Są takie odmiany irysów że kiedy widzisz je na szkółkowych zdjęciach to od razu wiesz że ci z nimi człowieku zagra, nawet jak zdjęcia podrasowane czy cóś. Taką odmianą dla mła jest 'Menthol Atmosphere' zarejestrowana w 2018 przez Roberta Piątka. Mła tylko looknęła na monitor komputra i natentychmiast wiedziała że znalazła towarzysza dla 'Land Down Under' Thomas Johnsona. Toż to braciszek jakby bardziej pastelowy, łagodniejsza wersja dość mocno wybarwionego irysa Johnsona. Mła już widziała w wyobraźni jak te dwie odmiany rosną w sporych kępach tuż obok siebie. Hym... na razie to mła już wie że czeka ją znów przesadzanie, bo żeby tu wszystko ładnie grało to niestety kolejna przemeblirowka rabaty jest konieczna. Mła będzie eksponować swojego nowego "smoky" na odpowiednim tle, nie ma zmiłuj bo to które jest to cóś nie za tego. Dobra, podstawowe info. Siewka oznaczona13-391-C-RP jest wynikiem krzyżowania 'Etsitu' X 'Ukrainian Dance'. Mam wrażen ieże budowę kwiatu ma po tatusiu, odmianie autorstaw Igora Khorosha. 'Menthol Atmosphere' dorasta do wysokości 79 cm i zaliczana jest do odmian kwitnących w środku sezonu. Ma specyficzny, dość mocny zapach. Mła akurat gustuje.
Strony
▼
Dziś u nas szaro ponuro, pochmurnie i deszcz. Koty śpią i chrapią tak, że słychać chyba w całym bloku. Zapowiada się jesienny chłodny dzień ale taki 15 stopni. Wieje lekko ale chyba będzie padało. Oby podlało Wam kwiatuszki to może Cesarzova kiedyś będzie miała irysowa koronę. Oj pasuje do jej niewinnego pyszczka.
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu zdjęć z poprzedniego wpisu i pokazaniu ich drugiej połowie absolutnie stwierdzamy, że nic dziwnego że ona ma zniżkę. Druga połowa orzekła, że to słodki niewinny pyszczek. 😻
Pyszczek to może jest słodki i niewinny ale te spojrzenia! Wiesz, oczka drzwiami do władczej duszyczki. Co do korony to niektóre irysy mła mają rozmiar kociej główki. U mła dziś wieje porzundnie, mła tyż by chciała jeszcze troszki deszczu bo wiater działa osuszająco.
OdpowiedzUsuńU nas srednio pochmurno, wczoraj 16 , dzis ma byc podobnie , może do 19, a przyszły tydzień straszy upałami.
OdpowiedzUsuńNo nie mam gdzie bliżej pooglądać irysków, do Hamburga sie nie chce jechać, a ja sie nie nadaję na chodzenie, dreptam codziennie , wczoraj ponad miarę, pueta boli, tym rwzem z lewej strony. Mam problem bo obów teraz lzejszy trzeba nakladać,wkladki cus niezbyt pomagają, więc cierpię i kustykam.
Mój boszsz... mła współczuwa biednej poecie i biednej Tobie. Mła po rozmowach z przyjacióło Ilonko zna temat. Teraz i Ty i Kocurrek, aż mła zaczęła podejrzliwie własne pięty oglądać. Nie wyłaź i nie obciążaj nogi, mła będzie iryski wstawiać coby rozrywka była.
UsuńAno nid da się, euch wszak potrzebny juz dorobilam sie niepotrzebych kg, a to poecie nie sprzyja tym bardziej, no szlag mnie jednym slowem trafia. Dzis jestem na nerwie w połaczeniu z rezygnacją, bo nieudany wypad i jak juz szargać zdrowiem to w przyjemnym celu, a na siłe przeszlim sie ,,skoro juz pojechalim , bo sie okazalo że tam gdzie chcielismy byla kolejka jak sam diabel.
UsuńKolejki to się robi powoli zmora jak za komuny. Przeszlim "na siłę" to też nie jest żadna prawdziwa przyjemność. Oj, biedna i Ty i twoja poeta. Mła siedzi w domu bo za przeproszeniem nie wieje a piździ i cóś jakby chłodno od tego wiatru. Koty tyż w chałupie podsypiają, znaczy wcale nie jest ciekawie.
UsuńTu tez wieje, deszczu ni ma, trza podlewać.
OdpowiedzUsuńJej Szpagietkowość jest cudna w każdej scenerii i pozycji i szlus, honory należne.
