czwartek, 17 stycznia 2019

Rabatka roślin niegodziwych - cisy

Po ponad miesięcznym milczeniu roślinkowo  - ogrodowym wracam do zasadniczej treści blogiego. Troszki info o  trujących, powodujących odloty roślinach uprawianych w naszych ogrodach. Czasem uprawiający nawet nie wiedzą jaki to groźny roślin im na rabacie porasta, niekiedy informacje o roślinie pozyskują dopiero w czasie jej uprawy ( i bywają wówczas zdumienia straszliwe i lęki znajdujące wyraz w likwidacji stanowiska rośliny ), bywa  że ogrodnicy decydują się na uprawę bardzo  trujących roślin ze względu na ich urodę, tak w pełni świadomie  i są też  tacy którzy perwersyjnie uprawiają  rabaty z roślinami niegodziwymi dla dreszczyku emocji albo podtruwania otoczenia. Hym... rabatkę z roślin niegodziwych można założyć z wielu powodów, he, he, he. Zacznę od roślin zimozielonych o których niby wiadomo że są trujące a jednak można je spotkać w ogrodach powszechnie.


Cis -  po łacinie zwany Taxus – z  rodzaju Taxaceae, którego przedstawiciele występują w Europie, Azji północnej, wschodniej i południowo-wschodniej, północno-zachodniej Afryce oraz Ameryce Północnej. Taki wszędobylskie dość drzewo, porasta sobie od norweskich gór aż po Salwador. Cisy to drzewa albo krzewy, gatunki są dwupienne ( znaczy są w obrębie jednego gatunku dziewczynki i chłopcy ). Cisy pojawiły się na świecie w erze dewonu, IV okresie palezoiku. Zatem staruszki liczą sobie cóś około czterystu milionów lat.  Dlaczego tak chętnie uprawiany jest w ogrodach? Po  mojemu przez system korzeniowy -  niewielki  i zwarty,  pozwalający  na uprawę innych roślin a także na przesadzanie nawet całkiem sporych cisów. Posadzisz  żywopłot  z żywotników i niewiele roślin pod nim urośnie, posadzisz cisy i możesz szaleć z bylinami i krzewami.  Drugą sprawą wpływającą na wysokie notowania cisów w ogrodniczym światku  jest ich świetna zdolność do regeneracji.  cisy dają się  formować jak  żadne inne iglaste drzewo się nie daje.  Dzięki tej zdolności pojawiły się w ogrodach ( dla miłośników roślin formowanych - cisy  przycinamy dwa razy do roku - pierwsze radykalne cięcie wiosną, drugie  późnym latem ). Trzecią właściwością, ważną dla tych którzy nie mogą wdychać żywicznych oparów wydobywających się z drzew w ciepłe letnie dni,  jest to że cisy nie wytwarzają  żywicy. Cisem można człowieka załatwić ale na pewno nie będzie to załatwienie  poprzez  zamknięcie dróg  oddechowych podrażnionych alergenami występującymi w  żywicy. Ogrodniczą wadą cisów jest ich nie zawsze wystarczająca odporność na mróz ( dobrze rosną do stref  6a-6b -  surowe zimy mogą przemarzać,  jednak bardzo dobrze regenerują )   i dość wysokie wymagania  glebowe. Ze szkodników najpaskudniejszy jest misecznik. Rzecz jasna cis zanim trafił do ogrodów był drzewem wykorzystywanym przez człowieka na inne sposoby - cisowe drewno było i  jest bardzo cenione.  Jest to drewno twarde, ciężkie i mocne, a przy tym bardzo elastyczne, dlatego niegdyś wyrabiano z niego   łuki i kusze, ale też groty do strzał, koła zębate i osie wozów. Od łacińskiej nazwy łuku taxus  pochodzi  łacińska nazwa gatunku ( nazwa baccata pochodzi od jagód, z których soku  Galowie mieli sporządzać truciznę do grotów strzał, trochę nieprawda bo robili to  z soku igieł ).   Często używano cisowej okładziny  do wykonywania intarsji. Najstarszym  znanym nam sprzętem wyrobiony, z drewna cisu jest włócznia znaleziona w Anglii w miejscowości Clatonon Sea. Jej wiek ocenia się na 5000 lat.

Dla nas rodzimym cisem jest cis pospolity  Taxus baccata, drzewo żyjące około tysiąca lat ( przyjmuje się że najstarsze cisy mają około tysiąca pięciuset lat ). Najstarszym cisem w Polsce jest drzewo zwane Cisem Henrykowski w Henrykowie Lubańskim , jego wiek ocenia się na około tysiąc trzysta lat. Troszkę młodszy cis bo osiemset letni rośnie w Bystrzycy w gminie Wleń. Drzewko z niego solidne bo mierzy w mierzy w obwodzie prawie cztery metry. Jak głosi legenda posadzony był przez mieszkańców po zakończeniu budowy kościoła katolickiego, około roku 1217 dla upamiętnienia fundatorki tegoż kościoła, księżnej Jadwigi uznanej później za świętą. Do najstarszych polskich drzew należą także cisy Raciborskiego rosnące na terenie wsi Harbutowice. Wiek starszego okazu szacuje się na około siedmiuset lat. Inne stare cisy w Polsce znajdują się w Wałbrzychu ( Cis Bolko), Mogilnie i w Gałkach. Cis pospolity jest jest gatunkiem najwcześniej objętym ochroną w Polsce, bowiem chroniony jest od 1423 roku ( Władzio Jagiełło na mocy statutu wareckiego postanowił chronić cisy ). W Polsce cisy naturalnie występują w lasach sudeckich i karpackich oraz w zachodniej części Polski niżowej, po linię Puszcza Białowieska - Puszcza Sandomierska. Największy rezerwat cisa ( imienia znanego malarza Leona Wyczółkowskiego ) znajduje się w Borach Tucholskich, rośnie tam kilka tysięcy cisowych drzew. Teraz przegląd najpopularniejszych odmian.

'Aurea Decora' - odmiana osiągająca ok. czterystu cm wysokości. Ma dość  charakterystyczne igły, takie  wygięte ku dołowi,  o złocisto-żółtym wybarwieniu.  Lubi dobrze nasłonecznione stanowiska, jak wszystkie cisy o złotym wybarwieniu igieł. Odmiana wyhodowana w 1928 r w Arboretum Kórnickim przez Antoniego Wróblewskiego. Klon żeński czyli roślina owocuje.
'Aurea' - krzew wielopędowy,  o wznoszących się gałęziach, wolno rosnący, przyrastający około stu cm rocznie.  Z czasem osiągający trzysta cm wysokości. Ta odmiana  ma  gęsto osadzone igły, wiosną i latem intensywnie złociste, zimą zmieniają  barwę  na zielonozłotą. Lubi dobrze nasłonecznione stanowiska.
'David' - odmiana o  pokroju kolumnowym. Przyrasta rocznie sporo bo około piętnastu cm. Młode przyrosty są wybarwione na intensywnie złotożółty  kolor.  Odmiana ceniona ze względu na   wysoką mrozoodporność.
'Dovastoniana' - odmiana o szeroko rozpostartych, zwisających gałęziach. Podcina ją się czasem tworząc miniaturowe drzewka. Osiąga dwieście cm wysokości i około  ośmiuset cm szerokości. Przyrasta rocznie w porywach do pięciu cm na wysokość i dwudziestu cm na szerokość. Igły ciemnozielone, ułożone grzebieniasto na dość cienkich pędach. Klon żeński.
'Dovastoniana Aurea' - odmiana bardzo podobna do odmiany  'Dovastoniana', różni się głównie złocistożółtym zabarwieniem młodych przyrostów które dość szybko  zielenieją. Lubi dobrze nasłonecznione stanowiska. Również  klon żeński.
'Elegantissima' - odmiana wyhodowana  w 1852 roku,  dorastająca do dwustu  pięćdziesięciu cm wysokości i trzystu pięćdziesięciu  cm szerokości,  przyrastająca około dziesięciu cm rocznie. Ma zielono - żółto wybarwione  igły, które  jesienią robią się jasnozielone ( jakby  kolor im siadał  ). Owoce dojrzewają we wrześniu. Ta odmiana lubi gleby żyzne i dostatecznie wilgotne, bardzo dobrze znosi przycinanie i formowanie. Dobra  mrozoodporność
'Fastigiata' - odmiana powstała w Irlandii około 1780 – 90 roku ( stare  letnie okazy w irlandzkich czy angielskich  ogrodach  wyrosły na szesnaście metrów wysokości ) . 'Fastigiata' to  krzew o pokroju kolumnowym, za młodu  mający bardzo wąski pokrój, z wiekiem okazy tej odmiany są znacznie szersze, gęstsze i zwarte.  Igły do długie na dwa i pól cm są  ciemnozielone. Klon żeński.  Dobrze rośnie na słonecznych i cienistych stanowiskach, glebach przepuszczalnych, i jak na cisowe  wymagania umiarkowanie wilgotnych
'Fastigiata Aurea' - krzew o pokroju wąsko kolumnowym, przyrastający rocznie do piętnastu cm na wysokość.  Młode pędy i igły złocisto żółte, później igły posiadają tylko  żółte obrzeżenie. Lubi dobrze nasłonecznione stanowiska. Klon żeński.
'Fastigiata Aureomarginata' - odmiana powstała w 1880 roku.  Ma kolumnowy pokrój, przyrasta rocznie  około dwunastu cm na wysokość i pięć cm na szerokość.  Charakterystyczne są igły,  zielone z szeroką złocista obwódką. Lubi dobrze nasłonecznione stanowiska. Polecana do małych założeń ogrodowych
'Fastigiata Robusta' - krzew  o pokroju wąsko kolumnowym dorastający  z czasem do pięciuset  cm wysokości i osiemdziesięciu cm szerokości, przyrastający około dziesięciu cm rocznie.  Ma  małe, ciemnozielone igły. . Dobrze rośnie na słońcu i równie dobrze w cieniu. Ma bardzo szerokie zastosowanie - od rośliny żywopłotowej do takiej  uprawianej w pojemnikach.
'Green Column' - odmiana  o pokroju szeroko kolumnowym. Przyrasta rocznie do siedmiu cm na wysokość i około dwu cm na szerokość, zatem dość wolno. Igły ma krótkie, do jednego i trzech dziesiątych cm długości, ciemnozielone. Klon żeński. Dobrze znosi zanieczyszczenie powietrza i zacienienie. nadaje się do  uprawy pojemnikowej.
'Hessei' - odmiana tworząca gęsty krzew o pędach wyprostowanych, dość zwartych i ciemnozielonych igłach długości trzech i pół cm. Dobrze rośnie na stanowiskach słonecznych i cienistych, glebach żyznych, dostatecznie wilgotnych
'Nissen’s Corona' -  rozłożysta odmiana o gałęziach pokładających się, szybko rosnąca. Osiąga sto dwadzieścia cm wysokości i pięćset - sześćset cm szerokości. Przyrasta rocznie około ośmiu cm na wysokość i około dwudziestu cm na szerokość. Igły ma dwu i pół  centymetrowej  długości, jasnozielone. Nadaje się do dużych ogrodów lub  parków.
'Overeynderi' - odmiana tworząca gęsty krzew, dość silnie rosnący, o pokroju szeroko-kolumnowym. Osiąga pięćset cm wysokości. Przyrasta rocznie ok.piętnastu  cm. Igły ma ciemnozielone, do dwóch cm długości, bardzo gęsto osadzone na pędzie. Cenna odmiana odporna na mrozy. Nadaje się do nasadzeń w różnych typach ogrodów, można ją określić jako odmianę  wielozadaniową.   Podobna do  odmiany 'Erecta'.
'Repandens' - odmiana płożąca, dorastająca ledwie do sześćdziesięciu  cm wysokości i trzystu cm szerokości. Wolno rosnąca, tylko  osiem cm rocznie, gęsta, o ciemnozielonych igłach. Dobrze rośnie w cieniu jak i w słońcu na glebach żyznych i wilgotnych, bardzo dobrze znosi formowanie. Doskonały jako roślina okrywowa w miejscach zacienionych.  Może być uprawiana w pojemnikach.
'Repandens Aurea' - odmiana bardzo  podobna  do odmiany 'Rependens', różni je w zasadzie tylko wybarwienie igieł. Bardzo stare egzemplarze uzyskują około siedemdziesięciu cm wysokości przy kilkumetrowej szerokości. Zabarwienie igieł żółte,  z wiekiem zieleniejące. Lubi dobrze nasłonecznione stanowiska ( krzewy rosnące w cieniu nie wyzłacają się należycie, mają jasnozieloną barwę igieł ). Dobrze znosi formowanie.
'Rogów' -  odmiana wyhodowana w Arboretum w Rogowie. krzew o pokroju wąskim, kolumnowym, stare okazy przybierają pokrój stożkowy. Rośnie dość silnie, przyrastając około  piętnastu cm rocznie.  Igły ciemnozielone, błyszczące. Wymagania glebowe cisa są przeciętne, byle gleba była dostatecznie wilgotna. Lubi zaciszne stanowiska, zimą  źle reaguje na mroźne  wiatry.  Doskonale znosi cięcie i formowanie
'Rushmore' - odmiana o powolnym wzroście i  luźnym pokroju. Przyrasta rocznie około dziesięciu cm na wysokość i pięciu cm na szerokość. Igły ma ciemnozielone, króciutkie bo  w porywach do  osiemdziesięciu mm długości i trzydziestu mm  szerokości, rzadko osadzone na pędzie. Lubi gleby żyzne , stanowiska od słonecznych do cienistych. Polecana do małych ogrodów, może być uprawiana  w pojemnikach.
'Semperaurea' - krzew wolno rosnący, zwarty, osiąga około stu cm wysokości i trochę więcej szerokości. Przyrasta rocznie dziesięć cm. Igły ma krótkie półtora  - dwa cm długości, gęsto osadzone na krótkich pędach, złociste. Nadaje się do każdego ogrodu na stanowiskach słonecznych, na niskie żywopłoty cięte, do pojemników. Odmiana dość odporna na mróz
'Standishii' - karłowa odmiana wolno rosnąca, zwarta, o pokroju kolumnowym, osiągająca dwieście cm wysokości ( najczęściej jednak okazy  tej odmiany są   znacznie niższe ). Przyrasta rocznie do dziesięciu cm na wysokość i dwóch cm na szerokość. Igły  mają do dwóch i pól cm  długości, złotożółte, trzymają dobrze barwę przez cały rok.  Odmiana lubi gleby żyzne, stanowiska słoneczne, osłonięte od mroźnych wiatrów. Klon żeński, wyselekcjonowany z odmiany  'Fastigiata Aurea'.
'Summergold' - odmiana dorastająca do stu cm wysokości i trzystu cm szerokości, wolno rosnąca. Charakterystyczną cechą odmiany są igły latem przybierające  złoto-żółte wybarwienie, zimą zaś wpadające w  tony zielono-brązowawe. Lubi stanowiska słoneczne lub lekko zacienione, gleby żyzne i dostatecznie wilgotne.
'Washingtonii' - wolno rosnący krzew osiągający dwieście cm wysokości i około czterystu cm szerokości. Przyrasta rocznie dziesięć cm na wysokość i dwadzieścia cm na szerokość. Igły do trzech cm długości, latem są zielono - żółte, zimą zielenieją przybierając lekko brązowy odcień. Odmiana dość odporna na mrozy.

