czwartek, 14 stycznia 2016

Malutkie bodziszki na skalniaki

Bodziszek 'Giuseppii' - odblaskowy karzełek

Geranium subcaulescens 'Giuseppii' pierwszy raz zobaczyłam na skalniaku przed wejściem do szkółki Beth Chatto. Od razu mi się spodobał z powodu specyficznego odcienia różu płatków kwiatów. Przez długi czas myślałam że jest to odmiana bodziszka popielatego Geranium cinereum, jednak szukając informacji na jego temat ze zdziwieniem zauważyłam że botanicy traktują go jako odrębny gatunek. Bodziszek podłodygowy, bo tak po polsku brzmi jego nazwa, pochodzi z Bałkanów i północno - wschodniej Turcji. Jest bardzo malutki, pędy z kwiatami mają około 15 cm wysokości. Jak na tak niską roślinkę kwiaty są dość duże, mają średnicę około 2,5 cm. Lubi słoneczne stanowiska i bardzo dobrze zdrenowane podłoże ( zupełnie jak Laluś ). Do dostania w Polsce, mój egzemplarz  przybył do mnie z Zielonych Progów via Sylwik. Geranium subcaulescens tworzy hybrydy z  Geranium cinereum dla których przyjęto nazwę  Geranium Ginereum Group, oraz hybrydy z Geranium argentum (  w tym wypadku mieszańce oznacza się Geranium x lindavicum ). Uff, nieco dla mnie skomplikowane te więzy pokrewieństwa. Tym bardziej że nazwy odmianowe czasem są  podobne - Geranium subcaulescens 'Giuseppii' i zaliczana do Cinereum Group 'Giuseppina', o kwiatach niemal tak odblaskowych jak te  u  ww. odmiany bodziszka podłodygowego. Zastanawiam się ( leniwie ) czy może ta "żeńska" odmiana ma nieco mniej rozlazły pokrój niż 'Giuseppii' - byłoby to mile widziane. Przy okazji dochodzeń genealogicznych  w sprawie uprawianych przeze mnie malutkich bodziów dotarło do mnie że  odmiana 'Splendens' to też bodziszek podłodygowy. No proszę, człowiek sam nie wie co mu tam na rabatach porasta ( a RHS kły ostrzy i pewnie nad kolejnymi cyto - badaniami deliberuje, więc kto wie co mi w przyszłym roku na bodziowych stanowiskach będzie rosnąć ).


