piątek, 30 grudnia 2016

Prawie sylwestrowo

I tralala kończy nam się rok.  Zdziwny pod wieloma względami. Jadowity rechocik satysfakcji się ze mnie wydobywa kiedy kolejne sondaże okazują się nie być proroczymi ( bardzo powoli dociera  że ludziska zaczynają masowo prowadzić osobistą politykę "piarową" a robią co uważają ), przez ostatnie dziesięć lat wszyscy w Polszcze  żyliśmy  pod dyktando tych co badają  opinię publiczną ( na  świecie dyktat sondażowni trwał dłużej, tam jest  dopiero zdziwko ). Wreszcie kończy się łatwizna i przyklepywanie nie najlepszego status quo bo słupki się zgadzają. Powolutku  coś  się zmienia, zaczynamy się przepoczwarzać w społeczeństwo o większych wymaganiach. Czasem słusznych, czasem kretyńsko naiwnych, niekiedy zaś przeraźliwie  głupich.  Normalka.  U nas pod koniec roku śmiesznie, coś w stylu akcji "Mydłem! Dobijemy go mydłem!".  Z tym że zamiast mydełka w roli głównej kanapki. Kingsajz. Ciekawe  czy dalej też będzie tak groteskowo? "Popowiększali się i w dupach się poprzewracało, tak?!" że zacytuję Kilkujadka.

Ogrodowo już ten  rok podsumowałam, nie było  źle ale mogło być lepiej. A co teraz? Prognoza na drugi tydzień  stycznia jest taka że prace  ogrodowe to tylko  koncepcyjne. Znaczy zostaje wymyślane ogrodu, czynność bardzo dla mnie przyjemna. Snuje sobie różne snuje na tematy ogrodowe, czasem jak to w marzeniach  nierealne ( zajęcie terenu  fabryki pod solidny las mieszany i jeszcze stawek taki niewielki, o powierzchnie ledwie tysiąca metrów kwadratowych  bajorko, coś naprawdę jak to oczeńko - ślepko  wodne  niewielkiego ). Oczywiście o nierealnościach myśli się najfajniej, bo z rozmachem. Fabryczny na dom przy fabryce i nawet cóś na kształt ogrodu, znaczy nie byliniak, no gdzieżby i  w ogóle ale sadzi drzewa ( chwała mu za to ). Czyli jakby wpisuje się w moją koncepcję, he, he. Żeby tak jeszcze mniej wymyślności sadzono to byłoby cool, ale zdaje się  że Fabryczny "po całości" zdał się na fachowców, w związku z czym ma drzewa duże ( odchowane parometrowe  byki ) i w olbrzymiej większości cudnie kolumnowe. W zasadzie do Fabrycznego nie można mieć pretensji, wiadomo od dawien  dawna że na ogół ludzie robiący dużą  kasę są w pewien sposób pozbawieni wyobraźni ( nie całkowicie, ale coś tam zawsze szwankuje ), nie ma się zatem co dziwić że w sprawach ogrodowych Fabryczny nie jest najlotniejszy, natomiast profi mogliby się  bardziej przyłożyć.  Na fabrycznym terenie porastają brzozy, graby  a nawet dęby, do czego im tam te kolumnowe cuda w tak dużej ilości są potrzebne?  Mam podejrzenia  że do wyciągnięcia kasy z Fabrycznego, drenaż dendrologiczny kolumnowy.

No nic to, rozmyślania nad ogrodami ( także tymi cudzymi ) zostawiamy sobie na mroźniejsze zimowe dni, teraz nowa koncepcja stroika  noworocznego. Świnki pocztówkowe mnie natchnęły i ustroiłam brzozowe gałązki ( orkan, qrrrna, Barbara! ). Za podłoże robi wysuszony mech ( po farbowanego porosta  nie chciało mi się wychodzić, no i ten meszek jest mój własny,  na węglu drzewnym  zostawionym w ogrodzie mimochodem wyuprawiany ). Stroik taki  w odcieniach zdechło  - pastelowych, w wersjach dwóch - wczorajszej, skromniejszej z aniołkiem i dzisiejszej, bez aniołka za to z bombkami. Koty na  razie podziwiają z daleka, mam nadzieję że dystans zostanie utrzymany. Teraz jeszcze tylko krótki paciorek w intencji ustawowego zakazu używania petard  i szlus,  jesteśmy gotowi na nadejście Nowego Roku poprzedzonego Sylwestrem ( szaleństwo nocy sylwestrowej w moim wykonaniu to będzie naprawdę dłuuugi sen, bez wystrzałowej pobudki około  północy - co roku u nas jest mniej hucznie i dobrze! ). Wszystkiego dobrego dla Was w 2017.





14 komentarzy:

  1. Szklane świnki? Dobrze widzę? Najlepszego 2017!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes! Śliczne szklane z prawdziwymi wymodelowanymi ryjkami i ogonkami na słodkich dupkach. Szklane, przejrzyste, ze światłem się bawiące - znaczy świnki zwiewne.;-)

      Usuń
  2. Śliczności stroik, zaraz mi się morale podniosło!
    Kocham planowanie zmian w ogrodzie. Przez całą zimę uprawiam:)
    A potem i tak z niczym nie zdanżam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest reguła, jakby było zdanżane to sezon jakiś dziwny. Nienormalność taka, aberracja i w ogóle. A planować to trzeba z zapasem!;-)

      Usuń
  3. No i dobrze, że porosta oszczędziłaś, bo to ekologicznie :)
    No pczcie państwo! Szklany chlewik noworoczny! No cudniutkie, tłuściutkie świneczki - niechże i Nowy Rok będzie tłuściutki, niech się darzy i nie w kotach, jak Dżizzasowi ;)
    A koty to masz grzeczniutkie! U mnie taki stroik to by się i 10 minut nie ostał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zakończyłam krótkie przemówienie do kotów okraszone zwrotami uchodzącymi za wulgarne. Nie nie ruszyły chlewika, kradną aluminiaki świeczkowe! Wieprze nie koty!:-0

      Usuń
  4. Nadmuchane śfinie są piękne, a stroiki noworoczne...hmmm...moze sama powinnam? Ja 31 go tylko zawsze posciel zmieniam. Dzis na dodatek kurom wygarnę. Słomę obfajdaną. O!
    Najlepszego 2017 !

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tej pory noworocznych ustrojstw nie robiłam, nawet przez osmozę ( niemieckie klimaty, Germany lubio zmieniać świąteczne dekoracje na noworoczne - po kwiaciarniach i innych roślinnych punktach mnóstwo szczawiku udającego czterolistne koniczynki, kominiarzy i pierdonek w ten szczawik powtykanych ). Ten rok będzie wyjątkowy, czuję przez skórę więc lepiej zakląć powodzenie świnkami ( to że się wszyscy uświnimy mamy moim zdaniem jak w banku;-) ). Kury majo nową pościel, uhuhu to ja muszę nasze wspólne z kotami leże przygotować odpowiednio do obchodów.:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne świnki, a i baletniczki elficzki bardzo mi się podobały, skąd takie przygarnąć można?
    Że Fabrycznego drzewostan rodzajem drenażu jest, to ja nie wątpię. Poza tym liczni profi tak samo wyobraźni nie majo, jak Fabryczni, ileż ja ogrodów widziałam obsadzonych drzewami jak meblami, jakby nigdy nie miały urosnąć (a zrobiły to ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabryczny to ładne parę lat temu zaliczył pierwsze podejście ogrodowe i wtedy sadzone były trochę mniejsze drzewka ( szumi, szumi bór wysoki;-) ). Teraz to chyba on nauczony doświadczeniem zamówił takie wyższe żeby mu w "odstępach sadzili". Ale profi sprytne wymyśliły kolumnowce, he, he.;-)
      Zapafki chujinkowe to ja nabywam w Home and You po cenach wyprzedażowych, znaczy bombki kupuje co roku po świętach ( kiedy co lepsze zamiast nastu złotych tak w okolicy 6 czy nawet 5 złociszy. Pieprzone elfy były drogie ale sobie zrobiłam prezent, świnki też cóś koło 8 ale najsampierw bezczelnie za nie chcieli 17 peelenów. Tak po prawdzie to ja tego hurtowo nie kupuję, po prostu co rok trochę nowych dodaję a że stara jestem to mogłabym parę chujinek ubrać ( dla kotów ). Poza tym z podróży przywożę różne dziwne szklane, które potem usiłuję zawieszać gdzie popadnie - ptoszki szklane kolorowe z Pragi, pseudogotyckie okno witraż ( dobrze technicznie wykonany ) z Torunia i tak dalej. Szkłofilem jestem!

      Usuń
    2. Home&You, dzięki :-) chyba już po elfach.

      Usuń
  7. Twoje pisanie Tabu Azo jest najlepszym lekarstwem na każdy słabujący dzień lub chwilę. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń