Strony

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Zdziwnik tuż, tuż przedświąteczny

Mła   miała  dziś  kołowrót  ale  potem  sobie   usiadła   i poprzeglądała portale  coby  być świadoma co  się  wokół  niej  dzieje  i  czy  aby  jej  się  kto  do  dóbr  nie dobiera  albo  co  gorsza  do jestestwa.  Mła  zdziwność  zatchnęła,  jest   starszawa  i  trochę  już  widziała ale  rzeczywistość ciągle  ją  potrafi zadziwić.  Mła widzi  że do  ludziów  powoli  zaczyna  docierać że świat nam  się  zmienia, nie  tylko  ten  jawiący  się  w  wirtualnym  szumie  ale  i  ten  rzeczywisty. Powoli, zaprawdę  bardzo  powoli, ale dochodzi  do  świadomości coraz  większej  liczby  sytych  ludzi    że mimo  zapewnień  Margaret Thatcher chciwość  wcale  nie  jest  dobra. Oczywiście   ci  którzy  nie  są  syci  pojęcia  o  tym  nie mają  bo  ich  problemem  jest  przeżycie  a  nie  mnożenie  dóbr. Moda  na  chciwość  nam  mija  wraz  ze  zmieniającym  się     w  sposób  widoczny  otoczeniem i  choć  nie  do  końca  jesteśmy  na  100%  pewni ile  w  tym  naszej  winy  a  ile  po prostu  niezależnych  od  nas  przyczyn,  to zmierzch  pewnego  sposobu  pojmowania  życia  zaczyna  być  coraz  bardziej  widoczny.  I  dobrze, życie  to  nie  tylko  gromadzenie rzeczy.

Zdziwności   jest  więcej.  Mła  ma  na  myśli słuszny skądinąd  ruch  Mee Too. Mła przeczuwała że  ruch  się rozpłynie  w  emocjach a  potem  zrobi  się  jakieś  bum   - wielki  skandal.  Nie  sądziła  jednak  że  będzie  to  aż  tak  szybko. Na  razie  w  naszej  skrajnej  chacie mamy  głównie  nademocje celebryckie  w  necie (  i  na  ogół  wyciszenie  rozumu ),  jakieś  kodeksy  niepisane, no  i  społeczne wzmożenie  wielkie z zapluwaniem.  Hym...  ciekawe  jak  to  się  ma  do  tych  załatwiających  sobie  obecnie pracę  odwiecznym kobiecym  sposobem  pań, które głośno  bulgoczą  a  po  cichu  koszą   rywalki?  Mła  też  się  zapluwa  ale  ze śmiechu.   Mła  teraz  napisze cóś  co pewnie  będzie  pod  prund - czym  innym  jest ujawnienie  po  latach że  się  było  molestowanym  w  dzieciństwie a  czym  innym  ujawnienie  faktu molestowania dorosłej  kobiety przez oną  po latach  czterdziestu i próby  dochodzenia  roszczeń.  No  sorry, to  jest  żenua.  Dorosłe  baby  które  chcą  żeby  je  traktowano  jak  molestowane  dzieci!  A  w  imię  czego?  Niesprawne  intelektualnie  czy cóś? Jeszcze  trochę  a   tak  potrzebny  ruch  jakim  było  Me  Too zrobi  się  po prostu śmieszny (  dla  mła  już  jest ale   resztką  jajnikowej  solidarności mła czuje  się  w  obowiązku go popierać, mimo  tego  że  coraz  więcej  jest  doniesień  o  naciągaczkach i  naciągaczach, a  opowieści pań  znanych z  tego że  prowadziły  się   lekko  jak  Ferrari dyskredytują  ten  ruch tak że  nie  wiem  czy niedługo  po prostu  nie padnie  ).  Oczywiście  zawsze  można  pogryźć  Polańskiego  i  czuć  się  lepszym, a to  że  on  akurat  odsiedział, wypłacił  odszkodowanie i  był jedyną  osobą  w  sprawie wykorzystania  trzynastolatki której  postawiono  zarzut  ( mamusię menadżerkę i stałego 17 letniego partnera seksualnego  poszkodowanej  trzynastolatki  akt oskarżenia  naprawdę zdziwnym  trafem nie objął, nawet  opieka  społeczna  nie spróbowała odebrać  dziecięcia troskliwej  mamie choć   to  było  jak  najbardziej  wskazane i  to  był  wielki skandal ) i że  hamerykańska sprawiedliwość nie  tyle ściga  go  za  pedofilię  co  za  obrazę  wymiaru  sprawiedliwości to po prostu  szczegół. A 17 latek  sobie  hasał i  nikomu  nic  nie  wypłacał   i  ani  dnia  nie  odsiedział, choć  prawo  stanu  Kalifornia pozwalało  mu  postawić  zarzuty.

