środa, 11 kwietnia 2018

Jak to jest z tymi kwitnieniami w moim ogrodzie.

 Burza się odbywszy, było błyskanie i grzmocenie  i dżedż. Koty profilaktycznie w domu a potem  w szopce bo  bliżej terenu polowań  na dżdżownice i myszki oraz nornice. Ja w oknie bo wdychałam zapach zmoczonej wiosennym deszczem ziemi, sam miód, szkoda  że w buteleczkach perfumiastych  nie sprzedają. Rozmyślawszy sobie przy tym wdychaniu ziemno - deszczowej woni troszki o tych achach i ochach na tematy wczesnowiosennych  kwitnień i doszłam do wniosku że pokazywanie tylko kwitnących fragmentów ogrodu jest całkiem nie halo, znaczy że fałszuje  rzeczywistość bardziej  niż zazwyczaj.  To wcale nie jest tak że mój ogród  jest wiosenna porą kwitnący "po całości", on kwitnie w zasadzie w tej leśnej części  i to głównie w tej która jest już jako tako  poustawiana. Reszta  ogrodowych ziem czeka dopiero na swoje dni  chwały.

Nawet ta niby kwitnąca teraz  część nie jest taka jak mi się marzy - Alcatraz zachynszony nie tym co trzeba czeka  aż obrobię Podwórko, Podwórko wcale nie takie  na raz, dwa, trzy do obrobienia.  Chciałoby się kwitnieniem w Alcatrazie nacieszyć  ale Podwórko nieobrobieniem jak ten wyrzut sumienia  uwiera.  No i mam zamiast kontemplacji kwitnień pielenie, przesadzanie, nerwy  na Wielkiego  Ogrodowego że to wszystko tak na szybko, na chybcika bo w marcu mu się zaspało i pogoda ogrodowaniu  nie sprzyjała. A teraz nadgania,  staruch jeden,   pogodą niemal  letnią, powodującą szybkie wykwitanie roślin. A  ja padam bo też chcę nadgonić i czasu na cieszenie się kwiatami prawie nie mam. Alcatraz powoli a nawet bardzo  powoli zamienia się w cóś na kształt grądu,  Podwórko  coraz  bardziej  ogrodowieje.  Teraz będzie o problemach. Niestety jeżeli chcę by Alcatraz  porządnie  zgrądział  i nie zmienił się w plantację nawłoci zwanej mimozą lub nie  zarósł w całości  podagrycznikiem ( skądinąnd pożyteczną niby  rośliną która jednak solidnie mnie wkurza swoją ekspansywnością ),  muszę ten mój  przyszły lasek podpielać. Nie jest to proste kiedy wyłażą wiosenne cebulowe. Dla lasów liściastych do bycia których  dalekim krewnym Alcatraz aspiruje charakterystyczne są wiosenne kwitnienia, mało co kwitnie w lesie liściastym latem. Im więcej drzew będzie rosło w Alcatrazie i im większe będą osiągały rozmiary tym mniej  miejsca będzie w nim dla roślin kwitnących latem. Za to wiosną, zanim rozwiną się liście istne kwietne  szaleństwo. A w tym  kwietnym szaleństwie ledwie tylko ukryta zapowiedź przyszłych zmagań z cholernym zielskiem. Może  to i lepiej że wnikliwie  się pokrytej kwiatami glebie Alcatrazu nie przyglądam, kto wie czy widok wyłażących wrażych roślinnych ścierw i wizja przyszłego pielenia radochy z kwitnień by mi nie popsuła. Wszak łyżka dziegciu beczkę miodu potrafi skiepścić. 


