliwie zabrałabym tej zgrai srajfony i srajpady, piniążki od rodziców albo wpłacane via internet z niewiadomych źródeł i pogoniła  do kopania rowów nawadniających, sadzenia drzew i okopywania szparagów.
 
Ostatnio młode naiwne doszły do wniosku że polska uczelnia  jest miejscem rozstrzygania sporów  Bliskiego Wschodu. Dżizuu... Chyba do tych szparagów powinnam dodać zbiór truskawek, czymś pożytecznym trza by niedorozwoje zająć. Żałosna formacja ta nawiedzona lewica, u nas występuje  to jako partia Razem. Śnieżynki delikatne i wrażliwe  wyrosłe pięknie w kapitalizmie, które sobie znalazły niszę i zarabiają na komuszych tęsknotach. Cudem, czytaj prawem  podaży i popytu, zwąchały się te lewaki z kapitałem, który wyczuł że ludzie chcą wincyj ekologii i zaczęli wciskać zieloność po wierzchu, pod spodem czerwień. Jak nie dało rady wcisnąć wincyj to wymyśliły Zielony Wał. Przed samymi wyborami w Reichu wybuchł był skandal  z ministrem Habeckiem.  U nas ćwierkało się głównie o cóś mało mądrym zamknięciu elektrowni jądrowych i okłamywaniu zarówno rządu jak i społeczeństwa, w  Niemczech wkarw dotyczył także dojenia państwa i wymyślania "ekologicznych projektów", zmuszających  ludzi do wydawania na nie kasy, coby tylko sobie samym kabzę nabić. Zatwierdzono kolesiowsko projekt berlińskiego stowarzyszenia BUND zajmującego się ochroną klimatu, w którego władzach jest siostra głównego zatwierdzającego. Potem się okazało że ta sister to jest żoną parlamentarnego sekretarza w ministerstwie wicekanclerza Habecka. Z kolei brat głównego zatwierdzającego jest we władzach instytutu ekologicznego żyjącego z dotacji ministerstwa.
 
Znaczy jak u nas - rodzina na swoim. Ideolo, ideolo a jak zwykle chodzi o kasę dla wybranych. No i Niemce się wściekły na Zielonych i coraz głośniej mówią że jak państwo czegoś wymaga to niech za to płaci. Najlepiej z rozdętych pensji managerów biznesa albo wysokich urzędników rządowych. Ponadto sporo ludzi doszło do wniosku  że zagrożenia klimatyczne to są na tej planecie od zawsze, zawracanie rzeki kijem nie wchodzi w rachubę, trzeba się zgodnie z teorią Darwina przystosować. A w ogóle to najlepiej nie wierzyć Zielonym i tym innym z lewa. Po takich występach to mła się nie dziwi że tak proste że aż prostackie recepty AFD na społeczną szczęśliwość się sprzedają.  Nie ma to jak skrajność zwalczać skrajnością, he, he, he. Jak niemieckie władze  szybko nie zejdą z tej ścieżki i kursu to AFD będzie rosła w siłę, co sprowadzi Niemcom na głowę kłopoty, ponieważ nikt na świecie, nawet Rosja, nie chce powtórki z rozrywki.



We Francji Zielony Wał dotyczy głównie rolników, ponieważ Francuzi nie brali nigdy na poważnie idiotyzmów Energiewende. Bawią się atomem, raczej będą szli w kierunku nowego typu reaktorów i ani myślą oddawać się urojeniom typu zielony wodór dla każdego, zawsze i wszędzie. Cóś tam od czasu do czasu rzucą, ku zaspokojeniu wszechzieloności największego w UE partnera, ale po prawdzie to myślą o gazociągach z Algierii a nie o problemach energetycznych Niemiec i ich zielonej obsesji, nasilonej po nieudanej próbie zostania gazowym hubem Europy. Mają na to wylane o czym wiadomo od czasu zatwierdzenia atomu jako  "niskoemisyjnego źródła energii" ( mła się z tej okazji obśmiała jak norka ). We Francji problemami są:  migracja cóś słabo zintegrowana z autochtonami i rosnące koszty życia, które rosną bo ktoś tu bardzo chciał  zarobić ( sytuacja podobna  do tej z UK, gdzie w czasie kryzysu energetycznego to te biedne firmy energetyczne doiły ludzi tak że nie wiedziały co z kasą robić, teraz  strach  bo się wysypało a tu już nic na UE zwalić nie można, ot zwykle brytyjskie złodziejstwo zwane enigmatycznie korzystaniem z okazji ).
 
Twarzą grozy czyli wygrywającej eurowybory prawicowej partii Marine  Le Pen jest Jordan Bardella, hym... syn imigrantów. Taa... cinżko w tej sytuacji ćwierkać że to partia antyimigrancka, choć mła nie sądzi że  ma ta organizacja wielu członków o imieniu Abdul czy też Mustafa. Oczywiście program partii jest prawicowy, czy jednak jest to prawicowość do bólu? Jak dla mła na prawo od Le Pen jest jeszcze miejsce na taki beton jak Zemmour. To jest dopiero ból, co nie znaczy że partia Marine ma program jak marzenie. Makaron, któren jest popularny jak wrzód na dupie na dobę przed pęknięciem, wykombinował ucieczkę do przodu, znaczy zarzundził wybory parlamentarne. Zważywszy na to że prezydencki rząd Attala cóś jakby nie wypalił, to niby rozsądne. Jeżeli Marine zwycięży to wzorem brytyjskich torysów i boskiej Giorgii,  między innymi dzięki kohabitacji z Makaronem,  polegnie na sprawie migracji, bo każdy na niej się wyłoży i tego elektorat nie wybaczy.
 
Jeżeli przerżnie,  Makaron będzie dalej z przekonaniem po staremu męczył sobą naród,  "bo wybrano postępowe siły związane z prezydentem". Jeżeli będzie ni to ni sio to Makaron o nitowizm nisiowizm będzie dojeżdżał partię Marine. Taki zdawa się jest gryplan ale wiecie jak to ze szczwanymi gryplanami bywa. W spolaryzowanym społeczeństwie rządy partii zakładającej  wykluczenie sporej części tego społeczeństwa mogą doprowadzić do bordello, z napiendralankami włącznie. Już widzę jak Francuzi się cieszą. Makaron gra oczywiście o wybory prezydenckie dla następcy, to jest jasne jak słoneczko. Dla siebie raczej nic nie ugra, Francuzi mają dość polityki wewnętrznej w wykonie zarzundu prezydenta. Zdawa się też że boją się prezydenckiej polityki zagranicznej. Mła jest zdania że we Francji będzie się działo, neomarksiści się w sobie zbiorą i jeszcze się doczekamy czasów że polityczne centrum będzie oskarżane o ciężką prawicowość. No bo popadając w skrajności to rozum się traci i uważa się że za różnice trzeba oskarżać.
 


Jak widzicie ruchy solidnie prawicowe zyskują na sile we Francji, Niemczech czy np. w takiej Belgii  czy Holandii. Tak wygląda po tych eurowyborach.  Dlaczegóż?! Dlategóż  że prawicowi, centrowi i przede wszystkim lewicowi politycy, którym udało się narzucić politycznemu centrum swojją narrację,  w porozumieniu z biznesem, ruskimi lub chińskimi lobbystami i aktywiszczami od ponad dekady  rozwalają UE. Nielegalna i masowa imigracja, Zielony Wał i rosnące jak szalone koszty życia wkarwiają ludzi na tyle że głosują "na tych niedobrych".  Co oczywiście doprowadzi lewaków nie wiadomo dlaczego zwanych lewicą do białej  gorączki i próby zaprzeczenia rzeczywistości. Jak dla mła  to czas skończyć z dotychczasowymi opowiastkami z repertuaru  koncesjonowanej przez koncerny lewicy. Bardzo radykalnie, żeby tu się nikt nie łudził i w Bader  - Meinhof nie bawił. Miejmy świadomość że najbardziej  w UE zapracowali na sukces AFD czy Le Pen ci, którzy te wszystkie głupoty w.w.  firmowali. Teraz to trza wziąć na klatę i znormalnieć zanim rewolucja nie zrobi się prawdziwie rewolucyjna, znaczy przestanie pełzać. 

