poniedziałek, 3 marca 2025

Wpis dla Oli - do podjarania się polityką

Dzieje się! Dobra, chcemy czy nie to politycy usiłują urządzać nam świat. Ci z prawej, ci z lewej i ci ze swojej.  Jazdy są po całości i sądzę że one rzeczywiście przemeblują nam świat i będzie to świat mocno wielobiegunowy. I nie, nie zrobi nam tego Ryży z Hameryki, któremu się wydawa że on bierze udział w jakimś koncercie mocarstw, zrobią go ludzie, którzy gdzieś  tam pomiędzy rzekami propagandy płynącymi z różnych stron, wybiorą dla siebie najlepsze opcje popierając takich a nie inszych polityków.  Zacznijmy od objawów uwiądu obecnego status quo ze Stanów. "Dyktator", który przestał być na moment przez zapomnienie dyktatorem, odwiedził był Biały Dom żeby sprzedać Ryżemu złoża wpół istniejące, a gospodarz spotkania wywrócił stolik. Europa olała ciepłym moczem i o dziwo poparła słabszego, znaczy że mogła sobie na to pozwolić. Ryży zabierze zabawki, a Europa w ramach podziękowania zacznie rozwalać do końca gospodarkę USA. Ma do tego narzędzia.  Na Bliskim Wschodzie patrzą i się uczą, nie wróżę pomysłowi uzdrowiska w Gazie długiego życia, konieczność wysyłania kolejnych pakietów pomocy dla Izraela najlepszym tego dowodem. Ryży nie rozumiał chyba jak ten spektakl w "ukochanym" Gabinecie Owalnym zostanie odebrany na świecie, szczególnie w miejscach,  w których nie kocha się USA, a polityka Ryżego sprawia że tych miejsc przybywa. Oto facet z najbiedniejszego kraju w Europie, napadniętego przez inny kraj, który to napadający pomagał do niedawna satrapie w kraju arabskim,  postawił się był "najpotężniejszemu człowiekowi na Ziemi".  Wniosek po tym spektaklu jest dość oczywisty, najpotężniejszy wcale nie jest tak potężny oraz sprawczy  i jak na prezydenta mocarstwa zbyt popędliwy. Próbuje upokarzać a to głupie jak Rex, tym bardziej że Zelenski jest na tyle dobrym aktorem że potrafi zagrać godność. O tej popędliwości przelewa  się przez społeczniaki na całym świecie a jak wiadomo świat jest znacznie większy niż USA. Tam zresztą  też się ulewa, ludzie się żrą na całego po tych występach. Teorii spiskowych w bród, wszystkie w jakiejś tam części prawdopodobne.
 
Czy Ryży podziałał  impulsywnie, podobnie jak Vance, czy też było przemyślane - nie wiem. Obraz jaki z tego poszedł w  świat, z tej potyczki dwóch na jednego był działaniem godzącym w prestiż USA. Soft power leży i kwiczy. Nawet jeżeli Ryży i Vance chcieli tym uraczyć własnych wyborców to nie pomyśleli że żyją w świecie w którym obraz jest wszystkim i się niesie. Co do teorii spiskowych to Zełenski jest o wiele bardziej  cwany niż Ryży i Vance razem wzięci i groźny. On naprawdę potrafi coś załatwić przez to jęczenie  a Ryży dał ciała nawet  z Kimem ( od zawsze ćwierkam że Ryży durnowaty, jest politykiem, który reaguje na rzeczywistość, co czasem ma zalety, ale z planowaniem to u niego krucho, wicie rozumicie, prywatną kasą Ryżego zarządza fundusz i ten fundusz nie ma jego nazwiska w nazwie, co dużo mówi ). Jeżeli to Zelenski stoi za tym spektaklem to się okazało że Człowiek w moro potrafi też zrobić show co najmniej taki jak Ryży. Amerykanie kłócą się o pokój, który jest potrzebny przede wszystkim Rosji, mła by nie uwierzyła, gdyby nie słyszała. Co ciekawe Wujek Wowa nabrał wody w usta. Chyba już wie że to co Ryży mówi nie przystawa w niczym do tego co naprawdę może. Opowieść o biednym Wujku Wowie, któren napadł, bo musiał, też już chyba  nie przejdzie. Oczywiście co będzie  nie wiadomo, bo Ryży zarządza chaosem. Nie sądzę żeby pozwolono mu zrobić coś, co byłoby bezpośrednio zagrażające interesom USA, więc nie wiadomo czy  nie zapomni o awanturze i nie będzie zdumiony że cóś takiego miało miejsce, he, he, he. W sumie cyrk i Ryży się w nim pławi, bo kocha media. Polityka USA osiągnęła poziom Kardashianek, co nie wróży USA dobrze. Te koncerty mocarstw, te powtórki z Monachium, hym... historia powtarza się jako farsa. Ani z Wujka Wowy Stalin ani z Ryżego  Roosevelt, szczerze pisząc to nawet do Chamberlaina daleko. To Kardashianka polityki.
 
No dobra, co teraz? Ze strony Europy tylko Giorgia poćwierkała o konferencji ze  Stanami, reszta niepokojąco milczy, co zdaniem mła oznacza że Europa ma dość rozrywek Ryżego i postara się "by nie wchodził w szkodę". Żadnych tam spektakularnych odcinań, czy czegoś w tym guście. Będzie milutko i będą zapewnienia o wspólnej ze Stanami ścieżce, obrona demokracji i wogle "przeproś Zelenski". A tak naprawdę po prostu stanie się to czego politycy amerykańscy od dawna się obawiali i co usiłowali powstrzymać roztaczaniem nad Europą opieki militarnej i opowiastkami o zjednoczonym Zachodzie. Europa pójdzie na swoje, zjednoczy się w taki czy siaki sposób. Po cichu, po wielkieeemu cichu... Nie że od razu na hurra i żegnajcie Stany,  przeca dłużej klasztora niż przeora. Jednakże cóś się skończyło, Ryży, który nie jest politykiem nie docenił ciężaru wartości. Nikt nie wychodził z Gabinetu Owalnego upokorzony, Zelenskiemu udało się pokazać politykę bez maski, to potworny błąd, nie jego a Jankesów.  Kto bowiem ma ochotę na upokarzanie? Jak łatwo będzie teraz przekonać  społeczeństwa do odwrócenia się od USA?  Świat robi się antyamerykański i Europa będzie miała w dupie zjednoczony Zachód w sytuacji, kiedy USA nie są w stanie dowozić swojej mocarstwowości z powodów finansowych. Tu niestety znów dochodzimy do gospodarki i tych wszystkich nieprzyjemności. Ryży chce wyeliminować deficyt handlowy USA, ale jednocześnie chce utrzymać dominację dolara na świecie. To jest sprzeczne, nie ma takich zwierząt. Państwo jakim są USA, na skutek uprzywilejowania kapitału zostało bez kasy, czego dowodem są powtarzające się lockdowny administracji. W krajach, które mają znacznie niższy wzrost PKB, taka sytuacja nie zachodzi. USA tną wydatki, bo z przyczyn ideolo nie są w stanie opodatkować korpo. Robią też wszystko, by nie robili tego inni. No bo jak zrobią... i tu sobie wyobraźcie giełdę. Wielu polskich analityków przeszacowuje USA, dla mła jest to państwo po piku swoich możliwości, zjazd zaczął się jeszcze przed 2008 rokiem, myślę że taką symboliczną datą jest tu 2001. USA są nadal potęgą militarną, co Polsce do tej pory udało się dobrze obracać na swoją korzyść i dobrze by było żeby nią zostało jak długo się da. Jednakże bacznie obserwujmy to co się będzie działo w Meksyku, bo jeżeli tam USA dadzą ciała, co niestety nie jest nieprawdopodobne vide Afganistan, to proliferacja broni atomowej jest realna.

 
Teraz Ryży robi wszystko by ludzie byli zajęci  mendialnym rozwolnieniem i nie zaczęli myśleć.  Szczególnie o dolarze. Jak długo uda mu się zabawiać publiczność nie wiadomo, mła sądzi że do pierwszego spektakularnego tąpnięcia gospodarki lub zamachu na terenie USA. Obym nie wykrakała. Pokazana w mediach na całym świecie zdolność ignorowania  stanowiska USA przez kraj w potrzebie, nie tam żadne mocarstwo, umacnia wrogów USA. A tych jest całkiem sporo, bo jak to z mocarstwami bywa, one trując innych zatruwają się niejako przy okazji oparami własnej mocy. Hym... dlatego mła by wolała UE jako związek państw średnich i małych a nie centralistycznie zarzundzane państwo. Federalizacja do poziomu umożliwiającego sprawną obronę i rozwój i finitio. Jak znam  życie to jednak będzie centralizacja, bo ta się sprawdza, kiedy trzeba szybko reagować. Co dalej? W USA cła na cały świat, w Europie knucie, w Azji wyczekiwanie. Bo nawet jak się Ryżemu odmieni, co nie jest niczym zdziwnym w jego wypadku, to mleko się rozlało. Made America Gone Away to MAGA tak trza tłumaczyć. Dzisiejszy wpis ilustrują prace Jewgienija Raczewa a w Muzyczniku blues na pożegnanie prymatu USA, dobrowolnie oddanego. W końcu dzieli nas Ocean a Chinom otwierają się możliwości. Witajcie w świecie wielobiegunowym.
 

7 komentarzy:

  1. Przeczytali, zrozumieli ( chyba ) i idą kawę robić. Nie ma to jak Taba z rana.
    A jeśli chodzi o ćwierćinteligeecję na Twoim blogowym ćwiczoną bez Twojej zgody, to może poezje robotów S.Lema jej cytować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła szykuje wpis odwetowy. Przeczyta i się zajmie. Se pokwiczy że pokwiczy cztuczna yntelegęcja że h...uj, znaczy hej. ;-D

      Usuń
    2. hoj ewentualnie haj.
      howgh!

      Usuń
  2. Dziękuję za wpis mnie dedykowany! Wzruszonam i wdzięcznam!:-) Polityka naprawdę potrafi byc zajmująca tym bardziej, im więcej jest na nią punktów widzenia. A tak właśnie jest. Nie ma czegos takiego jak obiektywny osąd sytuacji. Każdy w mniejszym czy wiekszym stopniu postrzega ją przez pryzmat własnej wiedzy, doswiadczeń, sympatii i antypatii. Polityka nas męczy i zniecheca a w tym samym czasie przyciaga, bo czy chcemy czy nie chcemy, nas wszystkich dotyczy. Podoba mi sie to obiegowe powiedzonko, że skoro nie interesujesz się polityką, to ona zainteresuje sie Tobą. No tak. Niby mały lub żaden mamy wpływ na to wszystko, co sie dzieje, ale przynajmniej mysląc o tym i próbujac to jakos zrozumiec stajemy sie w większym stopniu jej podmiotem niż przedmiotem. Nie pozwalamy sobie wmawiać, że słonce kręci sie dookoła ziemi, choc wielu to właśnie usiłuje nam narzucać.
    Słonce sobie świeci. Raz mocniej raz słabiej. I mimo wszelkich swoich dziwnych zachowań jest nam potrzebne do zycia. A my musimy sie starac tak obracać by nas nie spaliło a tylko ładnie opaliło. I tu przy okazji przypomniał mi sie świetny film "Spaleni słońcem" Nikity Michałkowa. Tam było o Stalinie, ale po nim inni pragnęli podobną rolę odgrywać.
    I to by było na tyle, przynajmniej na razie. Głowa mnie dzisiaj boli i kiepsko mi sie myśli...Tak czy siak za wpis Twój raz jeszcze dzieki!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech Olu... mła z utęsknieniem czeka momentu kiedy to ludzie dojdą do wniosku że politycy, czy pieniężni mogą tyle na ile im się pozwoli. Ludzie nawet nogą nie muszą tupać, jak mrukną bardzo głośno, to po tych nadużyciach lockdownowych uszka władzy będą po sobie. Wiem, wiem , człek wymęczony tymi wszystkimi pomysłami "zielonymi", które po bliższym przyjrzeniu okazały się być "czerwone", po 177 płciach codziennie zmienianych, po radościach dochodu podstawowego, miło wita każdą odmianę, stęskniony za normalnością. Wyczekujemy światełka w tunelu, tylko że jakoś nie chce nam się zakładać że to światła lokomotywy. Widzisz, mła ćwierkała swego czasu że PiS porozkrada co się da, rozpirzy struktury państwa a na końcu jeszcze będzie chciał bezkarności. Jeszcze się srovid na dobrze nie zaczął a mła czuła dziwny smród preparowanych info. Mła pisała parę lat temu że nasza energetyka siada i niemal wszyscy mła pisali że z lekka przesadza bo blackouty to niemożliwe. Mix mamy taki se, stare elektrownie jado na oparach, Ostrołękę rozebrali. Użytkownicy pomp ciepła otrzymują rachunki grozy. No cóż, rachunki to dobre remedium na blackouty. W czasach kiedy piali dookoła że Angela to cesarzowa Europy, mła czuła że jej działalność powinna się skończyć na dwóch kadencjach max. Uważałam że pierwsza kadencja Ryżego była wypadkiem przy pracy, druga jest potwierdzeniem fazy schyłkowej hegemona. Boszsz... drugiego za mła życia supermocarstwa tracącego pozycję.Tak naprawdę to mła nie uważa się za wróżkę Ednę, mła po prostu polityką interesuje się tak jak historią. W końcu historia to też polityka przeszłości. Czasem udawa się mła zobaczyć fragment czegoś z przeszłości i mła mówi sobie - Aha, to oto chodzi. Musi jednak uważać, bo historia nigdy nie powtarza się jota w jotę, podobne przyczyny niekoniecznie przynoszą podobne skutki, co w przeszłości. Czuję się trochę jakby wzór skomplikowany na drutach wyrabiała. Oczywiście że wśród polityków mam swoje sympatie i antypatie, zdarza mła się nie lubić tych , którzy robią dobrą robotę. Staram się o nich nie pisać, żeby mój jad niczego nie zepsuł, bo mimo ze mła jest mały internetowy żuczek to jej pisanie nie zawsze życzliwe oczy śledzą. Z takimi politykami jak Ryży problemu nie mam, bo są szkodliwi a nielubienie to jakby w bonusie. Mła teraz napisze publicznie cóś, o co wiele osób jej nie podejrzewa - mła lubi Jarosława Kaczyńskiego. Politycznie mła wkurza, uważam go za ciężki dopust Boży polskiej polityki ale jako osobę darzę go sympatią. To nie oznacza ze psów na nim nie powieszę jak zasłuży.
      Pogoda się zmienia Olu, będzie wiało, może stąd to samopoczucie kiepskie. Wpisu politycznego długo nie będzie, ten należał się Tobie, bo wiesz te akcje słusznie nazwałaś serialowymi. To jest niestety serial prawie że brazylijski.;-D Teraz mamy cliffhanger.

      Usuń
  3. Taba, no to ja tu obale Twoja teze, ze teraz to Europa odwroci sie od Ameryki i ze Europa ma w dupie " zjednoczony Zachod". Starmer juz wydal oswiadczenie, w ktorym powiada jasno i wyraznie, ze bla bla bla spotkanie spotkaniem , ale UK i USA musza umocnic swoje relacje i swoje wiezi , i ze USA sa i zawsze beda niezastapione ! I dalej : pomysl, ze istnieje wybor pomiedzy Europa a Stanami jest zupelnie niepowazny i Ameryka odgrywa kluczowa role w osiagnieciu pokoju , do ktorego wszyscy dazymy". zkoniec cytatu ! To sa slowa premiera Wielkiej Brytanii , wiec zeby byla jasnosc : to jest jedna dupa jeden leb . Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty co mła pisze od wielu miesięcy? Nie słuchaj tego co mówią, patrz na to co robią. Przecież mła właśnie o tym pisze, że będzie grzecznie i miło i nawet "przeproś Zelenski" i wspólna ścieżka i wogle, ale umowę z tajnymi kodycylami się na 100 lat się z Ukrainą podpisało i w dupie się miało Kitty co na to USA, bo Brytania zwana niegdyś wielką od ponad pół roku nie gra na USA. Któś co prawda mła powiedział ostatnio że mła jest mało spostrzegawcza, bo od lat dwóch. Może i prawda. Politycy mówią jedno, myślą drugie, robią trzecie. Czy niby taki koncyliacyjny Starmer wpuścił amerykańskie firmy ubezpieczeń medycznych na rynek, coby brytyjski system zdrowia do reszty popsować? Yes, yes, Donaldzie, może kiedyś tam. Nawet nie myślał o tym na poważnie, bo by go Brytyjczycy zagryźli.

      Usuń