Mła jej na pewno nie powtórzy, ona już dziś od rana mła pomiatała a teraz zajęła miejsce w wyrku i mła się nie może pobyczyć do dziesiątej co w niedzierle mało pogodne jej się należy. Szpagi jest już wystarczająco niedobra dla mła, nie ma jej co wbijać w dumę bo się nadmie i jeszcze poleci jak jaki balon.
UsuńJuż pod poprzednim postem miałam napisać, że mnie dobijasz tymi zdjęciami a teraz to już słów brak !! :))
OdpowiedzUsuńPogoda u mnie należnie czerwcowa, ciepło bez upałów a dziś w nocy i rankiem deszcz nieprzesadny ;). Cieszę się, choć: nie wiedzieć czemu znikł mi był ślicznie błękitny irys japoński i też japoński (jeszcze nie tracę nadziei ) półpełny granatowofioletowy,
posadzona w roku ubiegłym róża rose de Rescht zakwita bujnie i wonnie ale kolorek jej coś jakby się zmienił na bledszy, mniej ciemnowiśniowy co mam jej za złe i nie mam pojęcia dlaczego tak jej się zrobiło :(. Nie od słońca, bo rośnie w półcieniu.
A Szpagi, pszepani, jest delikatną istotą po przejściach i przywileje Jej się należą a nie żeby wciąż musiała o tym przypominać !!!
I jeszcze skusiłaś mnie na Józka, co go nie mam po drodze a muszę w tej sytuacji pojechać bo jak to tak? tylko Tobie los tak chciał ? Mam nadzieję, że jednak NIC mi w oko nie wpadnie,) hehe....;)).
Rabarbara
Mła wczoraj podeszła do wiadomego sklepu z drugiej strony centrum, starannie nie pacząc w stronę TK Maxxa. Wybarwienie róż zależy często gęsto od aury, to może być "tegoroczna sukienka". Co do irysków to może komu smakowały? Albo zima okazała się dla nich nie taka, czasem japońskie irysy tak majo. A Szpagi to znana manipulatorka i jedzie na tym swoim rozmiarze i niewinnej sznupce jak na bolidzie w Formule 1! Cwaniara!
UsuńNa TK Maxxa w centrum co bywam jestem odporna ,ponieważ od czasu otwarcia po stanie histerycznym na p. c. są do owego przybytku tasiemcowe kolejki (chociaż może jednorazowo być 50 osób). A to jest w moim przypadku na 100% skuteczna antykoncepcja ;). Chociaż lubiłam zaglądać z powodu drobnych drobiazgów, dobrych pachnideł do domu i innych różności. Nic to, mam więcej monet na kwiatki ;)).
UsuńTo pocieszyłaś mnie z różą. Z iryskami to może istotnie zima bo rosły w gromadzie z sybiraczkami i zwyklakami starodawnymi (to określenie z mojej wsi - "to takie starodawne kwiatki, babcia zawsze miała" ) to jakiś ślad smakoszy by był zauważalny.
Rabarbara
Tu też szczęśliwie kolejka była, więc mła nie musiała sobie tłumaczyć że sklepik jest be. Z iryskami pocieszę Cię jeszcze bardziej. Jeżeli one posadzone wśród inszych zwyklaczków i być może zagubione "w sitowiu" to mogą sobie spoko w tym ukryciu wegetować. Irysy mieczolistne kwitną później niż wysokie irysy bródkowe i większość mieszańców sib. Znaczy nie trać nadziei. :-)
UsuńPiękny, i nazwa zwiewna mentolowa.Tyle tych odmian, nie spamiętałabym w życiu.Cóż znaczy pasja!:)
OdpowiedzUsuńFakt, mła jest irysowo zakręcona!
UsuńPodglądałam planowane towarzystwo, rzeczywiście, pasuje jak rzadko.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze rzuć oczkiem na 'Desert Moth', który jest tego samego wzrostu co "Mentolek".
UsuńRzuciłam, też pasi. Ale ja, jak to ja, od razu zaczęłam kombinować z czym by zestawić te pastele, by rozbłysły na tle prawem kontrastu. Biele albo czernie w okolicy. I wyszło mi, że widziany kiedyś pięciornik, potomek mix nepalskiego o prawie czarnych kwiatkach byłby super. Niekoniecznie on, i niekoniecznie mam rację, trzeba wziąć pod uwagę że piszę to ja, której posadzona liliowa rutewka, co miała być biała, straszliwie żre się z ciepło żółtym liliowcem. Przywykłam i cieszę się z cyrkowego efektu, co mnie samą dziwi😀.
UsuńLiliowe ze złotym to nie jest najgorsze co się może ogrodniku trafić, wyobraź sobie zaskoczkę którą mła przeżyła kiedy jej się pomarańcz na rabacie spotkał z tzw. wściekłym różem. No samo piąkno!
UsuńSłodki róż gorszy z pomidorową czerwienią, tu naprawdę oczy bolą. Taką krzywdę też zaliczyłam, kiedy sadzonka pysznogłówki 'Scorpio' okazała się nią nie być. Te pomyłeczki, to doprawdy, mam opanowane. Nie ma czasem innego wyjścia jak polubić cyrkowe zestawy, ale pomidorową czerwień ze słodkim lekko liliowym różem, no tu nie zdzierżyłam. Ta róża jeszcze jest, przesadzona nie daje jeszcze tak czadu jak potrafi, ale monardę 'Scorpio' do niej zamówiłam. Jedzie, a czy to na pewno 'Scorpio' to się okaże 😀. Pomarańczowych pysznogłówek na szczęście nie ma😀
UsuńZa to jest całkiem dużo inszych pomarańczowo kwitnących roślin, bo pomarańczowy jak raz pasuje do zielonego. ;-D
UsuńOoo, to nie tylko mnie się tak trafia - też kupiłam białą rutewkę co kwitnie liliowo :)).
UsuńRabarbara
Moja liliowa za to kwitnie biało. :-/
UsuńCo do sklepow wyżej wymienionych to ja jestem odporna i mam spaczony gust odkąd zainteresowaly mnie starocie i nowe mnie sie malo co podoba, tak więc jeszcze ew. po taniosci jak przecenią jakieś kocyki to biorę,a tak to nic mnie nie interesi.
OdpowiedzUsuńMła na starociach wyszukuje cóś podobne rzeczy jak w Tikeyu czy Józku - szkiełka wazonowe, kule szklane, zdziwną ceramikę. No, insze też - narzuty i poduchy ale to zawsze z przecen.
UsuńNa szkielka nie zerkam zbytnio,,bo duzo fajnych jest niestety, porcelany ostatnio nie wypatrzalam, bo czasu brakło dwie godziny mijają w moment.w nastepną sobotę nadrobię, ale rzut okiem wystarczyl bym nie zanotowala szczegolnych zmian i czegus nowego.
UsuńMła może w czwartek namówi Mamelona na rynek wysortowy, tak przy okazji zakupów warzywnych.
UsuńObejrzałam ofertę Józka, złośliwie te ręczniki, co mnie się podobają i by bardzo, a bardzo pasowały niewiele przecenione, a drogie jak pierun😔
OdpowiedzUsuńTo tak zawsze jest że to co chcesz najbardziej to kosztuje co cud. Ale pocieszająco dodam że Józek z czasem mundrzeje i sporo rzeczy przecenionych najsampierw o połowę, za jakiś czas leci w dół o 75%.
UsuńJa się ostatnio wkurzyłam i wzięłam te najtańsze co mają. Niebieski i ostry pomarańcz. Schnie to szybko, więc polecam! :)
UsuńNa szczęście do sklepów stacjonarnych mnie nie ciągnie, na nieszczęście- internetowe outlety czynne całodobowo :( Hurtem odniosę się do zdjęć z Twoich trzech ostatnich postów- cuda, panie dzieju, cuda prawdziwe . W ta kompozycja w niebieskościach na tle toskańskich odcieni ściany mistrzowska ! A irys secesyjny - boski, nie wiem, czy sam Wyspiański dałby radę go odmalować tak piąknie, jak na Twoim zdjęciu wyszedł. Widziałam kiedyś majolikową, secesyjną paterę w irysy, ależ była piękna, a spękania tylko dodawały jej uroku.
OdpowiedzUsuńHym secesyjną paterkę w irysy z majoliki to mła by chętnie przytuliła. No ale tego to jej ani Józek ani outlet netowy nie zapewnią. Śmieciowanie wyczynowe insza sprawa, tu cóś się może zdarzyć. Co do piąknego to wyrasta na odkrycie tego sezonu - coolorki nie płowieją ale się rozwijają, kfiot utrzymuje się ponad trzy dni i zniósł z godnością deszcz, pęd nie wylega. Oby się tylko dobrze rozrastał. Co do ścian toskańskich to mła nawet nie wiedziała że posiada!
UsuńMła Toskanię widziała tylko na zdjęciach i w filmach, ale tak sobie właśnie ją wyobraża, hłe hłe :)
UsuńMła we wrześniu skonfrontuje real ze swoimi wyobrażeniami. Da znać Tła jak wyszło. :-)
Usuń