Strony

niedziela, 8 grudnia 2019

Grudniowe ciemierniki

Prawie  dwa  lata  temu (  mój  boszsz... jeszcze Lalenty i  Felicjan  byli  z  mamusią ) czyli  w  snujnym  styczniu  2018  roku mła  nabyła   w ramach  pocieszki przecenowej  ciemierniki z Leroja, które   okazały  się  być  szlachetnymi  okazami z tzw.  Helleborus Gold Colection. Jak  byśta  nie  pamiętali  to  mła   Wam  podsyła  linka Drogie  Sklerozy (  spoko, mła  sobie  sama  z  trudem  przypomniała  co  i  jak ) - Podgniły styczeń i ciemiernicze zakupy . Ciemierniki  przyjmowały  się  w  gruncie  różnie, najgorzej  szło  tym  z  większą  ilością  korsykańskich  genów.  Jednak po  dwóch  latach odmeldowały  się  wszystkie, jedne  mniejsze, drugie  większe ale w gotowości  do kwitnienia. Wyglądają  przepięknie  i  mła  jest  z  nich tak  zadowolona  że  gdyby  pojawiły  się ponownie  w  Leroju to  chyba  by  się  zapożyczyła (  o  zgrozo! ) i  nie  zważając  na  marny  stan  finansów, konieczność  kupienia  durnego  smartfona  i  przede  wszystkim  zobowiązania  lekstryczne, mogłaby  się  rzucić  rozpustnie w  wir  ciemierniczych  zakupów. Szczęśliwie  Leroj dba  o  morale  mła  i pokus  straszliwych  nie sprowadza. Może  sprowadzi  tuż  przed  świętami  i łaskawie  przeceni  w  styczniu (  mła  by  to bardzo  odpowiadało  ale   Lerojowi  pewnie  mniej ). A  może  trafią  się te   "niemnieckie  ciemiehrniki" gdzieś indziej, dobrze u nas  rosną  więc  może  jakiś  market  albo szkółka  sprowadzi  większą  partię.

Mła  by  chętnie  zakupiła  odmiany  z  podserii  Schneerosen i  Ice'n  Roses, szczególnie  zawzięcie  polowałaby  na  odmiany 'Pink  Frost' i  Madame Lemonnier'. No i oczywiście mła by nie odpuściła odmianie 'Ice N' Roses Rose',  która  powoduje  u  niej  chciejstwo  tego typu  jak  to  które landrynki  wszystkolepne powodują  u  trzylatka. Znaczy  też  by  mogła  mieć  ślinotok  nie  do opanowania. Mła  przejrzała   grudniową  prognozę  i  cóś  jej  się  zdaje  że  ciemierniczym  kwitnieniem   będzie  się  cieszyć  akurat  na święta. Mróz  do - 5 stopni  Celsjusza ( a  takowego  nawet  nie  zapowiadają  )  nie powinien   kwiatom  wyrządzić  krzywdy, lekki śnieg (  też nie  zapowiadają ) im  nie  przeszkadza.  No i mła  ma  wreszcie  swoje  grudniowe kwitnienia, kto  wie   może  jeszcze kalinę  wonną  Viburnum  farreri w odmianie  'Nanum' zakupi żeby  cieszyć  się  zapachem kalinowych  kwiatów  zimową  porą (  jak jesień  jest  ciepła  i  długa to  ta  kalina  kwitnie  już  w  listopadzie a  nie  na przedwiośniu ).   Jedno  mła  tylko  martwi po tej  przebieżce  po  Ciemiernikowszczyźnie - mła   zauważyła że  niektóre  orientalne mieszańce  tyż  pokazują  kwiaty a co gorsza to  krokusy zaczęły  produkować  szczypior.  Troszki  to  wcześnie!



15 komentarzy:

  1. Jestem u źródła zatrzęsienie ciemierników w marketach, aż boję się wejść do tutejszej wiejskiej hurtowni, bo mnie tam zaatakują i ciemierniki i

    OdpowiedzUsuń
  2. I poisencje. Za szybko mi paluszek poleciał.

    W każdym razie u szefuńciuufff rosną dwie kaliny wonne i ciemierniki białe. Zapachu kaliny nie czuję, więc musze bardziej na tym,się skupić,skoro ma pachnieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te biale sa,tak od 8 euro, zależy od wielkosci.No zajde do hurowni ktoregos dnia, bo nie strzymam chociaz oczy napasę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taba a gdybyś jeszcze zajrzała do kramiku na jarmarku swiatecznym,, tego z bombeczkami, ach, to byś rzewną łzą załkała, takie dobra tam są i też cena że uh, 4 euraski za jedną maluśką niebieską rybunię, lub hoineczkę, lub bębenek i inne fikuśności.Ludzir sLi procesją przez kramik ,,nie szlo zdjecia zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma pachnieć, niuchaj do skutku! Poinsencje odpadajo bo majo trujący sok a ja mam nienażarte koty. Te białe jak dobrze rozkwitnięte to mogły być kiedyś różowawe, różnie z tymi odmianami jest. U nas na razie w marketach głównie ciemiernicza seria Christmas. A mła ma apetyty na te rzadko pojawiające się inne serie, wybredna larwa z niej. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mła tu kramikiem nie szczuj, ja już jeżyka nielegalnie kupiłam a miałam szlaban przez się samą założony! Kramik bombkowy jest dla mła zakazany. Verboten!

      Usuń
  6. Specjalnie dla Ciebie popatrzę im w nazwę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popacz, popacz, tak choć ciekawość zaspokoję czym tam handlują i sobie pospekuluję czy aby do nas cóś nie trafi. ;-)

      Usuń
  7. CIEMIERNIKI WIDZIAŁAM W ALDIm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie tylko w Leroju ale sezon ciemiernikowy dopiero się zaczyna. :-)

      Usuń
  8. Aż zajrzałam do ogrodu, czy oby i u mnie nie zakwitły. Nie zakwitły. Przesadzałam w tym roku i chyba ... przesadziłam. Mniejsza z większym. Gratuluję i zazdraszczam, bo ja nie mam specjalnie co focić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tu jest ten ból bo ciemierniki prawie zawsze chorują po przesadzeniu i robią sobie pauzę w kwitnieniu. Za rok powinny jednak cóś tam kwietnego wyprodukować ( chyba że przesadzałaś naprawdę stare egzemplarze, takie czasem się złośliwie nie przyjmują na nowym miejscu ). Nie ma co zazdraszczać, pogoda do d... to wychodzić się mła do ogrodu nie chce. :-)

      Usuń
  9. A ja wciąż o nich zapominam, ale pewnie nie dały by sobie rady... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego miałyby sobie rady nie dać? Ciemiernik biały Helleborus niger jest w zasadzie bezproblemowy, rośnie w ogrodach na wschodzie kraju i nie wypada. Ciemiernik czerwonanwy Helleborus purpurascens to gatunek endemiczny dla Karpat. Nie bojaj się tak, tylko zakup. Najlepiej wiosną coby nie przepłacać "za kwitnienie". :-)

      Usuń