Piękna 'Ballerina' i jej bliscy krewni

Geranium cinereum skrzyżowane z Geranium subcaulescens wydało na świat odmianę 'Ballerina'. Jak dla mnie to sam miód,  'Ballerina' jest  troszkę niższa i bardziej zwarta niż bodziszek podłodygowy.  Jasne, żyłkowane ciemno kwiaty na tle szarawych listeczków, mniam!  Teraz troszkę o drugim z rodziców -  bodziszek popielaty pochodzi z Półwyspu Iberyjskiego, jest rośliną o takich samych wymaganiach siedliskowych  jak  bodziszek podłodygowy - przepuszczalnie ma być i słonecznie. Ot i cały sekret uprawy. 'Ballerina' jest moim zdaniem najładniejszą odmianą bodziszków grupy Cinereum. Do Alcatrazu trafiła z Szewczykowa.  Gdybym się zdecydowała na uprawę większej ilości bodziszków z Cinereum Group to wybór jest spory. 'Purple Pillow' ze szkółki van Noorta ma kwiaty  wpadające w odcień ciemnej purpury, pięknie żyłkowane, jednak na rabacie robi znacznie mniejsze ( moim zdaniem ) wrażenie niż jaśniej kwitnąca 'Ballerina'. Odmianę 'Carol' widziałam tylko na fotkach, wiem że jest nieco wyższa niż reszta bodziszków popielatych ( pędy kwiatowe mają nawet 25 cm wysokości ). Uroda kwiatów tej odmiany,  też nieco większych niż u innych bodziszków popielatych mnie nie powala, nie ten róż,  że się tak wypiszę .  Urocza jest  odmiana 'Signal' wyhodowana w Niemczech przez Schlepifera ( introdukcja w 1990 roku ). Różowość ton jaśniejsza niż w przypadku Geranium subcaulescens 'Giuseppii' , odblaskowość  z tych żarówiastych ( co dobrze robi rabatom żwirowym wysypanym ciemnym kamieniem ). Bardzo mocno wybarwiona jest też odmiana 'Lambrook Helen', w opisach kolor określany jest jako "reddish purple". Jej kwiaty są jednak stosunkowo małe. Bodziszek 'Laurence Flatman' jest nieco podobny do odmiany 'Ballerina', choć kwiaty sprawiają wrażenie bardziej różowych a odmiana ma jak na mój gust zbyt rozlazły pokrój ( coś najmniej mi się podoba ten bodzich ). Moim wymarzeńcem jest odmiana 'Rothbury Gem' znana też pod synonimiczną nazwą 'Gerfos'. To nieco niżej rosnący bodziszek, na maksa dorasta do 12 cm ( znaczy tyle mają pędy kwiatowe ). Kwiaty ma słodko jasno różowe, u nasady płatków ciemno różowa plama i wyłaniajace się z niej niezbyt rozbudowane żyłkowanie. Wprowadzony przez Blooms of Bressingham®. Nieco podobna jest 'Jolly Jewel™ Night', o kwiatach z chłodnym odcieniem koloru bzu. Marco van Noort wyhodował całą gromadkę odmian nazwaną serią Jolly Jewel - mamy 'Jolly Jewel™ Lilac', 'Jolly Jewel™ Raspberry', 'Jolly Jewel™ Hot Pink, 'Jolly Jewel™ Purple', 'Jolly Jewel™ Red', a nawet 'Jolly Jewel™ Coral', i 'Jolly Jewel™ Salmon. Żadnej z tych odmian jeszcze żywcem nie widziałam, najnowsza nowość znaczy. No, pożyjemy to zabaczymy czy to naprawdę coś czy też pianie handlowe. Szczególnie ciężko jest mi uwierzyć w te "salmony" i "corale". Podobnie  mam z odmianą 'Memories' wyhodowaną przez Carla Lowe.  Znaczy  żeby uwierzyć muszę zobaczyć.Według info 'Memoires'  ma kwiaty w kolorze magenty. Niestety widziałam ją tylko na zdjęciach, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy to naprawdę magenta czy też zwyczajny, nieco przełamany różyk.


Geranium orientalitibeticum - paskudne rozstanie

Geranium orientalitibeticum czyli bodziszek wschodnio  tybetański pochodzi jak sama nazwa wskazuje ze wschodniej części Tybetu. Ma bardzo piękne liście ( na zdjęciu niestety tego nie widać ), ciekawie wybarwione. Dorasta do 20 cm, jego pędy są stosunkowo wiotkie, ale utrzymują duże kwiaty. Dostałam go od Danuto - Doroty i rósł naprawdę "rozwojowo" do pamiętnej zimy w 2012 roku. Niestety "Jaś nie doczekał", cholerne mrozy załatwiły te jego malutkie, lekko bulwkowate korzonki. Wielka szkoda bo ten prześliczny bodziszek i na odpowiednim stanowisku ( suchosza ) prezentuje się powalająco. Zmierzam odtworzyć, znaczy wysępić.


Bodziszek 'Tanya Rendall' - ciszej nad tą trumną!

Nigdy więcej i starannie zapomnieć że się w ogóle na to człowiek pokusił. Reszta jest milczeniem.


