niedziela, 26 czerwca 2016

Dzień z życia pańci wielokotnej

Mrrr,  mrrr, mrrr.  Wstawaj, nie udawaj że śpisz. Tak strasznie mi gorąco! Dlaczego nie chcesz złapać mi tego komara albo choć mnie pod ten sufit podrzucić?! Czy ktoś widział dziś  gołębie? Jak  tak dalej będzie to ja się wyniosę do Norwegii,  mam w sobie norweską  krew - zobacz jaki mam podszerstek! Gdzie jest ta piłeczka co ja ją tu sobie odłożyłam?! Nie będę  przy nim spał!!! Bufon mi żarcie wyżarł! Wstawaj, wstawaj, już prawie trzecia rano, czas na wczesne śniadanko. Ten  monitor to nie ja wywaliłam! Gdzie są  świeżo przyniesione paszteciki? Kto powiedział że koty nie mogą jeść lodów, no kto?! Wpuść muchy do domu albo Cię zagryzę! Będę polował! Jak nie dostanę tej wołowiny to odchodzę!!! Upał mi zwiększa łaknienie, dziwne nie?! Albo ona, albo ja! Jakby się tak położyć pod szafką, wsunąć łapę i przyhaczyć pazurem to się powinno otworzyć. Jak przyjemnie jest w tej wannie z tą chłodnawą wodą. No kto powiedział że koty nie mogą w wannie brodzić, no kto?! Chcę tego ptaka. Nie zaraz tylko już, natychmiast! A on się zrzygał kłaczkiem! Myślę że ona ma kleszcze i nie zasługuje na miejsce w wyrku. Jestem królem zwierząt!!! No i moja droga, on wąchał jej tyłek. Pies od sąsiadów  to już całkiem zgłupiał, nawet nie ujada jak Ja po płocie chodzę! Wielki Kotowy jak mi gorąco, będę w łazience leżał z moim norweskim podszerstkiem. Ten  kretyn myśli że ma szlachetnych przodków i koneksje - szlachetnych przodków i  koneksje to mam Ja! Na pewno ona nie zasługuje na miejsce w wyrku - ma pchły!!! Czy już jest obiad? Włącz wiatraczek, tylko żeby mocno mi nie wiało. No znowu zaległ w umywalce, zawsze zajmie najlepsze miejscówy. Dlaczego nie ma wody w wannie?! Gołębie już są? Tu stała miska!!!

Zobacz jaką sztukę robię! Rany, jak to sznupę drze! Przecież ustaliłam że będę jadła tylko mięso, nie chcę paszteciku. Jej nie dawaj, poświęcę się i zjem! A jakbym tak zaczął udawać  chorego? Gad w umywalce to symulant! Ten  kubek to ostatnie bezguście, najlepiej będzie  go potłuc! Kubek to nie ja zwaliłam, sam zleciał. Dlaczego ja jestem wypraszana, no dlaczego, Ja się pytam?! A Ja to  jestem grzeczna i nic za tę grzeczność nie chcę - oprócz mięsa wołowego codziennie, usługiwania całodobowego i jeszcze paru drobiazgów. Czy ktoś w końcu napuści wody do wanny?! Co jest do jasnej cholery z tą kolacją?! A kiedy był podwieczorek i dlaczego Ja nic nie wiem o tym  że był? Jak to nie było podwieczorku?!!! Chcę  rybę! Poleżę sobie na klawiaturze  to  będę w centrum zdarzeń. Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. No tak, znów idzie wąchać jej tyłek! Szybko, gołębie już są! Co za głupie ptaki, nawet nie zaczekały żebym je złapała! Czy  już będzie napuszczana woda do wanny? Natrysk to głupie urządzenie, wanna jest lepsza. Bo Ja się tylko poczęstowałem! Proszę mi tu bez  słabo uzasadnionych pretensji! I co z tego że zjadłem?!!! Czy teraz będzie drapanie? Wróciłem - jest coś do jedzenia?  Kocham nocne życie, takie  barwne i hałaśliwe! Proszę  Cię, złap mi tego  nietoperza. Dlaczego idziesz spać, noc jeszcze młoda?  Pokazać Wam jak turlam orzech po posadzce? Ja  śpię na  tobie, zamówiłam sobie to miejsce. Won, Ja byłam pierwsza!!! Zagryzę cię! Naprawdę już  dziś koniec z wanną? Zjadłbym coś. Ja też. Chcemy prawdziwej kolacji! Jak dasz mi połowę żarcia to dam ci powąchać tyłek. Co za kota, moim zdaniem nie zasługuje na miejsce w wyrku. W dodatku na pewno ma kleszcze i pchły! Nie zasypiaj, a mizianie?! Mrrrrr, mrrrrr, mrrrrrr.


Dzisiejszy wpis ilustrują grafiki japońskiego mistrza z przełomu XIX i XX wieku - Ohara Koson był przedstawicielem ruchu Shin-Hanga, próbującego ( moim zdaniem z powodzeniem ) odświeżyć formułę tradycyjnego drzeworytu japońskiego ukiyo - e. Termin Shin-Hanga można przetłumaczyć jako Nowy Druk, choć ładniej by brzmiało Nowa Grafika  ( taaa, tłumaczenia dokładne nie są ładne a te ładne nie są dokładne ). W roku 1915 wymyślił go niejaki Watanabe Shōzaburō na określenie nowego stylu grafiki, której odbiorcami byli przede wszystkim ludzie Zachodu. Może stąd sporo w tych drukach nawiązań do prądów obecnych w zachodniej sztuce. Okres świetności tego typu grafiki zakończył się szybko. W czasie II wojny usiłowano wpleść treści propagandowe do tematów grafik, potem zaczęto reglamentować materiały dla artystów, a jeszcze na koniec otwarcie zmuszono artystów tego ruchu do robienia propaństwowych, cesarskopoddańczych i w ogóle hurra grafik w celu umocnienia morale. I tak starannie zarżnięto tę sztukę.

6 komentarzy:

  1. Przypomniała mi się bajka o kocie Filemonie :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje Filemony i Boniface ( Bonifacowie? ) dają mi nieźle popalić. Upał wzmaga te mało ciekawe cechy ich charakterów, nie wiem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pierwszy i nie ostatni raz polityka zarżnęła sztukę. Niestety.
    Eeee.... to jaka siła ludzi Was tam jest do obsługi tych kocich legionów? Bo mnie się tu widzi co najmniej pięć pełniutkich etatów + nadgodziny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dwie osoby i jedna + jeszcze jedna z doskoku. Gady robią co chcą, dziś był bunt i w jego wyniku w garnku pyrkoli się mięcho. Felicjan nie rusza się z posterunku w kuchni, chyba będę musiała to mięcho błyskawicznie studzić, bo on już śpiewa choć mięcho ledwie 10 minut się obgotowuje ( drób obgotowuję, wołek idzie na surowo ). Reszta czyha w pokoju, ocierając się o mnie, monitor kompa i drzwi do kuchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwiązaniem w tej sytuacji nie są bynajmniej szklane pokrywki. Moje panny zaglądają przez szybkę do środka gara, siedząc na rzeczonej szybce. Kiedyś mogę nie zdążyć, gdy pokrywka będzie gorąca...

      Usuń
    2. U mnie nie mogą zajrzeć do gara nie tylko dlatego że pokrywka nie jest szklana, na pokrywce to kładę kamorek! Zasiąść się zasiądzie bo kamorek spory, he, he. :-)

      Usuń