To jest bardzo piękna odmiana do której, przyznaję bez bicia, cóś nie mam serca. Nie bardzo wiem dlaczego bo irys z niej naprawdę świetny i w dodatku mało kapryśny ale nie zapałałam do niego uczuciem tak jak nie zapałałam niegdyś miłością do podobnej w kolorystyce wielce utytułowanej odmiany Schreinera 'Celebration Song'. No nie zajarzyło między nami, choć kolorki wysmakowane, kształt prześliczny i pozwalający bez trudu cieszyć się rozwijającymi się barwami dolnych płatków. Tak, ten irys ma wszystko co powinna mieć dobra odmiana a ja mam jak to się kiedyś mawiało "limfatyczne gusta" ( to określenie szalenie mi się podoba, choć dziś wraz z odejściem do lamusa medycznej teorii "humorów" jest właściwie niezrozumiałe ). 'Cameo Minx' rośnie sobie w ogrodzie Mamelona, gdzie wygląda "na miejscu", po prostu uroczo. Mamelon zresztą pieje na temat tego irysa i składa dziękczynienia za namówienie jej do zakupu ( no wiedziałam że to będzie dobra odmiana dla Mamiego ). Teraz metryczka - odmianę zarejestrował Barry Blyth w roku 2010, w sezonie antypodzkim 2010/2011 rozprowadzać ją zaczęła szkółka Tempo Two. 'Cameo Minx' powstałą w wyniku krzyżowania odmian 'Decadence' X 'Royal Sterling'. Dorasta do 91 cm, ma dobre , mocne pędy i raczej się nie wykłada. Kwitnie bardzo wcześnie i podobno potrafi powtórzyć kwitnienie jesienią. Mamelon nie zaobserwowała u siebie takich ekscesów, więc pewnie to w cieplejszym niż nasz klimacie takie zdarzenia następują. Z tym bardzo wczesnym kwitnieniem to też ponoć przesada, Mamelon twierdzi że i owszem irys jest wczesny ale na pewno nie rozpoczyna u niej sezonu TB.
Ma ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńNo jest ta mieszanka wyrafinowana, przyznaję, ale mnie nie rusza. Przyczyna mojej obojętności wobec wdzięków tej odmiany nadal nieznana.
OdpowiedzUsuń