Dobra, temat był paskudny to fotki za to ogrodowo - domowe, uspokajające. Dla jeszcze większego uspokojenia w Muzyczniku Andreas Vollenweider.
 

P.S. W sprawie Niemiec mła załącza wydawa jej się bardzo wyważoną opinię.


2 komentarze:

  1. Z ulgą odnotowuję, że prawica ma coraz liczniejszych reprezentantów w Unii. W tym oczywiście reprezentantów z Polski. Bo dzieki temu rośnie nadzieja, że odwrócą sie choc troche te destrukcyjne trendy związane z Zielonym Wałem i migracją. A że nadzieja taka bardzo mi już była potrzebna, to sie jej trzymam, póki co. A jak będzie w istocie - zobaczymy. No i dobrze by też było by wreszcie rozliczono pandemistów. W USA ładnie sie za to wzieli a u nas niestety cisza...Inne, zastępcze tematy wciaz na tapecie a lud daje sobie je wciskać jako najistotniejsze na świecie.
    No i to straszenie wojną i szukanie wszędzie ruskich agentów... Kto nie idzie z nami, ten przeciw nam . A komus bardzo sie ta narracja opłaca. Jak zawsze...
    Kwiateczki bujne u Ciebie i urodziwe! Wszystko rośnie na schwał, bo pogoda nareszcie sprzyja.
    Ściskam mocno Tabo i dobrego weekendu życze!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóś w tym jest co piszesz, to raczej ulga niż szczęśliwość. Bo tak po prawdzie to ta prawica ma mało z tradycyjnej, godnej zaufania konserwy, jak się człek wczyta w te ichnie programy to też swoiste pomieszanie z poplątaniem. Dla mła to raczej populiści prawicowi a populizm, wbrew temu co różne mundre ćwierkajo, nie jest najlepszym sposobem zarzundzania, bo co dziś rozumiemy pod słowem populizm to raczej taplanie się w emocjach i korzystanie przez polityków na całego z nakręcania emocjami elektoratu niż rządy dla ludzi. Mła nie tyle z radością wita prawicę co radością zauważa ograniczenie lewicowych odjazdów. Ono jest widoczne nie tyle w strukturach samej UE, ono jest widoczne w krajach członkowskich a tak naprawdę UE tyle może na ile jej rządy pozwolą. Mła ma nadzieje na pewną normalność, na balans pomiędzy KE a rządami, bo ostatnimi czasy to w niektórych przypadkach była walka o władzę. No i żeby było jasne, to nie tak że KE zła absolutnie, to co w Polsce wyprawiano z praworządnością za czasów PIS woła o grom z jasnego nieba. Mła nadal martwi że cóś się w tej dziedzinie słabo zmienia, rozumiem ograniczenia ale wnerw mam. Co do rozliczenia srandemii - uwierzę jak zobaczę, umoczeni tu są wszyscy po równo więc ciężko z tym będzie bo tzw. skrajna prawica jak się okazuje tyż ma swoje grzeszki. Tak naprawdę Olu to mła by bardzo chciała żeby centryści byli liberalni nie tylko w kwestiach gospodarczych, jeżeli nie będą bo skręcą czy to w lewicowy czy prawicowy nadrealizm to dla nas małych żuczków będzie źle. Zamordyzm bez względu na wektor jest zamordyzmem. Straszenie wojną jest o tyle gupie że ona już jest obecna, nie trzeba straszyć bo gołym okiem widać. Tyle że nie jest to konflikt gorący, takie tam działania hybrydowe. Jak zawsze któś cóś na tym straszeniu ugrywa, ale trzeba patrzeć realnie i nie dać się wkręcać tylko dostosować się do tego do czego trzeba z czystego rozsądku a całą resztę szczujską i naprawdę ohydną olać. Za życzenia dziękuję, zamierzam weekendować na całego. ;-D

      Usuń