Geranium dalmaticum - " Wielkie nadzieje"

Oprócz odmian  'Giuseppii' i  'Ballerina'  ( i kiedyś tam ponownie orientalno - tybetańskiego ) uprawiam jeszcze malutkiego bodziszka dalmatyńskiego Geranium dalmaticum.  Do Alcatrazu ściągnęłam go z Szewczykowa. Rośnie sobie u mnie tak średnio, to zdjątko ( cudem odzyskane ) nie zostało zrobione w Alcatrazie. Zestaw z gipsówką wypatrzyłam na takim "ogólnym skalniaku" przy szklarenkach i alpinarium w Wisley. Bodziszek dalmatyński pochodzi z Bałkanów, a tak bardziej konkretnie to z północnej Albanii, wybrzeża Czarnogóry ( znaczy Montenegro ). Oprócz gatunku znane są jego dwie odmiany - biało kwitnąca 'Alba' i jeszcze bardziej niskorosła niż gatunek odmiana 'Croftlea'. Podobno 'Alba' ma nieco mniej wigoru niż odmiana kwitnąca różowymi kwiatami. Nie wiem jeszcze nie udało mi się sprawdzić. Jak na razie to tzw. "czysty gatunek" radzi sobie u mnie nie najlepiej. Zastanawiam się czy go nie przenieść na bardziej suche stanowisko.


Karłowate bodziszki na skalniaki są roślinami wymagającymi specjalnego traktowania w ogrodzie. Nie , nie chodzi mi tu o jakieś skomplikowane zabiegi pielęgnacyjne i tym podobne obsrywantes. Jak już pisałam ( do znudzenia ), o ile będą miały zdrenowane podłoże, możliwie o lekko alkalicznym odczynie, słoneczne stanowisko to karzełki bodzisze powinny być bezproblemowymi roślinami. Chodzi mi raczej o ekspozycję takich krasnoludków na rabacie, skalniaku czy innych murkach Żeby dostrzec tak małe bodziszki trzeba je sadzić masowo. Jeden bodziszek to tzw. ciekawostka przyrodnicza, w masie leży bodzisza siła. Wszystkie wymienione tu bodziszki możemy mnożyć przez podział w sierpniu lub wczesną wiosną. Jeżeli w sierpniu są upały to rzecz jasna odpuszczamy podział bo możemy uzyskać dużą szansę na pożegnanie się z rośliną. Z kolei wiosenny podział jest zagrożony przez przymrozki ( zważywszy na pochodzenie bodziszków z cieplejszej części świata nie należy się dziwić że one takie mało współpracujące w czasie chłodnej aury ). Karzełki kwitną od połowy maja do początków lipca. W chłodniejszym klimacie ponoć kwiaty pojawiają się przez całe lato, ale tego akurat nie zweryfikuję bo ostatnie lata w Alcatrazie były mocno ciepłe. Oczywiście mój post nie wyczerpał tematu karłowatych bodziszków na skalniaki, ale w końcu opisuję tylko te rośliny z którymi miałam jakiś tam kontakt. Są kontakty, które chciałabym nawiązać ale wiem że "sorry, taki mamy klimat", więc się nawet nie wysilam i nie opisuję karzełków z Nowej Zelandii ( o hybrydce Geranium sessiliflorum i Geranium traversii 'Elegans skrzyżowanej z nierozpoznanym Geranium x oxonianum tylko wspominkowo napomknęłam, resztę z nią przygód zmilczałam - bodziszek wyhodowany na Orkadach u mnie poległ, za co winię nowozelandzkie geny ) .

4 komentarze:

  1. No, prześliczne te bodziszki! A najładniejszy ten czarno-biały na pierwszym zdjęciu.
    Czytam i czytam te Twoje bodziszkowe opowieści, ale dalej nie mogę się w tym kosmosie połapać. Za dużo tego, jak na mój rozum... Ciągle nie wiem, które gatunki już mam w ogrodzie, a których nie mam... A takie wysokie z bordowymi listkami i jasnoróżowymi kwiatkami, to jaki gatunek...? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzyj w podrozdział Zielnina do wpisu zaytułowanego "Bodziszek plamisty czyli od ciemnych liści do białych kwiatów", to jest chyba to. Biało - czarny bodzio z pierwszej foty właśnie na mnie ryczy, do służenia mam przystąpić.;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, bodziszki wypasione masz ale kocurek albo kocurka to normalnie wymiata swoją okrągłością :D Cudowne zdjęcie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lalencjusz Hedoniusz jest stworzony do podbijania tłumów. Gwiazdor pierwszej wielkości, tzn. okrągłości.

    OdpowiedzUsuń