Przyznaję bezczelnie że  łatwiej mi  wiosną ogarnąć  ogrodowe Podwórko niż niby  leśny Alcatraz, pełen kwietnych dywaników wśród których, jak się lepiej przyjrzeć,  złowieszczo zielenieją liście podagrycznika.  Podłażę, patrzę starając się widzieć tylko  kwiaty cebulaczków,  jak dojrzę  paskudnie soczystą zieleń wyłażącego podargrycznika mruczę brzydkie wyrazy i wyłażę z ogrodu  pielęgnować  Podwórko  na którym kwitną głównie forsycje  i zaraz zakwitną barwinki. Alcatraz zostawiam sobie na później, na czas po kwitnieniu pierwszych cebulowych. Na  Podwórku do kwitnienia Suchej - Żwirowej jeszcze daleko, rabata  o tej  porze roku nie wygląda   uroczo.  Kikuty szałwii lekarskiej i  lawend wyglądają na uschnięte, młode liście pojawią się na  nich w większej masie  za parę tygodni. Poduchy goździków dopiero zaczynają nabierać właściwych barw, trawy jeszcze nie wylazły, liście odziomkowe  bylin dopiero startują. Jedynie młode żywo jasno zielone liście irysów bródkowych  można podpiąć pod  wiosenność ogrodową. Gdyby nie one rabata wyglądałaby na nadal niewybudzoną z zimowego snu. A w Alcatrazie wiosna  fiołkami pachnąca i wielkie oczekiwanie na kwitnienie  hiacyntów ( w tym roku są już bardziej  zbliżone do dzikiej formy, nie takie sztywne i napakowane kwiatami tylko wielopędowe z lekko przewisającymi kwiatami, no  większa wersja puszkini -  urocze !  ). I tak  to jest z tymi kwitnieniami  w moim ogrodzie. Kiedy kwitnie Alcatraz w większej części Podwórko jeszcze śpi, kiedy kończą się masowe kwitnienia w Alcatrazie Podwórko budzi się i zaczyna się na nim wielkie kwitnienie.




6 komentarzy:

  1. Tempo wyłażenia roślin i obsypywania się kwieciem znów szybkie w tym roku:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbyt szybkie, to nie są temperatury dobre dla roślin wiosennych. Wszystko żywe na świecie ma właściwe dla się tempo rozwoju i zamierania a my w tym roku obserwujemy rozwój na sterydach i zbyt szybkie wykwitanie. To przez to że zamiast normalnej wiosny mamy wiosnę błyskawiczną. Przedwiośnie w tym roku uznaję za niebyłe a to co było zamiast zimy za złośliwość Wielkiego Pogodowego. Klimacik szaleje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podagrycznik ( młode liście ) jest jadalny. Samo dobro, w odróżnieniu od podagrycznika w roli chwastu ( samo zło ). Więc korzystaj, jak ja, i niszcz go w przewodzie pokarmowym. Pozdrawiam spod głogu Paul Scarlet - nabyty, ale jeszcze nie posadzony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podagrycznik miejski jest mało zjadliwy więc dla mnie to on głównie samo zuo ( czego żałuję ). gdyby był podagrycznikiem pozamiejskim to napuściłabym na niego roślinożerną familię. Wyżarliby i jeszcze kłączka wydrapali!;-)Mojego głogiego powinnam podstrzyc ale kurzę nie mam siły!:-/ Bardzo lubię te majowe "różyczki" ale przycinanie gada jest bolesne. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz powiedzić, że on głogi, ma kolce? Wiesz, że na tym swoim młodziaku nie zauważyłam? A może nie ma? Już ciemno na dworze i wieje niezbyt zachęcająco, by wyjść obmacywać Paula Scarleta. Zrobię to jutro, pomyślała Agniecha.

      Szkoda, że waszego podagrycznika zjeść się nie da. Mój jest smaczny. I z pewnością czysty.

      Acha, i spieszę donieść, że może się okazać, że z tej całej paki roślin, którymi mnię obdarowałaś w swej wielkiej i wspaniałej szczodrobliwości, mrozów nie przeżył tylko akant. Bu ha ha !
      Jeszcze mam nadzieję, że wylezie, nie chcę mu grzebać w ziemi, żeby nie spłoszyć, więc pewności nie mam.

      Usuń
    2. One pokazują się z czasem, młode dżefko wygląda niewinnie i nadzwyczaj słodko. Ja się z kolczastością zapoznałam podczas przycinania, jak nie będziesz formować wyczynowo to wsio ryba dla Cię czy on kolczasty czy nie. Grunt że kwitnie uroczo! :-)
      Akanty wyłażą u mnie późno, nie stresuj się. A poza tym w razie klęski uprawowej Ci roślinki doślę, wiesz - do trzech razy sztuka. Trza próbować.;-)

      Usuń