Mniej znanym gatunkiem jest cis krótkolistny Taxus brevifolia  ( tak krótkolistny a nie krótkoigłowy ). Pochodzi z Ameryki Północnej, występuje naturalnie na zachodzie Kanady i Stanów Zjednoczonych, w pasie od Alaski aż po Kalifornię ( traktowany jest jako endemit deszczowych lasów zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej ). Spore z niego drzewsko , dorasta do dwudziestu pięciu metrów wysokości, ma piękny stożkowy pokrój. Lubi siedliska znajdujące się  w cieniu większych drzew i miejsca nad brzegami rzek i strumieni.  W Kanadzie występuje też kolejny z cisów, cis kanadyjski Taxus canadensis. Naturalnie rośnie na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej, porasta od Nowej Fundlandii aż po Wirginię w Stanach Zjednoczonych. Jest to jedyny gatunek jednopiennego cisa, znaczy kwiaty męskie i żeńskie występują na tym samym drzewie. Cis japoński Taxus cuspidata, jak sama nazwa wskazuje pochodzi z Japonii a raczej także  z niej, bo po prawdzie drzewko  naturalnie rośnie na terenie pacyficznego wybrzeża Rosji, na  Półwyspie Koreańskim  i we wschodnich  Chinach. Do Europy trafił za sprawą szkockiego "łowcy roślin" Roberta Fortune'a w roku 1855.  Był prawdziwym odkryciem bo gatunek ma zdecydowanie krzaczasty pokrój, bardzo rozłożysty i szeroki choć bardzo stare cisy japońskie przybierają formę drzewiastą i potrafią dorastać do piętnastu  metrów wysokości.

'Aurescens' - malutka, taka karłowa odmiana, dość zwarta, posiadająca krótkie pędy. Osiąga  tak cóś około osiemdziesięciu cm wysokości i sto pięćdziesiąt cm szerokości. Przyrosty rocznie tyż  małe, ledwie do sześciu cm w porywach. Igły są  krótkie, żółte, z wiekiem zielenieją.
'Columnaris' -  dość  wolno rosnąca amerykańska odmiana, po dwudziestu latach ma  około dwustu do dwustu pięćdziesięciu cm wysokości przy średnicy do osiemdziesięciu cm. Igły żywozielone, o długości  dwóch cm i szerokości dwóch i pół mm. W handlu niezwykła  u nas rzadkość.
'Nana' - też maluch, niski, szeroko rozrastający się, bardzo gęsty.  nieco wyższy  niż poprzednio  opisana  odmiana , osiąga około stu cm wysokości i dwieście pięćdziesiąt cm szerokości. Przyrasta rocznie około  pięciu cm na wysokość, dziesięć cm na szerokość. Dość mocno naturalnie zagęszczony, pędy pokryte są krótkimi, zielonymi igłami. Polecany do uprawy pojemnikowej i do nasadzeń w małych ogrodach.
'Robusta' - odmiana o zwartym, kolumnowym pokroju, pędach wzniesionych pionowo. Dorasta do ok. trzystu cm wysokości. Igły ma ciemnozielone. Preferuje stanowiska z nieco wilgotniejszą glebą. Polecany do nasadzeń  na żywopłoty.
'Rustique' -  odmiana  wyselekcjonowana w holenderskiej szkółce Bonte  Hoek  z Glimmen w 1965 roku. Rośnie dość silnie, po  piętnastu latach osiąga około dwustu pięćdziesięciu cm wysokości  i około trzystu cm szerokości.  Docelowo ten cis  o szeroko  kolumnowym pokroju dorasta do  pięciuset cm wysokości. Igły są ciemnozielone.

Cis Wallicha Taxus wallichiana to również azjatycki gatunek, pochodzi z terenów Chin, Tajwanu, Nepalu i Laosu. Dorasta do dwudziestu metrów wysokości, jest drzewem rzadko spotykanym, w Europie  można spotkać ten gatunek najczęściej w arboretach i ogrodach botanicznych.  Bardzo rzadko można zobaczyć też okazy gatunków Taxus floridana, Taxus fuana, Taxus globosa, Taxus sumatrana. Są ciepłolubne, mało różnią się od innych cisów więc nie stanowią jakiejś wielkiej atrakcji dla przeciętnego bywalca egzotycznych ogrodów  pokazowych. Ulubionym cisem ogrodników jest bez wątpienia cis pośredni Taxus x media. Jest to mieszaniec cisu japońskiego i pospolitego otrzymany w Hunnewell Pinetum w Stanach Zjednoczonych około roku 1900. Od ponad stu lat stworzono wiele mieszańców w różnym stopniu zbliżonych do taksonów rodzicielskich ( z powodu krzyżowania wstecznego ), o różnej  sile wzrostu, pokroju, zabarwieniu  igieł. . Z płciowością bywa różnie, znaczy są klony męskie ( niedające owoców ) i klony żeńskie ( owocujące ). Cis pośredni jest łatwiejszy w uprawie od cisa pospolitego czy japońskiego przede wszystkim ze względu na niższe wymagania wilgotnościowe oraz większą mrozoodporność. Zachował też cechę gatunków rodzicielskich jaką jest doskonała zdolność do regeneracji ( dlatego mogą być bardzo silnie cięte i można z nich formować żywopłoty i topiary ). Podobnie jak inne cisy cis pośredni posiada gęsty i bogato rozgałęziony ale zwarty system korzeniowy, który pozwala na przesadzanie nawet dużych okazów drzew. Teraz króciutki przegląd odmian cisa pośredniego.

