sobota, 28 września 2019

Zachciewajka spełniona

Wczoraj napisałam wszystko o moim leśnym zachciewajstwie, dziś  zachciewajstwo spełnione  i foty  bez komentarza.  Nadmienię  tylko że tak  mnie w las  gnało że  Mamelon i  Sławencjusz odbierali  mnie z domu  Dobrej  Kobiety z  Gucina, bo właśnie w tej  miejscowości, solidnie  oddalonej od terenów na których zbieramy grzybki,  mła  wylazła  z lasu. Dobra  Kobieta z  Gucina  miała  telefon i zasięg i brygada ratunkowa  wiedziała  gdzie zajechać  po  niesubordynowanego ogara. Podjęta  została decyzja o przywiązywaniu  mła sznurkiem do  Mamelona na wyprawach  leśnych, jest szansa że  zapodziejemy się obie w leśności, he, he, he.








10 komentarzy:

  1. Czyli obie spełniłyśmy swoje pragnienie😀

    OdpowiedzUsuń
  2. My od czasu do czasu się nawołujemy a i dobrze jest mnieć jakis kolorowszy akcent w odzieży, cus ala czerwony kapturek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Las mła zawsze dobrze robi na jestestwo. Od czasu do czasu któś lub cóś zawsze w lesie pohukuje. Mła się jednak natknęła już na takich co to cały czas wrzeszczeli i informowali które co znalazło. Mła żałowała że nie jest uzbrojona w sztucer albo jeszcze lepiej czyli RKM ( mła zawsze źle "szczelała", chyba z RKM - u była by większa szansa trafienia w drących japy ). Czerwony kapturek to dobra opcja. :-)

      Usuń
    2. O tak, mam i ja swoje przemyśliwania niezbyt pochlebne co do pseudo grzybisrzy z przychowkiem drącym japy i pieskami ujadającymi. Dzis przy niedzieli sporo takich bylo, ale ucieklismy w inne spokojne na szczęście miejsce, bo mną aż trząchało.

      Usuń
  3. Fantastycznie! - Że się odnalazło towarzystwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, mła się lubi od czasu do czasu zawieruszyć. Grozi jej za to skomórkowanie przymusowe ( choć mła się zazwyczaj gubi tam gdzie i tak nie ma zasięgu ). :-)

      Usuń
  4. Prześliczne leśne ujęcia. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Model piękny to nawet średniej klasy zdjęcia jakoś ładniejsze. ;-)

      Usuń
  5. Ach, jak ja lubię takie lesistości. Niestety, mimo że jestem córką leśnika, w kniei, a nawet w małym młodniczku, gubię się natychmiast. Gubię się zresztą wszędzie, a na podziemnych parkingach najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na podziemnych parkingach to prawie każdy się gubi, to są po prostu takie miejsca przeznaczone do gubienia się. Mam swój prywatny ranking gubliwych parkingów, dwa miejsca na podium to parkingi lotniskowe - cóś potwornego! :-/ Jak miło Cię widzieć ponownie po tym ciężkim sezonie letnim. :-)

      Usuń