No  zawsze  łatwiej   dopieprzyć  Polańskiemu  niż jakiemuś wielebnemu którego  jak  już  przed sąd  zaciągnięto  to  razem  z orszakiem broniącym  " świętości  kapłaństwa".    Mła  w  ogóle    się  zastanawia  jak  można  porównać  sprawę w  której facet odsiedział , zapłacił  i  całe  życie  się  kaja,  do  spraw    w  których  nie  tylko  nikt  przed  sądem  nie  stanął  ale  jeszcze  instytucja  chroniła  na  wszelkie  możliwe  sposoby podejrzanych o  molestowanie.  Jednego  ukarano  i  jest bee  a innych  nie  i są cacy?! To  nie jest  tak że  mła  Romana  broni  bo  on  artysta  a  artyści  zawsze  przekraczają normy (  Jacques  Louis  David to  była  dopiero gnida a z  Witkacego  też  był  niezły  numer ),  Romanowi  się  należało  i  zdaniem  mła to   solidniej  niż  wówczas  dostał.  Jednakże  taki wyrok ustanowił amerykański sędzia który uznał  ugodę  prokuratorską  a pacta sunt servanda -  i dlatego niezależne  sądy państw  trzecich  olewają hamerykańskie prośby  o  ekstradycję,  bo one  jakby z  wadą prawną, pomijam  tu kwestię  przedawnienia.  To że Polański  dostaje  jeszcze  teraz baty, po  odsiedzeniu  kary i  zapłacie  zadośćuczynienia,  ma  więcej  wspólnego z  szukaniem społecznego  katharsis   niż  ze  sprawiedliwością.  Trzeba go  było  z  tej  akademii  filmowej  wyrzucać ze  czterdzieści  lat  temu i  przy  tej  okazji  głośno  ćwierkać  o  robieniu  kariery  przez  wyro (  co  w  środowisku  związanym z mediami   było  i nadal  jest dość  powszechnym  zjawiskiem  dotyczącym  obu  płci  a wiedza  o  tym jest  tajemnicą  Poliszynela ). Mła  pozwoli  sobie  zacytować zdanie  dotyczące  wywalenia  Polańskiego  z  Amerykańskiej Akademii  Filmowej - "Jest to postępowanie brzydkie i okrutne, które służy wyłącznie wizerunkowi . W żaden sposób nie zmienia dzisiejszej seksistowskiej kultury w Hollywood, lecz po prostu pokazuje, że gotowi są rzucić na pożarcie "swoich", żeby przeżyć. Romanowi powiem: Niech spadają, krzyżyk na drogę, akademia nie ma prawdziwego honoru, to wszystko tylko PR".

