sobota, 11 listopada 2023

Codziennik - tydzień że uff!

Mła w tygodniu miała  ciężko, ale jeszcze w poniedziałek polazła na tych "Chłopów" ( cóś na kształt recenzji będzie w osobnym wpisie ). Później już było totalne zakręcenie - Gienia z grypą a mła z  wyprowadzaniem Rukiego, Szpagetka z zębami a mła ze szpitalikiem domowym, Cio  Mary z zębami a mła z asystą i takim mniejszym szpitalikiem domowym. Jakby było mało to mła  mentalnie oberwała, nie dość że Dorkowy Rysiu, bohater blogiego, odszedł był niespodziewanie w zeszłym miesiącu, to teraz,  jeszcze bardziej niespodziewanie odeszła u Kocurrka mała Vendzianka. Ech... mła drżała o Szpagetkę, po tych wszystkich okropnych wieściach. Na szczęście Szpagetka zabieg zniosła, niestety nie ma zębów. Mam bezzębną kotkę no i git. Grunt że ma ochotę na jedzenie pasztecików, to jest dla mła istotne. Dziąsełka leczymy w związku z czym Szpagetka jest wściekła i  jest wyżywanie się na mła. Mła stara się znosić z godnością te burczenia, drapania, prychanie i odwracanie się do mła tyłkiem. Milsza ta moja zołza się robi jedynie w porach karmienia, podżera po czym myka. Dobrze,  bo dwa dni po zabiegu praktycznie przespała a teraz razem z Mrutim po ogrodzie rifififi. Cio Mary nadspodziewanie dobrze zniosła wiercenia w szczęce, może będzie OK, tfu, tfu, tfu! Mła jeszcze tak całkiem nie oddycha ale  mam wrażenie że co najcięższe już się przewaliło. Jutro mła napisze wincyj i odpowie na komentarze pod poprzednim  wpisem, teraz  już pada na twarz. Dziś  w fotkach tysiąc i jedna  mina Szpagetki  a w Muzyczniku "Czicziribina" ( Czicziribina to najnowsza ksywa Szpagi, no wiecie  - Czicziribina czarna kocina ).

35 komentarzy:

  1. Bez ząbków, za to zdrowiej! Kol.G ma sunię też bez ząbków i radzi sobie świetnie. Niech zdrowieją chorowitki, i goją się szczękowe nieprzyjemności, a Tobie nieco błogiego odpoczywania życzę , pogoda i dlugie wieczory sprzyjają pieleszowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła dopiero od wczoraj może pieleszować, za to pieleszuje maksymalnie. Dziś tylko wyprowadzenie Rukiego i znów w szlafrok i do Szpagetki do wyrka. No bo Szpageta na świętej poduszce rozłożona tak ze zabiera wincyj miejsca łóżkowego niż Mrutek. Dziś u mła pada, kociambry będą zalegać. :-D

      Usuń
  2. Pewnie że zdrowiej, ważne że zębolodzy zrobili swoje. Być może i Cio Mary biorąc przykład z Czicziribiny będzie uskuteczniać jakieś rififi, kto to wie. Gienia ma zdrowieć, ale spacerki z piesem uprawiaj i przy zdrowej Gieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cio Mary to rifififi i z paskudnymi kłami gotowa uskuteczniać, taki charakterek. ;-D Przy zdrowej Gieni to mła uskutecznia wyprowadzania Rukiego od czasu do czasu ale tu to ma łobowiązek trzy razy dziennie i to w czasie kiedy ma inne łobowiązki. W tym problem, w tych inszych łobowiązkach. No ale troszki już się przewaliło, to najważniejsze. Kota Szpagetka życzy sobie wątróbki, buźka znaczy dochodzi do się. :-D

      Usuń
    2. Ale sie usmiewam z tego rifififi Cio Mary. Dobrze, że ona tego nie wie,jak my tu sobie folgujemy.

      Usuń
    3. Cio Mary darowałaby nam rechoty z jej rififi bo ona jest zdania że dopóki człowiek na chodzie i kogokolwiek interesuje co robi to jest OK. Mła się wydawa że to zdrowe jest. :-D

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. He, he, he. ;-D Mła bardzo lubi interpretacje Ludmiły Warzechy. Śpiewała pod Grażynę Szapołowską w "Lata 20, lata 30", bardzo ładnie, leciutko. :-D

      Usuń
  4. Widzę jeden pozytyw. Szpagetka już Cię nie ukąsi do krwi. Najwyżej do siniaka.
    Wszystkim pacjentom życzymy zdrowia.
    U nas duo kotopies się dociera. Momenty związane z żarciem jakimkolwiek i przemieszczaniem się kota są problemem, ale coraz mniejszym.
    Korniczuszek ( widzicie ludzie do czego to doszło ) koni też się nie boi. Obie strony zaciekawione, obwąchują sobie pyszczki z pewną sympatią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany, Korniczuszek, he, he, he. ;-D Jeśli chodzi o Szpagetkę to spoko, zawsze mami można do krwi podrapać i kota będzie usatysfakcjonowana. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami przudybie królewienkę i pazurki ciachu ciach, i po problemie.

      Usuń
    2. Nawet nie śmiem myśleć o ukróceniu pazurków. I tak jest na mła źle patrzone i łapka powenflonowa ląduje na ustach mła, coby mła obcałowywała. No wiesz - "Szpagetko, jam ran twych całować niegodna", że tak klasykiem polecę. ;-D

      Usuń
    3. U mnie to jest tak, że łaskawca pozwoli jeden pazurek, bo nie zauważy, ale bywa, że u jednej lapki naraz da się szybko cischnąć, jak go dobrze uchwycę.

      Usuń
    4. U Szpagutkowskiej taki numer nie przejdzie - czujna Czicziribina. ;-D

      Usuń
  6. Ale jak to Korniczuszek od Korka to raczej Koreczuszek😃

    OdpowiedzUsuń
  7. Koreczuleniczeczek vel Czeczuniokoreniek. Mła podejrzewa że Agniecha w uszko mu mów Słonko albo Gapciuchna. ;-D Hym... Okularia ostatnio chciała być nazywana Mariellą. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słoneczko. Wszechświacik. Cudowniarek. Gapciuchny nie używam.

      Usuń
  8. 😃😃😃😃 Nasz Robin w papierach ma D'artagnan , no nie pasowało nam to zupełnie , a potocznie to mawia się różnie, jednak przywolujemy imennie, reaguje na Robina w odmianach zdrobnialych rownież.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, he, to Robin to właściwie Robę jest. ;-D

      Usuń
    2. Ha,ha,ha, nie pomyślałam.

      Usuń
    3. Hrabia proszę pań. Hrabia Robęęę. Dora, mam nadzieję, że zachowujesz właściwy ceremoniał i kłaniasz mu się co najmniej z rana?

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Korek jest w wieku absorbującym pańcię. A mła podejrzewa że Pi okazuje pewne niezrozumienie sytuacji, no wiesz - Po co wzięli szczyla? Hym... może nawet Pi podejmuje kroki. Na cichołapach je podejmuje. A taki Korek niewinnie śpi. A wszystko przez to że interesował się kotem kiedy nie trzeba. No i zobacz - mła całą historię napisała. Za Agniechę. ;-D

      Usuń
  10. Korusieniuszeniek. Coś jak Neapolitańczykowianeczek🤣. Z Pi trudniej, he he. Pitunia, Pituleńka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty Romi? Jaśnie Oświecona Pitowska co najmniej. ;-D

      Usuń
    2. Pieszczotliwe nazwy najmilejszych są nieobliczalne🤣, Moje to oprócz rozmaitych pieszczotliwych przeinaczeń imion są nazywane zwierzątkami. Rysia jest Myszką lub Żabką, Feluś Tygryskiem lub Misiem, Jacenty Króliczkiem. I zwierzątkowe ksywy też zdrabniam, a co. A one bezbłędnie wiedzą o kogo chodzi. Ale na moje QURWO!!!! (dziś wylane dwie kawy, na szczęście kubka nie stłukły -raz złapałam, raz po prostu przewrócony, i nie poparzyły się. Ja tak) to nie ma chętnych. Jakieś obce koty szkudzą. Mam focha i dziś zero pieszczotliwych imionek.

      Usuń
  11. Imiona i zdrobnienia Twych zwierząt świadczą o tobie.
    Cudownie się zabawiacie kosztem mojej psinki, dziewczęta.
    Korek miewa skłonności do bycia Kornikiem a nawet Bobrem, stąd ten Korniczek a potem Korniczuszek.
    Pi bywa Pipuszkiem, Pipuśniczką i naprawdę daje radę. Kończę bo pisanie na telefonie męczy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bywa Pipkotem.
    A Korek nazywa się czasami Korus Świniorus Bambarorus. Doprawdy nie wiem skąd mi się biorą takie słowa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudnie, czyli wszystkie mama bujną fantazję slowotwórczą 😃

    OdpowiedzUsuń