środa, 10 lutego 2016

Leszczyna - co pionu się trzyma

" Moje ulubione drzewo -
Leszczyna, leszczyna,
Jak ją za mocno przygiąć w lewo -
To w prawo się odgina,
A jak za mocno przygiąć ją w prawo -
To w lewo bije z wprawą.... "
Wojciech Młynarski

Leszczynę Corylus avellana zawsze chciałam mieć w Alcatrazie, ale bałam się jej rozmiarów, pielęgnacji, akcji, przycinania tak dużego wielopiennego drzewa, problemów z rozdrabnianiem gałęzi. Bardziej tak mi się leszczyna w formie niezbyt dużego krzewu marzyła, łatwiejsza do ogarnięcia. Szczęśliwie w moim ulubionym a już niestety nieistniejącym ogrodniczym, naszłam zaszczepioną na pniu odmianę 'Contorta'. Pędy tak wysoko szczepionej  tej odmiany przewisają w dół, roślina sprawia wrażenie formy "płaczącej" - szeroko kopiasty krzew o przewisających i poskręcanych pędach. Zimową i przedwiosenną porą uroda z tych godnych zapamiętania, szczególnie na przedwiośniu, w czasie kotkowania wręcz powalająca. Potem już tak fajnie nie jest - 'Contorta' ma pofałdowane, podwinięte na brzegach liście. Urody tej odmianie to nie dodaje, wygląda jakby coś masowo ją zaatakowało i spowodowało deformację liści. Ponoć solidne podlewanie w trakcie sezonu albo w ogóle bardziej wilgotna gleba na której posadzimy leszczynę, niweluje trochę ten pomięty wygląd liści. Jednak daleko liściom tej odmiany do urody liści  takich odmian jak 'Fusco - Rubra' czy 'Red Majestic'. Ta ostatnia przypomina poskręcaniem swoich pędów odmianę 'Contorta'. Jeżeli komuś zależy na poskręcanych pędach i urodnych liściach lepiej żeby wybrał 'Red Majestic', jeżeli  sadzimy leszczynę dla nagich pędów obwieszonych pięknymi kotkami 'Contorta' będzie lepszym wyborem ( czerwono - brązowe kotki nie są moim zdaniem aż tak widowiskowe jak te zielonkawo - złotawe ).

Teraz o moim konkretnym krzaczku leszczynowym. Posadzony został nie całkiem tak jak powinien, bo najbliższe jego otoczenie jest iglaste ( tuje, cisy, jałowce, świerk i cyprysiki - taaa, już widzę "leszczyna  w naturalnym siedlisku" - zdrowo z tym sąsiedztwem odjechałam ).  Przyznam że to tak z przemyśleń półestetycznych  mi się zrobiło - znaczy na jakim tle pokrój drzewka i kotki będą wyglądały najlepiej? Wylazło mi że wieczne błękity i zieleń solidnie nasycona będą  najlepsze do eksponowania urody złotawo - zielonych kotków. Przemyślenia  okazały się półestetyczne bo ten krzak poza krótkim przedwiosennym okresem nie wygląda dobrze w tym otoczeniu, czuć że to sztuczne takie i na siłę udziubdziulone. Przyszło mi do głowy że trzeba trochę dolistnić te okolice. Zastanawiam się nad niezbyt wysokimi krzewami kwitnącymi na przedwiośniu, miejsce w sumie dość osłonięte, może posadzić leszczynowce? Albo jeszcze jedną leszczynę 'Contorta' szczepioną wysoko? Na pewno coś co złagodzi sztywność iglaków i zmieni ten zakątek Alcatrazu z "cmentarnego kawałka" w miły dla oka ogród. Ponieważ w planie mam nasadzenie w pobliżu brzozy ( lub nawet brzóz ) himalajek, Alcatraz w tym miejscu zyskałby na zimowej, wiosennej i jesiennej urodzie ( latem też nie byłoby tak najgorzej ). No wygląda na to że "po młynarskiemu" wiecznie dążąca do pionu leszczyna ( he, he, u mnie silnie poskręcana ) ma spore szanse zwiększyć swą liczebność w Alcatrazie ( znaczy stan wzrośnie o 100%, sytuacja analogiczna do wzrastania pogłowia bydła za PRL-u - jedna krowa w oborze się ocieliła i pogłowie bydła wzrosło o 100%, co pięknie wyglądało w sprawozdaniach ).


4 komentarze:

  1. Miałam przez wiele lat leszczynę za oknem i jakoś nie zwróciłam uwagi na te ... te... kotki :)))) A teraz mam ją na końcu działki i obdarowuje nas katarem i kichaniem mimo, że jeszcze mała... no i jeszcze u sąsiadów stoi tuż za płotem więc na pewno to jej zasługa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kichanie to jest skutek uboczny, ale to się może przy wszystkich kotkach zrobić. O powodowanie katarku to raczej podejrzewam sąsiedzką, bliziutko jest.

      Usuń
  2. A ja właśnie zastanawiałam się, co zrobić żeby jej (mojej leszczynie) podbić tło - rośnie nieco w cieniu sąsiedniego domku - i teraz, gdy najładniej wygląda jest mało spektakularna. A szkoda, bo bardzo mi się jej pogiętość podoba. Tło z ciemnych iglaków to jest to, albo coś za nią posadzić, albo przenieść. Hmmm... Pozdrówka wiosenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy Ci to zielone tło doradzać czy odradzać, w każdym razie lepiej z wiecznie zielonym uważaj, bo można tak przedobrzyć jak u mnie to ma miejsce.

      Usuń