To  nie  cytat  z  "obrońców  Romana", to pani  Samantha  Geimer, owa wykorzystana trzynastolatka,  której  media  do  dziś  nie  dają spokoju bo nieźle  na  niej  zarabiają a  co  głupsze  kobiety podpinające  się pod  feminizm usiłują  ponownie  wykorzystać (  rozumiem problem  Dmowskiego   który tyż  się  zdziwił  jak poczuł  "yntelektualną  siłę"  ONR,  w  każdym, nawet  najszlachetniejszym  przedsięwzięciu  muszą  brać  udział  kretynki  i kretyni którzy  je  wypaczają i  dyskredytują - prawo natury ) .  O  wiele  lepiej  zarabia  się  na znanych  osobach  niż  na  skrzywdzonych  dziesięciolatkach które wykorzystał  jakiś  tam  półanonimowy  ksiądz z  jakiegoś ćwierćanonimowego sioła. Mła  wyczuwa  sporo  fałszu  w  tej nagonce na   "ulubionego  przestępcę" i  szukanie  kozła  ofiarnego  który zmyje  grzechy  z  tych  którzy  są  współwinni i  z  tych  którzy  się  współwinnymi  czują z  powodu  braku  reakcji na  trwające  przez lata przypadki  molestowania  dzieci czy to  przez  celebrytów  czy  przez  ludzi   Kościoła. Mamy  wilka  złego  a myśmy  przeca  nic  nie  zrobili. Taa... dokładnie, nic  żeśmy  nie  zrobili! Powtórzę  to  co  kiedyś napisałam  przy  okazji  wkarwu ( Wpis wkurzony ) , który  mła  się  zrobił  po  filmie "Kler" -  największym problemem  w  sprawach  o  nadużycia   seksualne jest  hipokryzja  społeczeństwa (  w  którą  pięknie  się  obecnie  akcja  Mee  Too  wpisuje, niestety ). Można   się  wściekać  na  śmietanki  celebryckie, na  instytucję  Kościoła  ale  to zwyczajni  ludzie  dają  przyzwolenie na tolerowanie  podłości i  to  zwyczajni ludzie, kiedy  szambo  się  wyleje,   szukają kogoś  na  kogo  można  zwalić  własne   poczucie  winy.

No  i  tu  przy  sprawie reżysera, któren  był i  nadal  jest  podziwiany,  dochodzimy  do  kolejnego  zdziwka które  się  robi mła - ponoć  autorytety  nam  upadają.  Fortepiany  Chopina  co  i  raz  lądują na  bruku. Tylko że   mła  obserwuje  cóś przeciwnego -  głęboką  jak  Rów  Mariański potrzebę  zawierzenia.  Hym... i  nie  jest to potrzeba  zawierzenia  Najwyższemu, bo  to  akurat  jest mła  w  stanie  zrozumieć (  sama  w  końcu  z Najwyższym  utrzymuje  jakieś  tam stosunki,  co prawda  ma pretensje o  brak  czułości  ale  ogólnie  to  jakoś  sobie   z  Najwyższym  koegzystuje a czasem  nawet  uprzejmości  wymieniają ). Mła  się martwiła  ostatnimi czasy że  dziecinnieje, bombki  wyciąga, chujinkę  stroi, światełkuje  i  w ogóle.  Jednakże  na  tzw. tle infantylizm  mła  nie  razi,  mła  wcale nie  odbiega  od  normy! Dookoła  niej  mnóstwo  takich  którzy  kochają  bajki i bajarzy i nie  chodzi  o  to  że  ludzie  wierzą  w  bajkę  o  36  dodatkowej  emeryturze   i  3000 + , tylko  o to że chcą w  nią  wierzyć.  Mła  tak  sobie  myśli  że  życie ludzi  z  tak głęboką  potrzebą  zawierzenia musi  być naprawdę  dodupne,  real   najwyraźniej ich  bardzo  boli.  Pewnie  stąd  te  promile i inne  odrealniacze  tak  namiętnie  spożywane  w  celach  rekreacyjnych (  albo  w  celach  leczniczych, znaczy  przeciwbólowo ).  Mła  jest  wprost  porażona  ilością ludzi  potrzebujących  opieki, nie  niepełnosprawnych  fizycznie  czy intelektualnie tylko nie potrafiących sprostać życiu.  Może  to jest  tak że  co było  rzutkie  to  już  śmignęło  i zagaramanicą siedzi a nam  się  ostała  nadreprezentacja sierotek  marysiek? Mła  się zaczyna  bać  bo ci  spragnieni  opieki  też  się  boją  a  ze  strachu  rodzi  się  agresja, mła  wolałaby  żeby potrzebujący  opieki dorośli niż  żeby na  ten  przykład  zaczęli  szukać  potwora  pożeracza  sierotków.  Nigdy  nie  wiadomo  kto  może  się  w oczach sierotki  zamienić w  potwora, taki potwór  może  się  bardzo  zdziwić że  właśnie  został  potworem. Mła  ma  ochotę  wejść  na najwyższe  wzniesienie  w  okolicy  i  zaryczeć " Ludzieeee,  ludzieeee!  Życie  to nie  bajka a i nie  w  każdej  bajce  jest  księżniczka  i  kura  co  znosi  złote  jaja oraz  potwór  pożeracz  sierotek!  Weźta  się  w  łeb  stuknijta, skończta  oglądać  Pudelka  i  Fuckbooka bo  to  nie okno  na świat   tylko  kalejdoskop  ze  szkiełek i  weźta  się  za  własne  życie bo  NIKT  WAM  NICZEGO  NIE  DA  ZA  DARMO! A  jak  mówi  że  da  to kłamie!". No, mła  by   dopiero  zdziwko  takim  rykiem wywołała!

P.S.  Odnowiona  napisała  o mła "kochana" o  "przyjacielska"  i to jest  największe  zdziwko bo  mła  sama  dobrze  wie  że  z  niej  straszna  szczeżuja i  w  ogóle  fyrfol (  fyrfol to  Werwolf, tak  to mła  wymawiała  w  wieku  lat  pięciu ). Ozdobnictwo  wpisu  to  seksowne  Mikołaje i  Mikołajowe, tak  mi  jakoś  do  tematu  pasiły, choć  szczerze  pisząc  mła  nie  czuje  czaczy. Pewnie  jest  za  stara i za  szczeżujowata.

P.S. 2 Tak  nawiasem  pisząc  to  Polański  przeszedł  testy  psychologiczne, bo  musiał  i wg.  opinii psychologów pedofilem  nie jest, choć  miał facet  słabość  do  nastolatek (  16 latka  wg. kalifornijskiego prawa  może  robić  z  ciałem  co  uważa o ile  się  przy  tym  nie napije , czy nie zaćpa ).  No ale redahtory  i  szczególnie redahtorki  wiedzo lepiej. A  hamerykańska  policja  bada  te  przypadki pań  co  sobie  przypomniały , bada  i cóś  dobadać  się  nie  może,  A  jak  się  raz  dobadała  to   się  po kościach rozeszło.  Co  mła  uderzyło - w przeciwieństwie  do  ofiar  molestowania panie oskarżające  kochają  media ale  niekoniecznie prawdziwe dochodzenia czy  dociekliwość prawników.

8 komentarzy:

  1. Ja tylko napiszę, że napisałaś to, co ja myślę już od dawna.
    Staram się nie zaglądać do tabolidów i inszych cudów, ale czasem coś przecieknie. Z tym Polańskim też mam już dosyć. Po prostu jemu i tej kobiecie współczuję. Niedawno przeczytałam co Paulina Młynarska, skądinąd niegłupia babka, o nim wypisywała. No ukamieniować, bez garoty. A niby swoją traumę z Wajdą przerobiła i oświecona.
    A teraz ludzie pójdą do kościółków, będą sobie znak pokoju robić i śrut nocnej ciszy, dobrze wymierzony, między oczy trafi. Ament, czy jakoś tak...
    Ja też szczeżuja, ale wiesz, w środku miękko siostro, miękko bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła uderzyło że to nie tabloidy ale tzw. poważna prasa ( dobra, od pewnego czasu to pojęcie to oksymoron ). Ja w tym wszystkim widzę przede wszystkim straszne emocje a z emocjami nie ma co dyskutować, trza leki tonujące zapodać. Mam wrażenie że sporo pań swoje własne przeżycia podpina pod te cudze i sądzi że dokładnie wie jak się sprawy miały. Hym... pani Geimer i jej wypowiedzi gaszą takowe wzmożenie, więc się szuka kolejnych 15, 16 a nawet 10 latek, które ten cholerny Roman wykorzystywał. Tylko że to nie jest tak że wystarczy powiedzieć że się było molestowanym i hop i siup. Takie rzeczy można sprawdzić i tu się zaczynają schody. I wg. mła to jest podstawowy problem z Me Too - netowa kampania jest czymś innym niż batalia prawna dotycząca molestowania. Ruch był jak najbardziej potrzebny żeby ośmielić osoby molestowane ( nie tylko kobiety ) ale obecnie jest wykorzystywany przez osoby chcące zaistnieć. Problem Polańskiego to pryszcz w porównaniu z tym że może po takim społecznym wstrząsie niewiele zostać w kodeksach. Kończą się kolejne procesy o zniesławienie, tzw. aktywistki są nagle zdziwione no bo one tak dla sprawy a tu w sądach wychodzą kwiatki typu nie mogłem spotkać tej pani w tym czasie bo byłem tu i tu, ruch zamienia się w swoją karykaturę. Miało być wyzwolenie a zrobiło się polowanie na czarownice i co najgorsze wszystko co w ruchu Me Too było dobre pójdzie się ... tralala.
      Z tym kościółkiem to różnie, są jeszcze prawdziwi chrześcijanie, co to tak naprawdę, z serducha a nie dla sąsiadów. Gatunek rzadko spotykany w kraju obrzędowego katolicyzmu, moim zdaniem powinien być chroniony bo zagrożony. Amant, tak to szło... albo to cóś z teatrem.;-)
      Ja chyba jestem szczeżują nadpsutą, miętkość mnie cóś jakby zanikła. Niedobra się robię i zośliwa, no zupełnie nieświąteczna! :-)

      Usuń
    2. Ty uważaj Tabaazo, bo jak żywność ( szczeżuja to taka siermiężna wersja ostrygi, co nie?) się nadpsuwa, to ją trzeba szybko poddać obróbce termicznej. To z pewnością jest bolesne i źle się kończy.

      Przeczytałam, co napisałaś i chyba mam podobne odczucia i ogólnie im bardziej spotykam zdecydowane opinie na jakiś temat, tym bardziej mi się rozpływa własne zdanie i relatywizm mi rośnie.

      Więc życzę Ci szczeżujo zgorzkniała, ja - ameba rozlazła, mimo wszystko, Świąt spokojnych i pokojowych. W czułym kontakcie z Najwyższym oraz Niższymi wszystkich szczebli.

      Usuń
    3. Nawet temperaturą wysoką potraktowany zepsuty mięczak może być silnie trujący. Nie radziłabym nikomu takowego spożywać bo temperatura wybije bakterie ale produkty ich rozkładu niekoniecznie.
      Mła mało podoba się odwoływanie do emocji tam gdzie powinien przede wszystkim działać rozumek. To jest i siła i zarazem wielka słabość netowych akcji. W tym wypadku mła się najbardziej martwi tym że obecne celebryckie występy spowodują z czasem ponowne bagatelizowanie problemu molestowania, co np. niespecjalnie posłuży takim zwykłym ludziom którzy pracować po prostu muszą a inni wykorzystują ich sytuację. No dupanda.
      Śnięta, śnięta i zaraz będzie po śniętach i wrócimy do realu. Jako szczególnie nadpsuta szczeżuja życzę Ci luba amebo wody odpowiedniej jakości, bogatej w różności ale bez dużej ilości metali ciężkich i innej chemicznej zaprawki. Niech Najwyższa Moc będzie z Tobą i Twoją familią ( czworonogi wliczam ). :-)

      Usuń
  2. Radosnych Świąt i łaski zdrowia życzę dla Ciebie i najbliższych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agatku, zdrówko u nas ostatnio towar deficytowy, przydałoby się go troszkę więcej. :-)

      Usuń
  3. Ja poproszę tego w płaszczyku! Chociaż też ze mnie stara szczeżuja!
    A dobrze, że to wszystko napisałaś, bo ja już nie muszę pisać...;-) Zresztą nie jestem dobra w wygłaszaniu opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hym... w sprawie tego w płaszczyku to musisz liścik na Biegun Północny w przyszłym roku wysłać i najlepiej parametry określ bo jeszcze jaką miniaturę do postawienia na biurko Ci wcisną. ;-)
      U ludzi chęć wygłaszania opinii jest odwrotnie proporcjonalna do zdolności do ich własnorozumowego formowania. Ciesz się, jesteś ewenementem. :-) Ewenement to bardzo ładne imię, w sam raz "dla dziewczynki" że tak sobie pojadę klasykiem.

      Usuń