sobota, 9 listopada 2013

Irysy SDB - najważniejsze kwiaty w Alcatrazie

Już w zaraniu alcatrazowania wiedziałam że w moim ogrodzie przede wszystkim będą rosły irysy. Zawsze bardzo mi się podobały a olśnienie wraz z objawieniem przeżyłam kiedy dostałam od mojej Mamy biblię polskich Irysowych, czyli wydaną w końcu zeszłego wieku książkę Lecha Komarnickiego "Irysy". Najpierw studiowałam, potem identyfikowałam co też ja tam mam na swoich rabatach i co mogę ewentualnie pozyskać od zaprzyjaźnionych ogrodujących lub nabyć na imprezach ogrodniczych. To były czasy kiedy internet był zjawiskiem marginalnym i elitarnym, zakupy wcale proste nie były i "lepsze" kłącza się zdobywało ( no prawie schyłkowa komuna, tak to zdobywanie wyglądało ). Irysy wprowadzone w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku były marzeniem wielu ogrodników ale niestety tylko marzeniem. W ogrodach na irysowych rabatach królowały odmiany z lat czterdziestych i pięćdziesiątych. No a potem było bum i staliśmy się społeczeństwem informatycznym! Zrazu nieśmiało ale potem coraz pewniej zaczęłam poruszać się po necie, który ukazał mi się jako wielka biblioteka skrzyżowana z centrum ogrodniczym i placem zabaw. I tak dojrzałam do Tabazy, mojego forum matecznego a z czasem do Oazy i Rosy. Wraz z nowymi znajomkami spłynęła nowa wiedza, nowe spojrzenie na ogrodowanie i przede wszystkim możliwość dorwania najnowszych odmian. Oczywiście to nie było tak "Trzask, prask i po wszystkim", jak to mawiał dziadek Poszepszyński. Wraz z nowymi możliwościami i człowiek dojrzewał, irysy TB na które dawniej rzuciłabym się bez opamiętania zostały wyrugowane z mego serca przez maluchy czyli irysy SDB, sfalbanione do nieprzytomności odmiany już mnie tak nie kręciły, no krótko pisząc to wraz z dostępem do nowych odmian można było zacząć grymasić.


Dlaczego to właśnie maluchy podbiły moje serce? Odpowiedź jest prozaiczna - bo się nie przewracają! Moje pierwsze nowoczesne TB natychmiast mi uświadomiły że toto trzeba palikować. Mało co tak mnie wkurza w ogrodzie jak konieczność palikowania kwiatów. Natychmiast dyskwalfikuję wszystkie wymagające podpierania byliny i wywalam je z Alcatrazu ( no, dobra - robię wyjątek dla starych peonii dla których mam sentymenta i dla powojnkiów bylinowych, od nich za wiele wymagać się nie da ). Jak coś bylinowego samo z siebie nie trzyma pionu znaczy nie zasługuje na Alcatraz. Lubię jak rośliny rosną swobodnie a nie prezentują się jak kompania na przeglądzie. A poza tym lepiej nie budzić we mnie sierżanta, kto wie czy nie skończyłoby się na boskietach jakbym zaczęła od musztry irysów. Alcatraz mógłby tego nie znieść.


SDB mają tę wielką zaletę że szybko przyrastają i tworzą wspaniałe kępy. Nowoczesne odmiany wcale nie kwitną tak krótko jak dzicy przodkowie co to góra dwa kwiaty w mieszku pączkowym posiadali. Mają świetną, pełną paletę barw, co poniektóre odmiany są solidnie falbaniaste. Mają też połączenia kolorystyczne nadal trudne do uzyskania w innych kategoriach irysów bródkowych. Wczesna pora kwitnienia może być traktowana jako zaleta ( szaleńczo kolorowy maj ) ale ma też niestety swoje wady ( w naszym klimacie majowe przymrozki bywają dobijające dla miłośników SDB ).


Zainteresowanym irysowaniem, i to nie tylko w karłowym wydaniu proponuję zerknięcie do działu irysowego Forum Ogrodniczego Oaza. Duuuużo irysowej dobroci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz