sobota, 22 czerwca 2024

Codziennik - przemyślunki

Mła ma za sobą cinżki tydzień. Zacznę od najgorszego - odeszła od nas Baśka, 20 letnia kotka. Było bez szans bo Baśka złamała tylną łapkę a wiek i związane  z nim schorzenia nie dawały szans na pełne wyleczenie. Jednakże rodzina podjęła  próbę ratunku, niestety Baśka zmarła tuż przed operacją. Tak było widać pisane. Jakby było mało tego nieszczęścia to Gibon, nasz najmłodszy kamieniczny pies, zjadł był maszynkę do golenia swojego pana. Była straszna jazda,  bo to wszystko stało się w dzień świąteczny i dopiero porządny wet na Retkinii zlitował się nad psem. Z żołądka wyciągnięto schrupaną maszynkę z wygiętymi ostrzami, Gibonowi nic się cudem nie stało. Aurelka i Kacper, państwo Gibona, chowają w tej chwili przed nim dosłownie wszystko, Gibon jest podejrzewany o to że może posunąć  się nawet do  obgryzania ścian z tynku. Żebyście sobie  nie myśleli że Gibon to głupek z inteligencją  szczeżui, on jest po prostu ośmiomiesięcznym rottweilerem, takim jeszcze przed szkółką. No sami widzicie, przeżycia były. Ponadto mła się zaczęła poważnie zastanawiać nad tym jak wyobraża sobie własną emeryturę. No i okazało się że mła wyobraża sobie coś słabo. OK, mła może będzie rentierem ale  musi się zakręcić kolo spokojnej starości, takiej bez udupienia a jednocześnie  pozwalającej na przyjemności życia. Mła ma bardzo dużo do przemyślenia ale pija sobie jednego koziołka dziennie i te przemyślenia idą spać razem z nią. Co mła usiłuje myśleć to koziolek jej oczko zamyka. A bez koziołka to zamykanie może nie jest tak ekspresowe ale za to myśli się jakieś takie ciężkie robią i paskudne. Jeszcze mła zamiast urojonego  starczego ADHD się prawdziwej depresji nabawi a po co jej to. No i na razie tak mła czas schodzi na tym półmyśleniu o przyszłości. Mła teraz  zamieściła fotki Okularii, żeby Kocurrka usatysfakcjonować. Reszta kociego towarzystwa ma oczywiście gdzieś pozowanie do fot, łażą gdzie nie potrza. Znów było doniesione mła na temat Szpagetki doglądającej robót u Fabrycznego i zażerającej się w budce ochroniarskiej delikatesami od strażników ( pstrąg wędzony z Pierdonki ). Skończę z tym nielegalnym żarłem! To samo w przypadku Mrutka i Sztaflika! Koniec z niesubordynacją i żarciem po ludziach.

Cdn.

środa, 19 czerwca 2024

Mamelonowe Mamenoloison

W Mamelonowym Mamelonoison już lato, bo wiadomo że lato przychodzi wraz z kwitnącymi lawendami. Przynajmniej tak jest w ogrodzie Mamelona i ogrodzie mła. Na lawendach żeruje taki motylkowy koliberek, fruczak gołąbek Macroglossum stellatarum, zawisający nad kłosami. Oczywiście obłędnie pachnie, rano, w południe i wieczorem.  Nie tylko lawendą, w Mamelonoison niosą się upojne wonie lilii czy kapryfolium. Mniej czuć zapach róż, one bardziej pachną w dni w których niebo jest z lekka zachmurzone, zresztą jest już po pierwszym kwitnieniu starych róż, teraz występują głównie odmiany nowoczesne. Pogoda sprzyja temu różanemu kwitnieniu tak se, w pełnym słońcu kwiaty szybko przekwitają. No cóż, lawendy za to wyglądają obłędnie.

Mamelonu jak co roku spędza  sen z powiek azjatycka ćma bukszpanożerna Cydalima perspectalis, która w naszym kraju dorobiła się już nazwy ćmy bukszpanowej. Niestety Mamelon pożegnała  kolejne, pracowicie przez nią strzyżone kule z bukszpanu. Nie dało się nic  zrobić bo tegoroczna wcześniejsza wegetacja pozwoliła wrażym ćmom zarówno  Mamelona, jak i Sławencjusza zaskoczyć. Hym... mła wolna zarówno od problemu ćmy jak i posiadania bukszpanów. Mamelon zamiast bukszpanów posadzi laurowiśnie albo ostrokrzewy, a tam gdzie się da i nie będzie zbyt wilgotno wsadzi lawendy. Laurowiśnie i ostrokrzewy rosną w Mamelonoison bezproblemowo, nawet gatunki bardziej wymagające dają radę.  No a paskudna ćma jakoś w nich nie zagustowała.

Za królową sezonu w Mamelonoison mła jednak nie uznaje lawendy a kwitnącą gipsówkę o różowych  kwiatach z większą ilością płatków. Mamelon rozmnożyła gipsówkę, którą kiedyś przywiozłyśmy  z Wielkiej Brytanii, zrobiło się jej troszki więcej w ogrodzie i na tle kwitnących lawendowych kłosków jej drobne kwiatki wyglądają  jak różowe chmurki. Pięknie to wygląda, dodaje lekkości rabatom obsadzonym szałwią lekarską, laurowiśniami i lawendą. Mamelon ma jeszcze w planie odtworzenie połaci obsadzonych stachysem bizańtynskim, w tym roku po zimie zarówno u Mamelona, jak i na Suchej - Żwirowej dwie odmiany stachysa dostały solidnie po liściach. No i to by było na tyle. Jak widzicie Mamelonoison wygląda bardzo porządnie, zasługa Sławencjusza, który mimo bólu pielił. Taka terapia znaczy ale cóś nie pomogła, niestety.

Mła dodawa jeszcze troszki zdjątków z ogrodu Mamelona i Slawencjusza.

wtorek, 18 czerwca 2024

Kiedy można wszystko to nie można niczego

Wiem że tytuł tego wpisu to oksymoron ale mła ostatnio bujała się wśród zdziwnych wykwitów postmodernizmu. Zaczęło się śmiesznie, mła się coś nie może zebrać w sobie i posprzątać, w związku z czym  Cio Mary stwierdziła  że mła ma najwyraźniej ADHD. Mła się nieco zdziwiła, bowiem ADHD kojarzy się jej z nadaktywnymi dzieciakami roznoszącymi chałupę. No wicie rozumicie, nadwrażliwość na bodźce rozwijającego się mózgu. Cio Mary mła oświeciła  że teraz się zmieniło i np. sama Cio  ma ADHD starcze, objawiające się ciągłym łażeniem na miasto. Hym... zdaniem mła to Cio Mary do miasta ciągnie ciekawość, ale co ja tam wiem o specyficznej budowie mózgu ADHDowca, no nic nie wiem. Wychodzi na to że zdawa się wg. nowej szkoły psychologii jestem usprawiedliwiona nie reagując na bordello w chałupie. No bo mam to ADHD.  Postanowiłam się bliżej przyjrzeć sprawie, bo cóś mła zaczęło podśmiardywać, zupełnie jak przy sprawie epidemii depresji. Taa... sobie zacytuję "ADHD u dorosłych siłą rzeczy manifestuje się innymi objawami. Brak wiary w siebie, niskie poczucie własnej wartości i porównywanie się do otoczenia" - zadziwienie  mła  się zrobiło pełnoobjawowe, znaczy szczena opadła. Cholera, nie mam tego, bliżej mła do narcystycznych brzydkości. Potem było jeszcze ciekawiej - "Warto również wspomnieć, że ADHD nie zawsze daje te same objawy, dlatego każda osoba może borykać się z innymi symptomami. Podjęcie terapii jest kluczowym sposobem poradzenia sobie z zaburzeniem." Yyy... tego... eee, no tak, hurra!  U mła symptomem może być niechęć do tak nudnej i wymagającej skupienia czynności jaką jest mycie podłogi. Gdyby dłubała w nosie namiętnie i wydłubki z nosa wkładała do ucha i była przy tym rozkojarzona  to też mógłby być objaw. Nie żadne tam kompulsywne zachowania tylko swoisty objaw ADHD. Symptomy ADHD u dorosłych są takie że można z każdego zrobić ADHDowca, któren powinien podjąć terapię. Drażliwość  na ten przykład  i unikanie uroczystości rodzinnych to z zaburzenia. Nosz qurna, baba handlująca pietruchą wyszła ze mła. Któś tu usiłuje na zwykle zestresowanych ludziach zarobić ( rodzaj smrodku na który mła jest coraz bardziej wyczulona ). To jest dopiero popiendrolenie! Rozrzedzenie diagnoz, tzw. spektra, to nic innego tylko  kombinowanie jak tu na modłę "naukową" ostrzyc  baranki i owce. 

Mła zaczęła śledzić skąd to się wzięło, ten zaburzenizm stosowany, te depresje masowo występujące ( np. u nastolatek które nie mają kasy, co za czasów młodości mła zwano nastoletnim wkarwem na świat ), te wszystkie afektywne - dwubiegunowe, które często wyglądają jak afektowane  bez żadnego bieguna, ta postępująca paranoja, która w każdym widzi przypadek psychiatryczny. Normy czyli uśrednianie jakby przestały istnieć, my są wszyscy ciężkie przypadki. Jak ciężkie przypadki stają się nową normą to w zasadzie czemu nie dojść do przekonania  że schizofrenik nie różni się specjalnie od mła, ot, chemia mózgu tylko inna ale w zasadzie to OK że słyszy się głosy. A  w ogóle  halucynacje to po prostu inne postrzeganie świata, urojenia to żadne tam fałszywe przekonania na temat rzeczywistości, to po prostu osobnicze do niej podchodzenie, ostra psychoza z napadem agresji to w pełni uprawnione wyrażanie siebie w stanie skrajnym, zaburzenia dysocjacyjne to jest tylko szukanie sposobu w jaki umysł wpływa na ciało. Hym... ludzi, którzy uważają że taki stan rzeczy służy zarówno jednostkom jak i społeczeństwu powinno umieścić się u czubków.  W dupie mam że wyrażenie umieścić u czubków kogoś stygmatyzuje, stygmatyzowanie durniów powinno być obowiązkiem obywatelskim. A skąd mła wzięła ten postmodernizm, o którym wspomniała na początku wpisu? Ano z tego że ten cały ruch zrównujący chore ze zdrowym, normę ze zniekształceniem to nic inszego jak postmodernizm stosowany.  Postmoderniści bowiem wypielęgnowali  przekonanie o płynnej względności i społecznym konstrukcjonizmie wszelkich idei. Słowo społeczny darzyli takim uwielbieniem że jakoś im się zapomniało że człowiek to przede wszystkim  biologia a reszta jest założeniem. Mła wie że bardzo wiele spraw jest naprawdę względnych, bo na przestrzeni czasu zmieniał się do nich stosunek ale pewne rzeczy są jednak niezmienne, choćby to że człowiek się rodzi, wzrasta i obumiera, że jest stworzeniem stadnym, biologicznie dwupłciowym coby tam WHO nie wymyśliło na temat 110 płci ( indywidualne poczucie płci to jedno a DNA  to drugie ). No i dlatego że widzę tę wybiórczą ślepotę podejścia postmodernistycznego  mła doszła do wniosku że jednak ma zwykłego lenia a nie żadne tam  ADHD dorosłych. Dzięki  Najwyższemu, mła jest zdrowa na umyśle. 

A dlaczego mła dała taki zdziwny tytuł temu wpisu? Bo przekonanie  o względności wszystkiego odbija nam się czkawką, postmodernistyczne społeczeństwo ma  być qurna tolerancyjne  do bólu,  tolerancyjne nawet dla nietolerancji. Ale takiej wybranej. W 1965 roku ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse, napisał esej pod tytułem "Tolerancja represywna" . O czym to było? To uzasadnienie istnienia dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem. Baaardzo niby lewicowe, takie bolszewickie, znaczy bezczelne, bo  bolszewicy nie byli wcale  bolsze  tylko byli mniejszością.  A jakie egalitarne, he, he, he.  Cała prawda o przerobionym Marksie i Engelsie, komunizm w praktyce zawsze był elitarny, lewica prawdziwa, czyli egalitarna, to socjaldemokraci byli. Teraz mła Wam zapoda przykłady tzw.  tolerancji represywnej.  Klimatyzm i zielonowalizm, nadużycia genderowe, czarny rasizm, święty i jedyny prawdziwy covidianizm, cały ten woke. Kiedy społeczeństwo nie jest pewne swoich norm, bo wszystko jest względne, to łatwo może paść ofiarą nadużyć ze strony mniejszości uznającej że "Teraz, k...a my", że tak pojadę klasykiem. Bardzo łatwo może się okazać że wszystko można tylko własnego zdania mieć nie można, bo to quźwa "mowa nienawiści" jest. 

Dzisiejszy wpis o zdziwnościach ilustrują zdziwne zdjęcia najsłynniejszej blondynki świata. MM jako Zelda Zonk, tajemne wcielenie, zastanawiająco podobne do Jackie Kennedy. W Muzyczniku tyż Marilyn, z czasów zanim została gwiazdą.

P.S. Cio Mary sprzątała u się w chałupie i postanowiwszy wyczyścić karnisz i zmienić zasłonkę. Zasłonka przeżyła, karnisz nie. Spadł był a potem Cio Mary niechcący go nadepnęła i się wziął i rozpękł. Ciekawe czy to podpada pod starcze ADHD? Kiedy tak sobie dywagowałam na ten temat u Cio  cóś wzrosła agresja, chyba czas na terapeutę, he, he, he.

niedziela, 16 czerwca 2024

Nasz krnąbrny Tatuś

Mła dochodzi do się. Tatusia wczoraj zgarnęło pogotowie, przesiedział naście godzin na SORze z podejrzeniem zawału. Na szczęście fałszywy alarm, troponina niska na wejściu i wyjściu, o ile  Tatuś nie buja - zażądałyśmy z Dżizaasem wypisu szpitalnego. Przyznał się że malował mieszkanie, no i zabolało go i miał problem ze złapaniem oddechu kiedy dźwignął drabinę. Teraz bezczelnie  mła wmawia że ta drabina  aluminiowa. Mła opadły macki, Tatuś ma lat 80, idzie mu na 81 ale wygląda mła że nie serduszko u Tatusia problemem, zdawa się że ma jakąś formę demencji,  bo cyferki mu się najwyraźniej miejscami zamieniły. Mła już  to drzewiej podejrzewała. Tatuś groził mła kontynuowaniem malowania i mało tego, oświadczył że jego najwyższy niepokój wzbudziło zestresowanie Rattuska przez sanitariuszy a Dżizaas, Magdzioł i mła histeryzujemy, w związku z czym o stanie swojego zdrowia będzie informował tylko kury, bo one nie panikują tylko spokojnie znoszą jajka. Kot i my mamy wprowadzone embargo informacyjne. Na takie dictum to mła mało jajka nie zniosła, tak mła ciśnienie skoczyło. Zagroziłam Tatusiowi ekspedycją karną i wymogłam obietnicę zaniechania na jakiś czas tych malunków w chałupie. Tatuś oświadczył że w związku z zaniechaniem będzie teraz oglądał internet i ani myśli wyjść na powietrze dla zdrowia. Wzięłam tabletkę od spokojności, jutro z Tatusiem bojów ciąg dalszy. To by było na tyle, za ozdobnik robi obabrazek Heinricha Schlitta. Malowanie przedstawione  na tym obabrazku to jedyne malowanie jakie mła dopuszcza obecnie w wykonie Tatusia. W Muzyczniku cóś w sam raz dla Tatusia, Panie Dziejaszku, jak go córcia ucałuje - uceluje z dubeltówki za te numery...

piątek, 14 czerwca 2024

Prasówka - rzecz o pełzającej rewolucji ( między innymi )

Tytuł dzisiejszego wpisu odnosi się rzecz jasna do wyników wyborów do europarlamentu. No bo  wybory, wybory i po wyborach! Jest dokładnie tak jak mła się spodziewała że będzie. EPL czy europejska chadecja dostała po łapach choć inaczej niż się nam wydawa. Kiedy wchodziliśmy do UE EPL miała prawie dwie trzecie głosów w parlamencie, obecnie ma ich znacznie mniej ale nie jest to tak że cóś tej partii ostatnio straszliwie zjechało. Nic z tych rzeczy, jest jak było. Większość zachowa koalicja EPL z socjaldemokratami i liberałami, którym też straszliwie nie ubyło. Jak ubyło to Zielonym i to solidnie. Europejczycy wyrazili się  jasno na temat Zielonego Wału. Problemem EPL jest to co wyrosło jej na prawej stronie i nadal rośnie. Bo nie da się ukryć że wzrosła rola partii konserwatywnych, zarówno EKR, jak i ID stały się zusammen dość znaczące.  Na tyle że  Ursula nie jest pewna stołka i bardzo dobrze. Te wybory europejskie miały duży wpływ na polityczną scenę krajową w wielu państwach UE, największy w największych, we Francji i w Niemczech, gdzie dosłownie się zatrzęsło. To od tego co się będzie działo w tych dwóch krajach zależy tak naprawdę to w jakim kierunku potoczą się losy UE. Choć nie da się ukryć że ich rola po tych  wyborach nie jest już tak duża, brak stabilności zawsze ogranicza polityczne możliwości. Mła zatem zapoda Wam przede wszystkim info z Francji i Niemiec.
 
Zacznijmy od Reichu, bo wbrew temu ze wszyscy ćwierkają że to we Francji powyborcze trzęsienie ziemi, to zdaniem  mła najbardziej zatrzęsło  się w Niemczech. Bardzo potężnie i głęboko, tak głęboko że nawet skandal z umoczeniem kerownictwa AFD, mocno prawicowej  partii, w sympatie nazistowskie i  czerpanie z rosyjskich pieniążków nie zaszkodziło tej  formacji i jest ona obecnie drugą najbardziej  popularną partią w Niemczech. Dla nas jest to o tyle ciekawe że znaczna część  tejże partii  nie uznaje granic współczesnych Niemiec. Skąd taka popularność AFD? Została wyhodowana podczas kryzysu migracyjnego i srandemii, kiedy ludziom wmawiano że ich siedzenie w domach nie spowoduje zapaści gospodarczej a ograniczanie praw obywatelskich to konieczność. Niemcy przechodziły covid bardzo ciężko, chadekom wyraźnie zabrakło rozumu, ulegli koalicjantom z SPD i pojechali.  Ich gospodarka nie zdążyła się jeszcze porządnie otrząsnąć z obeszczeń srovidowych kiedy oberwała ruską wojenką. Niemcy bardzo długo nie rozumiały że to już i właśnie się zmieniło na poważnie,  więc brnęły w jakieś głupoty  typu  trochę rozumiemy  tych Rosjan  czy wyłączenie elektrowni atomowych. Kiedy ich oficjalnie nierządowy gazociąg bałtycki piendrolnoł mieli nadal problem ze zrozumieniem, aż im Radzio w imieniu zleceniodawców "gupio powiedział". Wówczas niemiecki przemysł  zarzundzający tym państwem postanowił poszukać sobie innych łąk do żerowania.
 
Wyprowadzka do Stanów, wyprowadzka do Chin, nawet wyprowadzka do Polski. No a kto bandzie płacił podatki? No jest się czym martwić, tym bardziej że do utrzymania jest coraz wincyj osób. Radosna polityka przyjmowania migrantów jak leci spowodowała problem o którym polityczne poprawni Niemcy do niedawna mówili ściszonym głosem. No, teraz za sprawą AFD zaczynają mówić głośno - spora część migrantów kocha socjal a nie znosi pracy. Świadczenia są takie że zwykłemu Helmutowi zaczęła pod dekielkiem para buchać, kiedy sobie uświadomił ile płaci na wyrośnięte dzieci Ahmeda, które mimo pożegnania dzieciństwa jakoś nie garną się do roboty. Obywatele  Reichu oczekiwali kogoś w rodzaju gastarbeiterów a przywitali masę ludzi uważających że pieniądze spadają z nieba. Co gorsze młodzi Niemcy zachęceni tym imigranckim przykładem tyż nie są  zbyt chętni do zarabiania i płacenia podatków. Na to wszystko nakłada się jeszcze zielony szał, czyli mieszanie przez czerwonych, którzy ubrali się w zielone ubranka i udają ekologów.
 


Ci z  bardzo lewa sprawiajo na mła wrażenie świeżynek yntelektualnych, np. w sprawach niekontrolowanej migracji czy poparcia dla Gazy czytaj Hamasu zachowują się  jakby nie znali historii.  Te zauroczenia  hamasowskie, zupełnie jak komusza brać z Iranu, gdzie czerwone też myślały, że użyją islamistów jako środka, by dorwać do władzy.  Potem albo emigrowali na zgniły Zachód albo kończyli na stryczku zawieszonym na dźwigu. Pomieszanie po tej  lewej stronie z poplątaniem,  ci od LGBTów  popierający islamistów kamieniujących gejów, feministki walczące o prawo do noszenia  uroczego czadoru, normalnie żal dudę ściska kiedy człek słucha tych idiotyzmów w wykonie nawiedzonych, przekonanych o wyjątkowości swojej misji. I jeszcze to kretyńskie  twierdzenie że  demokracja jest tylko wtedy, gdy lewica jest u władzy. To mła po prostu rozwala. Starczo i złośliwie zabrałabym tej zgrai srajfony i srajpady, piniążki od rodziców albo wpłacane via internet z niewiadomych źródeł i pogoniła  do kopania rowów nawadniających, sadzenia drzew i okopywania szparagów.
 
Ostatnio młode naiwne doszły do wniosku że polska uczelnia  jest miejscem rozstrzygania sporów  Bliskiego Wschodu. Dżizuu... Chyba do tych szparagów powinnam dodać zbiór truskawek, czymś pożytecznym trza by niedorozwoje zająć. Żałosna formacja ta nawiedzona lewica, u nas występuje  to jako partia Razem. Śnieżynki delikatne i wrażliwe  wyrosłe pięknie w kapitalizmie, które sobie znalazły niszę i zarabiają na komuszych tęsknotach. Cudem, czytaj prawem  podaży i popytu, zwąchały się te lewaki z kapitałem, który wyczuł że ludzie chcą wincyj ekologii i zaczęli wciskać zieloność po wierzchu, pod spodem czerwień. Jak nie dało rady wcisnąć wincyj to wymyśliły Zielony Wał. Przed samymi wyborami w Reichu wybuchł był skandal  z ministrem Habeckiem.  U nas ćwierkało się głównie o cóś mało mądrym zamknięciu elektrowni jądrowych i okłamywaniu zarówno rządu jak i społeczeństwa, w  Niemczech wkarw dotyczył także dojenia państwa i wymyślania "ekologicznych projektów", zmuszających  ludzi do wydawania na nie kasy, coby tylko sobie samym kabzę nabić. Zatwierdzono kolesiowsko projekt berlińskiego stowarzyszenia BUND zajmującego się ochroną klimatu, w którego władzach jest siostra głównego zatwierdzającego. Potem się okazało że ta sister to jest żoną parlamentarnego sekretarza w ministerstwie wicekanclerza Habecka. Z kolei brat głównego zatwierdzającego jest we władzach instytutu ekologicznego żyjącego z dotacji ministerstwa.
 
Znaczy jak u nas - rodzina na swoim. Ideolo, ideolo a jak zwykle chodzi o kasę dla wybranych. No i Niemce się wściekły na Zielonych i coraz głośniej mówią że jak państwo czegoś wymaga to niech za to płaci. Najlepiej z rozdętych pensji managerów biznesa albo wysokich urzędników rządowych. Ponadto sporo ludzi doszło do wniosku  że zagrożenia klimatyczne to są na tej planecie od zawsze, zawracanie rzeki kijem nie wchodzi w rachubę, trzeba się zgodnie z teorią Darwina przystosować. A w ogóle to najlepiej nie wierzyć Zielonym i tym innym z lewa. Po takich występach to mła się nie dziwi że tak proste że aż prostackie recepty AFD na społeczną szczęśliwość się sprzedają.  Nie ma to jak skrajność zwalczać skrajnością, he, he, he. Jak niemieckie władze  szybko nie zejdą z tej ścieżki i kursu to AFD będzie rosła w siłę, co sprowadzi Niemcom na głowę kłopoty, ponieważ nikt na świecie, nawet Rosja, nie chce powtórki z rozrywki.



We Francji Zielony Wał dotyczy głównie rolników, ponieważ Francuzi nie brali nigdy na poważnie idiotyzmów Energiewende. Bawią się atomem, raczej będą szli w kierunku nowego typu reaktorów i ani myślą oddawać się urojeniom typu zielony wodór dla każdego, zawsze i wszędzie. Cóś tam od czasu do czasu rzucą, ku zaspokojeniu wszechzieloności największego w UE partnera, ale po prawdzie to myślą o gazociągach z Algierii a nie o problemach energetycznych Niemiec i ich zielonej obsesji, nasilonej po nieudanej próbie zostania gazowym hubem Europy. Mają na to wylane o czym wiadomo od czasu zatwierdzenia atomu jako  "niskoemisyjnego źródła energii" ( mła się z tej okazji obśmiała jak norka ). We Francji problemami są:  migracja cóś słabo zintegrowana z autochtonami i rosnące koszty życia, które rosną bo ktoś tu bardzo chciał  zarobić ( sytuacja podobna  do tej z UK, gdzie w czasie kryzysu energetycznego to te biedne firmy energetyczne doiły ludzi tak że nie wiedziały co z kasą robić, teraz  strach  bo się wysypało a tu już nic na UE zwalić nie można, ot zwykle brytyjskie złodziejstwo zwane enigmatycznie korzystaniem z okazji ).
 
Twarzą grozy czyli wygrywającej eurowybory prawicowej partii Marine  Le Pen jest Jordan Bardella, hym... syn imigrantów. Taa... cinżko w tej sytuacji ćwierkać że to partia antyimigrancka, choć mła nie sądzi że  ma ta organizacja wielu członków o imieniu Abdul czy też Mustafa. Oczywiście program partii jest prawicowy, czy jednak jest to prawicowość do bólu? Jak dla mła na prawo od Le Pen jest jeszcze miejsce na taki beton jak Zemmour. To jest dopiero ból, co nie znaczy że partia Marine ma program jak marzenie. Makaron, któren jest popularny jak wrzód na dupie na dobę przed pęknięciem, wykombinował ucieczkę do przodu, znaczy zarzundził wybory parlamentarne. Zważywszy na to że prezydencki rząd Attala cóś jakby nie wypalił, to niby rozsądne. Jeżeli Marine zwycięży to wzorem brytyjskich torysów i boskiej Giorgii,  między innymi dzięki kohabitacji z Makaronem,  polegnie na sprawie migracji, bo każdy na niej się wyłoży i tego elektorat nie wybaczy.
 
Jeżeli przerżnie,  Makaron będzie dalej z przekonaniem po staremu męczył sobą naród,  "bo wybrano postępowe siły związane z prezydentem". Jeżeli będzie ni to ni sio to Makaron o nitowizm nisiowizm będzie dojeżdżał partię Marine. Taki zdawa się jest gryplan ale wiecie jak to ze szczwanymi gryplanami bywa. W spolaryzowanym społeczeństwie rządy partii zakładającej  wykluczenie sporej części tego społeczeństwa mogą doprowadzić do bordello, z napiendralankami włącznie. Już widzę jak Francuzi się cieszą. Makaron gra oczywiście o wybory prezydenckie dla następcy, to jest jasne jak słoneczko. Dla siebie raczej nic nie ugra, Francuzi mają dość polityki wewnętrznej w wykonie zarzundu prezydenta. Zdawa się też że boją się prezydenckiej polityki zagranicznej. Mła jest zdania że we Francji będzie się działo, neomarksiści się w sobie zbiorą i jeszcze się doczekamy czasów że polityczne centrum będzie oskarżane o ciężką prawicowość. No bo popadając w skrajności to rozum się traci i uważa się że za różnice trzeba oskarżać.
 


Jak widzicie ruchy solidnie prawicowe zyskują na sile we Francji, Niemczech czy np. w takiej Belgii  czy Holandii. Tak wygląda po tych eurowyborach.  Dlaczegóż?! Dlategóż  że prawicowi, centrowi i przede wszystkim lewicowi politycy, którym udało się narzucić politycznemu centrum swojją narrację,  w porozumieniu z biznesem, ruskimi lub chińskimi lobbystami i aktywiszczami od ponad dekady  rozwalają UE. Nielegalna i masowa imigracja, Zielony Wał i rosnące jak szalone koszty życia wkarwiają ludzi na tyle że głosują "na tych niedobrych".  Co oczywiście doprowadzi lewaków nie wiadomo dlaczego zwanych lewicą do białej  gorączki i próby zaprzeczenia rzeczywistości. Jak dla mła  to czas skończyć z dotychczasowymi opowiastkami z repertuaru  koncesjonowanej przez koncerny lewicy. Bardzo radykalnie, żeby tu się nikt nie łudził i w Bader  - Meinhof nie bawił. Miejmy świadomość że najbardziej  w UE zapracowali na sukces AFD czy Le Pen ci, którzy te wszystkie głupoty w.w.  firmowali. Teraz to trza wziąć na klatę i znormalnieć zanim rewolucja nie zrobi się prawdziwie rewolucyjna, znaczy przestanie pełzać. 

Dobra, temat był paskudny to fotki za to ogrodowo - domowe, uspokajające. Dla jeszcze większego uspokojenia w Muzyczniku Andreas Vollenweider.
 

P.S. W sprawie Niemiec mła załącza wydawa jej się bardzo wyważoną opinię.