'Anthony Wayne' - krzew o ładnym, szeroko kolumnowym, gęstym pokroju. Klon żeński. Charakteryzuje się dość silnym wzrostem, po piętnastu latach osiąga wysokość około trzystu cm, a średnica korony wynosi  od siedemdziesięciu do osiemdziesięciu cm. Kolor igieł to ładna, żywa ciemna zieleń.  Osiągają  długość trzech cm i są dość szerokie bo mają około  trzech mm. Odmiana pochodzi z USA, wyselekcjonowano  ja w szkółce Hess Nursery w New Jersey w 1960 roku.  To taka  odmiana ogólnego zastosowania.
'Brownii' - odmiana wyhodowana i wprowadzona  do handlu przez T.D. Hatfield'a w 1939 roku, w szkółce Cottage Gardens w Queensland w stanie   New York.. Ta amerykańska odmiana charakteryzuje się  szerokim, krzaczastym pokrojem. Krzew dość silnie przyrasta,  po piętnastu  latach osiągaja wysokość dwustu  pięćdziesięciu  cm, a średnica korony u podstawy ma wówczas do dwustu cm. Igły ma takie jak odmiana wyżej opisana. Jest klonem  męskim, zatem nie owocuje.
'Denisformis' -  odmianę wyselekcjonował C. Hagendoorn, którego szkółka Hagendoorn  Nursery w Newport wprowadziła ją na rynek w 1951 roku. Klon męski.  Tego typu pokrój jaki ma  ta odmiana zalicza się do tzw. grupy Washington - cisów, które mają pokrój szerokiego krzewu a z czasem zmieniają się w małe drzewka. Po piętnastu latach roślina  ma około stu piećdziesięciu cm wysokości i dwustu do dwustu pięćdziesięciu cm szerokości. Docelowo ta odmiana cisa osiąga  pięćset cm wysokości.  Kolor igieł ciemnozielony.
'Fairviev' - karzełek prawdziwy, po dziesięciu latach ledwie  trzydzieści cm wysokości przy około stu cm szerokości. Dość luźny pokrój  krzewu z promieniście wyrastającymi z środka rośliny pędami głównymi i krótkimi pędami bocznymi, igły jasnozielone.
'Farmen' - krzew dorastający do dwustu cm wysokości i trzystu cm szerokości, przyrastający około dziesięciu cm rocznie.  Ma ładne  ciemnozielone igły. Uważany za odmianę bardzo odporną na mróz. Lubi gleby żyzne i wilgotne.
'Flushing' -  wyhodowana przez J. Vermeulena  i wprowadzona przez jego szkółkę do handlu w 1952 roku odmiana o wąskim, kolumnowym pokroju.  Po  piętnastu latach osiąga około dwustu pięćdziesięciu cm wysokości przy średnicy około sześćdziesięciu cm. Klon żeński.
'Hatfieldi' - krzew o pokroju zwartym, szeroko kolumnowym dorastający do trzystu cm wysokości,  szybko przyrastający bo około piętnastu cm rocznie. Igły średniej długości, do  dwóch cm, ciemnozielone. Klon męski.
'Hicksii' - odmiana wyselekcjonowana w 1923 roku przez amerykańskiego szkółkarza Henry'ego Hicks'a. Klon żeński dorastający do około pięciu metrów wysokości o szeroko kolumnowym pokroju ( do dwóch metrów szerokości ) okazał się idealnym drzewem na żywopłoty. Rośnie dość szybko, te swoje trzy metry osiąga w dziesięć lat.
'Hillii' - klon męski, bardzo podobny do odmiany opisanej wyżej. Przyrasta nieco wolniej.
'Green Mountain' - wprowadzona przez  amerykańską Bobbink  and Atkins  Nursery w 1967 roku odmiana z tzw. Grupy Washington.  Po piętnastu latach osiąga  dwieście cm wysokości i czterysta cm szerokości. Igły w żywym zielonym kolorze, o długości dwudziestu dwóch mm i szerokości dwóch i pół mm. Klon męski. Docelowa wysokość rośliny około pięciuset cm ( zwykle jednak buja niżej ).
'Groenland' - holenderska odmiana wprowadzona do handlu w 1987 roku. Polecana na żywopłoty, dośc silnie rosnąca.  Po piętnastu latach ma około dwustu pięćdziesięciu cm wysokości przy takiej samej  średnicy ( taki typ cisów, tak samo gruby jak wysoki  nazywa się Grupą Hedge ).  Klon męski.  Igły ciemnozielone , typowe dla gatunku.
'Katyń' - nowa polska odmiana ( w sprzedaży od 2014 roku ) o pokroju szeroko kolumnowym, o dość silnym wzroście, przyrasta rocznie około piętnastu cm na wysokość. Młode przyrosty pędów i igieł są jasnożółte. Igły wąskie, dość długie ( około trzech cm ) i zwężające się ku końcowi.  są bardzo charakterystyczne - kremowe z zielonym paskiem po środku. Odmiana ponoć dobrze rośnie na każdej glebie ogrodowej, byle była dostatecznie wilgotna. Lepsze jest dla niej  stanowisko słoneczne, co najwyżej  ocienione.
'Kazio' -  polska odmiana wyselekcjonowana przez Kazimierza  Komstę i wprowadzona do   handlu przez szkółkę Komsta  w roku 2012. Krzew o pokroju szeroko  kolumnowym,  w młodości dość wąski.  Odmiana średnio silnie rosnąca, po dziesięciu latach osiąga sto pięćdziesiąt cm wysokości przy średnicy maksymalnej osiemdziesięciu cm. Igły do dwóch cm długości i dwóch mm szerokości, ciemnozielone i błyszczące. Klon męski, odporny na mróz.
'Krakus' - wprowadzona do handlu  w 1996 roku przez szkółkę Marii i Janusza Szewczyków odmiana o pokroju  kolumnowym.  Po piętnastu latach osiąga około dwustu pięćdziesięciu cm wysokości przy szerokości  sześćdziesięciu  do osiemdziesięciu cm. Igły ciemnozielone  o długości trzech cm i szerokości trzech mm.
'Krzysztof' - stara polska odmiana, wyhodowana w początkach XX wieku. Pokrój wąsko kolumnowy, rośnie wolno po dziesięciu latach osiąga na maksa sto dwadzieścia cm wzwyż przy czterdziestu do pięćdziesięciu  cm średnicy. Cechą charakterystyczną odmiany są złociste obwódki okalające brzegi zielonych igieł. Docelowo  ta odmiana osiąga ponad dwieście  do trzystu cm wysokości.
'Mecenas' - krzew o wąskim, kolumnowym pokroju, z wiekiem robi się nieco szerszy u góry. Igły ciemno-zielone, błyszczące, proste, długie  ( do trzech  cm ). Klon żeński ale owocujący niezbyt obficie ( hym...tego... jak to Mecenasowa ).  Odmianę wyselekcjonował  J. Widaj.
'Nidiformis' - odmiana z grupy niskich cisów,  o rozłożystym, ładnym, regularnym pokroju. Po piętnastu latach uprawy krzew osiąga wysokość około osiemdziesięciu cm i szerokość  ponad stu pięćdziesięciu cm. Ma krótkie ( osiemnaście mm ), szerokie ( trzy mm )  igły, zielone. Klon męski.  krzew nie zawiązuje nasion. Odmiana została wyselekcjonowana i wprowadzona  do handlu przez F. J. Grootendorsta w 1953 roku.
'Oliwka' - odmianę wyselekcjonowała  Joanna Widaj, do handlu wprowadziła ją   Acrocona  - Szkólki Drzew i Krzewów  Ozdobnych w roku 2005.  Klon żeński, jesienią wprost obsypany owocami które  długo utrzymują się na drzewku. Pokrój rośliny jest wąsko kolumnowy ( tzw.  Grupa Fastigiata ).  Wzrost dość silny, maksymalnie  'Oliwka' dorasta do  dwustu - trzystu cm, przy średnicy około stu dwudziestu cm.  Igły ciemno zielone, o długości trzech i pół  cm i  szerokości dwóch i pół mm,  zaostrzone na końcach i lekko skierowane ku  górze.  Nazwę odmiana zawdzięcza młodym przyrostom oliwkowej barwy.  Odmiana zdobyła wyróżnienie  na wystawie  "Zieleń To Życie" w 2011 roku.
'Prof. Bolesław Sękowski' - polska odmiana, została wyhodowana w szkółce Kurowskich w Końskowoli. Krzew o pokroju kolumnowym. Przyrasta rocznie do  piętnastu cm na wysokość. Igły wąskie, zwężające się ku końcowi, do trzech mm szerokości,  i trzech do czterech cm długości, jasnożółte z szerokim, ciemnozielonym paskiem w środku. Żółta barwa młodych igieł jest bardziej intensywna. Lepiej sadzić na słońcu wtedy igły intensywniej się wybarwiają.  Odmiana jest odporna na mróz i zanieczyszczenia powietrza, można sadzić  w miastach w których smog występuje.
'Profesor Gorczyński' - polska odmiana wyselekcjonowana przez Andrzeja  Marczewskiego w  OB w Powsinie. Jest krzewem o  wąsko-kolumnowym pokroju i dość silnym wzroście. Igły ciemno-zielone około trzech cm długości. Klon męski.
'Stefania'® - polska odmiana, bardzo cenna o czym świadczy choćby jej opatentowanie, Została wyselekcjonowana z siewek odmiany  'Hicksii', w szkółce Kurowskich w Końskowoli. Dwudziestoletni egzemplarz mateczny, z którego pozyskiwane były sadzonki do rozmnażania ma dwieście pięćdziesiąt cm wysokości. Wzrost roślin jest zatem dość silny. Ma kolumnowy pokrój i  długaśne igły ( dochodzą nawet  do pięciu cm długości ). Młode igły są intensywnie złotożółte, z wiekiem kremowe, z zielonym paskiem w środku. Klon żeński ale  koralowo-czerwone owoce są stosunkowo  nieliczne. Odmiana odporna na choroby i mróz. W surowe zimy ( poniżej -  30°C ) nie zauważono uszkodzeń mrozowych. Nie ma specjalnych wymagań glebowych, byle było dostatecznie wilgotno.  Na targach Gardenia w Poznaniu 2012 roku 'Stefania'®   otrzymała Złoty Medal.
'Tymon' - odmiana ta została wyselekcjonowana z siewek  odmiany 'Hicksii', w szkółce Kurowskich w Końskowoli. Rośnie  średnio, dwudziestoletni egzemplarz mateczny, z którego pozyskiwane były sadzonki do rozmnażania ma około stu pięćdziesięciu cm wysokości.  Krzew ma nieczęsto spotykany pokrój  szeroko stożkowaty. Uzyskuje go dopiero po paru latach. Młode pędy i igły mają intensywnie złotożółtą barwę, z wiekiem kremowo zieloną. Igły z zielonym paskiem w środku. Odmiana odporna na choroby i mróz. Co ważne  - w surowe zimy ( poniżej - 30°C ) nie zauważono uszkodzeń mrozowych.
'Viridis' - odmiana  o pokroju  kolumnowym. Rośnie  bardzo silnie bo  około dwudziestu cm rocznie w związku z czym jest idealna na żywopłoty. Igły mają  ciemnozielony  kolor.
'Wojtek' - polska odmiana, bardzo lubiana przez ogrodników.  Wyselekcjonował ją  Jan Grąbczewski spośród siewek odmiany 'Hicksii'. Krzew dość wolno rosnący przyrastający około dziesięciu cm rocznie o zwartym, wąsko kolumnowym pokroju i ciemnozielonych igłach. Klon męski. Lubi gleby żyzne i wilgotne, stanowiska słoneczne lub cieniste.

Rzecz jasna wszystkie wymienione tu odmiany cisów nie wyczerpują tematu.  Na polskim rynku odmian od groma, w zasadzie każdy kto chce posadzić cis ( znaczy ma ku temu warunki - glebę która nie  jest smętnym  piochem ) coś tam dla siebie znajdzie.


Teraz przechodzę do niegodziwości. Cis jest rośliną trującą za sprawą substancji zwanej taksyną, która wyizolowano w 1856 roku. znajduje się ona we wszystkich  częściach rośliny, oprócz osnówki. Parę lat  temu na forum matecznym Adam potwierdził nieszkodliwość osnówki,  na drodze eksperymentalnej że tak rzecz ujmę. Starannie wypestkowany owoc został pożarty a obiekt eksperymentu przeżył i napisał o tym post. Nie ma że nie ma  dla prawdziwego ogrodnika! Osnówki ponoć nawet smaczne, słodkawo - kwaskowe.  Taksyna zawarta w nasionkach, igłach i drewnie to trucizna niemal doskonała, znaczy ciężkoodtruwalna. Zaburza pracę serca, żołądka i jelit ale przede wszystkim  poraża ośrodek oddechowy powodując gwałtowną śmierć. Ponadto zakłóca proces powstawania wrzeciona kariokinetycznego, blokując przez to podziały komórkowe ( mitozę, mejozę  ). Dopiero po prawie stu latach od odkrycia taksyny, w latach 60. XX w., znów zainteresowano się cisem pod kontem możliwości pozyskania leków antynowotworowych.  Przeprowadzone w USA badania  pozwoliły na odkrycie silnych  właściwości cytostatycznych ekstraktu z kory cisa Taxus brevifolia. W roku 1969 wyizolowano aktywny biologicznie związek, nazwany  taksolem. Ta substancja jest wykorzystywana dzisiaj  do produkowania leków wstrzymujących rozrost komórek rakowych ( na ten przykład produkuje się od lat  dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku docetaksel używany najczęściej w leczeniu raka piersi, a także preparaty palitakselem stosowane przy leczeniu  nowotworów  płuc, prostaty, żołądka oraz   głowy i szyi ).  Nadal trwają prace nad pochodnymi taksolu, które pozbawione byłyby licznych działań niepożądanych, wynikających głównie z hamowania mitozy w zdrowych komórkach organizmu, np. w komórkach szpiku. Taa... wszystko jest sprawą dawkowania. O leczniczej  ale  takiej  na pograniczu odjazdu w nieznane naturze cisów wiedziano od dawna, co prawda stosowano odwar z igieł  przy hipotonii ale to nie była terapia powszechna, zdawano sobie sprawę z ryzyka przedawkowania ( wystarczy  50 gram igieł z cisu i rozpoczynamy podróż w zaświaty - zatrzymanie akcji serca ma miejsce około  90 minut po spożyciu trucizny, około  bo to osobnicze jest ). Kombinowano też z cisem  przy spędzaniu  płodów, rzecz jasna i w tym przypadku płód spędzał się nieraz z matką. Leczono nim  wściekliznę,  znaczy osoba  pogryziona przez wściekłe zwierzę uspokajała się na zawsze ( znaczy 100% wyleczalności, he, he, he ). W XVIII wieku zwrócono uwagę na właściwości przeciwreumatyczne i przeciwmalaryczne preparatów pozyskanych z cisu oraz ich wpływ na pracę serca – porównywano właściwości i działanie do działania niemal równie trującej naparstnicy. W XIX wieku lekarstwa z cisu znajdowały się w farmakopeach europejskich – głównie stosowano je jako środki przeciwko astmie czy zapaleniu płuc. Cis znacznie częściej służył do sporządzania trucizn.


Tralala ... już starożytni itd.  W mitologii greckiej cis był drzewem świata podziemnego, poświęconym bogini Hekate. Lasy cisowe rosły w Hadesie, a  gałęziami cisu faszynowane  były  rzeki Styks i Acheront (  do dziś  tradycja związana z postrzeganiem cisu jako drzewa z krainy zmarłych przetrwała  w Grecji,   robią tam  z jego gałęzi  wieńce nagrobne ).  Znaczy "od zawsze" łączono to drzewo ze zmarłymi oraz z cmentarzami. Cis był drzewem magicznym, astrologicznie  łączonym z planetą Saturn -  raz był drzewem śmierci, a raz drzewem odrodzenia ( pędy wiecznie zielone myśl o nieśmiertelności nasuwały - stąd używanie  ich w niektórych krajach do dekoracji kościołów w niedzielę palmową i w czasie świąt wielkanocnych ). Przed  działaniem cisu przestrzegał w I wieku n. e.  lekarz i botanik grecki Dioskurides. Tak, tak, cisu a nie preparatów z cisu.  Dioskurides uważał, że zabójcze jest już samo wąchanie gałązki cisowe.  Podobne zdanie  o tej roślinie miał też   Pliniusz Starszy, który w Historia naturalis sobie na cisie poużywał. Bardzo znany  też w swoim czasie i w  wiekach średnich rzymski lekarz Klaudiusz Galen pisał, że cis to podstępna trucizna, czyhająca w igłach i w jagodach zarówno na człowieka, jak i na zwierzę ( dlatego lasy cisowe pod koniec średniowiecza trza było chronić bo wcześniej masowo je wycinano w celu ochrony zwierząt  gospodarskich ). Celtowie uznawali cisy za jedne z  drzew  świętych, używali  przedmiotów wykonanych z cisowego drewna do wróżb i obrzędów religijnych. Z kolei naszym słowiańskim przodkom cisy służyły do odpędzania złych duchów  i urządzania  godnego przejścia od życia do  śmierci ( igliwiem cisowym posypywano izby, w której leżał zmarły, a także używano go do  posypywania drogi, którą szedł kondukt pogrzebowy ). Dawni  Słowianie wierzyli że taka posypka uchroni ich przed powrotem nieboszczyka. W polskich zwyczajach ludowych niektóre z tych praktyk przetrwały dłuuugo , zwłaszcza na Podhalu. Ogieniek  lubiano palić przed cisowymi drzewami, dzieci  i chromych przyprowadzano licząc  że magiczne drzewo cóś tam z się wykrzesa mocy czarodziejskiej.  Z drugiej strony krążyły po wsiach opowieści o tych co się pod cisowym drzewem  zdrzemnęli i już nie obudzili ( tzw. Cicha ich dopadała ). Ba, nawet cień cisowego drzewa mógł być szkodliwy! Jeśli chodzi o indywidualne, zejścia zanotowane na kartach  historii to  Juliusz Cezar wspomina w swoich pismach o samobójczej śmierci wodza jednego z plemion galijskich, wybitych przez Rzymian,  spowodowanej wypiciem soku z cisa ( to raczej był macerat, sok z  jagód bez pestek przeca by  mu nie zaszkodził ). W wielkiej literaturze najsłynniejsze otrucie cisem to numer wykonany na ojcu Hamleta przez jego stryja.  Z kolei najbardziej popularny morderczy dżemik z cisa to  u Aghaty Christie.
Hym... sadzić czy nie sadzić? Zależy - jeżeli macie zwierzęta lub dzieci ( albo odwrotnie ) to lepiej sadzić klony męskie. Owocki są  kuszące, co prawda jagody nie trują ale nasionka w nich zawarte tak. Ryzyko zawsze istnieje. Objawami zatrucia cisem są przede wszystkim nagły spadek ciśnienia i zaburzenia rytmu serca ( migotanie komór ), potem mogą pojawić się  wymioty, bóle brzucha, biegunka, krwiomocz, drgawki, zawroty głowy, uczucie otępienia, duszności i w końcu problemy z oddychaniem.

15 komentarzy:

  1. Zabiłaś mnie liczbą odmian:( Dobrnęłam do środka posta i zrezygnowałam. I tak nie przyporządkowałabym nazwy odmiany do naszych cisów, które były sadzone na zasadzie: O, fajnie, tu go wsadzimy. A wtedy nikt odmianami się nie przejmował. Był zielony to zielonym do góry. Faktycznie są nie do zabicia, formują si e łatwo i odradzają się łatwo. Poza tym, ich jagody są piękną dekoracją, uwielbianą przez kosy. Same rozsiewają się w ogrodzie, a ja nimi zapycham dziury (są zimozielone i stanowią naturalny parawan) i cieszę się, że szybko przyrastają Trzeba tylko pilnować, by w wielkości "nie uciekły" i przycinać co jakiś czas.
    Miałam śliczne kwiaty- "pantofelki Matki Boskiej", czyli inaczej tojad. Ta roślina ma wszystkie części bardzo trujące. Sama wyginęła i nie miałam potrzeby jej usuwać. Szkoda, bo bardzo ją lubiłam. Z innych trucicieli ogrodowych ostały się jeszcze dwa krzewy złotokapu. Przycinam je, by się zbyt nie rozrosły i pięknie kwitną. Niestety, są ukochanym źródłem żarcia dla mszyc. Nic na te dziady nie pomaga, ani opryski, ani wycinanie gałęzi z gniazdami. Siedzą i żerują. W rezultacie liście złotokapu są czarne i brzydkie. no i konwalie- straszne trucicielki, ale tych za chiny się nie pozbędę. Wprost przeciwnie, rozsadzam gdzie tylko mogę, bo one świetnie zadarniają teren i mam z głowy kłopot z odchwaszczaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hym... ja tak tylko chciałam orientacyjnie co nieco zapodać jakby kto zamierzał nabyć drogą kupna ( szkółkarze wiedzą co mają i potrafią klientowi doradzić w sprawie właściwej dla jego potrzeb odmiany ale handlarze kiermaszowi czy rynkowi to już niekoniecznie ). Ja cisy tyż lubię, rośnie ich całkiem sporo zarówno w Alcatrazie jak i w tych fragmentach Podwórka gdzie jest lepsza gleba. O inszych trujakach będzie w kolejnych wpisach - duuużo tego. :-)

      Usuń
    2. No i orientacyjnie małe co nieco zapodałaś:):):)Ja mam jakieś pospolite te cisy. Jedne nawet na drzewo był prowadzony, ale okazało się, że nie podoła współzawodniczyć z konkurencyjnym świerkiem syberyjskim, a może daglezją? Tak, daglezją- sprawdziłam przez okno. No to ścięłam czub i jest taki ładnie uformowany cisowy stożek:)Tujek też u nas pod dostatek,ale znowu jakaś durnowata odmiana o kilku pniach, została posadzona i większość wycięliśmy, bo je śnieg rozłamał. Tuje to chyba w kilku postach trzeba, bo na jeden to ogrom treści.

      Usuń
    3. Czyli chyba gatunek, choć on po prawdzie wcale nie taki pospolity. Jak widzisz zawsze można z cisem cóś tam zrobić, niekoniecznie trza rżnąc bo się w złym miejscu posadziło albo za blisko inszego drzewa. Wielka zaleta tego gatunku. Tujków tyż mam ale mniej , po prawdzie nie przepadam za żywotnikami. Są odmiany które lubię ale nie jestem fanką zatujaczeń. :-) O wpisie tujowym nie myślę, to byłoby dłuuugaśne wpisisko ale pisane bez serca.

      Usuń
  2. Przecież tych trujących roślin id razu nie trzeba jeść. Liguster też jest trujący, a żywopłot z ligustru to klasyka.
    Też mam trochę trujaczków.. Tojad, naparstnica, cis, pewnie więcej by się znalazło, ale nie chce mi się szukać. Chciałam sobie zapuścić lulka czy innego bielunia, ale to się może rozsiać, a że trujące jest dla koni to zrezygnowałam.
    Podobnia jak Jaskółka, mam cis, ale nie wiem co mam. Mama dała, to posadziłam. Dała znowu, to znowu posadziłam. Ale żeby wiedzieć, co on zacz... Nie podejmuję się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa... Ty wiesz, mła wie ale takowy trzylatek na ten przykład to cóś nie bardzo. Do dziś zdarzają się wypadki padania bydła z powodu podpasania się cisem. Kiedyś bardzo bano się o konie. Jednak najczęściej ze wszystkich zwierzaków związanych z ludźmi ofiarami cisów zostają psy. Szczerze pisząc to cholera wie dlaczego?

      Usuń
    2. No chyba nie ciągnę ich te czerwone jagódki? A poza tym one są raczej wyżej, tam gdzie słońce dochodzi. Z truciakami trzeba uważać, bo konwalie też mają piękne czerwone owoce. Tak piękne, że chce się je zjeść, a dzieciak to pomyśli, że to poziomeczka.

      Usuń
    3. Nie znam przyczyny dla której psy zatruwają się cisami, mogę podejrzewać że chodzi o to że jagódka słodkawa. Konwalie mają gorzkawe te koraliki, nie ma na co się łakomić. ;-) Pies nie zeżre ale co do dziecków to nigdy pewności ni ma.

      Usuń
  3. A w moim mieście zrobiono labirynt dla dzieci , właśnie z cisu. Na moją uwagę, że może to nie najszczęśliwszy wybór, w odpowiedzi posypały się gromy- że matki mają pilnować dziatwy, że wiecznie krytykujemy miejskie inwestycje itp. Ostatecznie stanęło na tym, że w sezonie pan z zieleni miejskiej będzie chodził z wiaderkiem i usuwał owocki. Cała nadzieja w tym, że na nasłonecznionym wzgórzu labirynt wyschnie , zanim dojdzie do nieszczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zieleni miejskiej w Twoim mieście znaleźli chyba schron wybitni wielbiciele dzieci. ;-) Cóś jakby nekrofila zrobić strażnikiem w kostnicy. W ogrodach pokazowych, parkach czy lasach zachodniej części Europy w których jest sporo owocujących drzew cisa umieszcza się specjalne ostrzeżenia że dzieci mogą przebywać w takim a takim terminie tylko pod ścisłym nadzorem dorosłych. I nie ma że nie ma. Jak już się na ten cis uparli to choć mogli klony męskie posadzić, nie byłoby potrzeby wiaderkowania.

      Usuń
  4. Ale sie zaczytalam... nie to, ze trujacy, nie.... no chyba zeby.... :)))
    Bardzo lubie cisy, nie wiedzialam, ze tyle odmian rosnie, ale tez doczytalam tylko do polowy, jutro przerobie reszte.
    W ogrodku cisa nie mam, moze posadzic? Zobaczymy... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cisy są naprawdę fajne, mój drugi ulubiony "iglaczek" zaraz po sosnach. Niestety przegrywają walkę o prymat rośliny żywopłotowej z żywotnikami. To ponoć przez to że sadzonki ciężko się ukorzeniają i cisy są droższe. :-)

      Usuń
  5. Dopiero dziś zajrzałam do Ciebie a tu wpis o moich ulubionych iglakach :) Ale chyba też na pierwszym miejscu stawiam sosny. I jednych i drugich mam kilka odmian. Kocham cisy, niestety więcej już chyba nie dokupię, bo od tego roku staram się trzymać zasady, że teraz kupuję już tylko to, co będzie łatwe w utrzymaniu na moich ubogich piaskach. Moje cisy mają się dobrze, ale wymaga to trochę pracy, a tegoroczna susza dała mi popalić!
    A w temacie dzieci i cisa. Jestem z tego samego miasta, co "mp". Przyznam, że nie opowiedziałam się po żadnej ze stron, chyba dlatego że moje dzieci są już duże i cisa znają, a jak były małe, to moje cisy też były małe i jeszcze nie owocowały jakoś specjalnie obficie.
    Natomiast ostatnio, aż mnie wbiło w krzesło, kiedy przeczytałam tekst uznanej ogrodniczej ekspertki na temat urządzania ogrodów, w których będą dzieci. Otóż wg niej w ogrodach takich nie powinno być ... kamyków, bo dzieci mogą je połknąć! O matuchno, jak to dobrze, że ja dorastałam w czasach, kiedy mogłam biegać swobodnie po osiedlu, po wsi u babci i po lesie koło jej domu i nikt nie usuwał mi kamyków sprzed oczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy podobne iglakowe gusta - ja też sosenki i cisy preferuję. Co do dzieciów - dzieci są szkodliwe dla ogrodów,he, he, he. Znacznie bardziej niż ogrody dla dzieci. Czytając co poniektóre porady wychowawcze to mam wrażenie że dzieciom zagraża sam proces życiowy, no qrcze oddychajo a to może być szkodliwe! Ta asekuracja pewnie wynika z tego że kiedyś to dzieciów było dostatek, jak któreś niebożątko przypadkiem padło bo w ogródku się kamyków nażarło to popłakano i zrobiono nowe, bo nie ma to jak zdrowa ósemka dzieciów zapewniająca godną starość rodzica. Dzisiaj dzieci towarem deficytowym więc chucha się na każde dziecko, nawet na oczywistego kandydata do Darwin Awards, który po wyrośnięciu należytym ( czyli czasie kiedy bachores zawsze musi być na oku i samodzielne ogrodowanie odpada ) ma nadal ochotę na kamorki z ogrodu. ;-)

      Usuń
  6. Wszystko o cisach, ciekawie się czytało. Bardzo je lubię i żałuję, że kiedyś nie wpadłam na to, że są o wiele fajniejsze niż żywotniki.

    OdpowiedzUsuń